Grupa: Administrator 
Posty: 7596 #1223370
Od: 2012-7-24
| Za: http://opolczykpl.wordpress.com/2013/02/28/zydowska-agentura-idzie-w-zaparte/
Tytuł wpisu jest repliką na tekst agenta wpływu Stanisława Michalkiewicza pt. “Sowieccy kolaboranci się denerwują“.
Do owych “sowieckich kolaborantów” Michalkiewicz zaliczył admina PMN, piszącego pod pseudonimem p.e.1984.
Agenturalny atak Michalkiewicza na p.e.1984 wywołały pytania postawione przez tego ostatniego na portalu “Prawicy.net“.
- Co naród polski zyskał na walce “wyklętych” – konkretnie, wymiernie, a nie mitologicznie. Czyli – co trwale osiągnęli żołnierze “wyklęci”?
- Co walka “wyklętych” w tamtych realiach mogła dla narodu polskiego wygrać?
- Czy podział – “bohaterowie”- “wyklęci”, – “zdrajcy-kolaboranci” – osoby zabite przez “wyklętych” jest Państwa zdaniem usprawiedliwiony?
Zwyczajem hasbarowca i agenta wpływu Michalkiewicz nie podjął się rzeczowej i merytorycznej dyskusji. Opluł jedynie, pomówił i opluskwił admina PMN.
Nadmienię w tym miejscu, że admin PMN zainicjował podobną dyskusję w gronie kilkunastu osób (głównie internetowych publicystów). Nosiła ona podobny tytuł:
“Komu służy hucpa wokół “wyklętych” – proszę o dyskusję i uwagi“. Do dyskusji włączyło się zaledwie 5 osób. W jednej z wypowiedzi napisałem tak:
“Wielokrotnie podkreślałem zbrodniczość żydo-UB i Informacji Wojskowej. Tego zdania nie zmieniłem nigdy. Wiem o tysiącach Polaków zatłuczonych w katowniach żydowskich. Wiem o kilku tysiącach wykonanych wyrokach śmierci i o wielu tysiącach poległych w lasach po 44. Zbrodniczość żydokomuny okresu stalinowskiego zawsze potępiałem i potępiam. Ale obok zbrodni budowano wtedy domy, fabryki, drogi – i o tym nie zapominajmy.
Natomiast rzygać mi się chce, gdy żydowska agentura PiS wykorzystuje tragedię tamtych wymordowanych ludzi do własnych oszukańczych celów politycznych, manipulując przy tym faktami. A więc np. pisdzielska propaganda jak ognia unika podawania faktu, że mordercami i katami byli głównie Żydzi. Przemilcza się też fakt, że wśród “wyklętych” były jednak czarne owce. Nawet, jeśli to był tylko margines – należy o tym mówić. Wyklętym nie splamionym krwią bezbronnych cywili i chłopów to nie zaszkodzi – a będzie uczciwiej.
Ponadto nie widzę powodu do nagłaśnianie sprawy wyklętych akurat teraz. Ja o nich czytałem już w publikacjach “Nowej” w latach 80-tych. A legalnie pisano o nich już od 1989 roku. Mam nawet kilka książek o tym – np. wspomnienia AK-owca ze śledztwa na Rakowieckiej ”X Pawilon” z roku 1989. I tam jest o zbrodniach, torturach, strzałach w potylicę i egzekucjach poprzez powieszenie (jest sporo o “Łupaszce” z którym autor siedział razem).
Niech “wyklętymi” i historią zajmują się historycy i badacze. Niech piszą o nich.
Ale wara żydowskim agentom politycznym i propagandowym do wykorzystywania historii “wyklętych” do ich własnych brudnych celów!
Przy czym uważam za sensowne i wskazane stawianie pytania – czy ich opór był celowy? Bo trzon “wyklętych” stanowili jednak ci, którzy nie złożyli broni i kontynuowali walkę po 44. No więc pytaniem jest – czy ich walka miała sens? I czy jest sens, aby karmiono nas propagandą, że bezsensowna i skazana na klęskę walka jest godna najwyższej pochwały i czci?”
Insynuacje Michalkiewicza pod adresem admina PMN są typową hasbarską metodą opluskwiania niewygodnych publicystów, którzy po prostu zmuszają ludzi do krytycznego myślenia. I którzy odrzucają wtłaczane nam przez hasbarę stereotypy romantycznego, samobójszego i w ostatecznym efekcie szkodliwego dla polskiej racji stanu wzorca patriotyzmu.
Szkodliwość publicystyki Michalkiewicza odkryłem już kilka lat temu. Pisałem o tym w przeszłości w kilku tekstach, m.in. tutaj.
Michalkiewicz, niezwykle utalentowany i podstępny agent wpływu w jego haggadach epatuje czytaczy Polską rządzoną przez pachołków Putina i Angeli Merkel. O tym, że Merkel jest agentką Grupy Bilderberga (czyli globalnej sitwy) Michalkiewicz nie wspomina nigdy. A przecież to przez Bilderbergów została ona wypromowana na kanclerzycę:
“2005 waren Schröder und Merkel auf dem Bilderberg-Treffen (Schröder war offiziell nicht eingeladen und stand auch nicht auf der Teilnehmerliste). Unmittelbar nach dem Treffen verkündet Schröder, dass er über ein Misstrauensvotum gegen sich den Bundestag auflösen und Neuwahlen einleiten will. In der Folge wurde Merkel Bundeskanzlerin.”
(W roku 2005 Schröder [ówczesny kanclerz] i Merkel byli na zlocie Bilderbega (oficjalnie Schröder nie był zaproszony i nie figurował na liście uczestników). Bezpośrednio po tym [tajnym] zlocie Schröder poinformował, że chce w Bundestagu przeprowadzić głosowanie o votum zaufania dla jego rządu, że chce je przegrać, rozwiązać parlament i doprowadzić do przedterminowych wyborów. W efekcie tego manewru kanclerzycą została Merkel).
O tym, że Niemcy beznadziejnie infiltrowani są przez amerykańskie służby (CIA) pisałem w wielokrotnie w przeszłości. M. in. tak:
“Zadziwiająca była postawa tzw. rządu Niemiec kanclerza H. Kohla. Najpierw zaprzeczał on zdecydowanie istnieniu Gladio w Niemczech. Następnie ówczesny minister kancelarii H. Kohla stwierdził, że magazyny broni organizacji Gladio zostały w Niemczech zlikwidowane już w 1972 roku (o magazynach broni “samobójcy” Lembke z roku 1981 minister gabinetu Kohla widocznie zapomniał).
A w grudniu 1990 tzw. rząd Helmuta Kohla podał do publicznej wiadomości, że organizacja Gladio staraniem rządu Bundesrepubliki Niemiec zostanie rozwiązana do kwietnia 1991.
Tak więc tzw. rząd obiecał społeczeństwu zlikwidowanie organizacji, której istnienie wcześniej zdecydowanie zaprzeczał.
Nie muszę dodawać, że o istnieniu na terenie Niemiec przez cztery dziesięciolecia organizowanych przez CIA bojówek i grup terrorystycznych członkowie niemieckiego tzw. parlamentu dowiedzieli się z prasy w roku 1990. Także większość ministrów tzw. rządów w okresie 1950 – 90 o całej tej sprawie nie miała zielonego pojęcia. Jedynie garstka najwyższych polityków – i naturalnie służby – wiedziały, co w trawie piszczy.
Po ujawnieniu afery z Gladio SPD i Zieloni domagali się początkowo utworzenia komisji parlamentarnej do zbadania sprawy. Po zapewnieniach tzw. rządu, że nie znane są jemu żadne fakty aktywności Gladio na terenie Bundesrepubliki obie partie wycofały te żądania. Tzw. parlament niemiecki nigdy sprawą tą się nie zajął.“
Co do “ruskiej” agentury rządzącej rzekomo w Polsce – jak o tym pisze w jego haggadach Michalkiewicz – pisałem już wielokrotnie, np. tutaj:
“Polska jest krajem rządzonym przez zachodnią agenturę. Nawet wielu b. agentów komunistycznej SB i sami oficerowie SB, służący wcześniej KGB i interesom ZSRR przewerbowali się na służbę CIA i Mosadowi. Najzdolniejsi z nich – byłych sowieckich agentów, którzy się przewerbowali jeżdżą na zloty Grupy Bilderberga i na Komisję Trójstronną (Olechowski, Belka), albo jak Czempiński (oficer wywiadu SB) otrzymują najwyższe odznaczenia USA za zasługi dla CIA. Inni agenci SB zostają prymasami (Kowalczyk) albo szefami jewroparlamentu (Buzek). A hasbara wciąż udaje, że w Polsce “ściga” ruską razwiedkę. To zwłaszcza PiS i Kaczyńscy wciąż głośno krzyczeli i krzyczą, że Polską rządzi ruska agentura.
Oczywiście, że Rosja ma w Polsce wywiad, ale jest on tępiony jak CIA w czasach PRL. A ci, co jeszcze nie zostali namierzeni, muszą się ukrywać i nie mają żadnych wpływów na politykę.
Były szef rządu Oleksy musiał podać się do dymisji po tym, jak oskarżono go o to, że spotykał się z rosyjskim szpiegiem. Choć tego faktu nawet mu nie udowodniono. A gdy Kaczyński jako prezydent w Telawiwie spotkał się na rozmowie w cztery oczy z szefem Mossadu nikt go nie oskarżał o szpiegostwo na rzecz Izraela”.
Nadmienię jeszcze, że gdyby w Polsce rzeczywiście rządziła ruska agentura, to mielibyśmy skandal z tajnym więzieniem FSB a nie CIA. Więzieniem funkcjonującym w tajemnicy przed opinią publiczną już w czasach rządów domniemanych “postkomuchów” służących od 1989 roku ślepo i gorliwie pobratymcom z żydo-zachodu. A “żont” Tuska latałby na wspólne posiedzenia do Moskwy a nie do Telawiwu.
Niestety haggady pisane przez wytrawnego agenta wpływu Michalkiewicza wciąż cieszą się wielką popularnością. Co pokazuje, do jakiego stopnia Polacy zostali odmóżdżeni i ogłupieni.
Nadmienię jeszcze, że kiedyś w prywatnym mailu zapytałem Michalkiewicza, czy za to co pisze płacą mu dolcami, czy nowymi szeklami izraelskimi. Michalkiewicz wymijająco odpisał mi, że każdemu czymś za coś płacą. Co zresztą jest kłamstwem – mnie za pisanie nikt niczym nie płaci. Co najwyżej mam z tego powodu głównie kłopoty.
Gwoli wyjaśnienia dodam jeszcze, że nic nie łączy mnie z adminem PMN, piszącym pod pseudonimem p.e.1984. “Poznaliśmy się” w sieci w czasie, gdy kończyłem publikowanie na stronie WPS. Nawiązaliśmy kontakt mailowy i trwa on do teraz, choć kilkakrotnie doszło pomiędzy nami do spięć. Niemniej nadrzędny interes Polski sprawia, że oboje przechodzimy do porządku dziennego ponad sporami dotyczącymi spraw drugorzędnych. Nie mogą one mieć wpływu nad sprawami nadrzędnymi.
Publicystykę admina PMN uważam za niezwykle pożyteczną, demaskującą wiele mitów oraz ewidentnych kłamstw propagandowych i otwierającą oczy na to, w jaki sposób Polacy są manipulowani.
Z tego powodu hasbara tak ostro zwalcza p.e.1984.
Nie mam pretensji do p.e.1984 nawet za to, że usunął z blogorolu mój blog – o czym mnie poinformowano. Nie zabiegam o to, aby umieszczano mnie gdziekolwiek w blogorolach. Mogę mieć do niego pretensje jedynie o to, że w dyskusji pod jego tektem poświęconym m.in moim problemom z tzw. “wymiarem sprawiedliwości” pozwolił on produkować się internetowej szumowienie i obszczymurkowi Ulickiemu. Ja na jego miejscu komentarze tej gnidy wywalałbym natychmiast do “ścieku” – czyli tam, gdzie jest ich miejsce.
Niemniej w sytuacji, gdy przez wytrawnego hasbarowca Michalkiewicza atakowany jest człowiek, który oszustwa propagandowe hasbary demaskuje, milczeć mi nie można.
Ciekawi mnie taka rzecz – Michalkiewicz jest tubą propagandową nie tylko kaczyzmu, ale i żydowskiego proroka prywatyzacji (czytaj – rozszabrowania majątku narodowego) JKM.
Pisałem o tym kiedyś tak:
“Ostatnia ciekawostka… W wyborach startuje mason i żydowski prorok prywatyzacji Ozjasz Goldberg alias Janusz Korwin Mikke (JKM – czyli Jarmułka, Knesset i Menora) Program wyborczy tego żydowskiego agitatora jest od zawsze ten sam – sprywatyzować (czyli oddać w łapska nadzianego żydostwa, bo Polacy groszem nie śmierdzą) wszystko, co się tylko da. A jednym z aktywnych agitatorów na rzecz Ozjasza Goldberga jest mój ulubieniec, publicysta Stanisław Michalkiewicz. Oglądając jego zdjęcie z plakietką JKM na klapie nie jestem w stanie obronić się przed taką oto analogią: Agent Bolek z Matką Boską w klapie… Agent wpływu Michalkiewicz z Ozjaszem Goldbergiem w klapie… Dlaczego p. Michalkiewiczowi tak zależy na reklamowaniu JKM, który z kolei chce do końca wywłaszczyć Polskę i Polaków. Może napisze on o tym w jego felietonie? A może to tylko kolejny podstęp razwiedki i zimnego czekisty Putina?”
Więcej o powiązaniach Michalkewicza z żydowskim prorokiem prywatyzacji i UPR pisze Józef Bizoń.
Ale w tym miejscu ciekawi mnie, co powie Michalkiewicz na poniższe wystąpienie w Izraelu prezydęta Kalksteina:
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
.
Nie mam przy tym na myśli ukrywania w tajemnicy przed Polakami zaangażowania militarnego “polskiego” wojska w Libanie w obronie interesów Izraela.
Ciekawa jest końcówka filmiku, gdzie prezydęt Kalstein zapewnia jego żydowskich przyjaciół o tym, że nawet gdy PiS przegra wybory, następne żondy nadal będą prowadzić proizraelską politykę – która się nie zmieni. Jedyną wchodzącą wówczas w rachubę agenturą polityczną mogącą zdetronizować PiS była PO. Skąd Kalkstein więc był tak święcie przekonany, że nawet po przejęcie żondóf przez PO w “polskiej” polityce pro-izraelskiej nic się nie zmieni?
Odpowiedź jest oczywista – będąc głęboko wtajemniczonym Kalkstein doskonale wiedział, że PiS i PO grają w tej samej drużynie. A walka tych agentur jest zwykłą inscenizacją. Służącą ogłupiani Polaków. W czym i Michalkiewicz ma wiekopomne dla żydostwa zasługi.
.
opolczyk
.
P.s.
Link powyższego tekstu wysłałem mailem Stanisławowi Michalkiewiczowi, korzystając z “kontaktu” na jego hasbarskiej stronie.
Od adresata otrzymałem taką oto odpowiedź:
Szanowny Panie Szubert!
Widzę, że sowieccy kolaboranci naprawdę sie denerwują. Bardzo się cieszę. Pozdrawiam.
Stanisław Michalkiewicz
Odpisałem tak:
Szanowny Panie Michalkiewicz,
Co jest bardziej haniebne i upokarzające – bycie domniemanym “sowieckim kolaborantem” (ZSRR to już “prehistoria”) czy rzeczywistym żydowskim agentem wpływu odmóżdżającym załganymi haggadami Polaków? Pozdrawiam.
Andrzej Szubert
Na co S. Michalkiewicz napisał do mnie:
Szanowny Panie Szubert!
Tego nie wiem, bo nie byłem ani sowieckim kolaboratntem, ani żydowskim. Za to Pan, jesli dobrze sie domyślam, nie tylko był, ale jest ciągle “w służbie narodu”. Może ZSRR to już “prehistoria” – ale GRU chyba nie? Jak to tam z Waszą pragmatyką? Dają Wam emeryturę, czy musicie tak aż do śmierci – a może jeszcze syf przechodzi na nastepne pokolenie moskiewskich psiaków? Pozdrawiam.
Stanisław Michalkiewicz
Na tego maila już nie odpowiedziałem. Uznałem, że nie ma sensu bić piany. Korenspondencję mailową z imć p. Michalkiewiczem przesłałem do wglądu Piotrowi Beinowi pisząc:
Piotr – do wglądu…
Patrz jak się hasbarowiec odszczeknął, hihihi…
Zastanawiam się, czy to opublikować.
Piotr na to napisał do mnie:
Moge to opublikowac z wlasnym komentem?
chce dolaczyc do agentury GRU 
Odpisałem mu:
Pułkowniku GRU Pietia Bein – macie pozwolenie na publikację.
Witajcie tawariszczu w GRU!
_________________
http://www.youtube.com/user/MareczekX5?feature=mhee
http://praca-za-prace.iq24.pl/default.asp |
