NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » IMAGO TURCI CZYLI O POPUTCZYKACH ISLAMU

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

Imago Turci czyli o poputczykach islamu

  
MareczekX5
05.06.2013 14:35:50
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Administrator 

Posty: 7596 #1475963
Od: 2012-7-24
Za: http://marucha.wordpress.com/2013/06/05/imago-turci-czyli-o-poputczykach-islamu/

Polskim poputczykom islamu dedykujemy – admin

Obrazek

Wybitny węgierski pisarz Sandor Marai w prowadzonym przez siebie „Dzienniku” odnotował w 1958 roku spostrzeżenia dotyczące publikowanej wówczas literatury historycznej poruszającej tematykę ekspansji Turków w Europie.

Zżymał się na dostrzeganą przez siebie tendencję do bagatelizowania negatywnych skutków podboju chrześcijańskich ziem przez wojska muzułmańskie, a nawet programowe stronienie (w imię „pokojowej koegzystencji” między chrześcijaństwem a islamem w XX wieku) większości tych autorów od jakichkolwiek krytycznych uwag pod adresem rządów osmańskich w Europie.

Taką postawę porównywał autor „Wyznań patrycjusza” do innej, jeszcze bardziej aktualnej kompromitacji zachodnich klerków, czyli intelektualnej pracy na rzecz „pokojowej koegzystencji” między komunizmem a Zachodem.

Węgierski pisarz przypomniał ponadto, że tworzenie „białej legendy” osmańskiej Turcji miało w Europie długą historię, a na dobre zaczęła się z chwilą zaistnienia protestanckiej reformacji, której twórcy dopatrywali się w tureckich zwycięstwach „słusznej kary Bożej” spadającej na „papistów”.

„Najwyraźniej Turcy także mieli swoich „poputczyków” piszących popularyzujące ich europejską obecność wstępniaki, a i dziś działają na Zachodzie pilni autorzy takich artykułów”- pisał Marai w swoim „Dzienniku”.

Taka ułomność w przedstawianiu okupacji muzułmańskiej szczególnie go bolała – co zrozumiała – gdy dotyczyła opisu rządów tureckich w pokonanych w 1526 roku Węgrzech. Pisał Marai:

To fakt, że w ciągu stu pięćdziesięciu lat Turcy rabowali nie tylko magnatów […] lecz zaciągnęli w jasyr kwiat młodzieży, całe wsie skazywali na los wygnańców i żebraków i kiedy po półtora wieku wynieśli się wreszcie z kraju, Węgry, które w XV wieku liczyły cztery miliony ludności, a zatem więcej niż ówczesna Anglia i stanowiły silne, potężne państwo, pozostawili jako zaledwie półtoramilionowy, całkowicie spustoszony kraj żebraków. A o tym nigdy nie wspominają złotouści zwolennicy koegzystencji.

Temat, który tak bardzo irytował Sandora Maraia został podjęty w niedawno opublikowanej monografii Piotra Trafiłowskiego: Imago Turci. Studium z dziejów komunikacji społecznej w dawnej Polsce (1453 – 1572).

Opublikowana przez Wydawnictwo UMCS rozprawa dzieli się na dwie części. Jedna z nich (zasadnicza) analizuje obraz Turków Osmańskich w piśmiennictwie polskim w okresie między upadkiem Konstantynopola (1453) oraz wygaśnięciem dynastii jagiellońskiej (1572). Autor dotarł do licznych świadectw pochodzących zarówno od osób duchownych jak i świeckich. Kroniki, opisy podróży do Ziemi Świętej czy traktaty polityczny dokumentowały stałe poczucie zagrożenia ze strony Porty, wzrastające pod wpływem kolejnych podbojów Osmanów (do rangi wydarzeń absolutnie kluczowych urastały dwa: upadek Konstantynopola w 1453 roku oraz Węgier w 1526 roku).

Świadomość zagrożenia dodatkowo wzmacniała stała plaga dotykająca południowo-wschodnie kresy Rzeczypospolitej – najazdy tatarskie (Chanat Krymski od końca XV wieku był formalnie lennikiem Porty). Generalnie nikt wśród Sarmatów nie miał złudzeń co do istoty rządów osmańskich.

Pierwszą część swojej pracy Piotr Trafiłowski poświęcił niemniej ciekawemu zagadnieniu – przedstawieniu, w jaki sposób kształtował się obraz osmańskiej Turcji wśród europejskich elit intelektualnych na przełomie XV i XVI wieku. O ile pisarze serbscy, chorwaccy, czescy czy węgierscy nie mieli wątpliwości, że władza sułtana oznacza dla chrześcijan katastrofę, o tyle na ówczesnym Zachodzie nie brakowało tych, których w ślad za Sandorem Maraiem można nazwać poputczykami islamu. Dzięki lekturze książki lubelskiego historyka dowiadujemy się, że nie brakowało ich zwłaszcza w gronie włoskich i francuskich humanistów. Niektórzy z nich (jak na przykład Giovanni Maria Falfi) rozpisywali się o tym, że Turcy to potomkowie obrońców Troi, wywodząc stąd ich słuszne prawa do zasiadania na imperialnym tronie Nowego Rzymu.

Intelektualne kapitulanctwo wobec kroczącej od zwycięstwa do zwycięstwa Porty miało zresztą różne barwy. Byli tacy (Erazm z Rotterdamu), którzy roili, że turecką ekspansję powstrzyma „dobry przykład chrześcijańskiego życia”. Turcy zobaczywszy cnotliwych giaurów zawstydzą się i porzucą „drogę miecza”, którą zalecał im prorok w Koranie.

Jeszcze inną dialektykę stosowali twórcy reformacji. Uważali oni (chociażby Luter), iż tureckie najazdy są słuszną plagą Bożą spadającą na oddających się „kapistowskiej idolatrii” katolików. Inni twierdzili, że oto spełnia się apokaliptyczna zapowiedź o powstaniu ludów Goga i Magoga jako zwiastunów klęsk ostatecznych. Przy czym na dwóch biegunach stawiano w literaturze protestanckiej tego czasu Turków osmańskich oraz „Kościół rzymskiego Antychrysta” (czyt. Kościół katolicki).

Oto miara kryzysu, w jakim znalazł się Kościół u progu XVI wieku: Turcy w Europie Południowo-Wschodniej, podchodzący pod Wiedeń i sięgający po południową Italię, ekspansja reformacji, a na dodatek wśród części humanistycznych elit intelektualnych panowało przekonanie, że sułtan to daleki potomek króla Priama.

Ale jak mawiał mądry pan Zagłoba: nie masz takowych terminów, z których się viribus unitis przy boskich auxiliach podnieść nie można….

Grzegorz Kucharczyk
http://www.pch24.pl/
_________________
http://www.youtube.com/user/MareczekX5?feature=mhee



http://praca-za-prace.iq24.pl/default.asp

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » IMAGO TURCI CZYLI O POPUTCZYKACH ISLAMU

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny