NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » 60 LAT PO ŚMIERCI GEN. EMILA FIELDORFA – „NILA”

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

60 lat po śmierci gen. Emila Fieldorfa – „Nila”

  
MareczekX5
05.03.2013 15:34:43
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Administrator 

Posty: 7596 #1229322
Od: 2012-7-24
Za: http://marucha.wordpress.com/2013/03/04/60-lat-po-smierci-gen-emila-fieldorfa-nila/

Zaledwie w tydzień po wykonaniu wyroku śmierci na gen. Emilu Fieldorfie, umarł Józef Stalin. Być może tylko tygodnie dzieliły bohaterskiego „Nila” od ocalenia. Tego nie wiemy.

Obrazek

Dzisiaj jego osoba i tragedia jest przedmiotem różnych manipulacji – stał się symbolem tendencji, której w rzeczywistości przeciwstawiał się jednoznacznie. Zwolennicy mitu „żołnierzy wyklętych” uznają go za „swojego”, podczas gdy naprawdę „Nil” był zdecydowanym przeciwnikiem walki zbrojnej po 1945 roku.

Nieżyjąca już Maria Fieldorf-Czarska w wywiadzie dla „Naszego Dziennika” mówiła:

„Ojciec bardzo bolał nad tym, że tyle młodzieży zginęło podczas okupacji, w Powstaniu Warszawskim, po wojnie. Dlatego uważał, że młodzi muszą się kształcić, bo inaczej z Polski nic nie będzie. Stawiał na przetrwanie – to jest najbardziej prawidłowe określenie jego postawy. Bo wierzył, że Polska się obudzi… Nie przemawiał przez niego jakiś oportunizm, ale troska. Dlatego nie chciał uchodzić za granicę, chociaż mógł to zrobić. Powiedział, że to byłoby tchórzostwo. Jako najwyższy szarżą dowódca AK w kraju nie mógł tak postąpić i zostawić tych, z którymi walczył przez tyle lat. Nie opuścił ludzi tak jak Mikołajczyk. Gdyby myślał pragmatycznie, to by przecież podpisał tę współpracę z UB i koniec. Ale on wziął na siebie odpowiedzialność za honor polskiego żołnierza”.

Poglądy i postawa „Nila” nie interesują w Polsce prawie nikogo. Dla wielu najważniejsze jest to, że „zabili go komuniści”. To wystarczy. Czy naprawdę? Odnosi się czasem wrażenie, że tylko martwy „Nil” jest dla niektórych coś wart. A gdyby przeżył? Co robiłby po 1956? Może wróciłby do pracy w wojsku? Może wstąpiłby do ZBoWiD-u? Tego też nie wiemy. Ale wiemy, co mówiliby o nim dzisiejsi jego piewcy.

Wykorzystywanie jego postaci do lansowania określonej wizji dziejów, którą można nazwać mianem „straceńczej”, jest fałszowaniem historii. Jest to także krzywdą jaką robi się „Nilowi”, i pamięci o nim. Fakt zabicia go przez stalinowski „wymiar sprawiedliwości” nie oznacza przecież przekreślenia jego poglądów i ocen. I on sam by ich nie zmienił nawet wiedząc, że czeka go śmierć. Dlaczego? Bo punktem wyjścia dla jego antystraceńczej postawy był nie jego los osobisty, ale los narodu polskiego. Nie można więc mówić, że postawa „Nila” pogodzenia się powojenną rzeczywistością była naiwnością, bo on sam za to zapłacił życiem.

Ponieważ wiedza na temat prawdziwej postawy „Nila” jest nadal zacierana i przemilczana (także w większości tekstów „rocznicowych”), przypomnę fragmenty mojego tekstu sprzed trzech lat:

W 1944 r., jeszcze jako pułkownik – „Nil” przeciwstawił się pomysłowi wszczęcia w Warszawie powstania. Wysłał nawet w tej sprawie list do Komendanta Głównego AK – gen. Tadeusza Bora-Komorowskiego. Czy to nie była przyczyna całkowitego odsunięcia go od spraw bieżących? Dzisiaj możemy z pełnym przekonanie stwierdzić, że „Nil” podzielił los tych oficerów KG AK, którzy sprzeciwiali się szaleńczym planom Okulickiego, Pełczyńskiego, czy (wówczas) Rzepeckiego. Wśród nich byli m.in. gen. Stanisław Tatar, gen. Albin Skroczyński, wcześniej płk Marian Drobik. Ten ostatni został w grudniu 1943 r. aresztowany przez gestapo – do dziś w nie wyjaśnionych okolicznościach. Tatar wysłany został do Londynu, żeby „nie przeszkadzał”, a Skroczyńskiego zwyczajnie odsunięto od jakichkolwiek informacji.

Przewidywania „Nila” sprawdziły się – powstanie zakończyło się niewyobrażalną klęską. On sam nie brał w ogóle w walkach, oddelegowany do tworzenia zakonspirowanej organizacji „Nie”.

Aresztowany przypadkowo – wywieziony w głąb ZSRR, wrócił nierozpoznany w 1947 r. Karty w wielkiej polityce były już rozdane. Jednak najbardziej frapujące są opinie „Nila” nt. sytuacji Polski. Pierwsza z nich dotyczy konspiracji poakowskiej. Jeden z informatorów UB relacjonował, że „Nil” oceniał, iż płk Jan Rzepecki i płk Jan Mazurkiewicz fatalnie zrobili, że w 1945 r. utrzymywali pod bronią oddziały leśne. Określił to jako „zbrodnicze i niezgodne z projektami”. Akcję ujawniania AK powinien – według „Nila” – rozpocząć Rzepecki, który powinien to zrobić bezpośrednio w rozmowach z władzami bezpieczeństwa. Jak wiemy tak się stało, ale dopiero latem-jesienią 1945 r., tymczasem „Nil” mówi o wiośnie 1945 r., kiedy była inna sytuacja. „Nil” stał na stanowisku, że misja AK została zakończona z chwilą zakończenia wojny i organizację trzeba ujawnić, bo każda konspiracja w zaistniałej sytuacji jest drogą ku tragedii. Organizacja „Nie” miała być tylko szkieletową konspiracją cywilną, liczącą co najwyżej kilkuset ludzi. Jak się wydaje, w 1947 r. i tę formę organizacji „Nil” uważał za bezsensowną.

Inne źródło agenturalne odnotowało, że Fieldorf „wyraził się, że potępia każdą działalność podziemia i uważa, że najwyższy czas pozytywnie pracować dla kraju”. Z czego wynikało takie stanowisko? Z oceny sytuacji Polski. „Nil” uważał, że w obliczu ewentualnego konfliktu ZSRR i Ameryki (w co raczej nie wierzył) – Polska „powinna stać na uboczu”. Odrzucał też wszelką myśl o jakim ogólnonarodowym powstaniu – jego wybuch, nawet gdyby był możliwy, oznaczałby utratę potencjału biologicznego Polaków o 25 %, bo ZSRR jest wstaniu każdy taki wybuch spacyfikować. W jego opinii jedynym rozsądnym wyjściem dla Polski jest praca i nauka. To doradzał swoim byłym podwładnym i to większość zrobiła. Był więc „Nil” zwolennikiem przetrwania aktywnego, bez angażowania się politycznego po stronie PPR, ale i bez popierania Zachodu. Co ciekawe, wśród polskiej emigracji na Zachodzie, która nie znała realiów krajowych – postawa „Nila” wzbudziła niechęć i podejrzliwość. Trwało to całymi latami.

Pochylając więc dziś głowy przed bohaterem – pamiętajmy też o jego testamencie politycznym dla młodych – pracujcie i uczcie się dla Polski.

Jan Engelgard
http://sol.myslpolska.pl
_________________
http://www.youtube.com/user/MareczekX5?feature=mhee



http://praca-za-prace.iq24.pl/default.asp

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » 60 LAT PO ŚMIERCI GEN. EMILA FIELDORFA – „NILA”

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny