Kazimierz Bartoszewicz: Antysemityzm w literaturze polskiej XV-XVII W. I.
W tym szeregu grzechów dziesiąte miejsce zajęły (po­daję dosłownie) „niesłuszne y nieprzystoyne fawory, ktore sie narodowi niewiernemu żydowskiemu, z wielkim uciążeniem i krzywdą Chrześpian, ale y z wielkim religiey Chrze­ściańskiey kontemptem czynią. A. to we dwu osobliwie rze­czach. Naprzód w tym, iż Panowie majętności swoie wielkie zwykli Żydom arendą do trzymania puszczać, na których arendach Żydzi zwierzchność nad Chrześciany maią, którzy ich czcić, szanować, y często na ziemię y krzyżem upadać, chcąc co na nich uprosić, muszą; Chrześciaństwo swoie, a za tym Chrystusa samego w nim, pod nogi niewiernikow y Chrystusowych głównych nieprzyjaciół kładąc. Ciż Żydzi siedzą na karczmach, trzymaią młyny, w gościnnych domach są go­spodarzami, tak iż Chrześcianie u nich mało nie wszystkiego muszą z rąk patrzyć, onym deferować, nadsługować, w do­mach u nich bywać, w towarzystwo sie bezpieczne z nimi wdawać, co grzechy wielkie, sprosne, zwłaszcza w niewia­stach Chrześciankach, za sobą zwykło prowadzić, bo ich do zaprzedania Sakramentu naświętszego, wydania dziatek Chrześciańskich na rzeź, y do sprosności cielesnych używaią. Ciż ieszcze Żydzi Cła, Myta wyciągaią, w czym nad Chrześciany barzo przewodzą, kogo chcą szarpaią, lżą, szamocą. Czego wszystkiego nie iest ina przyczyna, ieno łakomstwo Panów, którzy na podarek żydowski, abo na podniesienie arendy sie ułakomiwszy, w niewolą im sromotną Chrześciany podaią, tego nie upatruiąc, iż co im Żydzi daią, to na Chrześcianach poddanych ich niemiłosiernie wycisną. Przez też Żydy ubo­żeją kupcy y rzemięstnicy Chrześcianscy, a to dla ich zabie­gania, towarow zakupowania, przemysłów, fortelów, zdrad, oszukania: więc y dla tego, iż drugdy co przedaią taniey aniżeli ,Chrześcianie puszczają, którym powabem ludzie przyludzeni, od nich towarow dostawaią: a tego nie wiedzą; iż Żyd ieden towar tanio puściwszy, na drugim swego powetuie, y nieostrożnego chytrze oszuka. Iest drugi favor który Żydzi po Chrześcianach u nas maią, obrona w wielkich y znacznych zbrodniach y krzywdach, które ludzie czynią. Dziatki Chrześciańskie kiedy mogą okrutnie morduią, cielesności z Chrześciankami płodzą, miasta znacznie krzywdzą y na insze sie występki ciężkie ośmielaią, a rzadko słuszne karanie na sobie odnoszą, bo sie im Chrześcianie upomin­kami łapać dopuszczają, za czym pod obronę ich swoię bez żadnego wstydu biorą. Iako sie temi faworami znieważa Chrześciańska religia, y w pośmiech tym samym niewiernikom podawa, każdy baczny osądzi. Bo to być nie może, aby sie z tego Żydzi śmiać nie mieli, iż Chrześcianie tak lekće sobie religią* swoię y krew Chrześciańską poważaią, y dla pieniędzy wolą z nieprzyiaciołmi swemi, choć z wielkim swoiey religiey kontemptęm, przestawać, iż u nich sprawiedli­wość kupna y przedayna, iż bliźnich swoich ubogich, obrony im umykając, odstępują: czegoby Żydzi sami kwoli Chrześcianom, braciey swoiey uboższey nigdy nie uczynili. Coż tu do­brego o religiey naszey maią trzymać, iako serce swoie do niey skłaniać, kiedy widzą, iż y u samych Chrześcian tania iest, a sprawiedliwość y przeciwko bliźnim miłość ustała: Ale na upatrowanie tak wielkich nieprzystoyności niezbędne łakomstwo oczy Chrześcianom zawiera. Dobrzy Żydzi, mó­wią, dobrzy, bo pożyteczni, tanio przedaią, upominki daią. Nieszczęśliwy pożytek, który się tak wielkimi grzechami szkaradzi. Za to znieważanie Chrześciańskiey naszey religiey rozumiem, iż pomsty Bożey y ciężkiey ręki Chrystusowey, wprędce nie uydziemy, a to przez nieprzyiaciele naszey reli­giey, o którą tak mało dbamy. Bo przed stem lat, roku Pań­skiego 1516,. o podobny występek Pan Bóg oyczyznę naszę haniebnie przez Tatary pokarać raczył, iako się każdy, in corpore Histpriae Polonicae fol. 336, 337, snadnie doczyta”.

Szeroko o Żydach rozpisał się Piotr Gorczyn w swej rymowanej broszurze: „Zelus Korony polskiey na złe dzisieysze obyczaje” (1618). Jego też ma być (tak twierdzą Sobieszczański i Chmielowski) broszura „Łzy świeżo smutne Podola utrapionego przez Podolanina wierszem napisane“ (1618). W broszurze tej między innemi autor narzeka na matki chrześcijańskie sprzedające Żydom własne dzieci1)- „Zelus”, satyra bardzo słaba, posiada jednak wartość dla hi­storyka obyczajów. Zgromiwszy utracyuszów, Gorczyn pi­sze, że idą szukać rady u Żyda niezbożnego. Więc Korona polska odzywa się:

1) Maciejowski: „PiśmiennictwoIII, 96.

„Synowie mili, iak matka życzliwa,

Niepochlebnie co rzecz sprawiedliwa

Mówię, ..ta Waszey iest zguby przyczyna

Sprośna gadzina.

Obostrzcie tylko ten swoy rozum tępy,

Obaczycie wnet te piekielne sępy,

lako wam skrycie gryzą majętności

Z wrodzonej złości.

Pieniądze liczą, indziey wysyłaią,

Iedno kupuią, a drugie przedaią:

Za nasz Wierny grosz z nas się urągaią.

W głos powiadaią:

„My siedzim sobie, chociasz niebożęta,

„Nam sie kłaniaią wszelakie panięta,

„Do nas biegaiąc często dla pieniędzy,

Zostaią w nędzy”…

Jabym radziła, wczas o sobie czuycie,

A na mię potym nigdy nie styskuycie,

Gdy te Turkowi bogactwa wydadzą,

A was przedadzą.

Czyli dowodów tey rzeczy żądacie,

Aza sie o tym mało nasłuchacie:

Dobre pieniądze ślą poganinowi,

Ktoż o to mowi?

Żyd swą przewagą wszystkiego dostaie:

Arendy trzyma, poddane, rataie:

Trudno żywności iuż dostać inszemu,

Zwłaszcza nędznemu.

Nieżyczliwość to, łakomstwo panuie,

A złe zamysły do siebie kieruie,

Barziey Żydowi na wszem dogadzamy,

Siebie nie znamy.

Ktoby wyliczył? obaczmy to sami,

Co mamy czynić z tymi szkodnikami:

Odiąć im dobra, a do Tatar z niemi,

Wielce szkodnemi.

Mordercy to są niewinney młodości,

Krew wylewaią z wielkiey okrutności,

Każdy zaranek modły swe działaią,

Nas przeklinaią,

Iuż, cni Polacy, niechay ten brzydliwy

Wam w oczach będzie naród popędliwy:

Niechay tak z nami nie poczyna hardzie

Ku naszey wzgardzie.

Niech tych wolności Zbytnich iuż nie maią:

Niechay na lichwie łakomi przestąią:

Niechay nie stoią Żydzi w swoiey klubie

Polszczę ku zgubie.

Iuż dziś nikomu nie kupić, nie przelać:

Iuż do posady tylko żyda żądać.

Żyd iuż Doktorem, Żyd y rzemieśnikiem,

Żyd y złotnikiem.

Z godną miłością, Pospolitarzeczy,

Co baczę, miey to na swey dobrey pieczy,

Mówić gdzie trzeba, przystoi y czynić

Y złego winić.

Rozumem swym w to mądrze potrafiaycie,

lakoby ich znieść o to sie staraycie.

Niech, sie przeklęctwo, które Polskę dzierży,

Daley nie szerzy.

Ieśli to prawda, iako powiadacie,

Że z nich niektórzy swe pożytki macie:

Pokaż mi ie kto? coś nimi zbudował,

Czyliś ie schował.

Rychlieś stracił, bowiem grosz łakomy,

Wiem dobrze o tym iże wam świadomy:

Przy iednym dziesięć prędko sie rozchwieie,

Abo zniszczeie.

Niesłuszna rzeczesz wygnać ie z królestwa.

A czemuż słuszna z hiszpańskiego państwa;

Słuszna y z innych: słuszna y z naszego,

Uchodząc złego.

Zkąd do nas przyszli wygnani zbiegowie,

Cygański naród, brzydcy włóczęgowie:

Zaraza Polski, y prędki upadek,

Ieśli rozsądek.

Synów koronnych w to prędko nie wstąpi,

Za którym brzydki Żyd z Polski ustąpi.

O iakie szkody y nędze cierpimy,

Zaż nie widzimy?

Niechay kto palec zakrzywi na Żyda,

Niech żartem rzecze, żeś ty zła ohyda:

Dostanie prędko Żyd sprawiedliwości

A bez trudności.

Żydowi wolno kupić Chrześciany:

Wolno klin w łeb wbić, ma po sobie pany:

Musi zamilczeć nędzny Chrześcianin,

Lepszy poganin.

O mężoboycy, o nieszczęsne plemię,

Pożal sie. Boże, żeście kiedy ziemię

Opanowali Polską y iak chcecie:

Rozkazuiecie.

Obydź świat wszystek wkrąg, nigdzie wolności

Nie mają takiey, iako w Polskiey włości:

Bo tu o co sie pokuszą, dokażą

Z twoią urazą.

Wolno im bluźnić w Troycy iedynego

Boga, y świętych: wolno dziecinnego

Mordu zażywać: wolno szable stroić,

Y co chcą broić,

Wszystko Mamona pokrywa przeklęta,

Przed którą stęka sprawiedliwość święta:

Ztąd plagi Pańskie w Polszczę zakwitnęły,

Cnoty zginęły“.



Nie większej wartości literackiej, jak „Zelus”, są rymy Wład. Stan. Jeżowskiego, od którego o nim samym tylko tyle się dowiadujemy, że był studentem Akademii Krakow­skiej i jeździł w obce kraje. Wszelako jego „Oekonomia”1) po­siada tę samą co „Zelus” wartość materyału do odtworzenia ży­cia przeszłości. Wprawdzie prof. Rostafiński uważają słusznie, za plagiat z książeczki Stan. Słupskiego „Zabawy orackie“, ale bądź co bądź plagiat to znacznie rozszerzony. Jeżowski nie kochał zarówno Niemców iak Żydów.



„Przodkowie naszy przedtym w Roley się kochali,

O fałszywych kontraktach nigdy nie słychali

Których tych czasów w Polszczę, podostatku wszędzie,

Bo przed Szoty, Żydami wioski nie nabędzie

Szlachcic musi do miasta; bo na wsi nie może

Wskórać, zdrożały wioski, ach ktoż go wspomoże?

Arendować mu nie chcą, mówią że pieniędzy

Więcey daie Żyd; Szlachcic musi zostać w nędzy,

Z ubogiemi dziatkami w niwecz sie obraca.

Mieszkający na bruku wszystko to utraca,

Albo też gdzie na lichey musi kondycyey

Siedzieć, kończący swoy wiek, iak w Penitencyey:

To żadnemu nie szkodzi, który Szlachcic dawny

Z przodków swych? napisany wykład na to Prawny.

Szlachcic który poćciwy? by siedział w ogrodzie,

Równy kasztellanowi: także Woiewodzie.

1) „Oekoriomia Albo Porządek Zabaw ziemiańskich według czte­rech części roku“ i t. d. Znane są dwa wydania krakowskie z roku 1638 i 1640.



Ktoż iest. większą przyczyną? że Szlachta drobnieie;

Panowie niepobożni, Żydów dobrodzieie.

Wolą dawać bezbożnym z wiary wykrętaczom?

Co zmyślaią pokorę wielkim wykrętaczom.

Nie pożywi się teraz Szlachcic z Maiętności,

Żydzi wszędzie trzymaią, co naylepsze włości,

lak tym Pan Bog nagradzać, to surowo będzie

Uyrzy każdy, gdy na Sąd srogi swoy zasiędzie,

A ile tym którzy są życzliwszy Pogaństwu,

Więcey chleba dawaią, niźli Chrześciaństwu.

Lepięyby tę życzliwość czynić krwi Szlacheckiey,

Nie Żydowskiey, nie Szkockiey, ani też Niemieckiy,

Sporszaby beła zawsze Arenda pobożna:

Niżeli z Żydowskich rąk większa, a niezbożna:

Lepsze są cztery grosze; a z rąk sprawiedliwych,

Niżeli dziesięć groszy z Żydowskich fałszywych.

Rzecze snadniey mi z Żydem, aniżeli z swoim,

Wątpię, prędzey oszuka, y uciecze z twoim.

Kto widział niewiernego, by otrzymał wiary,

Każdy młody Żyd szałbierz, ieszcze większy stary.

Czemże lekce ważycie swe stany, Panowie?

Czemu swe animusze koronni Synowie

Pokładacie w tych ludziach, którzy brzydcy Bogu,

Kościołom Bożym, ludziom, ze swego nałogu.

Y to iak mogą cierpieć Panowie Sądowi,

Iakby nie należało nic ich urzędowi.

Co w Miastach y w Miasteczkach służby dopuszczaią Ćhrześciąńskiey czeladzi: Żydom nie zbraniaią,

Przez co iest wielka krzywda, wprzód Bogu samemu?

Z brzydkich nieznośnych zbrodni, zgorszenie każdemu”.

________________________________________________


  PRZEJDŹ NA FORUM