Czyżby bp Williamson oszalał? Bóg i polityka
Za: http://marucha.wordpress.com/2013/02/22/czyzby-bp-williamson-oszalal-bog-i-polityka/

Są dziś i zawsze byli tacy, którzy uważali i uważają, że bp Ryszard Williamson przesadza w swych sądach, że niepotrzebnie porusza gorące tematy, że za bardzo miesza się w politykę i za często wspomina dzieje pewnej grupy etnicznej i jej rolę w historii ludzkości, że wreszcie jest „oszołomem spiskowym” i wypowiada się na temat kwestii, o których zgoła nic pewnego nie wiemy (911 itp.)…

Są zaś i tacy, którzy zaliczali się do niegdysiejszych „fanów”, że tak powiem, bp Ryszarda Williamsona, gdy bezkompromisowo uderzał ciętym mieczem argumentu we wszelkiej masy kompromisowców, liberałów, modernistów, ale dziś twierdzą, że ów cięty miecz używany jest do dzieła zgoła złego, a mianowicie do niszczenia Bractwa od wewnątrz. Siejąc zamęt i rebelię wobec autorytetu, biskup tu już miałby przesadzić, oszalał, wdając się w zbyt wiele i zbyt głęboko w teorie spiskowe. Ba, miałby nawet pokazywać w swym zachowaniu objawy jakiejś choroby, która miałaby go zdyskredytować w oczach pewnych intelektualistów-konserwatystów…

Otóż, krążą tu i ówdzie pogłoski, nawet wśród wyżej wymienionych sympatyków bp Ryszarda Williamsona, że mianowicie ów niezłomny purpurat jest chory, nieważne na co, ale na coś, co dotyka starsze osoby. „Starość, nie mądrość”, ktoś mi powiedział… Cóż, nie będę się spierał z takimi „apostołami zdrowego rozsądku” głoszącymi roztropność wobec chorego, starego biskupa, ale pozwolę sobie zadedykować im poniższy wykład bp Williamsona z 2 lutego b.r. zatytułowany „Bóg. Warunek wstępny wszelkiej polityki”.



Jak widać, szanowny Dinoscopus jest stary i chory, nie wie, co mówi, a umysł jego osiągnął nad wyraz niepokojący stan roztargnienia pod wpływem wieku i sfiksowania na temat pewnych historycznych kwestii, o których nic nie wiadomo. Podobnie zresztą Papież z powodu nadwyrężonego wiekiem zdrowia miałby zstępować z tronu piotrowego… Ale ja w to nie wierzę, choć świadom jestem, że takie poglądy zaliczają mnie do grona „oszołomów spiskowych” i skazują na nieszczęsną starość niebystrego umysłu. Na moje i nie tylko szczęście, contra factum non est argumentum.

Pelagius Asturiensis
Za http://pelagiusasturiensis.wordpress.com/


  PRZEJDŹ NA FORUM