Rodzina Pepłowskiego odważyła się powiedzieć głośno prawdę o tym, co dzieje się w łódzkim areszcie. |
Za: http://www.aferyibezprawie.org/index.php?option=com_content&view=article&id=3005:rodzina-pepowskiego-odwaya-si-powiedzie-gono-prawd-o-tym-co-dzieje-si-w-odzkim-areszcie&catid=10golna&Itemid=2 O Dariuszu Pepłowskim, aresztancie z Łodzi, NIE napisało ponad pół roku temu. Jego historia poruszyłaby każdego. Służbę więzienną i prokuratora poruszyło to, że rodzina Pepłowskiego odważyła się powiedzieć głośno prawdę o tym, co dzieje się w łódzkim areszcie. Poruszyła tak bardzo, że Pepłowski ma jeszcze bardziej przesrane. My cię cudownie uzdrowimy. ? Wchodzi do celi funkcjonariusz i zabiera mu kule. ? Zapierdalaj po wypiskę. Aresztant próbuje oprzeć się o ścianę, ale nie ma na czym stanąć. Bo choć niby ma nogi, to tak naprawdę ich nie ma. Zanik mięśni spowodował, że pozostały kości pokryte skórą. Pepłowski upada z hukiem na ziemię. No, skoro nie chce ci się iść samemu, to nie weźmiesz wypiski i nie zrobisz zakupów, śmieje się funkcjonariusz i rzuca mu kule w róg celi. Zamyka drzwi. Głośno się śmiejąc, zagląda jeszcze przez lipo. Aresztant ciągnie bezwładne nogi w stronę pryczy, wciąga się na nią i próbuje nie płakać. Wie, że cały czas obserwują go kamery. Po naszym artykule Pepłowski przechodzi gehennę. Codziennie o 5.30 funkcjonariusze kopią w drzwi celi. Bo wiedzą, że nie może zasnąć z bólu do 3.00. Wiedzą, bo założyli mu w celi kamery i zabrali kotarę w toalecie. Kamerę umieszczono także nad kibelkiem. Nam nie przeszkadza, jak srasz - śmiali się klawisze. Przecież nie czujemy, jak śmierdzi. Zabrali mu wózek, który i tak stał poza celą. Potem zabrali jedną kulę, aż wreszcie odebrali obie. Nie dam rady dojść do toalety - powiedział, gdy odbierali mu drugą kulę. To sraj pod siebie, a szczać możesz w butelkę - i tak jest od kilku miesięcy. Człowiek robi pod siebie. Nikt też po nim nie sprząta. Na ile uda mu się umyć samemu, na tyle sobie radzi. Pepłowski w ogóle nie wychodzi na dwór. !!! Zapierdalaj sam, jak ci powietrza brakuje. Przeniesiono go także do jedynej celi szpitalnej, w której nie ma ciepłej wody. Ostatnio wyrzucono go w ogóle z oddziału szpitalnego, choć jest chory. Rano rozbebeszają mu pryczę. Pościel to! - wychodzą rozchichotani. Lekarze boją się robić cokolwiek, choć dobrze wiedzą, że Pepłowski jest chory i wymaga całodobowej opieki oraz operacji. Ja nie mogę inaczej - powiedziała kiedyś kierowniczka ambulatorium. My mamy zalecenia z prokuratury. Nie mogę napisać o tym, czego on naprawdę potrzebuje, bo wyrzucą mnie z pracy, a prokuratorka będzie prowadziła przeciwko mnie postępowanie. Nikt więc nie reaguje, choć jest kilka opinii biegłych, które mówią, że Pepłowski nie powinien przebywać w celi. Mężczyzna wymaga operacji. Ma przepuklinę w kręgosłupie, którą należy usunąć. Ale prokurator nie widzi możliwości zwolnienia go. Taki groźny. Żeby było weselej, Pepłowski długie lata siedział w celi dla niebezpiecznych. Na przesłuchania wożono go skutego. Rodzina podczas widzeń kontaktowała się z nim przez szybę. Ze względów bezpieczeństwa. Dariusz Pepłowski jest ikoną sukcesu łódzkiej prokuratury. Schwytano groźną mafię wyłudzającą pieniądze z firm ubezpieczeniowych!; Groźni przestępcy trafili do aresztu! - krzyczały lokalne media. Brylowała w nich prokurator Anna Hejna. Mówiła, jaką odwaliła ciężką robotę, oczyściła Zgierz i okolice z mafii. A co robili ci groźni mafiosi? Zarabiali na "dzwonach". Zdzisiek wjechał Zenkowi w samochodowy zadek, rzeczoznawca robił wycenę szkód i firma ubezpieczeniowa wypłacała odszkodowanie. Tacy to groźni przestępcy! Każdy zarobił nawet kilka tysięcy złotych! Do kozy z nimi! A jak to wykryła ta wspaniała prokurator ? Usłyszała od przestępcy, który w ramach współpracy z panią prokurator wyjawił jej tę wstrząsającą tajemnicę. Zaraz też wyszedł w nagrodę z aresztu. Przypadkiem zapewne jest, że ów gaduła był winien Pepłowskiemu i wielu innym grubą kasę, której nie chciał oddać. Zamknięto Pepłowskiego, jego kompletnie zdezorientowaną żonę i starego ojca, który kiedyś miał najprawdziwszy wypadek komunikacyjny. Wsadzono go do celi dla niebezpiecznych, byleby tylko się przyznał i wysypał resztę mafii. Dzieci Pepłowskiego zostały praktycznie same. Czy Pepłowski robił "dzwony? Możliwe. Za to, co niby zrobił, grozi 6 lat. A siedzi już w areszcie tymczasowym ponad 7? Czy wyłudził pieniądze z firmy ubezpieczeniowej? Może ? Ale Pepłowski nie może przebywać w areszcie! To kaleka. Jest sparaliżowany i uratować go może tylko operacja na wolności, na co nie zgadzają się ani prokuratura, ani sąd penitencjarny. Jego stan w areszcie tak bardzo się pogorszył, że nie wiadomo, czy i na operację też już nie jest za późno. Zadaliśmy pytania władzom aresztu. 1. Na czyje polecenie i dlaczego zainstalowano Pepłowskiemu kamerę w celi? 2. Dlaczego zainstalowano także kamerę w toalecie? 3. Dlaczego chory nie przebywa w celi szpitalnej? 4. Dlaczego nie ma zapewnionej opieki 5. Dlaczego odebrano mu dostęp do ciepłej wody? 6. Dlaczego odebrano mu wózek i kule? 7. Dlaczego to wszystko stało się po naszej publikacji? Odpowiedziano nam, że szybko nikt nam nie odpowie, bo trzeba przeanalizować papiery. Na odpowiedź mamy 14 dni - podsumowała kierownik działu penitencjarnego. Tyle że Pepłowski być może już nie ma tyle czasu. Dziś jedyne, o czym marzy, to śmierć. I chyba właśnie na to liczą władze więzienia i pani prokurator prowadząca postępowanie. Bo przecież jeśli wyjdzie z aresztu i prokurator Hejna nie będzie już mogła bronić dostępu do niego, Pepłowski opowie, co z nim robiono. Jak go poniżano i doprowadzono do jeszcze większego kalectwa. autor; Joanna Skibniewska |