NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » DOM RODZINNY HITLERA – KŁOPOTLIWY SPADEK PO DYKTATORZE

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

Dom rodzinny Hitlera – kłopotliwy spadek po dyktatorze

  
MareczekX5
31.05.2013 09:21:41
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Administrator 

Posty: 7596 #1470235
Od: 2012-7-24
Za: http://marucha.wordpress.com/2013/05/29/dom-rodzinny-hitlera-klopotliwy-spadek-po-dyktatorze/

Stare budownictwo, brunatno-żółta fasada, częściowo po generalnym remoncie, w centrum, ale na spokojnej ulicy – tak by zachwalał budynek sprzedawca nieruchomości. Tyle, że nikt nie ma na ten obiekt ochoty.

Obrazek

Powiatowe miasteczko Braunau w Austrii jest bezradne – nie ma pojęcia, co zrobić. W budynku mieściła się już biblioteka miejska, bank i szkoła. Wszystko to skazane na niepowodzenie próby sensownego wykorzystania domu. Burmistrz Braunau Johannes Waidbacher miał w ubiegłym roku pomysł, żeby urządzić tam normalne mieszkania.

Po fali oburzenia szybko się wycofał. Ale pomysł zainicjował dyskusję. – Zastanawiałem się nad wykorzystaniem budynku do celów socjalnych. Zostałem źle zrozumiany – tłumaczy burmistrz.

Członek rosyjskiej Dumy Franc Klincewicz o mało nie wyskoczył ze skóry. W najwyższym stopniu zirytowany zapowiedział, że zbierze dwa miliony euro, kupi budynek i go zburzy. Mieszkańcom Braunau byłoby to bardzo na rękę. Ale budynku nie wolno burzyć – jako część starego miasta objęty jest ochroną zabytków.

Braunau równa się Hitler. Skojarzeniu temu 16-tysięczne miasteczko na niemiecko-austriackiej granicy zawdzięcza swą żałosną sławę. Kto wie, że jest urokliwą mieściną z 750-letnią historią? Uwiecznił je w “Wojnie i pokoju” sam Lew Tołstoj. Ale kto by myślał o czym innym, niż o brunatnej zarazie, skoro zawiera ją w sobie nawet już sama nazwa miasteczka: Braun-au (braun – brunatny, brązowy).

O jedne urodziny za dużo

Miesiąc temu w wiedeńskiej gazecie “Die Presse” ukazał się artykuł zatytułowany: “O jedne urodziny za dużo”. Autor wykopał starą teorię. Według niej mianowicie, matka Hitlera już w zaawansowanej ciąży, chciała zanieść ojcu Adolfa obiad do pracy. Braunau leży nad graniczną rzeką Inn między Austrią a Niemcami. W drodze, na niemieckim brzegu pani Hitler przeżyła szybki, gwałtowny poród, tzw. Sturzgeburt i urodziła Adolfa. Żeby uniknąć problemów z formalnościami, po cichu szybko wróciła na brzeg austriacki.

Hitler nie jest zatem żadnym Austriakiem, tylko Niemcem i Braunau nie ma z nim wspólnego. Tyle że teoria jest znana już od dawna i oparta na nader wątłych podstawach. Wyszła spod pióra niemieckiego historyka-hobbysty Egona Feina. Zamieścił ją w swojej książce “Droga Hitlera do Norymbergi”, a usłyszał ją ponoć od zakonnika Braci Mniejszych Kapucynów, który z kolei opowiedział ją proboszczowi z miejscowości Maria Alm pod Salzburgiem. Spytać nikogo z nich nie można. Wszyscy dawno nie żyją.

Historia o nagłych urodzinach Hitlera stała się znana w 2002 roku, przypomina Florian Kotanko, dyrektor gimnazjum w Braunau i szef miejscowego stowarzyszenia miłośników historii. – Teoria ta wzbudziła ogromne zainteresowanie prasy, od “Bild-Zeitung” po “Die Presse” – mówi Kotanko. Sam uważa tę teorię za wyssaną z palca. Nie rozumie tylko, dlaczego zostaje odkurzona właśnie teraz, kiedy po raz kolejny wybuchła dyskusja wokół użytkowania brunatno-żółtego domu z numerem 15.



TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ FILMY » DARMOWA REJESTRACJA



Nikt nie chce domu Hitlera – Powiatowe miasteczko Braunau w Austrii ma nie lada problem. Chodzi o zagospodarowanie rodzinnego domu Hitlera. Obiekt został wyremontowany, znajduje się w centrum, ale na spokojnej ulicy. Mimo to, nikt nie ma na niego ochoty.

Pomysłów jest aż nadto

Z okolic Braunau pochodzi historyk Andreas Maislinger. Jest oburzony wyciąganiem z lamusa dawnych historyjek. Domaga się natomiast jasnego stanowiska. – Tak, jesteśmy rodzinnym miastem Hitlera. Nie nasza wina, ale sobie z tym poradzimy. Zmierzymy się też z bajką, że rzekomo Hitler się tu nie urodził – podkreśla historyk Maislinger.

Władze miasta łamią sobie tymczasem głowy, co dalej zrobić z rodzinnym domem Hitlera. Według informacji burmistrza Waidbachera dyskutowane jest umieszczenie w budynku szkoły ludowej i tzw. pomocy ludowej, placówki socjalnej bliskiej austriackim socjaldemokratom. – Uważam, że jest to dobre i dalekosiężne rozwiązanie – konstatuje Waidbacher.

Jedna z propozycji i to już z 2000 roku pochodzi od Maislingera. Jego pomysłem jest utworzenie w budynku “Domu odpowiedzialności”, międzynarodowego domu spotkań, którego program koncentrowałby się na przyszłości. Po swojej stronie miał już nawet sponsorów – pomysł chciał wesprzeć m.in. dwukrotny zdobywca Oskara Branko Lustig, producent “Listy Schindlera” i “Gladiatora”, który zamierzał też znaleźć dalszych dawców gotówki w Los Angeles.

Florian Kotanko ze stowarzyszenia historyków ma trzeci pomysł. – Moim faworytem jest rozwiązanie, dla którego wzorem jest wzniesiony przez więźniów budynek specjalny w kształcie litery T w obozie koncentracyjnym Sachsenhausen – mówi Kotanko. W latach 1938-45 mieściła się w nim centralna administracja całego systemu obozów zagłady. Dzisiaj ma w nim swą siedzibę urząd finansowy Oranienburga, jednocześnie o historii budynku i funkcji jego użytkowników mówi dokumentacja “Nadzór KL 1938-1945 – System terroru” zlokalizowana w byłym służbowym pokoju współtwórcy systemu obozów Theodora Eicke.

Prawo głosu ma też właściciel

Niezależnie od tego, czyj pomysł się przebije – ostateczna decyzja leży w gestii właścicielki budynku i państwa austriackiego reprezentowanego przez MSW. Właścicielką jest Gertrud Pommer, której rodzina kupiła dom jeszcze przed wojną i prowadziła tam gospodę. Od 1972 roku głównym najemcą jest Republika Austrii.

Według informacji historyka Maislingera państwo płaci właścicielce miesięcznie 4700 euro a Gertrud Pommer już podjęła decyzję. Zdecydowanie nie chce w budynku miejsca pamięci, domu spotkań, etc., “jest natomiast bardzo prawdopodobne, że dałaby się przekonać do urządzenia szkoły ludowej lub pomocy ludowej”, uważa Maislinger. I dodaje, że w zasadzie nic nie stoi na przeszkodzie, by umieścić tam instytucję socjalną. – Powinniśmy się tylko zastanowić, czy taka socjalna placówka nie zostanie wykorzystana do nadania budynkowi pozytywnego wizerunku – zastanawia się historyk. Ostatnie słowo należy teraz do ministerstwa spraw wewnętrznych. Socjalna placówka nota bene w rodzinnym domu Hitlera już była – jeszcze półtora roku temu mieściły się tam warsztaty dla niepełnosprawnych.

http://wiadomosci.onet.pl

Nie jest prawdą, że wszyscy wypierają się i wstydzą Hitlera. Zdziwili by się Państwo, ilu zwolenników wciąż ma ten wybitny socjalistyczny polityk, kandydat do Pokojowej Nagrody Nobla.
A jeśli chodzi o sam budynek – to jest to przecież wymarzone wręcz miejsce dla jakiegoś organu Unii Europejskiej, faszystowskiej organizacji kontynuującej myśl pana Kanclerza 1000-letniej Rzeszy. Ewentualnie mogą go wykorzystać żydowscy naziści z Centrum Wiesenthala albo ADL.
Admin.
_________________
http://www.youtube.com/user/MareczekX5?feature=mhee



http://praca-za-prace.iq24.pl/default.asp

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » DOM RODZINNY HITLERA – KŁOPOTLIWY SPADEK PO DYKTATORZE

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny