Grupa: Administrator
Posty: 1196 #1015730 Od: 2012-7-18
| Trwa wojna psychologiczna między Izraelem oraz Iranem. Stawką w niej może być światowy pokój. Pojawiły się doniesienia, że Izrael wyznaczył USA tak zwany deadline, czyli nieprzekraczalną datę, do której Iran musi zostać rozbrojony, może to być już 27 wrzesień. W mediach pojawił się wczoraj irański generał Amir Ali Hadżizadeh, dowódca lotnictwa elitarnej Gwardii Rewolucyjnej, który stwierdził, że Iran może nawet prewencyjnie zaatakować Izrael, gdyby ten przygotowywał atak.
Według Ali Hadżizadeha napaść na Iran byłaby symbolicznym początkiem III wojny światowej. Przekaz, jaki wygłosił irański wojskowy był jasny, jeśli dojdzie do ataku to Iran w odwecie zaatakuje amerykańskie bazy w Afganistanie, Bahrajnie i Kataru. Generał dodaje przy okazji, że Iran jest gotowy do "zadania syjonistom niewyobrażalnej odpowiedzi". Zaznaczył, że według ich informacji Izrael nie planuje teraz ataku.
Wydaje się, że tryby machiny wojennej zostały już puszczone w ruch i procesu tego nie da się zatrzymać. Oczywiście wszelkie buńczuczne wypowiedzi przedstawicieli Teheranu nie mają zbyt dużego sensu i opowieści o ścieraniu Izraela z powierzchni Ziemi można klasyfikować, jako podobnej klasy rewelacje jak podobne historie opowiadane kiedyś przez rzecznika Saddama Husseina.
Prawda jest taka, że Izrael wcale nie potrzebuje USA gdyż ma potencjał militarny pozwalający mu na jednoczesną walkę na wszelkich frontach. Nerwowa reakcja Izraela wynika z tego, że kraj ten traci monopol na dysponowanie bronią jądrową w tym regionie świata. Oznacza to redefinicję układu sił. Można zresztą podejrzewać, że pozostawienie uzbrojonego atomem Iranu spowoduje, że bombę jądrową zapragną zbudować Saudowie, co w konsekwencji i tak może doprowadzić do konfliktu.
Zawsze pojawia się też pytanie o to, kto wyraża zgodę na posiadanie całego potencjału jądrowego Izraela, liczonego w setkach głowic, z czego część może się znajdować na pokładzie izraelskich łodzi podwodnych operujących na terenie Zatoki Perskiej. Panuje powszechne przekonanie, że Izrael nie jest państwem bandyckim. Trudno powiedzieć, dlaczego i jaka jest definicja państwa bandyckiego. Okazuje się, że kryteria nie istnieją, albo raczej istnieje jedno: państwo jest bandyckie, gdy jest taka wola polityczna.
Gdyby doszło do ataku Iran z pewnością będzie się starał wystrzelić odpowiednią ilość rakiet na cele, które zapewne dawno już zostały wyznaczone. Będzie to pierwszy prawdziwy test dla działających wspólnie systemów antyrakietowych zlokalizowanych dookoła tego kraju. Przewaga technologiczna jest po stronie Izraela i USA, ale może to zostać zniwelowane, jeśli dozbrajaniem Iranu nie zajmie się Rosja i Chiny.
Przeraża fakt, że ktoś próbuje podgrzewać emocje i szczuć na siebie Muzułmanów i Chrześcijan. Niestety dzieje się to dość skutecznie. Najpierw pojawia się, rzekomo powiązany z Koptami film bluźnierczy wobec proroka, potem mamy karykatury proroka we Francji.
Powyżej znajduje się kolejna głupia próba antagonizowania ludzi i szczucia jednych na drugich. Plakaty wzywające do poparcia Izraela walczącego z "barbarzyńcami" mają się pojawić w metrze w Nowym Jorku. Jest to niestety kolejny akt prowokacji na drodze do wojny religijnej. Jest to tym bardziej niebezpieczne w Europie, bo ktoś, kto zarządza tą antyislamską histerią musi mieć świadomość sytuacji w krajach takich jak Francja i Wielka Brytania gdzie muzułmanie stanowią znaczny odsetek społeczeństwa. Źródło-
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
|