NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » „GAZETA POLSKA” KOMPRADORSKA?

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

„Gazeta Polska” kompradorska?

  
marcus
12.07.2014 17:22:04
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Posty: 2113 #1887282
Od: 2014-5-4
Znak zapytania w tytule jest zbędny, Od wielu lat każdy, kto chciał, mógł sobie wyrobić zdanie na temat p. Sakiewicza. – admin

Środowisko chcące uchodzić za ultrapatriotyczne wchodzi w logikę typowo kompradorską. Wyraża i promuje przyzwolenie na mieszanie się mocarstw w polskie sprawy.

Tomasz Sakiewicz przez lata płynął pod prąd głównego nurtu medialnego, bezlitośnie punktując słabości współczesnego polskiego salonu. Zwłaszcza gdy chodziło o wątpliwości co do lojalności elit III RP wobec polskiego interesu publicznego.

Teraz napisał jednak tekst („Czy za taśmami mogą stać USA”, „Gazeta Polska”, 25.06.2014), w którym półotwarcie pochwala… ewentualność amerykańskiego zamachu stanu w Polsce. Co więcej, jako że artykuł znalazł się na czołówce tego wydania tygodnika, a autor jest redaktorem naczelnym, trudno nie traktować go jako głosu całego środowiska.

Walcząc z monstrami

Fryderyk Nietzsche powiedział kiedyś, że kto walczy z potworami, powinien uważać, aby nie stać się jednym z nich. Czytając tekst Sakiewicza, nie sposób nie zapytać, czy w walce ze swoimi monstrami środowisko „GP” zachowywało należytą ostrożność. Na co dzień, oceniając poczynania przeciwników Jarosława Kaczyńskiego, publicyści z kręgów „GP” nieustannie epatują moralnym wzburzeniem. Jednak gdy redaktor naczelny pochyla się nad hipotezą mówiącą, że to Waszyngton stoi za aferą taśmową, ów moralistyczny ton nagle znika. Tym razem, wyjątkowo, autor ani słowem nie wspomina, że ingerencja innego państwa w wewnętrzne polskie sprawy to coś złego. Przeciwnie, z tekstu wynika, że uważa on taki scenariusz za… korzystny dla Polski.

Oto bowiem PO – czytamy – to „skorumpowany układ”, podejmujący „przestępcze działania”. Analiza kontekstu międzynarodowego prowadzi zaś do zabójczo prostej konkluzji: partia Donalda Tuska jest tak prorosyjska i proniemiecka, że każde uderzenie w PO jest równoznaczne z ciosem w potężnych sąsiadów Polski.

W związku zaś z kryzysem krymskim – wywodzi Sakiewicz – Stany Zjednoczone potrzebują nad Wisłą sojusznika zdolnego efektywnie wesprzeć Ukrainę i zablokować rosyjską ekspansję. PO się do tego jego zdaniem fundamentalnie nie nadaje, Waszyngtonowi pozostaje więc grać na wzmocnienie PiS. To – wedle jednej z możliwych hipotez – przemawia zdaniem autora za amerykańskim sprawstwem afery taśmowej.

Sakiewicz nie pisze wprost, że cieszy się na tę ewentualność. Stara się stylizować swój tekst na chłodną analizę spraw międzynarodowych. Abstrahuję w tym miejscu od jego meritum. Rzecz w tym, że artykuł wyraźnie sugeruje, iż owa „totalna wymiana elit i władzy” w Polsce przez USA byłaby rzeczą dobrą. Skoro rządzi nami skorumpowany, bezwolny wobec Rosji i Niemiec układ, a alternatywą jest wielbione przez „Gazetę Polską” PiS, to przecież każdy przyzwoity człowiek…

Fałszywe dychotomie

Tak oto środowisko chcące uchodzić za ultrapatriotyczne wchodzi w logikę typowo kompradorską. Wyraża i promuje przyzwolenie na mieszanie się mocarstw w polskie sprawy. Z punktu widzenia jakiejkolwiek prawicy – ale zwłaszcza prawicy ochoczo powołującej się na tradycję niepodległościową i propaństwową – musi się to jawić jako aberracja. Jak „Gazeta Polska” mogła dojść do tego punktu?

Rzeczony tekst porządkują prymitywne dychotomie: PiS to wcielenie politycznych cnót, PO – ich zaprzeczenie; Ameryka to imperium dobra, Rosja – imperium zła. W tak skonstruowanym świecie przedstawionym nie ma miejsca na niuanse związane z grami interesów: skoro polityka jest areną walki aniołów z diabłami, stanąć po stronie tych pierwszych to kwestia elementarnej przyzwoitości. Stąd namiętna misyjność środowiska skupionego wokół „Gazety Polskiej”, nieustający ton wzburzenia moralnego, radykalne oceny. Po tragedii smoleńskiej uwidoczniło się to wszystko zwłaszcza w oskarżaniu polityków PO o nielojalność wobec Polski.

Tylko jaka jest waga i sens rzeczywistych bądź wydumanych zarzutów tego typu wobec przeciwników, gdy samemu sprzyja się zewnętrznym ingerencjom w polskie sprawy? Przypominają się najgorsze momenty XVIII w., gdy jedni „patrioci” szukali ochrony przed krajanami u carycy, drudzy – u króla Prus, trzeci – na dworze Habsburgów. Wszyscy z dobrem ojczyzny na ustach…

W kontekście naszej kolonialnej historii prezentowane przez Sakiewicza myślenie może być jakoś zrozumiałe. Podlegając przez prawie 300 lat podbojom, zniewoleniu i eksploatacji, w dużej mierze „oduczyliśmy się” jako społeczeństwo podmiotowej mentalności. Długotrwała konieczność załatwiania spraw wewnętrznych w obcych stolicach wytworzyła elity nawykłe do trzymania się zagranicznych sukienek.

Niemniej aprobata dla zewnętrznej ingerencji w polskie sprawy to na dzisiejszej prawicy upiorna nowość. Gdy za rządów PiS niektórzy członkowie lewicowo-liberalnego salonu pielgrzymowali po europejskich gazetach i gabinetach, użalając się na „duszną atmosferę” i „nadciągającą dyktaturę”, słusznie zbierali cięgi od prawicy. Na tej ostatniej za oczywistość uchodziło bowiem to, że angażowanie zewnętrznych graczy w wewnętrzne porachunki to niegodny szanującego się narodu skandal. Czy dla środowiska „GP” było to złe tylko dlatego, że wymierzone w PiS?

Nie wiem, czy rozumowanie Sakiewicza wynika bardziej z bezmyślnego proamerykanizmu, partyjnego zacietrzewienia, czy z innych motywów. Wiem na pewno, że tak skandaliczne wykwity domagają się zdecydowanego odporu. Którego jednak jak na razie nie widać.

http://www.nowakonfederacja.pl
  
marcus
12.07.2014 17:23:19
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Posty: 2113 #1887283
Od: 2014-5-4


Ilość edycji wpisu: 1
Mentalność tub propagandowych PiS z Sakiewiczem na czele, jest prosta i przejrzysta jak budowa cepa. Od początku konfliktu ukraińskiego, odkąd Brzeziński proklamował „wietnamski” wariant udziału USA w konflikcie ukraińskim, a więc załatwienie interesów Ameryki rękoma wasalnych sojuszników z sąsiedztwa epicentrum konfliktu wiedziałem, na czyjej służbie jest ta banda i głośno i publicznie przestrzegałem, przed wikłaniem Polski w wojnę. Litościwie pominę tu głos Anne Applebaum- Sikorski, piejącą peany n.t. chwalebnych cech banderowskiego nazizmu, w obliczu „zagrożenia Rosji”.
Ale pojawienie się wątku bankowego w aferze taśmowej, podpowiada także kierunek amerykańskiej prowokacji, tyle że innej proweniencji.
Pisałem o tym 20 czerwca br :

HIPOKRYZJA ? IGNORANCJA ???
PROWOKACJA !!!

Odwiecznym złem tego świata jest pieniądz odsetkowy o nadmiernie rozbudowanej funkcji tazauryzacyjnej i stworzona na jego bazie piramida molochów finansowych,
z prywatną emisją i rezerwą częściową, ostatnio zaś z dynamicznie pączkującymi instrumentami pochodnymi. Odkąd jednak pieniądz, na kolejnych etapach historycznych (1933, 1944, 1971) pozbawiany był standardu złota, zło narastało w tempie wykładniczym.
To sprawiło, że implikacją splotu w/w okoliczności stał się pieniądz fiducjarny, oparty o zaufanie – i nic więcej – do emitenta. Żadna realna wartość za nim nie stała, nic nie stabilizowało jego siły nabywczej. Nastała szaleńcza era druku pieniądza, ekonomia zaś, ze sfery realnej (przemysł, handel, usługi) przeniosła się do spekulacji, czyniąc świat czymś na kształt i podobieństwo kasyna, prowadzącego do nieuchronnego bankructwa.
Polska transformacja ustrojowa napisana została przez Jeffreya Sachsa pod dyktando Georga Sorosa w jedną noc, w prywatnym mieszkaniu Kuronia.
Z prawdopodobieństwem bliskim pewności można sądzić, że i konstytucja firmowana nazwiskami Kwaśniewskiego i Mazowieckiego jest autorstwa osób z kręgów nam wrogich, jest bowiem aktem służącym infiltracji, penetracji i eksploatacji finansów Polski przez kartel światowych banksterów. Świadczy o tym wymownie i ponad wszelką wątpliwość brzmienie art 220, zabraniające rządowi polskiemu w Narodowym Banku Polskim zaciągania kredytów, dla sfinansowania potrzeb budżetowych państwa.
I tak jak transformacja ustrojowa sprowadziła nas do pozycji kolonii powodując przejęcie przemysłu, handlu, bankowości przez kapitał niekoniecznie kompatybilny z potrzebami rozwojowymi Polski i aspiracjami Polaków, wskutek czego dokonała się niespotykana w historii ekspulsja emigracyjna, zwłaszcza młodych, ambitnych, wykształconych Rodaków, tak zapis art.220 konstytucji, wpędził nas w spiralę długów w zagranicznych instytucjach finansowych, eufemistycznie nazywanych „rynkami finansowymi”.
Mam nadzieję że i historia oceni i ludzka sprawiedliwość dosięgnie tych, którzy ignorancją swą – jeśli nie zdradą, pokierowali tak naszą historią przed ćwierćwieczem.
W przeszłości, kartelowi banksterów próbowali się przeciwstawić nawet prezydenci Stanów Zjednoczonych. Sprzeciw przypłacili życiem Lincoln i Kennedy, z zamachów uszli z życiem Jackson i Reagan.
MAREK BELKA, OKAZAŁ SPORĄ DETERMINACJĘ, KONSEKWENCJĘ I CYWILNĄ ODWAGĘ – W WALCE O SUWERENNOŚĆ ZŁOTÓWKI.
To fakt, że jego rozmowa z Sienkiewiczem, nie dostarcza pozytywnych wrażeń estetycznych. Lecz polityka, to nie kółko różańcowe, sodalicja mariańska, czy pensjonat dla szlachetnie urodzonych panien. POLITYKA TO WOJNA. To intryga, podstęp, prowokacja, szantaż. A kto ma wątpliwości, niech sięgnie do klasyka : niech poczyta Niccolo Machiavellego.
Do łez śmiechu i osłupienia, doprowadziło mnie tomtadrackie oznajmienie Tuska końca kryzysu w Polsce, w czasie Forum Gospodarczego w Krynicy. Do narastającej furii doprowadziły mnie bombastyczne fety, ordery, przemowy w ćwierćwiecze „odzyskania wolności”.Czegoś równie głupiego w kraju sparaliżowanym niemocą, skorumpowanym, bez wizji i perspektyw – w życiu nie widziałem. Jako żywo – bal na Titanicu. A już zwieńczenie tej orgii w redakcji tygodnika „Wprost”, to blamaż wręcz niewiarygodny.
Jakiś czas temu, przy okazji protestów „Solidarności” w Warszawie, napisałem felieton „Historia pewnej rewolucji”. Wskazałem w nim proroczo, ale i prewencyjnie, że wielkie, krwawe rewolucje i przełomy, wcale nie przychodzą na dnie kryzysu. Pisałem : „Nad Polską unosi się rechot. Rechot mainstreamowych polityków, mediów, publicystów i komentatorów, recenzujących protest Solidarności na ulicach Warszawy. „ I dalej, już wprost nawiązując do Rewolucji Francuskiej : „Czemuż to jednak cała Francja buntowała się przeciwko słabemu, bardziej skupionemu na polowaniu niż polityce – królowi ? Temu, który w ciągu całej rewolucji, aż do ścięcia mu głowy w styczniu 1793 r – nie uznał żadnego z tych przełomowych wydarzeń za godne, by je odnotować w swoim pamietniku ? Powodów, do powstania przeciw zmurszałemu „ancien regime’owi” , było wszak dostatecznie dużo : Po pierwsze niewyobrażalnie zła gospodarka państwa. Około 10% dochodów rocznego dochodu narodowego, pochłaniało samo utrzymanie dworu w Wersalu. Tylko w stajniach królewskich, etatowo wynagradzanych było 1500 osób. Horrendalnie wysokie wydatki na armię i niezliczone rzesze urzędników, tworzyły wielkie dziury w budżecie, które można było załatać jedynie zaciągając nowe długi, lecz te znów kosztowały kolejne odsetki, które pogłębiały istniejącą dziurę. Ponieważ zaś pewne kręgi, były całkowicie zwolnione od podatków, więc to „szary człowiek ” był tym jedynym, któremu najmocniej upuszczano krwi. Wybranym sprzedawano zwolnienia podatkowe i stanowiska, więc wszelkiego rodzaju kombinatorzy, posiadający dobre koneksje „u dworu”, mieli świetną koniunkturę. A kiedy rząd „dotarł do muru”, gdy nie było już skąd czerpać środków,, zaczęto pokrywać bieżące wydatki pod zastaw przyszłych przychodów. Northcote Parkinson, znany menadżerom i urzędnikom z racji ustaw Parkinsona dobitnie wskazujących na automatyczny rozrost wielkich biurokracji, pisał o Wielkiej Rewolucji Francuskiej : „Stary porządek załamał się nie dlatego,że był okrutny i tyrański ; nawet nie dlatego, ze był przestarzały. ZAŁAMAŁ SIĘ Z POWODU BANKRUCTWA „
Gdy zmienić daty i personalia, opis powyższy jako żywo przystaje do państwa Tuska.
Zrozumiał to, i posłał Sienkiewicza na rozmowę z Belką.
Ale środki ratunkowe i zaradcze wdrożone przez prezesa NBP, zagroziły żywotnym interesom banksterskiej finansjery, trzymającej w morderczym uścisku swych szponów – finansowanie wydatków budżetowych państwa. Więc skończyło się nieznaną w minionym ćwierćwieczu kompromitacją i aferą. Która zmiecie Tuska, ale w żadnej mierze nie rozwiąże narosłych problemów Polski.
Konstytucja, nie jest słowem objawionym. To nie Dekalog. Napisali ją omylni, a może i zdradzieccy ludzie, bo działa na szkodę Polski i Polaków.
W opublikowanym w dniu 18.06.br. na łamach Salonu24 tekście pt „Wasz prezydent, nasz premier” sugeruję polityczne scenariusze, dla zapanowania nad tą stajnią Augiasza.
Dziś, widząc z całą ostrością skalę skumulowanych nad Polską zagrożeń, z tym większą stanowczością upieram się przy formule rządu, zdolnego do zmian konstytucyjnych. BO RABUNEK POLSKI TRWA STANOWCZO ZA DŁUGO. Procedery te dostrzegł i wyeliminował Putin w Rosji, dla której polska transformacja była zaledwie próbnym, sondażowym laboratorium dla transformacji Rosji epoki Jelcyna, zjawiska te zdiagnozował i w sporej mierze usunął także Orban na Węgrzech.
Osoby i formacje, które przejmą władzę po Tusku, muszą ze skolonizowaniem Polski i Polaków się kategorycznie i stanowczo zmierzyć, muszą położyć kres drenażowi kraju z podatków , depozytów i kapitałów. Muszą stworzyć warunki bezwarunkowej prostoty podatkowej i równości, dla wszystkich uczestników życia gospodarczego w Polsce, poczynając od wykreślenia art. 220 Konstytucji.
Skala zmian, musi przyjąć rewolucyjny, wzorem Wilczka rozmach, by na ruinach durnych, zbrodniczych eksperymentów odbudować Polskę, kraj wszystkich Polaków.
A panaceum pobudzenia, rozkwitu i wzrostu jest proste jak budowa cepa : POPYT na rynku wewnętrznym i w eksporcie, stymulowany KREDYTEM nieoprocentowanym, selektywnym,kierunkowym i protekcjonistycznym, nastawionym na wsparcia rodzimej działalności i produktów.
Niekoniecznie firmowanym przez państwo.
Pisałem o tym przy okazji kandydowania w roku 2006 na urząd prezesa ANR, w artykule „Rojenia wizjonerów”, w koncepcji transkontynentalnej magistrali kolejowej EurAsiaRegina, którą podchwycił Putin z austriackimi partnerami.
Może wreszcie los sprawi, że władzę obejmą ludzie, rozumiejący świat i gospodarkę.
Może wreszcie Polska wkroczy na ścieżkę dynamicznego wzrostu, a nie ustawicznego zwijania.

Z NETA.
  
marcus
12.07.2014 17:25:00
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Posty: 2113 #1887285
Od: 2014-5-4
Gazeta Polska czyli Polin Shtyme:-)))) zero zdziwien….20 lat temu…

Najwyzszy czas przyjzec sie blizej, gazetom polskim…Mendeli Gdanskich.

Oto udalo sie zebrac razem kilka polskich ugrupowan politycznych . Ida w gore notowania Akcji Wyborczej Solidarnosci, poszczegolni liderzy dogaduja sie i wcale sie nie zanosi, ze Polacy zachowaja sie, jak w przyslowiowym ” Polskim Kotle”.
Narod znowu obdarzyl zaufaniem Solidarnosc, i oto dzieje sie cos czego nie przewidzieli polityczni gracze. Solidarnosc odzyskuje sily i skupia wokol siebie Polakow, budzi sie Duch, ktory zstapil na nasza ziemie -odpowiadajac na zawolanie blagalne syna tej ziemi Jana Pawla II.
Poczatkowo z ironicznym poblazaniem, drwinami powitala poczynania Solidarnosci zarowno lewica, jak i prawica. Przyczyniajac sie do unicestwienia pierwszych usilowan w postaci Konwentu Sw. Katarzyny bunczucznie zapowiadala taki sam koniec Akcji Wyborczej Solidarnosci.
Coz, nie dziwie sie lewicy zwlaszcza tej skomuszalej o wyraznym zapaszku,… tytuly ich gazet strasza. Odwolujac sie do starego arsenalu kalumni i wyzwisk, wytartych frazesow i pomowien. Ze szpalt Polityki, halatowa arystokracja krzyczy niczym imc Zagloba pod Zbarazem, ” …do widel…. do gnoju…” . To samo inne ichnie pismidla….”oszolomstwo wprowadzi lustracje, ktora jest niczym innym, jak zwyklym faszyzmem”…., ” spowoduje to caly szereg klesk i kataklizmow”…. i zatrzyma krowom mleko towarzysze( ta ostatnia podpowiedz- to moje).
Patrzac na ten rejwach, siegam do prasy przedwojennej….lata trzydzieste, prawie to samo- taki sam rejwach, …faszyzm juz…tuz, tuz,juz, juz…polskie, ksenofobiczne ant- inteligenckie, niekoszerne mialo mordowac, palic , gwalcic i jesc zywe…….
I co!!!! Te polskie, narodowe , ksenofobiczne, staje naprzeciw czalgow, broni do ostatniego naboju, przedziera przez granice i kordony do tworzonych polskich armii. Te setki tysiecy skrajnych, ekstremalnych, idzie w lasy, pada na ulicach naszych polskich miast…po prostu walczy…. ten ksenofobiczny narod..ratuje jak moze swoja najwieksza mniejszosc….w czym Polakom najwiecej przeszkod czyni (!!!!!)-… zorganizowana w Judenraty….. „elitarna elegancja” owej mniejszosci z wyslugujaca sie w mokrej robocie Niemcom wlasna policja i armia wypasionych i platnych szpicli z ligitymacjami gestapo i sluzbowymi pistoletami w kieszeniach…
Natomiast o dziwo ta przepelniona oszolomami i skrajnymi nacjonalistami Polska, jest miejscem… podkreslmy ….jedynym miejscem w Europie, gdzie nie powstaly oddzialy SS zlozone z miejscowych ….z Polakow i to z braku…. ochotnikow !!!!! ….gdzie zatem podziali sie ci………polscy faszysci…te miliony antysemitow????????
Znikli ????….A dlaczegoz to….. jedynie tylko w Polsce Niemcy wprowadzaja kare smierci za pomoc Zydom?????….. czy istnieje lepszy dowod na brak antysemityzmu i antysemitow??? Okazalo sie bowiem, ze istnieli tylko w wyobrazni…lepszej czesci elegancji!!!!!!
Tej lepszej czesci elegancji, ktora wynioslo na Wschod, skad wrocila uszlachcona przez bolszewickich Medrcow w nahaje, przywileje i falszywe tytuly przy falszywych nazwiskach. Wraca, aby pelnic namiestnicze, lupiezcze,”tolerancyjne i wyrozumiale” rzady knuta i donosu…..przez piecdziesiat lat …..pardon z tym bedzie juz piecdziesiaty szosty.
I jak tu wierzyc, ze historia sie nie powtarza…… kiej sie ona bestyja w kolko zatacza, kiejby ci to sam Pan Prezydent….

Achtung!! Achtung!!!! Wnimanije!!!! Wnimanije!!!!Polsce, grozi syndykalizm!!!!!!
….. rwia szaty nasi prawicowcy i lewicowcy….zwiazek nie moze rzadzic….etc itp…. em…pstrem…bzdrem…… az chcialoby sie zapytac?????
A dlaczego niby nie????? Pan-o-kol-e-rzysze??? dlaczego nie??????
Skoro moze rzadzic banda zlodzieji!!! Moze mafia !!! Moze roznej masci agentura!!!!! Czemu Zwiazek nie mialby sprobowac, a noz… widelec, jak mawiano na Podkarpaciu!!!!
Oto z prawej( w znaczeniu kierunku) dwie poczytne gazety, w zasadzie rozne, ale chyba nie zabardzo skoro ton nadaja te same dwa filary.
Na lamach jednej Szef Partii oglasza wszem i wobec czym wg, Niego jest patriotyzm!!!!!
Jezeli kto kolwiek ma jakie takie pojecie czym jest patriotyzm, jesli was tego w domu polskim uczyli to i tak jestescie w bledzie!!!!!….jak i w bledzie byl…wg Samego Prezesa… niejaki Traugutt. Prawda, glupi swolocz…i pieniadze tego mu placili i awanse i pozwolenstwa, tego i sorty taka jego mac mundurowe…i tak do Lachow do powstania poszedl …wot niegadiaj!!!!
Drugi Szef rowniez oglasza swoje credo, i ze nigdzie indziej -a tylko przy jego straganie- zobaczycie …”prawdziwego” Zyda, ktorego Wam za jedyne 1zl70 gr pokaza. Nie Zyda bogacza syjoniste, nie Zyda Shloma enkawidziste, ale prawdziwego…(!!!!) smarkatego(????) parchatego(????)
Gazeta ta wlasnie skonczyla zwycieska bitwe wyborcza w Ameryce, sromotna przegrana swego kandydata, ktora prowadzil z krwia w oczach i piana na ustach naczelny „specjalista od spraw amerykanskich” owego pisma. Co najciekawsze specjalista ten uchyla rabka tajemnicy -skad czerpie swe wiadomosci i opinie. Oto szokuje swych czytelnikow znajomoscia i obyciem z periodykiem neokonserwatystow Commentary. Czyzby nie wiedzial , ze to oficjalny organ (?????) Amerykanskiego Komitetu Zydowskiego?????, czyzby nie wiedzial, ze owi „neokonserwatysci”, ktorzy stworzyli periodyk ( Levin, Podhoretz & ska) byli czolowymi przywodcami ideologicznymi ruchow lewackich???? Ajjjjjj!!!!! Wajjjjjj!!!
Az taki glupi to on nie jest!!!!!! On o tym dobrze wie, ale wie tez, ze wy nie wiecie !!!!
Obydwie gazety dolaczaja do komuszych i zaczynaja obrzucac blotem jednego z najbardziej godnych szacunku ludzi, zaczynaja strzykac jadem na… Zygmunta Wrzodaka.
Nazywaja go posmiewiskiem gazet, niedouczonym…..trybunem robotniczym.
To zaszczytne tytuly panowie, tak jest ……Zygmunt Wrzodak jest i trybunem robotniczym,
i posmiewiskiem gazet!!! Ta-a-akich gazet….panowie, ze dopiero bycie chwalonym w tych gazetach, byloby dla porzadnego czlowieka prawdziwa obelga.
Oto glosno zastanawia sie jeden z wielkich, dlaczego Zygmunta Wrzodaka
” prawica” nie edukuje, tak jak lewica Bujaka……. wolne zarty mlody czlowieku!!!!
Stanze ty na drodze zlodziejskiej mafii, sprzeciw sie piratyzacji gospodarki Kraju, obron chociaz jeden zaklad pracy piecdziesieciokrotnie mniejszy nizli Ursus, przed zrabowaniem i unicestwieniem, a …….wszyscy przyjdziemy do ciebie po nauki.
Bo tak, jak przed wojna tak i teraz obowiazuje ta sama prawda. Te oszolomy te nacjonalisty te, te znienawidzone przez elegancje Wrzodaki sa …. przedewszystkim Polakami…. ich lewicowosc, tak samo zreszta, jak i prawicowosc konczy sie tam , gdzie zaczyna sie jurgielt.
I dlatego wlasnie nie ma zadnego…ale to zadnego!!!! niebezpieczenstwa w tym, ze spoleczenstwo odzyska w koncu nalezne mu miejsce. Ze Polska przemowi swoim glosem i uporzadkuje swoje sprawy.
Czas najwyzszy, aby to nastapilo… swiat sie nie zawali, a wrecz przeciwnie zacznie budowac. Bedzie po prostu porzadniej. A ze straca ci co z rejwachu zyja….. no coz niech robia rejwach….gdzies indziej……najlepiej ….u siebie!

Roman Kafel Dallas Texas 20 December 1996

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » „GAZETA POLSKA” KOMPRADORSKA?

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny