NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » GDYBY NIE DMOWSKI, NIE BYŁOBY NIEPODLEGŁOŚCI…

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

Gdyby nie Dmowski, nie byłoby niepodległości…

  
MareczekX5
17.01.2013 22:58:00
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Administrator 

Posty: 7596 #1146298
Od: 2012-7-24
Za: http://marucha.wordpress.com/2012/11/10/gdyby-nie-dmowski-nie-byloby-niepodleglosci/

Obrazek

Niektóre środowiska uparcie próbują przeciwstawiać się uhonorowaniu Romana Dmowskiego i jego zasług w walce o niepodległość Polski.

Przypominamy dzisiaj znakomitą wypowiedź prof. Tomasza Nałęcza z roku 2006 dla tygodnika „Wprost”. Obecnie Nałęcz jest doradcą prezydenta Bronisława Komorowskiego. Waga tej wypowiedzi jest tym większa, że Nałęcz jest politykiem lewicy i nigdy nie ukrywał swojej niechęci do Narodowej Demokracji.

“Wielką zasługą Dmowskiego było związanie sprawy polskiej z sojuszem francusko-angielsko-rosyjskim. Wymagało to przewartościowania stosunku do Rosji i przełamania wrogości wysysanej w zniewolonej Polsce z mlekiem matki. Pojednania nie ułatwiała też polityka rosyjska, nastawiona na brutalne zwalczanie polskości. Dmowski wskazywał na jej bezsensowność i gorąco namawiał do wspólnego, polsko-rosyjskiego przeciwstawienia się germańskiemu niebezpieczeństwu.

Nie szczędził też krytyki przygotowaniom militarnym prowadzonym przez Piłsudskiego na terenie Austrii. Nie odmawiał patriotyzmu młodzieży, szykującej się do antyrosyjskiego powstania, ale sam ruch uważał za wyciąganie polskimi rękami niemieckich kasztanów z europejskiego ognia. I trudno mu odmówić racji. Łatwo sobie wyobrazić, jak fatalne byłoby międzynarodowe położenie Polski w 1918 r., gdyby jedynym jej wianem był czyn legionowy, realizowany u boku przegrywającej właśnie wojnę Austrii. To, że Polacy znaleźli się w gronie zwycięzców, zawdzięczamy właśnie Dmowskiemu. To jego działania sprawiły, że mocarstwa wojujące z Niemcami i Austrią wypisały na swoich sztandarach odbudowanie niepodległej Polski, wiedząc, że będzie ona ich lojalnym sprzymierzeńcem.

Zwieńczeniem tej aktywności był udział Dmowskiego, jako oficjalnego reprezentanta Rzeczypospolitej, w paryskiej konferencji pokojowej. Jego dziełem były korzystne dla naszego kraju zapisy traktatu wersalskiego. Tą trudną do przecenienia działalnością, której nie są w stanie przekreślić mniej chlubne karty jego działalności, Dmowski w pełni zasłużył sobie na pomnik.

http://sol.myslpolska.pl
_________________
http://www.youtube.com/user/MareczekX5?feature=mhee



http://praca-za-prace.iq24.pl/default.asp
  
marcus
16.05.2014 23:03:11
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Posty: 2112 #1843019
Od: 2014-5-4


Ilość edycji wpisu: 1
Architekt niepodległości - Roman Dmowski.

Romantycy nie wyobrażali/ją sobie aby ktoś inny mógł być zbawcą Polski niż oni sami, przywłaszczyli/ją sobie hasło niepodległości i odmawiali/ją do niej prawa innym, zwłaszcza realistą, i utożsamiali/ją walkę o niepodległość jedynie z walką zbrojną zwłaszcza typu powstańczego, i to niezależnie od jej skutków, i nigdy nie pogodzą się z faktem że to nie oni byli twórcami niepodległości po 123 - niej niewoli, tylko znienawidzeni przez nich realiści na czele z największym politykiem w dziejach porozbiorowej Polski Romanem Dmowskim, i będą do końca zakłamywać historię Polski, przywłaszczając sobie miano twórców niepodległości, choć Polska odzyskała niepodległość nie na skutek, ale wbrew ich działaniom.

Romantycy korzystają z tego że mają w Polsce uprzywilejowaną pozycję, że są najbardziej nośni i popularni, zwłaszcza wśród młodych i najbardziej aktywnych żywiołów, bo odwołują się do czynu zbrojnego, praktycznie sprowadzają politykę do czynu zbrojnego ( a dla realistów czyn zbrojny był tylko jednym z wielu środków politycznych i musieli być pewni jego skuteczności ) - to dlatego nie Roman Dmowski architekt niepodległości ale Józef Piłsudski wódz romantyków został Naczelnikiem Państwa i to pomimo że Jego orientacja wojenna poniosła totalną klęskę. Ale paradoksalnie nie stracił tylko zyskał na popularności, bo był utożsamiany z polskim czynem zbrojnym ( legiony ) i męczeństwem za polską sprawę ( Magdeburgu ). A w Polsce jeden dzień rzekomego czy rzeczywistego męczeństwa dużo więcej znaczy niż choćby 100 dni ciężkiej i efektywnej pracy. W czasie gdy Piłsudski siedział w więzieniu, Dmowski wprowadzał Polskę do grona wojennych zwycięzców.

Dyplomacja i realizm Dmowskiego choć przyniosły Polsce niepodległość po 123 - niej niewoli, nie miały takiego poważania, ani zakorzenienia w polskiej historii. To dlatego władzę w II Rzeczpospolitej sprawował nie jej architekt wielki polityk i realista Roman Dmowski, ale wódz romantyków Józef Piłsudski, który na szczęście dla Polski w walce orientacyjnej poniósł totalną klęskę, ale i tak zyskał sławę w oczach Polaków jako powiedzmy twórca legionów i powiedzmy męczennik za sprawę narodową ( mimo że nie mógł narzekać na warunki internowania w Magdeburgu ).

Piłsudski nie tylko objął władzę w tworzącej się II Rzeczpospolitej, ale On i Jego ludzie przywłaszczyli sobie miano twórców niepodległości, choć byli tylko jej beneficjentami. Objęli władzę, bo realiści na czele z Romanem Dmowskim po raz pierwszy w czasie zaborów nie pozwolili romantyką gubić Polski, nie pozwolili na powstania ( 1914, rok wybuchu wojny między zaborcami, był najlepszym - w całym okresie zaborów - z punktu widzenia romantyków - powstańców i najgorszym z punktu widzenia interesów Polski momentem do wybuchu ogólnonarodowego powstania, wiedział o tym długo wcześniej Dmowski i przez lata wszystko robił aby temu przeciwdziałać i postawił na swoim wbrew narodowym nałogom), a w ich miejsce odnieśli największe w historii Polski zwycięstwo dyplomatyczne ukoronowane Traktatem Wersalskim. Dmowski stworzył ramy niepodległości, a Piłsudski dzięki objęciu stanowiska Naczelnika Państwa był jednym z tych którzy je wypełniali ( Dmowski też jako główny delegat na konferencję pokojową i przywódca największej polskiej partii politycznej). Tak więc Piłsudski ma swoje niepodważalne zasługi i winy nie tyle w odzyskaniu ile w kształtowaniu niepodległej Polski i jej granic.

Polacy powiedzmy jako ogół oddali władzę romantyką, ponieważ nie wyobrażali sobie aby ktoś inny niż romantycy utożsamiani z walką o niepodległość mógł odzyskać dla Polski niepodległość - ponieważ dyplomacja i realizm nie były w Polsce w poważaniu - i dlatego romantyków z góry uznawali za jedynie możliwych ewentualnych jej twórców. Także niezależnie kto miałby być rzeczywistym twórcą niepodległości, jakie i czyje działania miały do niej doprowadzić to i tak romantycy z góry byli skazani na jej twórców/beneficjentów. Piłsudski musiałby się bardzo starać aby z tego w pełni nie skorzystać. Dla Piłsudskiego władza leżała na ulicy, ale tylko dla niego, ktokolwiek inny chciałby ją podnieść spotkałby się z dużo większymi trudnościami/oporami i musiałby się dużo dłużej dogadywać z przeciwnikami. Tym bardziej że Jego główny rywal do władzy Roman Dmowski miał licznych i potężnych wrogów na polskiej - i nie tylko - scenie politycznej (Dmowski kierował się wyłącznie polską racją stanu, był w tym bardzo skuteczny i niezwykle niebezpieczny dla przeciwników/wrogów Polski), a do tego przebywał za granicą gdzie stał na czele pierwszego emigracyjnego (de facto) rządu niepodległej Polski Komitetu Narodowego Polski. Roman Dmowski i endecja przedkładali interes Polski ponad partyjny/osobisty i o ile sami nie mogli rządzić, byli gotowi - w chwili przełomu - poprzeć władzę nawet przeciwników politycznych, oczywiście w ograniczonym zakresie i nie rezygnując ze swoich koncepcji politycznych.

Można powiedzieć że Piłsudski przybył na gotowe ( został przez Niemców dobrowolnie wypuszczony z Magdeburga i wysłany do Polski specjalnym pociągiem ), objął władzę która sama pchała mu się do rąk ( z rąk powołanej przez Niemców Rady Regencyjnej ) i dostał swoją wielką szansę dziejową, a jak ją wykorzystał to już osobna sprawa. Sądzę że Dmowski wykorzystałby ją dużo lepiej, z dużo większą korzyścią dla Polski, ale jako realista, a realizm jak pisałem nigdy nie był w Polsce w poważaniu nie miał szansy skutecznie walczyć z romantykami o rząd dusz/wladzę w niepodległej Polsce - i to pomimo że był szefem największej polskiej partii politycznej - i zdawał sobie z tego sprawę. II Rzeczpospolita stała się praktycznie prywatnym folwarkiem Piłsudskiego jako wodza romantyków, mimo że jej architektami byli realiści na czele z Romanem Dmowski. Dmowski jako wielki realista i mąż stanu mógł działać skutecznie i dokonywać wielkich rzeczy, ale tylko pod zaborami, gdy Polacy nie mieli władzy i nie mogli jej nikomu podarować.

Jeśli ktokolwiek z Polaków zasłużył na miano twórcy niepodległości to jest to Roman Dmowski. Dmowski nie pozwolił Polakom gubić samych siebie, oczywiście w imię jak najlepszych intencji i z aureolą bohaterów, za co w zamian zyskał nienawiść wielu rodaków. Dmowski był pierwszym Polakiem któremu to się w pełni powiodło, a puste miejsce po powstaniach wypełnił długofalową, przenikliwą, przewidującą polską myślą i działalnością polityczną ( m.in. Niemcy, Rosja i kwestia polska), i jak się okazało zwycięską polską dyplomacją. Polska odzyskała niepodległość głównie dzięki polskiej dyplomacji, której szefem był Roman Dmowski, to ona zapewniła Polsce miejsce w gronie państw zwycięskich. I choć Polacy narzekają na brak w swojej historii wielkich zwycięstw dyplomatycznych, to nie chcą tego największego w dziejach Polski zwycięstwa dyplomatycznego przyjąć do wiadomości, bo wolą z różnych powodów zasługi w odzyskaniu niepodległości prawie na wyłączność przyznawać romantyką.

Dzięki Dmowskiemu możemy być dumni nie tylko z polskiej waleczności, ale także i z polskiej mądrości politycznej, z polskiej dyplomacji. Dmowski nigdy nie był politykiem partyjnym, ale zawsze służył całej Polsce. Dmowski był realistą wielkich, a nie małych celów. Dmowski jako wielka postać historyczna, wielki polski mąż stanu, wielki polski realista, powinien być własnością/dumą/chlubą wszystkich Polaków, a nie tylko pogrobowców endecji.

