NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » UKRAINA SIĘ NIE UDAŁA

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

Ukraina się nie udała

  
marcus
23.06.2014 11:30:28
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Posty: 2112 #1871990
Od: 2014-5-4
Obrazek
Od redakcji: Publikujemy artykuł ukraińskiego dziennikarza z Winnicy Aleksandra Rogersa poświęcony ocenie sytuacji politycznej na Ukrainie, który oddaje ewolucję nastrojów mieszkańców Południowego-Wschodu w kierunku powołania niepodległego państwa – Noworosji. Aleksander Rogers przebywa na emigracji politycznej w Donbasie.

Cała współczesna historia mówi nam, że jeśli jakiś kraj czy wspólnota chce się uwolnić od drugiej, to nic nie jest w stanie jej w tym przeszkodzić. Metropolia może grozić karnymi konsekwencjami, posyłać wojska, ogłaszać embargo, prowadzić operacje pacyfikacyjne, ale jeśli naród twardo postanowił, że mu z nią nie po drodze, to wszystko będzie na próżno. I prościej będzie pogodzić się z faktami, pozwalając zbuntowanym regionom odejść, niż próbować zatrzymać siłą tych, którzy sobie tego nie życzą. Dlatego, bo im silniejsze próby powstrzymania secesji, tym bardziej kosztowny i bolesny to proces, a rezultat i tak będzie ten sam.

Europejczycy już to zrozumieli. Dlatego zaplanowane są teraz w Europie referenda w sprawie oddzielenia Szkocji, Katalonii, Wenecji. Bez wojennych starć, bez wzajemnych złorzeczeń, spokojnie i pięknie. No, ale to oświeceni Europejczycy, a nie dzicy ukronaziści. Dla ludzi rozumnych liczy się dobro człowieka, a nie głupie abstrakcje typu „nacja”, flaga i hymn. Tylko dzikusy gotowe są znęcać się, karać, zabijać obywateli w imię wydumanej „wyższości narodu”, dominacji czy „Jednoukrainy” (która w rzeczywistości nie istnieje).

Zadziwiający barbarzyńcy-naziści najpierw ostrzeliwują miasta, przeprowadzają akcje pacyfikacyjne, masowe mordy i inne okrucieństwa, a później szczerze dziwią się, dlaczego nie chcemy żyć z nimi w jednym kraju. A dla normalnego, nie zarażonego wirusem nazizmu człowieka nie do pomyślenia jest żyć w jednym kraju z katami i zwyrodnialcami, którzy cieszą się z masowych rzezi i z pozbawiania przeciwników życia w męczarniach. To tak jakby nekro-naziści z twierdzy Wolfenstein przedostali się do naszego świata z zaświatów, pałając żądzą zadawania cierpień, bólu i śmierci. Dla wszystkich normalnych ludzi byłoby oczywiste, że ich miejsce nie jest na tym świecie i powinni być zawróceni do tego piekła, z którego się wyrwali.

Dlatego w tym momencie mowa o jakiejś tam decentralizacji, federalizacji czy jeszcze innych negocjacjach i ustępstwach staje się jawnie bezsensowna. Normalnym, cywilizowanym wyjściem byłoby przeprowadzenie referendów w sprawie samostanowienia we wszystkich regionach Ukrainy. Te regiony, w których zwyciężyliby zwolennicy niepodległości powinny mieć prawo wyboru – samodzielność czy wejście do federacyjnej Noworosji. Pozostałe mogłyby pozostać w składzie Ukrainy. A niezadowoleni z wyboru dokonanego przez swój region mogliby emigrować – swego rodzaju głosowanie nogami (co i ja osobiście uczyniłem). Ale jeśli kijowski reżim tak by uczynił, to stałoby się oczywiste, że współczesna nacjonalistyczna Ukraina, konsekwentnie skłaniająca się ku Zachodowi i nie mająca własnej ideologii, okazuje się niezbyt pociągająca dla większości jej mieszkańców.

Powiedzmy otwarcie, mieszkańcy ośmiu, dziesięciu regionów Południowego-Wschodu w przypadku przeprowadzenia referendów błyskawicznie wyrażą wolę wejścia w skład Noworosji (okrucieństwa w Odessie i Mariupolu bardzo temu pomogły). A większość mieszkańców Centrum i Zachodu Ukrainy, nie zważając na pokazowy (by nie rzec teatralny, nadęty) patriotyzm, przy pierwszej nadarzającej się możliwości gotowa jest wyjechać do UE lub USA na zarobek (a najlepiej na stałe). W rzeczywistości główną przyczyną Euromajdanu było dążenie zdecydowanej większości jego uczestników do uzyskania bezwizowego reżimu z UE, żeby jak najszybciej wyjechać z Ukrainy. To ich cały „patriotyzm”.

Na Ukrainie od 1991 roku do dziś nie ma żadnej idei. „Jeden kraj” to nie idea. Dążenie do ślepego naśladowania Europy to także nie idea. A suwerenność i niezależność, jak się okazało, też nikomu na Ukrainie nie są potrzebne. Chcecie dowodów? Do wszystkich ministerstw Jaceniuk wprowadza zachodnich kuratorów, realizujących bezpośredni okupacyjny zarząd. Widzicie tysiące demonstrantów protestujących przeciwko takiemu podeptaniu suwerenności? Nie? Ja też nie widzę. Ich po prostu nie ma. Ot, i cały dowód.

Nie ma żadnej ukraińskiej idei państwowej, żadnego ukraińskiego patriotyzmu. Właśnie dlatego regularna armia nie chce walczyć przeciw narodowi, rezerwiści mówią „jedyna motywacja to pieniądze” (z którymi także są wielkie problemy), a jedyna siła, na której bazują pacyfikatorzy to najemnicy, przestępcy i zawzięci naziole z całkowicie wypranymi mózgami. Przy czym z każdym dniem liczba tych ostatnich zmniejsza się w sposób naturalny (tak jak liczba śmigłowców w ukraińskiej armii).

Podsumowując powyższe, możemy stwierdzić, że niepodległość ługańskiej i donieckiej republik ludowych to fakt dokonany. Wbrew całemu patosowi przedstawicieli kijowskiego reżimu, wbrew zapewnieniom Poroszenki, że „powstanie będzie zdławione za kilka godzin”, karna operacja w ciągu miesiąca praktycznie nie posunęła się naprzód, a liczebność powstańców i stopień ich przygotowania, uzbrojenia i organizacji w tym czasie wzrosły kilkukrotnie.

Do tego idiotyczne i niehumanitarne metody junty w postaci ostrzału dzielnic mieszkalnych i ludności cywilnej nastawiły w kierunku oderwania od Ukrainy nawet tych, którzy wcześniej trzymali się bardziej umiarkowanych poglądów w tej sprawie. I teraz już o żadnym powrocie w skład Ukrainy nie może być mowy (przed Odessą jeszcze można było negocjować, a po Mariupolu i Ługańsku może być mowa tylko o trybunale dla oprawców). Można z całą pewnością skonstatować: Ukraina się nie udała. Płód układu białowieskiego okazał się niezdolny do życia. 23 lata pasożytował na znienawidzonym przez nacjonalistów i liberałów dziedzictwie ZSRR, ale niczego własnego nie był w stanie stworzyć.

Degradacja wszystkich sfer życia, długi, upadek i rozpad – to diagnoza i wyrok dla Ukrainy. Przy tym niczym innym projekt „Anty-Rosji” (to główna i jedyna idea i identyfikacja Ukrainy) nie mógł się zakończyć.

Nie rozumiem, dlaczego kijowski reżim nazywa nas „separatystami”? Separatyści to Leonid Krawczuk i jego wspólnicy. Separatyści to ci, którzy podzielili ZSRR na części. Separatyści to ci, którzy zapomnieli, że w 1654 roku Bohdan Chmielnicki przywrócił te ziemie w skład wspólnego państwa – Rosji – i zapowiedział: „Na wieki razem!”. My znamy historię, pamiętamy o naszych korzeniach i w rzeczywistości jesteśmy unionistami – staramy się na powrót zebrać naszą Ojczyznę w jedną całość.

Aleksandr Rogers
Tłum. Jacek C. Kamiński

Artykuł ukazał się 08.06.2014 r. na blogu Aleksandra Rogersa:
http://alexandr-rogers.livejournal.com/160751.html
Myśl Polska, nr 25-26 (22-29.06.2014)
http://www.mysl-polska.pl
  
marcus
11.07.2014 16:34:31
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Posty: 2112 #1886176
Od: 2014-5-4
Obrazek
Ukraina zamierza nakarmić cały świat
Typowo słowiańska facjata Jaceniuka.

W ciągu najbliższych 10 lat Ukraina może stać się światowym liderem na rynku żywności – oświadczył dzisiaj premier kraju Arsenij Jaceniuk podczas Ogólnoukraińskiego Forum Rolnego.

Jaceniuk uważa, że Ukraina będzie w stanie trzykrotnie zwiększyć produkcję rolną. Oświadczył on, że Ukraina jest drugim krajem co do wielkości upraw i pierwszym krajem w Europie pod względem potencjału gospodarczego.

Wcześniej, pod koniec czerwca, premier powiedział, że Ukraina może stać się jednym z najważniejszych krajów, wpływających na światowy rynek żywności w ciągu najbliższych 3 lat.
Tymczasem obecnie Ukraina przeżywa ciężki kryzys polityczny, który odbija się na jej gospodarce i sferze budżetowej.

http://polish.ruvr.ru/
  
marcus
11.07.2014 16:35:43
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Posty: 2112 #1886179
Od: 2014-5-4
Michel Chossudovsky: Ukraińska zmiana władzy i gorzka pigułka Międzynarodowego Funduszu Walutowego

Nienazwanym celem interwencjonizmu Międzynarodowego Funduszu Walutowego jest destabilizacja suwerennych rządów i dosłownie rozbicie narodowych gospodarek. Osiąga się to za pomocą manipulacji kluczowymi instrumentami polityki makroekonomicznej, ale też wprost fałszując rynek finansowy, w tym rynek wymiany walutowej. To właśnie w najbliższej przyszłości czeka Ukrainę…

Po zamachu stanu z 23 lutego 2014 r., w wyniku którego obalono wybranego wcześniej w wyborach prezydenta, Wall Street i Międzynarodowy Fundusz Walutowy, w połączeniu z amerykańskim Departamentem Skarbu i Komisją Europejską w Brukseli, przygotowały scenę do przejęcia ukraińskiego systemu monetarnego. Po protestach Euromajdanu, które doprowadziły do „zmiany reżimu” i utworzenia rządu tymczasowego, nastąpiły czystki w kluczowych ministerstwach i organach rządowych.

Szefa Narodowego Banku Ukrainy Ihora Sorkina, zwolnionego 25 lutego zastąpił Stepan Kubiw. Polityk ów jest członkiem parlamentu z ramienia prawicowej frakcji ugrupowania Batkiwszczyna (założonego przez Julię Tymoszenko w marcu 1999 r.) w Radzie, której przewodniczy, pełniący obecnie funkcję premiera, Arsenij Jaceniuk. Poprzednio S. Kubiw był prezesem Kredobanku – ukraińskiej instytucji finansowej z ogromnym udziałem kapitału Unii Europejskiej, która miała około 130 filii w całym kraju [1].

S. Kubiw to nie tylko szeregowy pracownik szczebla kierowniczego, lecz – obok Andrija Parubija, współzałożyciela Neonazistowskiej Socjalno-Nacjonalistycznej Partii Ukrainy (przemianowanej następnie na Swobodę) i Dmitrija Jarosza, lidera Brunatnych Koszul Prawego Sektora, mających obecnie status partii politycznej – jeden z pierwszych „komendantów” na Euromajdanie. S. Kubiw przemawiał do protestujących na Majdanie 18 lutego, w tym samym momencie, gdy uzbrojone zbiry z Prawego Sektora, z D. Jaroszem na czele, szturmowały budynek parlamentu. Kilka dni potem z nadania rządu tymczasowego S. Kubiwa wyznaczono do negocjacji z Wall Street i MFW.

Nowy minister finansów to Aleksandr Szlapak, polityczny kolega Wiktora Juszczenki, protegowanego MFW, wyniesionego do władzy po „kolorowej rewolucji” 2004 r. A. Szlapak pełnił kluczowe stanowiska podczas prezydentury W. Juszczenki, w tym w Narodowym Banku Ukrainy. W 2010 r., po porażce W. Juszczenki, A. Szlapak przyłączył się do mętnej zagranicznej firmy finansowej z siedzibą na Bermudach – IMG International Ltd., zajmując stanowisko jej wiceprezydenta. IMG specjalizuje się w „zarządzaniu ubezpieczeniami wewnętrznymi (captive insurance [2]), reasekuracją i transferem ryzyka.”

Minister finansów, A. Szlapak ściśle współpracuje z Pavlo Szeremetą, nowo mianowanym ministrem rozwoju gospodarczego i handlu, który wzywał do „liberalizacji, pełnoprawnej i w całej rozciągłości” i do – jak we wcześniejszych negocjacjach zażądał MFW – „bezwarunkowej eliminacji dotacji do paliw, energii i podstawowych produktów żywnościowych”.

Inna znacząca decyzja to mianowanie Ihora Szwajki, członka neonazistowskiej partii Swoboda, na ministra polityki rolnej i żywnościowej. Nowy członek ukraińskiego rządu to zdeklarowany zwolennik Stepana Bandery – ukaińskiego lidera, który w czasie II wojny światowej kolaborował z nazistami. Nowy minister nie tylko nadzoruje sektor rolnictwa, ale podejmuje decyzje również w kwestiach dotyczących subsydiów i cen na podstawowe produkty żywnościowe.

Nowy gabinet wydał oświadczenie, że kraj gotowy jest do „bolesnych”, acz koniecznych reform społecznych. W grudniu 2013 r. rozważano porozumienie z MFW, opiewające na 20 mld USD i jednoczesną, kontrowersyjną umowę stowarzyszeniową z Unią Europejską. W. Janukowycz zdecydował się na odrzucenie tych propozycji.

MFW zażądał, aby dotacje do gazu dla gospodarstw domowych zmniejszono o kolejne 50%. „Inne uciążliwe żądanie MFW to cięcia wysokości emerytur, redukcje zatrudnienia w sferze budżetowej oraz prywatyzacja (czytaj: niech zachodnie korporacje kupują) rządowych aktywów trwałych i nieruchomości”. Jest zatem prawdopodobne, że aktualnie negocjowana umowa z MFW będzie zawierać potężne redukcje dotacji do gazu, cięcia w wydatkach na emerytury, zatrudnieniu w sektorze prac interwencyjnych finansowanych z budżetu, jak również w funduszach na cele socjalne na Ukrainie [3].

Gospodarcze ubezwłasnowolnienie: marionetkowy rząd bezwarunkowo akceptuje żądania MFW

Wkrótce po objęciu władzy, premier rządu tymczasowego A. Jaceniuk od niechcenia odwołał potrzebę negocjacji z MFW. Przed negocjacjami dotyczącymi projektu umowy szef ukraińskiego rządu wzywał jednak do bezwarunkowej akceptacji żądań Funduszu: „Nie mamy wyjścia, musimy zaakceptować propozycje MFW.”, dając do zrozumienia, że Ukraina „przyjmie każdą ofertę MFW i UE” [4]. Godząc się na warunki MFW, polityk był całkowicie świadom, że proponowane reformy brutalnie ogołocą z pieniędzy miliony ludzi, nie wyłączając tych, którzy protestowali na Majdanie.

Ramy czasowe do przeprowadzenia przez MFW „terapii szokowej” nie zostały jeszcze ustalone. Prawdopodobnie rząd będzie próbował opóźnić najbardziej drastyczne reformy makroekonomiczne do czasu wyborów prezydenckich 25 maja (zakładając, że do nich dojdzie). Tekst tego porozumienia najprawdopodobniej będzie uszczegółowiony, zwłaszcza w odniesieniu do amerykańskich aktywów, przeznaczonych do prywatyzacji. Jak twierdzi agencja Bloomberg, wśród kluczowych postaci w USA, które działają (nieoficjalnie) wraz z MFW, rządem w Kijowie i konsultują się z Białym Domem i amerykańskim Kongresem, są Henry Kissinger i Condoleezza Rice.

Misja MFW w Kijowie

Wkrótce po objęciu urzędu, nowy minister finansów i prezes Narodowego Banku Ukrainy złożył wniosek do dyrektora MFW. Komisja wyjaśniająca z dyrektorem Europejskiego Oddziału MFW Rezą Moghadam na czele, pospieszyła więc do Kijowa. „Jestem pod wrażeniem determinacji władz, poczucia odpowiedzialności i zaangażowania w program reform gospodarczych i przejrzystości polityki. MFW jest gotowy, by pomóc narodowi ukraińskiemu i wesprzeć program gospodarczy władz” [5] – mówiła po tym dziennikarzom.

Tydzień później, 12. marca dyrektor zarządzająca MFW Christine Lagarde spotkała się z ukraińskim premierem A. Jaceniukiem w siedzibie MFW w Waszyngtonie. Urzędniczka potwierdziła zaangażowanie MFW: „[umieszczając Ukrainę z powrotem] na drodze zdrowego zarządzania gospodarką i zrównoważonego rozwoju przy jednoczesnej ochronie wrażliwych elementów… Bardzo chcemy wspomagać Ukrainę na jej drodze do stabilności gospodarczej i dobrobytu.” [6].

Powyższe oświadczenie podszyte jest hipokryzją. Praktycznie rzecz biorąc MFW nie sprawuje „zdrowego zarządzania gospodarką” ani nie „chroni wrażliwych elementów”. Doprowadza do ubóstwa całe populacje, zapewniając „dobrobyt” małej skorumpowanej i podporządkowanej elicie politycznej i ekonomicznej.

„Pigułka MFW dla gospodarki”, przyczyniając się do wzbogacenia mniejszości społecznej, nieodmiennie wyzwala niestabilność gospodarczą i masowe ubóstwo, a jednocześnie stanowi zabezpieczenie społeczne dla wierzycieli zewnętrznych. Aby sprzedać swój pakiet reform, MFW posługuje się zarówno propagandą medialną jak i uporczywymi wypowiedziami „ekspertów gospodarczych” i analityków finansowych, którzy zapewniają autorytet makroekonomicznym reformom Funduszu.

Nienazwanym celem interwencjonizmu MFW jest destabilizacja suwerennych rządów i dosłownie rozbicie narodowych gospodarek. Osiąga się to za pomocą manipulacji kluczowymi instrumentami polityki makroekonomicznej, ale też wprost fałszując rynek finansowy, w tym rynek wymiany walutowej.

Aby osiągnąć te cele – MFW wraz z Bankiem Światowym, często konsultując się z Departamentem Skarbu i Departamentem Stanu USA – w wypadku Ukrainy będą sprawować kontrolę nad kluczowymi stanowiskami ministerstwa finansów, prezesa Centralnego Banku oraz nad urzędnikami odpowiedzialnymi za program prywatyzacji. Te kluczowe ustanowienia będą wymagały (nieoficjalnej) aprobaty Konsensusu Waszyngtońskiego przed negocjacjami dotyczącymi wielomiliardowych pożyczek udzielanych przez MFW.

Poza retoryką, w realnym Świecie Pieniędzy i Kredytów, MFW ma kilka pośrednich celów operacyjnych:

1. Ułatwienie odebrania zobowiązań, związanych z obsługą długu, mając pewność, że kraj pozostanie zadłużony i pod kontrolą zewnętrznych wierzycieli;

2. Sprawowanie w imieniu kredytodawców zewnętrznych pełnej kontroli nad polityką monetarną kraju, jego strukturami fiskalnymi i budżetowymi;

3. Reorganizację programów socjalnych, praw pracowniczych, płacy minimalnej zgodnie z interesem zachodniego kapitału;

4. Liberalizację handlu zagranicznego i polityki inwestycyjnej, włącznie z usługami finansowymi i prawami własności intelektualnej;

5. Wprowadzenie prywatyzacji kluczowych sektorów gospodarki poprzez sprzedaż majątku publicznego zagranicznym korporacjom;

6. Ułatwienie przejęcia przez kapitał zagraniczny (także przez fuzje i nabywanie) wybranych korporacji, będących prywatną własnością Ukraińców;

7. Zagwarantowanie liberalizacji rynku walutowego.

Ukraiński program prywatyzacji zapewnia transfer majątku państwa w ręce inwestorów zagranicznych, natomiast program MFW zawiera także przepisy ukierunkowane na destabilizację konglomeratów przedsiębiorstw krajowych, należących do prywatnych właścicieli. Konkurencyjny plan „rozbicia”, pod tytułem „produkt uboczny” (ang. spin-off) jak i „program bankructwa” są często wprowadzane w celu likwidacji albo restrukturyzacji wielkiej liczby przedsiębiorstw prywatnych i państwowych.

Procedura „produktu ubocznego” – którą zastosowano w Korei Południowej w wyniku porozumienia z grudnia 1997 r. dotyczącego pożyczek – wymagała rozbicia kilku potężnych koreańskich „chaeboli” – konglomeratów przedsiębiorstw, na mniejsze korporacje, z których wiele zostało przejętych przez kapitał amerykański, japoński i z Unii Europejskiej. Znaczna część udziałów bankowych, jak również bardzo zyskowne komponenty koreańskiej zaawansowanej bazy przemysłowo-technicznej zostały przeniesione lub wyprzedane po najniższych cenach zachodniemu kapitałowi [7].

Te zainscenizowane programy bankructwa mają docelowo zniszczyć kapitał narodowy. W przypadku Ukrainy po części mają na celowniku udziały oligarchów, dając okazję do przejęcia znacznej części prywatnego sektora Ukrainy przez Unię Europejską i korporacje amerykańskie. Uwarunkowania zawarte w porozumieniu z MFW byłyby koordynowane z ustaleniami z kontrowersyjnej umowy stowarzyszeniowej Unia Europejska-Ukraina, którą rząd W. Janukowycza odrzucił.

Spirala zewnętrznego długu Ukrainy

Dług zewnętrzny Ukrainy wynosi 140 mld USD. Po konsultacjach z amerykańskim Departamentem Skarbu i Unią Europejską, pakiet pomocowy MFW ma wynosić 15 mld USD. Wielki dług krótkoterminowy Ukrainy to 65 mld USD – cztery razy więcej niż kwota proponowana przez MFW.

Centralny bank rezerw zagranicznych jest pusty. W lutym, według Narodowego Banku Ukrainy, rezerwy waluty zagranicznej wynosiły mizerne 13,7 mld USD, Specjalne Prawa Ciągnienia [8] – 16,1 mld USD, rezerwy złota – 1,81 mld USD. Nieoficjalnie mówi się, że złoto z Ukrainy zostało skonfiskowane i przewiezione samolotem do Nowego Jorku, by było tam „bezpieczne” pod nadzorem amerykańskiego Banku Rezerw Federalnych.

MFW, działając w imieniu kredytodawców z USA i UE, pożycza pieniądze Ukrainie, które są przeznaczone na spłatę długu. Pieniądze te transferuje się do wierzycieli. Pożyczka jest zatem „pieniądzem fikcyjnym”. Ani jeden dolar z owej sumy nie znajdzie się na Ukrainie. Celem tego pakietu nie jest wspomaganie wzrostu gospodarczego. Wręcz przeciwnie: jego zadaniem to głównie ściągnięcie krótkoterminowego zadłużenia, który to krok spowoduje destabilizację gospodarki i systemu finansowego Ukrainy.

Fundamentalną zasadą lichwy jest to, że wierzyciel przychodzi na ratunek pożyczkobiorcy: „Nie mogę spłacić moich długów. Nie szkodzi, synu, pożyczę ci pieniędzy na spłatę długu, a ty mi wszystko oddasz”. Lina ratownicza rzucona Kijowowi przez MFW i Unię Europejską jest w rzeczywistości kulą u nogi. Dług zewnętrzny Ukrainy, jak to przedstawia Bank Światowy, wzrósł dziesięciokrotnie w ciągu dziesięciu lat i obecnie wynosi 135 mld USD. Same odsetki kosztują Ukrainę około 4,5 mld USD rocznie. Nowa pożyczka spowoduje tylko zwiększenie zadłużenia zewnętrznego, wymuszając na Kijowie dalszą „liberalizację” gospodarki i wyprzedaż korporacjom tego, co pozostaje do prywatyzacji [9].

Pieniądze z pożyczki MFW nie trafią do Ukrainy. Będą użyte do spłaty zobowiązań wynikających z obsługi zadłużenia wobec UE i USA. Według Banku Rozrachunków Międzynarodowych (BIS), Ukraina jest zadłużona w bankach Europy na ponad 23 mld USD [10].

Jakie są zatem „pożytki” z pożyczki MFW dla Ukrainy?

Według wyżej wspomnianej Ch. Lagarde, pożyczka ma na celu walkę z ubóstwem i nierównościami społecznymi. W rzeczywistości jednak spowoduje wzrost poziomu zadłużenia i jednoczesne przekazanie sterów reform makroekonomicznych i polityki monetarnej instytucjom z Bretton Woods działających w imieniu Wall Street.

Umowa dotycząca pożyczki będzie zawierała wprowadzenie drastycznych środków oszczędnościowych, które najprawdopodobniej spowodują dalszy chaos społeczny i dezorganizację gospodarki. „Pożyczka polityczna”, czyli przyznanie pieniędzy przeznaczonych na zwrot kosztów kredytodawcom, w zamian za „gorzkie lekarstwo” MFW w formie „menu” neoliberalnych reform politycznych. „Krótkotrwały ból za długoterminową korzyść” – to motto instytucji z Bretton Woods.

Uwarunkowania pożyczki wprowadzone w życie, włącznie z drastycznymi środkami oszczędnościowymi, spowodują zwiększenie ubóstwa ludności kraju, który jest objęty „posługą” MFW przez ponad 20 lat. Zamieszki na Majdanie były manipulowane, ale dziesiątki tysięcy ludzi, żądających prawa do lepszego życia, to fakt, ponieważ standard dotychczasowego obniżył się w wyniku neoliberalnej polityki stosowanej przez kolejne rządy – także przez gabinet W. Janukowycza. Nie zdawano sobie sprawy, że protesty popierane przez Wall Street, Departament Stanu i amerykańską organizację National Endowment (NED) miały wprowadzić nową fazę destrukcji gospodarczej i społecznej.

Historia „usług” MFW na Ukrainie

W 1994 r., podczas prezydentury Leonida Kuczmy wprowadzono pakiet pomocowy MFW. W. Juszczenko stanął na czele nowego Banku Narodowego Ukrainy. Wychwalano go w zachodnich mediach jako „śmiałego reformatora”. Był on jednym z głównych architektów reform MFW na Ukrainie w 1994 r. które zdestabilizowały gospodarkę kraju. Gdy w 2004 r. startował w wyborach przeciwko W. Janukowyczowi. W. Juszczenkę wspierały wówczas różne fundacje – nie wyłączając NED. Również Wall Street uważała go za odpowiedniego kandydata.

Pożyczka MFW została sfinalizowana za zamkniętymi drzwiami w Madrycie, podczas obchodów 50. rocznicy szczytu w Bretton Woods. Zgodnie z przyjętymi wtedy warunkami, rząd Ukrainy musiał porzucić kontrolę nad kursem wymiany, co doprowadziło do upadku waluty. W. Juszczenko odegrał kluczową rolę w negocjacjach i wprowadzaniu porozumienia z 1994 r. oraz w tworzeniu nowej waluty narodowej, co poskutkowało dramatyczną obniżką płac realnych.

Jako szef Banku Centralnego odpowiada za zniesienie kontroli nad walutą narodową podczas „terapii szokowej” z października 1994 r., w wyniku której:

• cena chleba wzrosła o 300% z dnia na dzień;

• cena elektryczności o 600%;

• opłaty za publiczny transport wzrosły o 900%;

• standard życia obniżył się drastycznie.

Według Państwowego Urzędu Statystycznego Ukrainy, cytowanego przez MFW, wysokość płac realnych w 1998 r. obniżyła się o ponad 75 % w porównaniu z 1991 r. [11]. Jak na ironię… MFW sponsorował program mający na celu złagodzenie skutków inflacji: wprowadzenie „zdolaryzowanych” cen dla zubożałej ludności z dochodami poniżej 10 USD na miesiąc.

W połączeniu z raptownymi podwyżkami cen paliw i energii, podwyższenie dotacji i zamrożeniem kredytów, przyczyniło się to do zniszczenia przemysłu (zarówno w sektorze państwowym jak i prywatnym) i podkopało ukraińską gospodarkę spichlerzową.

W listopadzie 1994 r. Bank Światowy wysłał swoich negocjatorów na Ukrainę, by zbadali sytuację miejscowego rolnictwa. Liberalizacja handlu (która była częścią pakietu pomocowego), rzucenie na ukraiński rynek nadwyżki amerykańskiego zboża oraz „pomoc żywnościowa” przyczyniły się do destabilizacji jednego z największych i najbardziej wydajnych na świecie systemów gospodarki pszenicą (porównywalnego na przykład z amerykańskim Środkowym Wschodem) [12]. W efekcie MFW i Bank Światowy zniszczyły „spichlerz” Ukrainy.

Do 1998 r. liberalizacja rynku zbożowego, podwyżki cen paliw i liberalizacja handlu spowodowały spadek produkcji zbóż o 45% w porównaniu z latami 1989–1990. Spadek produkcji żywego inwentarza, drobiu i nabiału był jeszcze bardziej dramatyczny [13]. Łącznie spadek wysokości produktu narodowego brutto, będący skutkiem sponsorowanych przez MFW reform, wyniósł w okresie od 1992 r. do 1994 r. ponad 60%.

Bank Światowy: pozorna walka z ubóstwem

Bank Światowy przyznał ostatnio, że Ukraina jest państwem ubogim: „Dowody pokazują, że Ukraina doświadcza kryzysu zdrowotnego i że potrzebuje natychmiastowych środków zaradczych, które zatrzymałyby postępujące pogorszenie się stanu zdrowia jej obywateli. Współczynnik umieralności dorosłych na Ukrainie jest wyższy niż u jej sąsiadów, w Mołdawii i Białorusi; należy do najwyższych nie tylko w Europie, ale na świecie” [14].

Raport ten nie mówi jednak o tym, że instytucje z Bretton Woods – za pomocą inżynierii gospodarczej – odegrały kluczową rolę w doprowadzeniu do upadku gospodarki postradzieckiej Ukrainy. Dramatyczne niepowodzenie programów socjalnych na Ukrainie posiada „odciski palców” MFW i Banku Światowego, łącznie z umyślnym niedoinwestowaniem i demontażem systemu ochrony zdrowia jeszcze z ery radzieckiej.

W odniesieniu do rolnictwa, Bank Światowy wskazuje na „wielki potencjał rolniczy” Ukrainy, ale nie wspomina, że gospodarka spichlerzowa tego kraju została zrujnowana przez pakiet pomocowy USA-MFW-Bank Światowy. Według Banku Światowego „ten potencjał nie został w pełni wykorzystany z powodu nikłych dochodów gospodarstw rolnych i braku modernizacji tego sektora”.

„Nikłe dochody gospodarstw rolnych” nie są przyczyną. One są skutkiem Programu Strukturalnego Przystosowania wprowadzonego przez MFW i Bank Światowy. W 1994 r. dochody gospodarstw rolnych spadły o ok. 80% w porównaniu z 1991 r., po wprowadzeniu programu MFW w październiku 1994 r. przez prezesa Narodowego Banku Ukrainy W. Juszczenkę. Zaraz potem, w 1995 r. wdrożono „projekt nasienny”, oparty na „liberalizacji cen nasion, marketingu i handlu”. Ceny środków dla gospodarstw wzrosły drastycznie, co było powodem bankructwa wielu gospodarstw [15].

