JÓZEF CYRANKIEWICZ - Izaak Cymerman
Źródło: http://tarnowskikurierkulturalny.blox.pl/2009/08/JOZEF-CYRANKIEWICZ.html
Jerzy Reuter

W maju 1945 roku do amerykańskiego komendanta byłego obozu koncentracyjnego w Mauthausen przyszedł jeden z ocalonych więźniów i poprosił o rozmowę z oficerem wywiadu. Mężczyzna ten, posługując się płynną angielszczyzną powiedział, że przyszedł z KL Auschwitz w marszu śmierci i ma do przekazania bardzo ważne informacje. Kilka dni wcześniej, ten sam człowiek poprosił o uwolnienie Kazimierza Rusinka kapo obozu w Stutthof, którego amerykański dowódca aresztował za bestialskie pobicie Szymona Wiesenthala. Rusinek został osadzony w bunkrze razem z SS- manami, którzy uniknęli samosądu.
Człowiekiem poszukującym kontaktu z alianckim wywiadem był Józef Cyrankiewicz, późniejszy premier i człowiek numer jeden w PRL.
Po kilku dniach doszło do spotkania. Cyrankiewicz zaproponował oficerowi wywiadu, że za szybkie przekazanie go do Polski odda jakieś bardzo ważne dokumenty. Nikt nie wie czym były tajemnicze akta, ale zważywszy na obozową przeszłość Cyrankiewicza, można snuć wiarygodne domysły. Kapo Kazimierz Rusinek powrócił razem z Cyrankiewiczem do kraju i szybko zrobił polityczną karierę. Został ministrem w rządzie PRL.



Cyrankiewicz urodził się 23 kwietnia 1911 roku w Tarnowie i wbrew pogłoskom nie był Żydem. Na początku lat 20 tych z całą rodziną przeniósł się do Krakowa i zamieszkał w małej kamienicy tuż obok Błoni. Studiował na Uniwersytecie Jagiellońskim prawo i bardzo szybko związał się z krakowskimi komunistami z PPS. Według oficjalnych źródeł aresztowany w 1941 roku i osadzony w więzieniu przy Montelupich, a rok później przewieziony do Auschwitz. Według źródeł nieoficjalnych i zeznań kilku więźniów obozu, przebywał w Oświecimiu już w 1940 roku. Można przypuszczać, że rok 40 podawany był w pierwszej wersji, mającej skonstruować oficjalny życiorys Cyrankiewicza, a wiązało się to ściśle z przybyciem w tym roku do KL Auschwitz rotmistrza Witolda Pileckiego i próbą połączenia dwóch historii w jeden chwalebny życiorys.

Witold Pilecki aresztowany w Warszawie w 1940 roku, kierując się rozkazem wniknięcia do obozu Auschwitz, nie podjął ucieczki i nie zgodził się na wykupienie z rąk hitlerowców. Jego bohaterska misja rozpoczęła się 21 września i trwała trzy lata.
Pilecki, występujący w KL Auschwitz jako Tomasz Serafiński, otrzymał numer obozowy 4859. Pracował w obozie w różnych komandach; był sprzątającym, pielęgniarzem, stolarzem, rzeźbiarzem. W ciągu kilku tygodni zorganizował zalążki konspiracji obozowej. Posłużył się modelem utajnionych "piątek", które miały bardzo ograniczone kontakty pomiędzy sobą. Bazą było pięć górnych "piątek", niezależnych i nic o sobie nie wiedzących, które rozwijały się w dolne "piątki". Pierwsza "górna piątka" powstała jesienią 1940, druga dopiero w marcu 1941. Do pierwszej "piątki" należeli: Władysław Surmacki - nr 2759. Władysław Dering - nr 1723. Jerzy de Virion - nr 3507. Eugeniusz Obojski - nr 194. Alfred Stössel - nr 435.
Organizacja przyjęła nazwę Związek Organizacji Wojskowych.

Z biegiem czasu organizacja rozrosła się do wielu komórek ulokowanych w kilku komandach obozu. Należeli do niej m.in. narciarz Bronisław Czech i artysta rzeźbiarz prof. Xawery Dunikowski. Objęła nawet kilku więźniów funkcyjnych. Szpital obozowy stał się ważną enklawą konspiracji. Zorganizowano pierwszy kontakt z ludnością cywilną poza obozem, którą wykorzystano dla przerzutu lekarstw. Konspiracja miała własny sąd, wydawała wyroki śmierci na kapusiów, które wykonywano przy pomocy wszy zakażonych tyfusem, albo zamieniając kartoteki więźniów z wyrokami śmierci wydanymi przez Niemców. Spenetrowano również tzw. Aufnahmenkommando Oddziału Politycznego - Politische Abteilung, czyli obozowego Gestapo.

Józef Cyrankiewicz trafił do KL Auschwitz – według wersji oficjalnej - z więzienia na Montelupich w Krakowie 4 września 1942 [nr 62933]. W obozie Cyrankiewicz współpracował z socjalistami, oraz z komunistami niemieckimi i austriackimi – wszyscy podejrzewani o współpracę z Politische Abteilung [obozowym Gestapo].

Od niemal pierwszego dnia Cyrankiewicz otrzymał status więźnia funkcyjnego i w krótkim czasie awansował na blokowego pisarza. Przyjaźnił się z obozową śmietanką kapo i nadzorcami. Zaangażowany w ruch konspiracyjny prowadził szeroko zakrojoną agitację polityczną wśród więźniów. Po nieudanej ucieczce z obozu spędził w bunkrze przy Gestapo trzy tygodnie, po czym został wypuszczony i powrócił na eksponowane stanowisko pisarza.

26 czerwca 1944, przed transportem do Buchenwaldu, Henryk Baroszewicz, członek kierownictwa ZOW, wtajemniczył Cyrankiewicza w konspirację obozową związku. Wkrótce potem nowy więzień Auschwitz, inspektor katowicki AK, Wacław Stacherski, przekazał mylną informację jakoby Cyrankiewicz był przywódcą ZOW. Na podstawie tej informacji, latem 1944, komendant Okręgu Śląskiego AK, płk. Zygmunt Janke "Walter" mianował konspiracyjnie Józefa Cyrankiewicza "Rota" dowódcą ZOW.

Tak zrodziła się legenda "Cyrankiewicza-bojownika oświęcimskiego", rozdmuchana natychmiast po wojnie przez komunistyczną propagandę. Po powrocie do Polski Cyrankiewicz odszukał prawdziwego Tomasza Serafińskiego i dowiedział się od niego o roli Pileckiego w Auschwitz. Po powrocie samego Pileckiego miał mu pośrednio zaproponować ujawnienie się i milczenie w zamian za zapewnienie bytu materialnego. W meldunku nr 6 z 4 września 1946, Pilecki wspomina Cyrankiewicza i to, iż ten spotkał się z Serafińskim i szukał materiałów do referatu "Oświęcim walczący".

Maria Bielecka wspomina:
"Kiedy po powrocie do Polski [1946] odwiedził mnie Witold Pilecki, powiedziałam mu, że straciłam okazję do wysłuchania relacji o Oświęcimiu. Witold uśmiechnął się:
"Ten odczyt się nie odbył. Miał go wygłosić Cyrankiewicz. Kiedy dowiedziałem się o tym, napisałem do niego, że jestem w posiadaniu dokumentu dotyczącego jego pobytu w Oświęcimiu. I jeżeli on ośmieli się mówić o konspiracji w Oświęcimiu, to ja opublikuję posiadany dokument. Odczyt się nie odbył".

Kilkadziesiąt lat po tamtych wydarzeniach polskie gazety opublikowały wywiad z bratankiem Witolda Pileckiego, w którym Krzysztof Pilecki odpowiadając na pytania Jadwigi Knie – Górnej stwierdził: „ Stryj doskonale wiedział, że jego przeszłość (Cyrankiewicza) w KL Auschwitz była zupełnie inna niż ta, którą rozpowszechniały władze PRL. Według tej drugiej, Cyrankiewicz był bohaterem oświęcimskim i założycielem obozowej organizacji konspiracyjnej. Prawda jednak była inna. Józef Cyrankiewicz w obozie popełnił mnóstwo nikczemnych czynów. Był esesmańskim donosicielem. Przez niego zginęło wiele osób. Stryj ułożył w całość fragmenty dramatycznych zbiegów okoliczności. Doszedł do tego, że po kolei ginęli bez śladu ci członkowie organizacji konspiracyjnej, którzy mieli bliższy kontakt z Cyrankiewiczem.”

27 grudnia 2007 tygodnik „Wprost” opublikował artykuł na temat domniemanego szpiegostwa Józefa Cyrankiewicza na rzecz Gestapo. Odezwali się naoczni świadkowie i potwierdzili podane przez pismo fakty. Jednak oficjalne źródła niczego nie wykazały, chociaż wiadomym jest, że przez wiele lat Cyrankiewicz miał szeroki dostęp do akt obozowych, a nawet wypożyczał te bardziej dla niego interesujące.

Rotmistrz Pilecki uciekł z obozu w 1943 roku i natychmiast zaangażował się w walkę podziemną z okupantem. Był oficerem AK. Przeszedł przez powstanie warszawskie i emigrację. Powrócił do kraju w 1946 roku, pracując nadal w podziemiu. Aresztowany przez UB 8 maja 1947 roku, oskarżony o szpiegostwo został osądzony i skazany na karę śmierci. Jedyną osobą, która mogła ułaskawić Pileckiego był Józef Cyrankiewicz. W trakcie procesu prokurator odczytał pismo od Cyrankiewicza skierowane do sądu. W piśmie tym potępiał Pileckiego i odżegnywał się od znajomości z oskarżonym i tym samym odsuwał szansę na ułaskawienie. Wyrok wykonano strzałem w tył głowy. Nikt nie wie gdzie pochowano rotmistrza Witolda Pileckiego.

/za prof. Józef Chałasiński, prof. Józef Garliński, T.M. Płużański, A. Tym, Wprost, J. Knie – Górna/

Jerzy Reuter
(Gazeta Krakowska)


  PRZEJDŹ NA FORUM