To Dmowski jako główny architekt niepodległości powinien być główną twarzą święta niepodległości 11 listopada - jeśli historia ma być prawdziwa. A Polacy jako ogół powinni wiedzieć że to głównie polskim realistą na czele z Romanem Dmowskim zawdzięczają niepodległość Polski po 123 letniej niewoli - jeśli historia ma być nauczycielką życia. Gdyby Polacy o tym wiedzieli to na przykład do Powstania Warszawskiego nigdy by nie doszło. Jeśli historia ma być nauczycielką życia, to może nią być tylko wtedy gdy jest prawdziwa, a więc prawda historyczna leży w interesie całej Polski i jej przyszłości. Za fałsze historyczne płaci się wielką cenę, powielaniem błędów historycznych, np. wspomnianym tragicznym Powstaniem Warszawskim, a winowajcami są fałszerze historii, którzy własne dobro/interesy/racje przedkładają ponad prawdę historyczną.



-------------------------------------------------------------------

Niektóre kanony polityki Dmowskiego - że najgrozniejszym polskim wrogiem są Niemcy, a nie Rosja; że bez zaboru pruskiego i dostępu do morza rzeczywista niepodległość nie jest możliwa; że w dobie powstawania nowoczesnych narodów najważniejsze dla przyszłości Polski są polskie ziemie etniczne i nic z nich nie można uronić: że sprawa niepodległości to nie sprawa samej niepodległości, ale przede wszystkim zjednoczenia ziem polskich; że zjednoczenie ziem polskich nawet w ramach autonomii jest lepsze niż pozorna niepodległość na ich części ( tak więc nawet udane powstanie ale tylko na terenie zaboru rosyjskiego nie przyniosłoby pełnej niepodległości); że polska zjednoczona szybko odzyska niepodległość czyli przez zjednoczenie do niepodległości; że polityka powstań jest anty skuteczna i przynosi odwrotny skutek od zamierzonego, inaczej oddala a nie przybliża niepodległość; że to polityka niewolniczego buntu, aby jak najbardziej zaszkodzić wrogowi, a w rzeczywistości najbardziej szkodzi się sobie, a nie polityka wolnych myślących ludzi, aby stworzyć coś trwałego; że Polska może odzyskać niepodległość jedynie na drodze długofalowej pozytywnej budującej wszechstronnej działalności społecznej, gospodarczej, politycznej, dyplomatycznej kierującej się wyłącznie ogólnopolską racją stanu i systematycznie w sposób ciągły przybliżającej niepodległość, czyli działanie i budowanie bez burzenia ( rewolucje/powstania ), inaczej walka o to co możliwe i optymalne w danym momencie i stałe i systematyczne posuwanie sprawy polskiej do przodu, w górę aż do szczęśliwego końca; że ta pozytywna polityka którą Dmowski uważał za zbawienną dla przyszłości Polski, za jedynie prowadzącą do prawdziwej niepodległości zjednoczonej Polski, będzie niemożliwa do realizacji, jeśli dopuści się/dojdzie do powstań czy rewolucji, dlatego czynnie z całej siły i energii się im przeciwstawiał, za co został znienawidzony przez ich zwolenników ( gdyby Dmowski ograniczył się tylko do głoszenia swoich postulatów, bez usuwania kłód na ich drodze, czyli bez możliwości ich wcielania w życie, to byłby do zaakceptowania nawet przez przeciwników politycznych, byłby nawet przez nich ceniony jako jeszcze jeden z tych Polaków, którzy dobrze chcieli, ale którym się nie udało, ale nie z chłopakiem z Kamionka takie numery ) ; dla Dmowskiego walką o niepodległość było wytyczanie w każdym/danym/aktualnym momencie najbardziej optymalnej, najlepszej z możliwych, najbardziej rokującej na przyszłość linii/kierunku działalności politycznej aż do szczęśliwego końca; że do faktycznej niepodległości w zjednoczonym państwie droga jest kręta i wyboista i że są na niej liczne rozdroża i drogowskazy, które trzeba umieć dobrze odczytywać - i nad tym pracował, i do tego przygotowywał się przez powiedzmy całą swoją działalność polityczną - no i umiejętność przewidywania/wyprzedzania przyszłości i się do niej odpowiedniego przygotowywania; Dmowski uważał że Polska i Polacy mogą tylko wygrywać, że nie mogą przegrywać, że nie stać ich na porażki, i że nie powinni sami dawać wrogom pretekstów/powodów do ich niszczenia, a takimi wg. niego były pozbawione szans/nieprzemyślane powstania; że rewolucje i powstania nie zostawiają miejsca dla innej równoległej z nimi działalności, że zawłaszczają całą scenę polityczną uniemożliwiając działania innym inaczej rozumiejącym/definiującym polską rację stanu kierunkom politycznym.

Dmowski nie był przeciwnikiem polskiego czynu zbrojnego, wręcz przeciwnie sam tworzył polskie siły zbrojne po stronie Ententy, w roli ich wojennego sojusznika, ale uważał że są one tylko narzędziem w rękach mężów stanu, jednym z ewentualnych środków mądrej polityki, a nie że mają zastępować politykę; że polityka nie ma być tylko środkiem/narzędziem czynu zbrojnego jak chcieli romantycy, ale że ma być dokładnie odwrotnie, że to czyn zbrojny ma być jednym ze środków/narzędzi mądrej przewidującej polityki, a nie celem samym w sobie, a celem ma być niepodległość, polska racja stanu definiowania przez mężów stanu.

Można powiedzieć że Dmowski przez długie lata studiował/analizował politykę międzynarodową z punktu widzenia polskiej racji stanu i na tej podstawie wytyczał kierunki politycznego działania, m.in. antyniemiecką orientację wojenną a np. dla Piłsudskiego polityka służyła przede wszystkim potrzebom czynu zbrojnego, jego wytłumaczeniu i uzasadnieniu i to czyn zbrojny nią sterował i dlatego Dmowski dużo lepiej rozumiał potrzeby i zagrożenia międzynarodowe Polski i dużo lepiej mógł wytyczać właściwe kierunki jej polityki międzynarodowej i przeciwdziałać jej zagrożeniom, i dlatego wielką szkodą dla II Rzeczypospolitej było to że to nie Dmowski nią sterował i nie on kierował jej polityką międzynarodową.

Z tym że zagrożeniem dla Dmowskiego wielkiego realisty/męża stanu był Dmowski ideolog, ale z drugiej strony realizm Dmowskiego w kraju romantyków bez nośnej ideologii nie mógłby być aż tak skuteczny, np. w czasie zaborów, w walce o niepodległość.

Dmowski sprawy armii, jej przygotowania, organizowania, kierowania pozostawiał zawodowym wojskowym, a politykom organizowanie dla niej środków, wyznaczania jej celów i kierunków oraz momentów wykorzystywania, a Piłsudski jako romantyk, gdzie polityka sprowadzała się prawie wyłącznie do czynu powstańczego/zbrojnego i jej służyła, chciał sam stać na jej czele i nią dowodzić. Do tego miał największe wpływy polityczne w wojsku i nie wahał się je wykorzystywać do celów politycznych, czyli de facto upolityczniał wojsko i uwojskawiał politykę. A zdaniem Dmowskiego wojsko powinno być apolityczne i służyć aktualnej państwowej władzy.

Sadzę, że pod kierownictwem Dmowskiego II Rzeczpospolita byłaby dużo lepiej przygotowana i politycznie i militarnie do ewentualnej wojny. Najlepiej dla II Rzeczpospolitej byłoby gdyby pozostawała przez cały czas demokratyczna, a Dmowski byłby wtedy mentorem największej partii politycznej w polskim parlamencie, bo nie chciał być politykiem parlamentarnym. Ale ambicje Piłsudskiego na to nie pozwoliły. Piłsudski nie chciał - za wszelką cenę - dopuścić do rządów endecji i Dmowskiego nawet na drodze demokratycznej kartki wyborczej, bo wiedział, że w kraju rządzonym przez endecję nie będzie miał nic do powiedzenia, że jego urok i charyzma romantyka na endekach nie robią żadnego wrażenia, a o jego rzekomych i prawdziwych zasługach w walce o niepodległość mają swoje zdanie.

To dlatego Piłsudski stał się wrogiem demokracji, i dokonał zamachu stanu aby nie dopuścić endecji do rządów. W zamachu pomagały mu siły polityczne , np. PPS, które również były wrogami demokracji jeśli demokracja miałaby oznaczać rządy endecji. Kiedyś propaganda endecji przeciwko wyborom G. Narutowicza na prezydenta, doprowadziły do zamachu Niewiadomskiego na Narutowicza, tak potem niezgoda na demokratyczne rządy endecji doprowadziła do zamachu stanu Piłsudskiego na legalny demokratyczny rząd II Rzeczpospolitej, zamachu popieranego przez PPS. A socjaliści dysponowali również potężną bronią w postaci strajków i nie wahali się ją wykorzystywać przeciwko swoim wrogom politycznym.

Endecja prawie przez całe dwudziestolecie II Rzeczpospolitej była w przedziwnej i bardzo niekomfortowej sytuacji, bo była największą partią polityczną, miała potencjalnego sojusznika w postaci PSL "Piast" Wincentego Witosa, z którym mogła posiadać większość w parlamencie, miała największe zasługi w walce o niepodległość, a nie mogła realizować swoich koncepcji politycznych. Nic więc dziwnego że nastroje w endecji się radykalizowały.

Piłsudski gdy sam był Naczelnikiem Państwa, gdy to leżało w jego politycznym interesie, to pouczał Dmowskiego w słynnym już liście do drogiego Pana Romana, o przedkładaniu dobra Polski ponad interesy partyjne i osobiste - jakby Dmowski sam tego nie robił i to pomimo że uważał rządy Piłsudskiego za niebezpieczne dla Polski i jak się okazało miał rację - tak sam nie zdał tego egzaminu gdy do władzy doszli jego polityczni rywale i dopuścił się zamachu stanu.

Osobiście - słusznie czy nie - mam przeświadczenie, że Dmowski cały czas kierował się dobrem Polski, co oczywiście nie znaczy że zawsze dobrze je definiował, a Piłsudski bardziej kierował się własnym dobrem i ambicjami i to dawało kolejną przewagę Piłsudskiemu w walce o władze.

----------------------------------------------------------------------

http://wyborcza.pl/alehistoria/12,128608,14926065,Kto_rzucal_klody_pod_polska_niepodleglosc__Kulisy.html?obxx=14926065&t=1384292703990&v=1&pId=25056293&send-a=1#opinion25056293

Autor Adam Leszczyński jest tendencyjny pisząc że Dmowski był antyromantykiem, a Piłsudski
romantykiem, równie dobrze mógłby napisać, że Dmowski był realistą a
Piłsudski antyrealistą, ale najlepiej pisać, że Dmowski był realistą, a Piłsudski romantykiem. Podobnie często pisze się że Dmowski był prorosyjski, a Piłsudski antyrosyjski, ale równie dobrze można pisać, że Dmowski był antyniemiecki, a Piłsudski proniemiecki. Ale była to tylko gra polityczna, wybór mniejszego zła, próba przechytrzenia zaborców, wykorzystania jednych przeciwko drugim, a celem była niepodległość, polska racja stanu. Problem leżał tylko w tym czy była to polityka słuszna i skuteczna, optymalna, czyli najlepsza z możliwych, a w przypadku Romana Dmowskiego okazała się zarówno słuszna jak i skuteczna, optymalna, a w przypadku Piłsudskiego było nieco inaczej. Ale błędy Piłsudskiego nie okazały się zbyt szkodliwe, a nawet można było je wykorzystać w słusznej sprawie, bo skutecznie działał i wygrywał Roman Dmowski. Ale to Piłsudski zyskiwał na popularności i sławie dzięki temu że romantyczne działania nawet anty skuteczne i błędne dużo bardziej przemawiały do wyobraźni Polaków wychowywanych w duchu romantycznym niż nawet najbardziej słuszny i skuteczny realizm Dmowskiego.


TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ ZDJĘCIA. DARMOWA REJESTRACJA


cdn.

źródło:

TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA


Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » GDYBY NIE DMOWSKI, NIE BYŁOBY NIEPODLEGŁOŚCI…

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny