NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » SUKCES ‘NA KRZYWY RYJ

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

Sukces ‘na krzywy ryj

  
marcus
04.10.2014 20:21:51
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Posty: 2112 #1955628
Od: 2014-5-4
Obrazek
Ameryka stała się mocarstwem będąc „tym trzecim” w wielkich światowych konfliktach i sprytnie doskakując do sukcesów historii „na krzywy ryj”, uważa rosyjski publicysta Ilia Charłamow.

W lipcu i sierpniu 1918 roku, w pobliżu francuskiej rzeki Marne, doszło do wielkiej bitwy pomiędzy wojskami niemieckimi i anglo-francusko-amerykańskimi. Była to ostatnia ofensywa wojsk niemieckich w I wojnie światowej, która tam zakończyła się ich porażką, co stało się preludium do ostatecznej klęski Niemiec.

Stany Zjednoczone do działań wojennych włączyły się później od swoich sojuszników, a mimo to osiągnęły największe korzyści płynące z tej wojny. Praktyka ta została przez nie przyjęta na stałe.

Na początku XX wieku Stany Zjednoczone wyprzedziły cały świat pod względem produkcji przemysłowej i stały się czołowym przemysłowym mocarstwem. W 1913 roku produkowały więcej żelaza, stali i wydobywały więcej węgla, niż Anglia, Francja i Niemcy razem wzięte. Jednak rok później amerykańską gospodarkę dotknął kryzys. Produkcja spadła o połowę. W tym momencie rozpoczęła się I wojna światowa, która pozwoliła im w znacznym stopniu zwiększyć aktywność gospodarczą [to na pewno zbieg okoliczności - admin]. Między innymi poprzez współpracę z państwami Ententy, które były w stanie wojny i borykały się z ogromnymi trudnościami. Na przykład, amerykańskie materiały wybuchowe i środki chemiczne, jak piszą historycy, służyły do bezprecedensowej masowej zagłady ludzi. Europejskie pola bitew szybko wzbogaciły Stany Zjednoczone.

W tym samym czasie USA nie śpieszyły się z włączeniem się do wojny, preferując dla siebie cyniczną rolę „sędziego moralności”, jak miał w zwyczaju mówić prezydent Wilson. Jednak w momencie zbliżania się do zakończenia wojny, Waszyngton zaczął się niepokoić, że po ogłoszeniu pokoju nie zostanie zaproszony na ucztę zwycięzców. Dlatego w 1917 roku rząd podjął odpowiednią decyzję, tym bardziej, że zachęcały do tego antyamerykańskie wezwania i działania Niemiec. 85 tysięcy Amerykanów wzięło udział w bitwie nad Marną. Połowa z nich została zabita. Ogólnie rzecz biorąc, straty Stanów Zjednoczonych w I wojnie światowej nie przekroczyły 55 tysięcy ludzi. Sojusznicy w tym samym czasie stracili już miliony.

Historyk wojskowy Andriej Małow opowiada, w jakich okolicznościach i w jakim celu Stany Zjednoczone przystąpiły do wojny.

Stany Zjednoczone dostatecznie długo handlowały z wszystkimi walczącymi krajami. Otrzymywały zyski, podnosiły poziom przemysłu, zmniejszyły bezrobocie. Ich armia przystąpiła do wojny w momencie, gdy wszystko było już rozstrzygnięte i pozostawało już tylko podzielić tort. To, że Niemcy i ich sojusznicy ponieśli klęskę, było oczywiste. Problem polegał na tym, żeby zdążyć z podziałem zwycięstwa. I Stany Zjednoczone zdążyły na czas.

Ich działalność już po wojnie była bezprecedensowa. W końcu mowa była o stworzeniu nowego ładu na świecie, w którym Amerykanie, na prawach jednego ze zwycięzców, brali najaktywniejszy udział i wykazywali największe zainteresowanie. W powojennym wystąpieniu Woodrow Wilson mówił o utworzeniu Ligi Narodów, wyzwoleniu Belgii, oddaniu Alzacji i Lotaryngii Francji, a także o zapewnieniu Serbii dostępu do morza oraz odbudowie Polski.

Wszystko to wskazywało na to, że Stany Zjednoczone miały zamiar wziąć w swoje ręce ustanowienie powojennego porządku na świecie. Co więcej, polityka gospodarcza tego kraju podczas działań wojennych pozwoliła mu zgromadzić 40 procent światowych rezerw złota, a całkowite zadłużenie innych państw wobec Stanów Zjednoczonych osiągnęło prawie 12 miliardów dolarów – ogromna suma w tamtych czasach.

Plany Wilsona oraz jego następców do tej pory służą strategom w Waszyngtonie, uważa doktor hab. historiiSiergiej Buranok.

Wielu współczesnych zwolenników teorii geopolitycznych chwali Wilsona oraz jego naśladowcę Roosevelta – to tak zwani neokonserwatyści, którzy w ideach Wilsona widzą źródło swojej koncepcji polityki zagranicznej: Stany Zjednoczone jako przykład demokracji powinny jej uczyć inne narody, wykorzystując w tym celu wszystkie dostępne środki.

W wyniku I wojny światowej największe kraje europejskie stały się dłużnikami Stanów Zjednoczonych na dwa pokolenia do przodu. Tuż po jej zakończeniu amerykańscy turyści, korzystając z ogromnych różnic w kursach walut, zapełnili bogate hotele największych miast Starego Kontynentu. Tymczasem młodzi Europejczycy zaczęli naśladować Amerykanów oraz ich sposób życia, pełnego owoców postępu technologicznego, blasku i reklamy.

W ten sposób Stany Zjednoczone stały się nie tylko kredytodawcą Europy, ale również źródłem trendów i nastrojów. Pozwoliło to 29. prezydentowi Stanów Zjednoczonych Warrenowi Hardingowi, który zastąpił Wilsona, oświadczyć, że: „Amerykanie, w ciągu pół wieku zrobili więcej dla rozwoju ludzkości, niż wszystkie narody świata razem wzięte w całej swojej historii”. Tym samym było to potwierdzenie globalnej hegemonii Stanów Zjednoczonych, która trwa do dzisiaj. W związku z tym odpowiedzi na pytania, zadawane przez niektórych ze zdziwieniem, o całkowitej zależności współczesnej Unii Europejskiej od Stanów Zjednoczonych, należy szukać w historii.

Bogusław Jeznach
http://jeznach.neon24.pl

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » SUKCES ‘NA KRZYWY RYJ

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny