Stanisław Michalkiewicz – zatrute pióro do ogłupiania Polaków
Za: http://palmereldritch1984.wordpress.com/2012/08/12/stanislaw-michalkiewicz-zatrute-pioro-do-oglupiania-polakow/



Tytułem wstępu: Felietonistyka S. Michalkiewicza wielu Polakom wydaje się wartościowa i otwierająca oczy. Niewątpliwie może być interesująca w warstwie kabaretowej – czyli formalnej. Ci ”Judajczykowie“, co to zachodzą nas od tyłu, kiedy my szerzymy “demokrację” i “wolny rynek” wśród narodów “wolnego rynku” i “demokracji” spragnionych jak chińska ambasada w Belgradzie “chirurgicznych” bombardowań, ci “starsi i mądrzejsi“… - któżby się mógł oprzeć takim bon-mot’om?

Niestety, obok walorów kabaretowych twórczość pana Michalkiewicza obfituje w nieuczciwe chwyty retoryczne i sofizmaty (pseudologiczne toki rozumowania, trudne do sfalsyfikowania przez niekompetentnego czytelnika). Cała koncepcja wytworzenia takiej postaci jak pan Michalkiewicz na polskiej scenie “blogowej” – i “przyparafialnej” scenie politycznej nie jest jednak pozbawiona określonych celów. Patriotyczno-”antysemicki” lep ma za zadanie uwiarygodnić osobę pana Michalkiewicza wśród czytelników i słuchaczy – po to, by mógł propagować inne tezy niż “patriotyzm” i “antysemityzm”. Chodzi o propagację libertariańskich (ultrawolnorynkowych a’la Mikke) poglądów ekonomicznych wśród Polaków. Po co? Po to, aby ewentualny bunt społeczny , wywołany wdrożeniem (przez ekipę Mazowieckiego-Balcerowicza i wszystkie póżniejsze) w Polsce bandyckiej wersji XIX-wiecznego kapitalizmu, którego katastrofa – czyli ostateczne załamanie kolonialnej gospodarki III RP – być może właśnie nadchodzi, nie doprowadził do niepożądanych dla “wiadomych sił” zmian. Kiedy republikanie w USA zrozumieli, że ich polityka (“reganomika”, “deregulacja”, cięcie podatków dla najbogatszych, wojny) zaowocowała katastrofą, wykreowali ruch, który miał skanalizować niezadowolenie społeczne tak, by ludzie … domagali się jeszcze dzikszego i bardziej zderegulowanego kapitalizmu. Mowa oczywiście o socjotechnicznym tworze pod nazwą “Tea-Party”. W Polsce nie trzeba tworzyć niczego, “nasza” wersja opisanej socjotechniki oznacza zaganianie zbuntowanych Polaków do kibucu zwanego UPR, przefarbowywanego obecnie w celach marketingowych na (bardziej “patriotyczną” i “narodową”) “Nową Prawicę” (znaną szerzej jako KNP)..

Radio Maryja, Stanisław Michalkiewicz a UPR

Autor: Józef Bizoń
Wbrew pozorom omawiany problem jest istotny dla rozumienia działania mechanizmu zabezpieczającego interesy kliki rządzących Polską, kliki w zasadzie jednej maści. Aby dostrzec mechanizm trzeba kwestię nazwisk odłożyć na bok – dziś są takie a jutro będą inne.
Wymienione w tekście nazwy i nazwiska – są przytoczone wyłącznie jako konkretny przykład działania maszynerii politycznej III RP. W mechanizmie tym mamy do czynienia z zasadą przenoszenia autorytetu, używania tych samych pojęć i określeń – ale jednocześnie z podkładaniem zupełnie innego celu w ramach realizacji tegoż.
No i tu osoba pana Stanisława Michalkiewicza jest jak ulał.

Radio Maryja [i media z nim bezpośrednio związane] głosi to co głosi – ma swoich żelaznych słuchaczy.
Stanisław Michalkiewicz poprzez stałą obecność w Radio Maryja [a i okazuje się w 53 różnych innych mediach zamieszczany jak tego sprawa wymaga /patrz wywiad - St. Michalkiewicz sam o sobie/] kojarzony jest bezpośrednio z Radiem Maryja – no i że to co on tam głosi jest jedną z możliwych opcji akceptowanych przez to radio.
Faktyczne intencje Radia Maryja zapraszania St. Michalkiewicza są tutaj kompletnie nieistotne – ważny jest odbiór tegoż przez ogół słuchaczy.
St. Michalkiewicz od tzw. odzyskania przez Polskę wolności wspiera UPR i Korwina Mikke – również swą osobistą obecnością w tych środowiskach z fotkami z nimi włącznie.

Dobre kilka lata temu organizowanie kół terenowych UPR [w większych wsiach i miasteczkach] odbywało się według scenariusza, w którym żelaznym punktem było powołanie się na osobę St. Michalkiewicza [czasami fizycznie był on obecny na takim organizacyjnym zebraniu] i jego silne związki [wystąpienia i felietony] z Radiem Maryja i Naszym Dziennikiem. O programie UPR, czym ten twór jest w istocie, nigdy na takim spotkaniu nie mówiono, bo i po co – skojarzenie z RM i ND skutecznie miało to zastąpić i zastępowało.

UPR od dawna ma swój program – ten jawny, ale i nie tylko – opisałem go tu:
“Kontrrewolucja 2010 w wydaniu kandydata Korwina Mikke“
Swego czasu wywołałem wielki niesmak pośród organizatorów – [proszony o przeprowadzenie wykładu zorientowałem się pod koniec wykładu, że cały ten mój wykład jest w ramach założenia koła UPR] – gdy na koniec wykładu wyłożyłem zebranym ten program UPR.
Miny wszystkich były nietęgie.

Efekt końcowy działania tego mechanizmu mamy taki, że część elektoratu [o nastawieniu propolskim] przechwytywane było i jest przez UPR [2,5-2,8%]. Obecnie, z uwagi na podatny grunt i głoszone z wykorzystaniem mechanizmu przeniesienia autorytetu tezy St. Michalkiewicza, UPR może przekroczyć próg wyborczy do sejmu [a już 3% daje mu środki z budżetu państwa na dalszą jego działalność] z jego programem j.w.

Powstaje więc “piękny” – inteligentny – mechanizm zwalczania sił szczeropolskich.
Bez St. Michalkiewicza [a w szczególności bez jego obecności w Radio Maryja - z czego on sobie zdaje sprawę /dał temu wyraz w swym wywiadzie/] ten mechanizm skutecznie się wali.
W tym stanie rzeczy popieranie i promowanie St. Michalkiewicza nie leży w interesie sił szczeropolskich – a stąd i moim.

Oczywiście Pan St. Michalkiewicz może sobie pisać co chce, tylko my musimy wiedzieć co z jego pisania ostatecznie wynika i kto z tego jego pisania ostatecznie zbiera i zbierze profity.

No i na koniec skuteczność UPR w ‘kołowaniu’ ambitnych ludzi młodych – niekoniecznie słuchaczy Radia Maryja.
“Na pierwszych latach studiów wstąpiłem do Unii Polityki Realnej. Zrobiłem to z przekonania, albowiem wolnościowe idee UPR były mi aksjologicznie najbliższe. Zadałem sobie pytanie, czy radykalny program gospodarczy partii jest możliwy do praktycznej implementacji z punktu widzenia finansowego. Zainteresowałem się makroekonomią, finansami publicznymi, budżetowaniem i prognozowaniem. Owocem był sporządzony program gospodarczy oparty o model finansów publicznych. Jego wynik pokazywał, że idee Janusza Korwina-Mikke były niemożliwe do natychmiastowego zrealizowania, co najwyżej mogły określać cel w perspektywie co najmniej kilkunastu lat. Opracowanie na ten temat zrobiło się głośne we władzach UPR, zostałem mianowany członkiem sygnatariuszem UPR. Ale jednocześnie odkryłem, że lider partii głosił poglądy nie znajdujące oparcia w realiach finansowych. Zaczął rodzić sceptycyzm, co do jego celów. Sceptycyzm uległ pogłębieniu po obserwacji przebiegu posiedzeń najwyższych organów UPR. Uznałem, że celem Janusza Korwina-Mikke jest skanalizowanie impetu pragnącej zmian młodzieży oraz środowisk wolnościowych, tak aby idee te pozostawały wyłącznie przedmiotem rozważań teoretycznych. Na przełomie wieków wycofałem się z aktywnej działalności w UPR, sygnalizując kolegom, że kiedyś do polityki wrócę.” – Tomasz Urbaś
http://urbas.blog.onet.pl/2,ID393074870,index.html
A ilu nie miało takiego szczęścia, aby to odkryć?

Boguchwała, A.D. 03.02.2011 r. – mgr inż. Józef Bizoń

________


  PRZEJDŹ NA FORUM