W końcu Strasburg zajął się polską zarazą badań psychiatrycznych zlecanych przez sędziów. 6.000 Euro odszkodowania za jednodniowe zatrzymanie w psychiatryku.
Przypominam sobie jak warszawski sąd skierował na badania psychiatryczne byłego premiera RP. Posłowie PIS zamiast zając się tematem a przynajmniej złożyć mandaty poselskie na znak protestu, na drańskie zachowania sądów polskich sprawę olał. Posłowie RO nie dostrzegli, że w polskich sądach kierowania na badania psychiatryczne są odwetem sędziów za obronę prawa do obrony.
W końcu ETS w Strasburgu skazał Polskę za stalinowskie metody zachowań sędziów RP. Skargę do Trybunału złożyła mieszkanka Ołtarzewa w woj. mazowieckim, skazana na dzień aresztu przez sąd w Pruszkowie za obraźliwe zachowanie wobec sędziów. Po aresztowaniu policja umieściła skarżącą w szpitalu psychiatrycznym. Kilkudniowe badania nie wykazały choroby.
Sprawa była już badana przez sąd rejonowy w Warszawie. Sąd przyznał, że kobieta została bezprawnie pozbawiona wolności, ale nie zasądził odszkodowania – zresztą jest to praktyka sądowa na mohery.
Po tym wyroku sprawa trafiła do Strasburga. Sędziowie Trybunału jednogłośnie stwierdzili dwukrotne naruszenie przez Polskę artykułu konwencji, który gwarantuje obywatelom prawo do wolności oraz do odszkodowania za zatrzymanie niezgodne z przepisami. W wyroku sędziowie podkreślili, iż nie można w sposób dowolny stosować przymusowej hospitalizacji. Trybunał skazał Polskę i polecił wypłacenie skarżącej 6 tysięcy euro zadośćuczynienia za poniesione straty moralne.
