Samospalenia w Tybecie wyrazem bezsilności wobec chińskiej okupacji


Bardzo rzadko docierają do nas informacje na temat tego, co dzieje się w Tybecie. Ponieważ okupują go Chińczycy wszyscy wolą raczej nie zauważać kwestii Tybetu i robić z nimi interesy zamiast wyrzucać im represje, których efektem jest fala samospaleń Tybetańczyków.



Od 2009 roku doszło już do całej serii podpaleń. Do aktów samobójstw tego typu dochodzi głównie w Syczuanie oraz w samym Tybecie. W sumie podpaliło się już ponad 50 Tybetańczyków. Ostatni taki przypadek miał miejsce przed trzema dniami, gdy 27 letni Tybetańczyk, Sangye Gyatso, ojciec dwojga dzieci, podpalił się w proteście przeciwko postępowaniu potężnego sąsiada.



Brak reakcji międzynarodowej na te dramatyczne wydarzenia jest bardzo wymowny i przypomina to celowe przemilczenia takich samych aktów desperacji, do jakich dochodziło również w Polsce. Dość powiedzieć, że w czasie komunizmu w Europie Wschodniej doszło do przynajmniej 13 samospaleń z powodów politycznych.



Do najsłynniejszych przypadków należało samospalenie Ryszarda Siwca, polskiego patrioty, który nie godził się na komunizm. Dokładnie 8 września 1968 Ryszard Siwiec udał się w podróż do Warszawy. Wszedł na Stadion Dziesięciolecia (dzisiejszy Stadion Narodowy), po czym oblał się rozpuszczalnikiem i podpalił wykrzykując, że protestuje przeciwko inwazji na Czechosłowację, do której doszło kilkanaście dni wcześniej.

Samospalenie jest dramatycznym wołaniem o wysłuchanie, prośbą do innych, aby się zastanowili i dostrzegli problem. Pod tym względem są to akty niewyobrażalnego poświęcenia.
źródło: http://zmianynaziemi.pl/wideo/samospalenia-w-tybecie-wyrazem-bezsilnosci-wobec-chinskiej-okupacji


  PRZEJDŹ NA FORUM