Pożyczka MFW z 2014 roku – “szok i strach”

Warunki panujące dziś na ukraińskim rynku różnią się znacznie od tych z lat 1990’. Należy zauważyć, że nowa fala reform makroekonomicznych (rygorystycznie uwarunkowana przez politykę MFW) doprowadzi do zubożenia już przecież ubogiej ludności Ukrainy. Innymi słowy, „szok i strach” pożyczki MFW z 2014 r. będzie „ostatecznym ciosem” w sekwencji interwencji Funduszu w ciągu ponad 20 lat i doprowadzi do destabilizacji gospodarki i zubożenia ludności Ukrainy. To nie model grecki, jak sugerują niektórzy analitycy. Reformy na Ukrainie będą o wiele bardziej wyniszczające.

Wstępne informacje mówią, że pożyczka MFW opiewa na 2 mld USD w formie dotacji, po której nastąpi dalsza pożyczka w kwocie 11 mld USD. Europejski Bank Inwestycyjny (EIB) dostarczy kolejnych 2 mld USD, całkowita suma wynosi 15 mld USD [16].

Drastyczne środki oszczędnościowe

Rząd w Kijowie ogłosił, że MFW żąda 20% cięć w budżecie Ukrainy, co oznacza dramatyczne ograniczenia w programach socjalnych, redukcję płac w sektorze budżetowym, prywatyzację i wyprzedaż majątku państwowego. MFW wzywa także do wycofania dotacji do energii i liberalizacji rynku walutowego. Co do niespłacalnego długu, MFW naciska na wyprzedaż i prywatyzację majątku narodowego oraz przejęcie sektora bankowego.

Nowy rząd naciskany przez MFW i Bank Światowy już oświadczył, że emerytury będą zmniejszone o połowę. 21. lutego Bank Światowy wydał przewodnik do reformy systemu emerytalnego we wschodzących krajach Europy, w tym Ukrainy oraz w Azji Środkowej. Według przewrotnej logiki „Ochrona starych ludzi” odbywa się poprzez zmniejszanie im emerytur [17].

Pod nieobecność prawdziwego rządu na Ukrainie, ukraińscy urzędnicy z ministerstwa finansów i NBU będą posłuszni dyktatowi Wall Street. Porozumienie z MFW w sprawie pożyczki na strukturalne dostosowanie gospodarki Ukrainy przyniesie wyniszczające skutki społeczne i ekonomiczne dla tego kraju.

Eliminacja subsydiów

Wskazując na „dotacje do energii, które zakłócają sytuację na rynku”, zarówno MFW jak i Bank Światowy dawno już zalecają uwolnienie cen. Ceny energii były relatywnie niskie podczas rządów W. Janukowycza jako rezultat dwustronnego porozumienia z Rosją, co dawało Ukrainie tani gaz w zamian za bazę marynarki wojennej w Sewastopolu. To porozumienie jest już nieaktualne. Warto też zauważyć, że rząd Krymu ogłosił, iż przejmie wszystkie ukraińskie firmy państwowe na Krymie, łącznie z polami gazowymi Morza Czarnego.

Tymczasowy rząd w Kijowie dał do zrozumienia, że ceny detaliczne gazu będą musiały wzrosnąć o 40%, ponieważ jest to „część reform gospodarczych potrzebnych, aby otrzymać pożyczkę od Międzynarodowego Funduszu Walutowego”. To oświadczenie nie mówi jednak o całym mechanizmie liberalizacji, który w obecnych okolicznościach może doprowadzić do wzrostu cen energii nawet o 100%.

Warto tu przypomnieć przypadek Peru. W 1991 r. zastosowano w tym kraju „terapię szokową”.W efekcie nastąpił wzrost cen energii, gdy benzyna w Limie z dnia na dzień „skoczyła” o 2978% (trzydziestokrotnie). W 1994 r., w wyniku umowy między L. Kuczmą a MFW, cena energii elektrycznej z dnia na dzień wzrosła o 900%.

„Zwiększona elastyczność kursu wymiany”

Jednym z głównych komponentów interwencji MFW jest liberalizacja rynku walut. Oprócz ogromnych cięć wydatków, MFW wymaga „zwiększenia elastyczności kursu wymiany”, czyli uwolnienia spod kontroli wszystkich walut [18].

Od początku protestów na Majdanie w grudniu 2013 r. kontrola obrotu dewizowego była prowadzona, by podtrzymywać hrywnę i zatrzymać masowy odpływ kapitału. Pożyczki sponsorowane przez MFW będą dosłownie plądrować rezerwy walutowe będące w posiadaniu Narodowego Banku Ukrainy. Tę zwiększoną elastyczność kursu wymiany, wymaganą przez MFW, zatwierdził nowy prezes S. Kubiw. Bez praktycznie żadnych rezerw walutowych, uelastycznienie kursu wymiany to finansowe samobójstwo: umożliwia ono bowiem spekulacyjne transakcje „krótkiej sprzedaży” (na wzór kryzysu azjatyckiego z 1997 r.), które będą zabójcze dla ukraińskiej waluty, hrywny.

Instytucjonalni spekulanci, włącznie z najpoważniejszymi graczami z Wall Street i bankami europejskimi oraz funduszami hedgingowymi już się ustawiły w kolejce do ukraińskiego tortu. Manipulacje na rynku walutowym odbywają się za pomocą transakcji pochodnych. Najważniejsze instytucje finansowe będą miały szczegółowe informacje, z uwzględnieniem polityki Banku Centralnego, co umożliwi im manipulacje na międzynarodowym rynku walutowym (the forex market).

W tym układzie, przy elastycznym kursie wymiany, Bank Centralny nie nakłada żadnych ograniczeń na transakcje na rynku wymiany walut. Może on jednak – idąc za wskazówkami MFW – przeciwstawić się atakowi spekulantów na rynku walutowym, aby utrzymać parytet ukraińskiej hrywny. Bez kontroli wymiany, taka linia postępowania wymaga, by Bank Centralny Ukrainy (wobec braku rezerw walutowych) wsparł niedomagającą walutę pożyczonymi pieniędzmi, w ten sposób przyczyniając się do nasilenia kryzysu zadłużeniowego.

Warto przypomnieć w tym kontekście Brazylię. W listopadzie 1998 r. otrzymała ona zapobiegawczą pożyczkę z MFW rzędu 40 mld USD. Jednym z warunków umowy o pożyczkę była jednakże liberalizacja rynku wymiany walut. Pożyczka ta miała pomóc Bankowi Centralnemu utrzymać parytet brazylijskiego reala. W rzeczywistości jednak w lutym 1999 r. doprowadziła to państwo do krachu finansowego.

Rząd Brazylii zaakceptował warunki. „Zepsute” przez napływ kapitału rzędu 400 mln USD dziennie, pieniądze przyznane przez MFW – przeznaczone do wspierania rezerw walutowych brazylijskiego banku centralnego – zostały splądrowane w przeciągu kilku miesięcy. Umowa dotycząca pożyczki MFW dla Brazylii dała międzynarodowym spekulantom czas. Większość pieniędzy z pożyczki została przywłaszczona w formie zysków ze spekulacji, płynących do największych instytucji finansowych.

Co do Ukrainy, zwiększenie elastyczności wymiany oznacza katastrofę. W przeciwieństwie do Brazylii, Bank Centralny Ukrainy nie posiada rezerw walutowych, które umożliwiłyby ochronę jej waluty. Gdzie Narodowy Bank Ukrainy znajdzie rezerwy? Większość funduszy w pakiecie pomocowym MFW jest już rozdysponowana i mogłaby zostać użyta do skutecznej ochrony hrywny przed atakami spekulantów „krótkiej sprzedaży” na rynku walutowym. Najbardziej prawdopodobny scenariusz jest taki: hrywna doświadczy wielkiego spadku, który doprowadzi do znacznych podwyżek cen najważniejszych towarów, w tym żywności, paliw i transportu.

Gdyby Bank Centralny był w stanie użyć pożyczonych rezerw i wesprzeć hrywnę, te pożyczone pieniądze zostałyby szybko ponownie przywłaszczone, przekazane spekulantom waluty na srebrnej tacy. Ten scenariusz wspomagania krajowej waluty przez pożyczone rezerwy walutowe (np. w Brazylii w latach 1998–1999) przyczynia się jednakże na krótko do zażegnania natychmiastowego krachu.

Ta procedura daje „dodatkowy czas” spekulantom, którzy zajęci są plądrowaniem (pożyczonych) rezerw walutowych Banku Centralnego. Rząd tymczasowy może dzięki temu opóźnić najgorsze skutki „zwiększenia elastyczności kursu wymiany”.

Gdy pożyczone w twardej walucie rezerwy Banku Centralnego skończą się – to jest w następstwie wyborów prezydenckich 25 maja – wartość hrywny spadnie gwałtownie, co z kolei spowoduje dramatyczne obniżenie poziomu życia. W połączeniu z zamarciem bilateralnych relacji gospodarczych z Rosją, dotyczących dostaw gazu, ceny energii przypuszczalnie wzrosną dramatycznie.

Neoliberalizm i ideologia neonazistowska podają sobie ręce: tłumienie Ruchu Protestu przeciwko MFW

Z ludźmi wyznaczonymi przez Swobodę i Prawy Sektor, odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo narodowe i siły zbrojne, prawdziwy, oddolny ruch protestu przeciwko zabójczym reformom makroekonomicznym MFW, prawdopodobnie będzie brutalnie zdławiony przez „brunatne koszule” Prawego Sektora i paramilitarną Gwardię Narodowego, dowodzoną przez D. Jarosza, przy aprobacie Wall Street i Waszyngtonu. D. Jarosz zadeklarował swój udział w nadchodzących wyborach prezydenckich (jego poparcie wśród wyborców wynosi niecałe 2%).

„Rosja umieściła Jarosza na międzynarodowej liście poszukiwanych przez policję, oskarżając go o podżeganie do terroryzmu, ponieważ nakłaniał lidera czeczeńskich terrorystów Doku Umarowa, by ten atakował Rosję podczas konfliktu z Ukrainą. Ultranacjonalistyczny przywódca odgrażał się również, że zniszczy rosyjski rurociąg z gazem na terytorium Ukrainy” [19]. Tymczasem prokurator generalny Ukrainy, który także należy do frakcji neonazistowskiej, wprowadził procedury zakazujące wieców i protestów antyrządowych.

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » UKRAINA SIĘ NIE UDAŁA

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny