Akcja Kukiza nabiera rozpędu. Jest gotowy zablokować Sejm...
Paweł Kukiz chce zgromadzić minimum 100 tys. podpisów na papierze, by móc złożyć w Sejmie obywatelski projekt ustawy o jednomandatowych okręgach wyborczych. Przy okazji wizyty w Sejmie będzie chciał dać czadu - najlepiej wraz z "Solidarnością". - Jeżeli "Solidarność" uzna, że jedyną metodą na to, by Sejm intensywnie pracował nad ustawą o JOW, jest blokada Sejmu, to jestem gotowy być tam razem z nimi aż do skutku - mówi Onetowi.

- Wkrótce zwrócimy się do Was z prośbą o podpisy "na papierze". 100 tys. podpisów wystarczy - napisał Kukiz w sieci. I odlicza kolejne tysiące zebranych, ale wciąż wirtualnych głosów poparcia. Obecnie jest ich ponad 25 tys. plus 8 tys. na Facebooku.

W rozmowie z Onetem Kukiz konkretyzuje: - Nie ma konkretnego terminu, do którego mamy zebrać tych 100 tys. podpisów na stronie Zmieleni.pl. Oczywiście - im szybciej, tym lepiej, ale nie ma szczególnego ciśnienia. Za jakieś 2-3 tygodnie w oparciu o Ruch JOW wyjdziemy na ulice z "listami papierowymi" - podobnie, jak to zrobiła Platforma Obywatelska w 2005 r., gdy zbierała podpisy. Powstaje już też sztab akcji i plan powołania jej regionalnych koordynatorów.

Jak brzuchaci kibice na Euro

Uda się? - Często Polacy zachowują się jak brzuchaci kibice na Euro, którzy tylko siedzą z pilotem w ręku przed telewizorem i to cała ich aktywność - mówi nieco sceptycznie rzecznik "S" Marek Lewandowski. Ale Kukiz pisze w sieci pewnie: - Wygramy! Działajmy dalej! Jak najszybciej, bo do muzy mi tęskno. Ale teraz - Ojczyzna.

By ludzie sprzed tych telewizorów się ruszyli, Paweł Kukiz jest ostatnio bardzo aktywny w mediach i założył własną stronę Zmieleni.pl. Udziela wywiadów. Krytykuje aktualną władzę i ustrój parlamentarno-gabinetowy. Zmieleni mają na celu odtworzenie listy z 750 tys. podpisów popierających zmianę ordynacji wyborczej, co deklarowała w 2005 r. PO, ale po wyborach kartki z podpisami zmieliła.

Gotowy grać za friko przez 3 miesiące

Bardziej namacalne mają być kartki ze 100 tys. głosów za JOW złożone w Sejmie z gotowym projektem ustawy albo wniosek o referendum w tej sprawie (tu potrzeba 500 tys. podpisów).

Sam finał inicjatywy, złożenie podpisów w Sejmie, miałoby się odbyć za kilka miesięcy w głośnej oprawie z udziałem - jak ma nadzieję Kukiz - "Solidarności".

- Gdy zbierzemy już wystarczającą ilość podpisów, pójdziemy pod Sejm i będziemy manifestować, dopóki posłowie nie zajmą się pracami nad taką zmianą konstytucji, by umożliwić wprowadzenie JOW. Kiedy już tak się stanie, powinno nastąpić samorozwiązanie Sejmu i wybory według nowych reguł - mówi Onetowi Paweł Kukiz. I dodaje: - Jeżeli "Solidarność" uzna, że jedyną metodą na to, by Sejm intensywnie pracował nad ustawą o JOW, jest blokada Sejmu, to jestem gotowy być tam razem z nimi aż do skutku. Wspólnie z innymi kolegami muzykami możemy również - jeśli zajdzie taka potrzeba - występować za darmo na scenie. Podobnie jak to miało miejsce w czasach Pomarańczowej Rewolucji na Ukrainie.

"Solidarność" na tak?

Czy NSZZ go wesprze? - Znamy się dobrze z Pawłem Kukizem, mamy telefony do siebie i rozmawiamy. Możemy jako "Solidarność" na niego liczyć, więc niewykluczone, że z ewentualnej pomocy czy oferty współpracy z nim skorzystamy. Ale na tę chwilę nie ma jeszcze żadnych ustaleń - mówi Marek Lewandowski rzecznik "S".

Związek jest jednak ostatnio otwarty na podobne propozycje, co widać w poparciu "S" dla marszu pod hasłem "Obudź się Polsko" (29 września), którego koordynatorem jest poseł PiS Andrzej Jaworski. Polityk ten zgłosił się do "S", zebrała się więc Komisja Krajowa związku i go poparła. - Marsz "Obudź się Polsko" to manifestacja antyrządowa, a nie jedynie w obronie TV Trwam. Jeśli jakiekolwiek środowisko zaprosi nas na manifestację, której cele będą zgodne z naszymi postulatami, to będziemy się wspierać - tłumaczy Lewandowski.

JOW i system prezydencki

Tu pojawia się znak zapytania. - W obecnej sytuacji wprowadzenie JOW spowodowałoby, że mielibyśmy w Sejmie zbieraninę - mówi niby sceptycznie Lewandowski. Ale dodaje: - Jeśli więc je wprowadzać, to w połączeniu ze zmianami w samej konstrukcji władzy, czyli np. wprowadzić system prezydencki. Postulaty Pawła Kukiza idą właśnie w tym kierunku, aby środek ciężkości władzy przenieść na głowę państwa.

Na dowód można przytoczyć słowa Kukiza z wywiadu w "Tygodniku Śląsko-Dąbrowskim NSZZ Solidarność". Ważne jest to, że wypowiadał się w "solidarnościowym" medium, jak i wizja ustroju: - Trzeba zmienić konstytucję Kwaśniewskiego z 1997 r. i wzmocnić pozycję prezydenta tak, by posiadał instrumenty umożliwiające mu nie tylko reprezentowanie Narodu, ale przede wszystkim realne sprawowanie władzy. Powinien posiadać np. możliwości tworzenia dekretów z mocą ustawy. Jednak przede wszystkim należy koniecznie wprowadzić jednomandatowe okręgi wyborcze.

Dziś doszło do spotkania szefa właśnie śląsko-dąbrowskiej "S", a więc najbardziej wpływowej w związku struktury regionalnej, z Pawłem Kukizem. Z muzykiem rozmawiał Dominik Kolorz. - Właśnie jestem po spotkaniu w Katowicach - mówi nam Kukiz. Co ustalono? - Porozmawialiśmy sobie o Polsce. Paweł bardzo liczy na "Solidarność". Jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że będziemy współpracować przy akcji "zmielonych". I nie tylko tej - mówi Onetowi Kolorz.

Szef "S": tego nie zapomnimy

Sam Piotr Duda, przewodniczący "S", nie raz krytycznie wypowiadał się o systemie władzy.

- Dzisiaj polska demokracja kończy się na wrzuceniu kartki do urny. Później jest już tylko czteroletni dyktat. Dlatego to, co spotkało nasz związek i te 2 mln obywateli, którzy podpisali się pod wnioskiem o referendum przeciwko podwyższeniu wieku emerytalnego, to największy skandal. Tego nie zapomnimy - mówił niedawno w "Przekroju".

Tak więc i on, i cała "Solidarność" też mogą się czuć "zmieleni". Duda stwierdził również, pytany o ew. koalicję po odejściu PO-PSL, odpowiedział, że "woli stawiać na konkretnych ludzi". A głosowanie na konkretnych ludzi, to właśnie istota JOW i systemu prezydenckiego.

- Jeśli pojawi się wniosek Pawła Kukiza o udział "S" w jakimś wydarzeniu, to spotka się on z przewodniczącym Piotrem Dudą i Komisją Krajową "S". Odbędzie się dyskusja i wtedy zdecydujemy, czy wziąć udział - zauważa rzecznik "S" Marek Lewandowski.

Na FB: pięknie!

A Paweł Kukiz cieszy się tymczasem na Facebooku z tego, jak akcja się rozwija: - Pięknie!!! Już ponad 24 tysiące!!! Musimy zebrać co najmniej 100 tysięcy, ale tak pięknie idzie, że już teraz zaczynam tworzyć wraz z Ruchem JOW (…). Sam nie wyrobię. Wkrótce zwrócimy się do Was z prośbą o podpisy "na papierze". 100 tys. podpisów wystarczy, by złożyć podpisy w Sejmie (dwa warianty - projekt ustawy lub wniosek o referendum).

Radzi też, że "trzeba zastanowić się jak je złożyć, żeby tym >>zbawcom Narodu<< znowu gdzieś nie zginęły albo coś im się na to nie wylało. Jeśli pójdziemy razem z Solidarnością - nie zmielą, bo zostaną zmieleni". - Wygramy! Działajmy dalej! Jak najszybciej, bo do muzy mi tęskno. Ale teraz - Ojczyzna. Priorytet. Dla Nas i naszych Wnuków - zakończył.

Jednak prof. Piotr Winczorek tonuje zapał. - Gdyby miał 100 tys. podpisów, to mógłby proponować ustawę, ale ustawa wprowadzająca JOW nie może być uchwalona, jeśli wcześniej nie zostanie zmieniona konstytucja, która mówi, że wybory są proporcjonalne, a nie większościowe - stwierdza w rozmowie z Onetem konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego.

A Kukiz podkreśla jednak, że kwestie prawne wymagają zaangażowania politologów i konstytucjonalistów: - Moim zadaniem jest jedynie zwrócić uwagę na archaiczność obecnej, proporcjonalnej ordynacji wyborczej, która fatalnie skutkuje na całość funkcjonowania państwa poprzez jego totalne upartyjnienie, spolaryzowanie społeczeństwa i brakiem odpowiedzialności polityków za działania sprzeczne z interesem Narodu.

źródło: http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/akcja-kukiza-nabiera-rozpedu-jest-gotowy-zablokowa,1,5239449,wiadomosc.html


  PRZEJDŹ NA FORUM