Podatek od rowerów? Nowe pomysły Michała Boni.
Za: http://marucha.wordpress.com/2013/04/01/podatek-od-rowerow-nowe-pomysly-michala-boni/

Michał Boni, minister cyfryzacji, nie ustaje w wychodzeniu z coraz to nowymi pomysłami, dość znacznie wykraczającymi poza obszar jego kompetencji, jak choćby osławione ściganie “mowy nienawiści” na Internecie. Przed kilkoma dniami dostrzegł, iż jak na razie rowerzystów ominęła fala jego kreatywności legislacyjnej, więc postanowił nadrobić zaniedbania – admin.



Posiadacze rowerów czynią niebagatelne oszczędności na zakupach paliwa, ubezpieczeniach, podatkach i innych wydatkach związanych z użytkowaniem samochodu.

- Oznacza to po prostu uszczuplenie wpływów do skarbu państwa – mówi “Superexpressowi” min. Boni. – Państwo musi jednak posiadać środki niezbędne na kontynuowanie aktywnej polityki spełniania wymogów Unii Europejskiej, na pensje dla urzędników administracji państwowej, na sojusznicze zobowiązania w NATO, na upamiętnianie i propagowanie historii Holocaustu i wiele innych. Musimy zatem zastanowić się nad legalnymi możliwościami zrekompensowania strat.

W świetle ostatnich orzeczeń Urzędu Skarbowego unikanie wydatków jest równoważne ze wzrostem dochodów realnych i jako takie powinno być opodatkowane. Propozycja min. Boni polega więc na nałożeniu na rowerzystów podatku od efektywnego zwiększenia dochodów.

- Nie wiem, czy jest dla Pani jasne, iż nawet zbieranie w lesie grzybów lub jagód albo zrywanie przydrożnych gruszek czy przysłowiowych już mirabelek, podlega formalnie opodatkowaniu? – mówi min. Boni naszej dziennikarce. – Czy można sobie więc wyobrazić, że zwiększenie realnych środków pieniężnych rodziny o kwotę rzędu, powiedzmy, 1000 złotych miesięcznie, może pozostać niezauważone przez państwo? Polityka państwa solidarnego oznacza, iż wszyscy, dla dobra wspólnego, poświęcają jakąś część swej wolności osobistej i ekonomicznej.

Dokładnym obliczaniem dochodów spowodowanych rezygnacją z posiadania samochodu zajmą się urzędnicy skarbowi, ale już teraz można powiedzieć, iż w przypadku przeciętnej trzyosobowej rodziny wyniosą one ok. 15 tys zł rocznie.

Czy od takiego roweru będzie podwójny podatek?



Propozycja Michała Boni najprawdopodobniej przeszła by bez echa i została cichaczem przyjęta przez Sejm, gdyby nie przypadkowe podsłuchanie rozmowy dwu posłów PO przez posła SLD, Roberta Biedronia, który jest zapalonym rowerzystą.

Za “Superexpress” 31.03.2013


  PRZEJDŹ NA FORUM