Stwórzmy własne sądy!
Za: http://bgoczynski.wordpress.com/2012/01/25/stworzmy-wlasne-sady/

Śledzę publikacje w portalach blogierskich na temat wymiaru sprawiedliwości i prawdę mówiąc krew mnie zalewa. Wszyscy, może z wyjątkiem ministrów sprawiedliwości i prawników zgadzają się, że jest to bagno. Jednak sugestie, jakie się wysuwa dla rozwiązania problemu świadczą, że z ich autorami jest coś nie w porządku. Nie tak dawno zaproponowano żeby sędziów pilnować, chodzić na rozprawy, nagrywać itd. Podobne pomysły mają stowarzyszenia walczące z bezprawiem n-tej RP. Co więcej propozycja zyskała pewien poklask w komentarzach. Tymczasem według mnie zakrawa ona na obłęd. Zaliczyłem sporo spraw, swoich i innych, jako obserwator. Uczciwego sędziego jeszcze nie znalazłem. Ustawianie spraw i fabrykowanie oskarżeń przy dyspozycyjnych sędziach to norma w polskich sądach. Prywatne konsultacje sędziego z prokuratorem są częścią rytuału sądowego, podczas gdy sędzia powinien mieć kontakt ze stronami jedynie na sali sądowej.

Propozycję pilnowania sędziów porównałbym z pilnowaniem notorycznego złodzieja żeby przypadkiem znów nie ukradł. Tymczasem złodzieja się nie pilnuje lecz izoluje go od społeczeństwa. I to samo należy uczynić z bracią sędziowsko prokuratorską. Ci ludzie mają zbyt zdegenerowane umysły żeby się uczciwie zachowywać. Przykładem są chociażby przekręty Trybunału Konstytucyjnego w sprawie ławników, czy tolerowanie przez „Sąd” Najwyższy fałszerstw wyborczych. Nie wspominam już o matactwach rządu i prokuratury w sprawie smoleńskiej. Jeśli tego typu prymitywnych oszustw dokonuje się na najwyższych szczeblach władzy, nie należy oczekiwać uczciwości na poziomach niższych.

Mimo, że kryzys uczciwości dotyczy całego społeczeństwa, jestem przekonany że w narodzie istnieje duży potencjał przyzwoitości. Uczciwe sądy możemy mieć, ale musimy je stworzyć sami. Myślenie, że notoryczny oszust przestanie nagle nim być, jest naiwnością. Na świecie jest tradycja sądów obywatelskich. Wystarczy zajrzeć na strony internetowe krajów takich jak Kanada, Australia, Wielka Brytania, czy Irlandia. Kraje te są dumne ze swojego systemu prawnego. Mieszkając w Australii przez wiele lat, nie spotkałem się z pogardą dla sądów taką, jaka ma miejsce w Polsce. Nie do pomyślenia byłyby artykuły jakie sam piszę. Byłbym natychmiast wezwany do wytłumaczenia się i jeśli opisywane przeze mnie fakty byłyby prawdziwe, sędziowie trafiliby na długie lata za kraty. W przeciwnym wypadku za kraty trafiłbym ja. W Polsce natomiast sędziom można pluć w oczy a oni udadzą, że to deszcz, co najwyżej dopadną człowiek w inny sposób.

Wracając jednak do istoty sprawy, nie widzę przeszkody, dla której nie moglibyśmy powołać sądów obywatelskich właśnie na wzór anglosaski. Można by skorzystać z gotowych wzorców. Musimy pamiętać, że władza pochodzi od ludzi, a obecny aparat ma wszelkie znamiona okupantów, włącznie z pogardą do narodowych aspiracji. Mieliśmy to okazję stwierdzić przy okazji prowokacji i represji za obchody 11 listopada.

Uważam, że powinniśmy zebrać się i wydać deklarację wypowiadającą uznanie obecnym sądom. Jednocześnie można by na początek zwołać ławę przysięgłych, na przykład ze społeczności blogerów i osądzić kilka spraw. Dla ułatwienia mogłyby to być sprawy już przeprowadzone przez pierwszą instancję i można by skorzystać z dostępnych zeznań świadków etc. Sprawa wcale nie jest trudna. Od czegoś trzeba zacząć. Oni na pewno za nas tego nie załatwią.

Bogdan Goczyński


  PRZEJDŹ NA FORUM