NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » NIERÓWNOŚĆ PROF. JASIEWICZA: OD (ŻYDOWSKIEJ) AFIRMACJI DO KOLABORACJ

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

Nierówność prof. Jasiewicza: Od (żydowskiej) afirmacji do kolaboracj

  
MareczekX5
09.04.2013 21:50:06
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Administrator 

Posty: 7596 #1308000
Od: 2012-7-24
Za: http://marucha.wordpress.com/2013/04/09/nierownosc-prof-jasiewicza-od-zydowskiej-afirmacji-do-kolaboracji/

Obrazek

Żydzi masowo kolaborowali z sowieckim okupantem. Po wkroczeniu Armii Czerwonej stawiali im bramy tryumfalne i całowali pancerze sowieckich czołgów. Na tym nie koniec. Atakowali żołnierzy WP, tworzyli milicję, szydzili z klęsk państwa polskiego. I co najgorsze – czego Polacy najbardziej nie mogli im wybaczyć – denuncjowali naszych oraz zasilali administrację i aparat represji okupanta. Trzeba to nazwać po imieniu – była to zdrada stanu.

No dobrze – spyta dociekliwy – ale przecież potem Żydzi padali ofiarą pogromów. To fakt niezaprzeczalny – potwierdzi historyk, ale zaraz doda, że jednak wytłumaczalny i to w bardzo prosty sposób: pogromy były odwetem za ową kolaborację.

Takie tezy – gwoli ścisłości dodać trzeba, że nie nowe (pisał o tym np. śp. prof. Tomasz Strzembosz, czy jego uczeń dr Marek Wierzbicki) – możemy znaleźć w najnowszej książce: “Rzeczywistość sowiecka 1939 – 1941 w świadectwach polskich Żydów”.

Kim jest Krzysztof Jasiewicz?

Kim jest ten odważny naukowiec, który nie boi się głosić tak niepopularnych sądów, za które inni skazani zostali na salonowy lincz (by wspomnieć znów prof. Strzembosza)? Cóż to za nieznany dotąd, niepokorny i bezkompromisowy odkrywca? To musi być jakiś młody historyk, nieświadom najwyraźniej, jakie nieszczęście na siebie sprowadza.

Tymczasem nic bardziej mylnego. Autor nie jest ani taki młody, ani nieznany. To Krzysztof Jasiewicz. Ok. kilku lat profesor belwederski, kierownik Samodzielnej Pracowni Analiz Problemów Wschodnich w Instytucie Studiów Politycznych PAN. Na stronie instytucji można znaleźć spory dorobek profesora i jego zespołu. Do sfery zainteresowań pracowni należy przede wszystkim historia Rosji i ZSRR, potem polskich Kresów, ze szczególnym uwzględnieniem okresu okupacji sowieckiej i sytuacji Żydów (w ramach tych projektów powstały m.in. książki: “Lista strat ziemiaństwa polskiego 1939-56″ – chyba najwartościowsza praca profesora), “Świat niepożegnany. Żydzi na dawnych ziemiach wschodnich Rzeczypospolitej w XVIII–XX wieku”, czy “Tygiel narodów. Stosunki społeczne i narodowościowe na dawnych ziemiach wschodnich Rzeczypospolitej w latach 1939 – 1953″oczko.
Nas najbardziej interesują dwie książki: wcześniejsza “Pierwsi po diable. Elity sowieckie w okupowanej Polsce 1939 – 1941 (Białostocczyzna, Nowogródczyzna, Polesie, Wileńszczyzna)”, i ostatnia, wspomniana już: “Rzeczywistość sowiecka 1939 – 1941 w świadectwach polskich Żydów”.

Dwie recenzje

W recenzji “Pierwszych po diable…” czytamy:

“To próba innego spojrzenia na okupację ziem wschodnich Rzeczypospolitej lat 1939 – 1941 i wskazanie jej najważniejszych, lecz przeniesionych w czasie, skutków, połączona z opisem procesu formowania się sowieckich elit władzy”.

Jakież to inne spojrzenie, czytamy dalej:

“Zdaniem Autora, okres ten posłużył przede wszystkim do wykrystalizowania mitu Żyda-zdrajcy i latem 1941 zaowocował falą mordów na Żydach, popełnionych przez ludność autochtoniczną w całym pasie sowieckich podbojów. W Polsce dodatkowo posłużył do moralnego uzasadnienia powszechnej obojętności wobec Zagłady”.

A teraz recenzja “Rzeczywistości sowieckiej…” z tej samej strony wydawnictwa “Rytm”:

“Pochodzące z archiwów londyńskich relacje polskich Żydów, opisujące okupację sowiecką Kresów Wschodnich lat 1939 – 1941, a także impresje Żydów z przymusowych pobytów w głębi ZSRR w latach 1940 – 1941 są w Polsce stosunkowo mało znane i wnoszą nowe spojrzenie na martyrologię obywateli polskich różnych narodowości pod sowieckim panowaniem w XX wieku. W części monograficznej napisanej przez Krzysztofa Jasiewicza, autora od końca lat 80. specjalizującego się w problematyce Kresów i ZSSR, znajduje się szczegółowa analiza postaw Żydów pod okupacją sowiecką i zjawisk z ich udziałem, również tych patologicznych i nagannych“.

Tylko te recenzje pokazują dziwną dychotomię. Raz mamy “mit Żyda-zdrajcy”, a następnie “patologiczne i naganne postawy Żydów”.

Mit a rzeczywistość

“Pierwsi po diable…” powstali w 2001 roku, “Rzeczywistość sowiecka…” w ubiegłym roku, a więc, jak łatwo policzyć, osiem lat później. Kilka lat, a jakże inne spojrzenie.

Pierwszą książkę reklamowała “Gazeta Wyborcza”; do dziś polecana jest np. na stronach Żydowskiego Instytutu Historycznego. Czy druga spotka się z równie entuzjastycznym podejściem wspomnianych środowisk – szczerze wątpię.

Czytelnika bardziej interesuje jednak co innego – gdzie jest prawda, a gdzie fałsz? Czy niechęć Polaków do Żydów wynikała tylko z “wrodzonego nam antysemityzmu”? Czy powodem była powszechna kolaboracja tych drugich – jak tego chce teraz Jasiewicz – z sowieckim okupantem? Czyżby autor przejrzał na oczy i ów mit “Żyda-zdrajcy” stał się historyczną rzeczywistością? Tylko czy taki pisarz, a szczególnie historyk, może być wiarygodny, zmieniając zdanie o 180 stopni? Nie można przecież – zawsze w imię naukowej rzetelności – raz uważać Żydów za Bogu ducha winne ofiary, a za chwilę za prześladowców, którzy w pewnym sensie zasłużyli na okrutny los.

Żydzi krzyczeli: ”Niech żyje Hitler”

Na to dziwne rozdwojenie Krzysztofa Jasiewicza zwrócił już uwagę dziennikarz “Rzeczpospolitej” Piotr Zychowicz w artykule “Bramy tryumfalne dla Sowietów”:

“Dotąd Jasiewicz bronił poglądu, że kolaboracja Żydów z Sowietami była zjawiskiem znikomym. W wydanej w 2001 roku książce “Pierwsi po diable” twierdził, że stereotyp kolaboracji został wymyślony przez Polaków próbujących zrzucić winę za sowietyzację kraju na żydowskich sąsiadów. Praca ta – trzeba przyznać dzieło znakomite – była chwalona na łamach »Gazety Wyborczej«, a jej autor stawiany za wzór innym badaczom zajmującym się tą problematyką. Minęło jednak kilka lat i Jasiewicz zmienił zdanie”.

Co teraz twierdzi Jasiewicz? Kolaboracja Żydów z Sowietami była – jak już pisaliśmy – masowa. Z tego właśnie powodu – a nie jak wcześniej uważał (i powszechnie uważają inni) – z “wrodzonego Polakom antysemityzmu, podgrzewanego przez zaściankowy Kościół katolicki i endecką ideologię” – wynikała niechęć do Żydów, która przybierała nieraz postać pogromów. Jak historyk argumentuje? Podobne zjawisko miało miejsce nie tylko na obszarze dawnej II RP, ale praktycznie na wszystkich terenach zajętych przez Sowiety w wyniku układu Ribbentrop – Mołotow i zdobytych przez Niemców w 1941 roku: na Litwie, Łotwie, w Estonii, części Finlandii i Rumunii.

Jasiewicz analizuje również, co działo się z Żydami później – jaka nagroda spotkała ich za kolaborację. Podstawą rozważań jest zbiór relacji polskich Żydów złożonych w armii Andersa. I tak Józef Blumenstrauch z Chełma Lubelskiego pisze o masowej (sic!!!) ucieczce Żydów spod okupacji sowieckiej na zachodnią stronę Bugu:

“Jeżeli Żyd ucieka z raju, gdzie jest wolność, równość i szczęście – pod nóż gestapowców, to chyba nie muszę dodawać, że w tym raju było mu stokroć gorzej, niż u otwartego wroga Niemca. (…) Kiedy do Lwowa, Włodzimierza i Brześcia przybyły komisje niemieckie, masy Żydów wiwatowały setkami i tysiącami na cześć Niemiec i Hitlera. Proszę sobie wyobrazić tłumy Żydów krzyczących: »Niech żyje Hitler«. Sens był jasny: lepszy jest miecz śmierci od miecza głodu i niewolnictwa”.

Ci, którzy zostali w sowieckim raju, cierpieli nie tylko z powodu głodu, ale często – z wszystkich możliwych powodów: klasowych, religijnych, politycznych – byli represjonowani i trafiali do więzień oraz łagrów. Wyzwoleniem dla wielu stała się dopiero armia Andersa.

Opór przeciw IPN

Ale Krzysztof Jasiewicz dał się już poznać wcześniej jako obiektywny badacz. Na obronę prawdy historycznej zdobył się, analizując film “Opór” o “bohaterskich” braciach Bielskich:

“Film oddaje tylko cząstkę prawdy, fałszuje historię. Jest szkodliwy dla stosunków polsko-żydowskich. (…) Ten film jest piramidalną bzdurą, opisuje rzeczy, jakie na Nowogródczyźnie, w ogóle na Kresach Wschodnich w czasie wojny nie miały miejsca. W rzeczywistości ani oddział Bielskiego, ani inna działająca w tym rejonie grupa partyzantów pod dowództwem Simchy Zorina, licząca 562 osoby, nie prowadziły działalności bojowej. Chcieli przetrwać. Ich główną aktywnością było pozyskiwanie prowiantu od głodujących chłopów. Napadali na polskie wsie, rabując resztki żywności. Żydowskie grupy odznaczały się wyjątkową brutalnością, dochodziło do morderstw, gwałtów. Ciężko uznać rabunki i napady na ludność cywilną za przejaw bohaterstwa” (wywiad dla “Wirtualnej Polski”).

A teraz – dla porównania – wypowiedź profesora o IPN (po zmianie prezesa z Kieresa na Kurtykę):

“Teraz z rosnącym niepokojem patrzę na to, że jedna partia usiłuje zawładnąć wszystkim i byłoby katastrofą dla IPN, gdyby on się temu poddał. [...]. Moje obawy wzbudza też [...] pojawienie się wśród kadry IPN osób kontrowersyjnych, z nie najlepszej jakości warsztatem naukowym, ale wygłaszających – zbiegiem okoliczności – poglądy bliskie partii rządzącej. Mam też wrażenie, że niektórym działaniom IPN, skądinąd sensownym, zaczyna towarzyszyć oprawa sprawiająca wrażenie aktu politycznego, a to w ogóle podważa sens istnienia tej instytucji” (debata zorganizowana przez miesięcznik “Więź”, 2006; twierdzenia Jasiewicza obalał historyk IPN Antoni Dudek).

Czyli znów mamy ową nierówność, dwoistość Jasiewicza.

Teczki i Jedwabne

Pójdźmy dalej. Prof. Jasiewicz o teczkach:

“Zdumiewające, że posiadająca podobne walory poznawcze [do NKWD-owskiej - TMP] spuścizna po UB i SB, jest – z pomocą chwytów demagogicznych – w całości kwestionowana. Usiłuje się do znudzenia utrwalać pogląd, czasami formułowany wprost, że dokumentacja sprzed kilkunastu-kilkudziesięciu lat jest bezwartościowa, prawie jakby została wytworzona wyłącznie w celu skompromitowania konkretnych osób.

Można by odnieść wrażenie, że tworzący ją ubecy wiedzieli, że ich elaboraty będą czytane przez historyków, dziennikarzy i in extenso publikowane w gazetach. Że w tym celu, aby kogoś skrzywdzić po latach, preparowano »fałszywki«. Taki pogląd nas, ludzi z branży, wręcz rozśmiesza, bo owszem, mogło się zdarzyć, że »fałszywki« robiono na potrzeby konkretnej operacji, ale nie tworzono fałszywych agentów z fałszywymi teczkami i sfałszowanymi wpisami w kartotekach, bo to była dokumentacja o największym stopniu utajnienia i przed upadkiem ustroju niemożliwa do oglądu dla kogokolwiek z zewnątrz, więc z założenia możliwa do weryfikacji i, co więcej, weryfikowana wewnątrz struktur bezpieczeństwa w ramach różnych procedur. To nieuchronny element funkcjonowania, żelazna zasada skuteczności każdej służby bezpieczeństwa. Nasi krytycy idą jednak jeszcze dalej. Z jednej strony negują bowiem miarodajność badań opartych na źródłach proweniencji ubeckiej, z drugiej – posługują się tymi samymi materiałami i z pomocą wyobraźni usiłują, tym razem powołując się na jej »autorytet«, udowodnić tezę o nieprawdziwości tejże dokumentacji” (“Dzika” historia – “cywilizowana” współczesność”, miesięcznik “Znak”, luty 2007).

Przyznać trzeba – rzeczowa opinia specjalisty, której… nigdy nie opublikowałaby “Gazeta Wyborcza” .

Ale kilka lat temu Krzysztof Jasiewicz pisał też o Jedwabnem:

“Nie chodzi o samobiczowanie ani o urazy. Chodzi o prawdę, prawdę straszną, którą historyk musi rzetelnie i wszechstronnie zbadać, a społeczeństwo poznać. Nawet jeżeli ta prawda rani i oburza. I nawet jeżeli ten akt ludobójstwa w Jedwabnem nazwiemy Holocaustem” (“Sąsiedzi niezbadani”, “Gazeta Wyborcza”, grudzień 2000).

Choć w całym tekście Jasiewicz polemizuje z niektórymi tezami autora “Sąsiadów” J. T. Grossa, a szczególnie jego warsztatem badawczym – konkluzja (patrz wyżej) nie pozostawia wątpliwości: w Jedwabnem doszło do ludobójstwa, a nawet Holokaustu. A może sęk w tym, gdzie i komu udziela się wywiadów? Słowa o Jedwabnem padły w “Gazecie Wyborczej”.

Lustracja jak faszyzm i komunizm

A może kluczem do zrozumienia Krzysztofa Jasiewicza jest pewien dokument. To list otwarty, jaki wystosował on do Prezesa Polskiej Akademii Nauk, prof. Michała Kleibera pod jakże frapującym tytułem: “Kiedyś i tak czeka ich DePiSacja”:

“Z ogromną przykrością informuję, iż nie mogę złożyć oświadczenia lustracyjnego. Jest mi tym bardziej przykro, że publiczna forma wyartykułowania tej kwestii może być postrzegana jako akt demonstracyjnego nieskładania oświadczeń, lecz nie mam takich intencji, podobnie jak nie mam nic do ukrycia. Misją nauki, odkąd istnieje, jest dążenie do prawdy. Ta wielowiekowa tradycja naszego powołania buduje nasz etos środowiskowy, w nim mieści się, obok szacunku dla Człowieka, bo on jest zawsze jedynym punktem odniesienia, prawo do swobodnego wypowiadania sądów i prawo do sprzeciwu wobec kłamstwa, pogardy i nienawiści. Fascynacja światem czarno-białych prawd, podobnie jak w XX wieku faszyzmem i komunizmem, zakończy się dokładnie tak samo – na śmietniku historii. Niezależnie od butnego języka obozu rządowego i wiary, że będą rządzić dekadami ze względu na ogrom wyrządzonych spustoszeń – całą obecną formację czeka kiedyś dePiSacja, czyli przyznanie Im dożywotnio rent politycznych w wysokości mojej pensji profesorskiej, z wysługą lat wynoszącej dziś 2201 zł i 94 gr netto, w zamian za nieuczestniczenie w życiu publicznym i zakaz pokazywania się w mediach”.

Co to za medium, które pozwoliło prof. Jasiewiczowi na taką walkę z lustracją – lustracją jego osoby i środowiska? Oczywiście “Gazeta Wyborcza”. Było to w marcu 2007, kiedy nie splamił się jeszcze publikacją “Rzeczywistości sowieckiej…”, a żywa była jego wcześniejsza książka – “Pierwsi po diable…”.

Teraz Krzysztof Jasiewicz w dzienniku Michnika na takie manifesty miejsca już nie znajdzie. Panie profesorze, czy warto było odwracać się od salonu?

Tadeusz M. Płużański
http://www.asme.pl/126527309039673.shtml
_________________
http://www.youtube.com/user/MareczekX5?feature=mhee



http://praca-za-prace.iq24.pl/default.asp

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » NIERÓWNOŚĆ PROF. JASIEWICZA: OD (ŻYDOWSKIEJ) AFIRMACJI DO KOLABORACJ

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny