Robert Larkowski – IMIGRACJA – ŚMIERĆ NA RATY
Pod pojęciem dzietności, trzeba rozumieć nie tylko urodzenie, ale i wychowywanie dziecka, co u ludzi trwa co najmniej kilkanaście lat. W jaki sposób mogę jako rodzic zagwarantować tak długi okres ochrony i opieki dziecku, gdy sam/sama pracuję na umowie z miesięczną datą ważności (tak ostatnio nazywam "zlecenia" i "odzieła" wesoły). W tym kraju jest dużo wykształconych i odpowiedzialnych ludzi, odpowiedzialnych nie tylko za siebie, dlatego dzieci będzie coraz mniej. A jeśli ktoś chce rozwiązać ten problem przez przyjmowanie imigrantów, to może niech najpierw przemyśli, ile pieniędzy topi się co roku w pseudo-pomocy-socjelnej dla "biednych" rodzin z kraju. I nic to nie daje, bo dla większej części tych ludzi to jest jedyny sposób zdobywania pieniędzy, po co im praca, jeśli dostają tyle samo za nic... Nie wystarczy tych problemów, trzeba jeszcze tworzyć sobie getta, slumsy itp. na obrzeżach miast?


  PRZEJDŹ NA FORUM