NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » „WAŁĘSA. CZŁOWIEK Z NADZIEI” OBOWIĄZKOWY DLA SZKÓŁ?

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

„Wałęsa. Człowiek z nadziei” obowiązkowy dla szkół?

  
MareczekX5
20.09.2013 10:19:13
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Administrator 

Posty: 7596 #1604165
Od: 2012-7-24
Za: http://marucha.wordpress.com/2013/09/20/walesa-czlowiek-z-nadziei-obowiazkowy-dla-szkol/

Już za dwa tygodnie wejdzie do kin film Andrzeja Wajdy. Smrodem pt „Wałęsa. Człowiek z nadziei”, ten ceniony niegdyś reżyser, kończy – miejmy nadzieję – swoją karierę.

Obrazek

Premiera filmu o elektryku miała miejsce 5 września na festiwalu w Wenecji. I jak przystało na nieznającą realiów, a wyłącznie bazującą na zdezaktualizowanym przekazie z przed kilku dekad, zachodnią elitą, „dzieło” Wajdy zostało podsumowane owacją na stojąco.

Podobnie będzie zapewne w Waszyngtonie, gdzie kilka dni po wejściu do polskich kin, z filmem o Wałęsie zapoznają się amerykańskie elity. Jego projekcja ma się odbyć w bibliotece Kongresu, z szansą na poprawienie czasówki klakierowego wyczynu weneckiej publiczności.

A u nas? Premiera zapowiedziana jest na 4 października. Poprzedzona zapewne zostanie zmasowaną reklamą w mediach, co przy wysokim odsetku przeciwników gdańskiego bufona, może przynieść efekt odwrotny od zamierzonego. Stąd szczególna rola kinowych naganiaczy, w których rolę wcielą się zapewne najwięksi z największych III RP: Adam Michnik, Monika Olejnik, Kuba Wojewódzki, Tomasz Lis, Jurek Owsiak, ks. Sowa, ks. Boniecki, ks. Lemański, Jacek Żakowski, no i oczywiście nasza nieodżałowana „dobranocka” Agata Młynarska.

A skoro elita wezwie, to jej wielbiciele „wykształceni, z wielkich miast” rozpoczną szturm na kina. Ale czy to wystarczy do odniesienia sukcesu nad Wisłą?

Wątpię. Większość Polaków ma wyrobioną od lat opinię o naszym gdańskim bohaterze. I jest ona, by rzec z grzeczności wobec sędziwego i schorowanego Wałęsy, umiarkowanie negatywna.

Wynika to z coraz większego dostępu do dokumentów, mało sympatycznych dla stoczniowego elektryka, a ukazujących go, jako pokrętnego cwaniaczka, egocentryka na granicy paranoi, z olbrzymi parciem na władzę. Ale także z zachowania Wałęsy, po jego przejściu na polityczną emeryturę. Tego, by – parafrazując słowa byłego prezydenta Francji Chiraca – mając okazję siedzieć cicho, wciąż zatruwa i tak niezbyt świeże powietrze od Bałtyku po Tatry.

To samo z nieumiejętnością zejście ze sceny dotyczy Andrzeja Wajdy. Film „Człowiek z marmuru”, czy szczególnie „Człowiek z żelaza” zapadnie w pamięci wielu z nas na zawsze. Zwłaszcza tych, którzy jako dzieci, młodzież, czy już dorośli widzieli na własne oczy, to co zaczynało się w sierpniu 1980 roku.

Ale Wajda chciał, w kończącej się karierze, dołożyć jeszcze jeden produkt do klasyki polskiego kina. I tym pociągnięciem bardzo sobie zaszkodził. Bo, na podstawie medialnych doniesień z „klapsów” zrobił film, który wiele spraw z dziwacznego życiorysu Wałęsy nie podejmuje. A sporo z zaprezentowanych „dokonań” na taśmie Wajdy, kompletnie odbiega od rzeczywistości.

Choć do kina na „Człowieka z nadziei” się nie wybieram, to czekam na potwierdzenie czy wielki reżyser, co to wie, że zawsze można liczyć na przyjaciół z TVN, nakręcił ujęcie z Wałęsą, okupującym kolektury totolotka na początku lat 70. Z tymi dodatkowymi tysiącami trzymanymi w garści każdego miesiąca, które – jak przyznała jego żona Danuta – przynosił dla rodziny.

Ależ on miał szczęście – taka regularność. Bo przecież TW „Bolek” i Wałęsa to wyłącznie wymysł chorych na władzę nieudaczników, pokroju małżeństwa Gwiazdów, Anny Walentynowicz, czy wyjątkowego szkodnika Krzysztofa Wyszkowskiego.

Co do sukcesu finansowego tworu Wajdy nie mam wątpliwości. Kasa napłynie z zagranicznej dystrybucji. Zadba już o to „rząd światowy”, którego ważnym elementem konwergencyjnej układanki był Lech Wałęsa.

Ale żeby temu ostatniemu nie było przykro, że tak mało rodaków obejrzy o nim film nad Wisłą, może warto poprosić o pomoc minister Krystynę Szumilas. W przerwie między zajęciami z jej ulubionej genderowskiej nowomowy, musi stworzyć ona delikatną presję na dyrekcje szkół gimnazjalnych i licealnych. Niech podległa im młodzież idzie na „Człowieka z nadziei”, z obowiązkowym sprawdzeniem obecności przed i po seansie.

W PRL wysyłano uczniów dla zapełnienia sal w październiku – miesiącu kinematografii radzieckiej. Historia lubi się powtarzać?

Antoni Krawczykiewicz
http://prawy.pl
_________________
http://www.youtube.com/user/MareczekX5?feature=mhee



http://praca-za-prace.iq24.pl/default.asp

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » „WAŁĘSA. CZŁOWIEK Z NADZIEI” OBOWIĄZKOWY DLA SZKÓŁ?

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny