Policjant skazany za pobicie w czasie marszu 11 listopada
Za: http://marucha.wordpress.com/2013/05/22/policjant-skazany-za-pobicie-w-czasie-marszu-11-listopada/

Półtora roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata [dlaczego w zawieszeniu? - admin] oraz ośmioletni zakaz wykonywania zawodu – orzekł warszawski sąd rejonowy, skazując 27-letniego policjanta Karola C., który w Święto Niepodległości w 2011 roku pobił demonstranta.



Sąd uznał, że choć funkcjonariusz (obecnie zawieszony w obowiązkach służbowych) miał pełne podstawy do zatrzymania Daniela K., to jednak przekroczył swoje uprawnienia i naruszył nietykalność cielesną mężczyzny. – Policjant nie jest jednoosobowym wymiarem sprawiedliwości – powiedział sędzia Wojciech Łączewski.

W ustnym uzasadnieniu sądu wskazano, że interweniujący policjant, nie pokazał legitymacji służbowej ani nie podał podstawy zatrzymania. Ponadto mężczyzna w momencie zatrzymania zachowywał się spokojnie.

- Oskarżony zaczął go bić z furią i agresją w sposób niekontrolowany, nie obezwładnił mężczyzny i użył ręcznego miotacza gazu, czyli środków przymusu bezpośredniego w sposób nieproporcjonalny – zaznaczył sędzia.

Przypomniał, że zgodnie z ustawą o policji funkcjonariusz ma prawo do zastosowania środków przymusu bezpośredniego po uprzednim wezwaniu do zachowania zgodnego z prawem. Środki te powinny być jednak adekwatne do zaistniałej sytuacji.

Sąd wskazał, że podczas zatrzymania poszkodowanego, inny, nieustalony dotąd policjant, założył mężczyźnie kajdanki z tyłu, czym także przekroczył swoje uprawnienia.

Wyrok nie jest prawomocny. Nie wiadomo, czy prokuratura i skazany policjant będą się odwoływać.

Prokuratura oskarżała Karola C. o przekroczenie uprawnień i naruszenie nietykalności Daniela K., którego uderzał w głowę, kilka razy kopnął i użył gazu łzawiącego, kierując jego strumień na twarz pokrzywdzonego. Opublikowany niewiele później w internecie film przedstawiający to wydarzenie był jednym z dowodów w sprawie.



Powyższe wideo ilustruje dość typowe metody pracy polskiej policji.

JD, PAP
http://www.naszdziennik.pl

Sprawa będzie wyglądać tak, że policjant się odwoła i zostanie uniewinniony, bo się zdenerwował i buty służbowe go uciskały. Ale o uniewinnieniu prasa już nie doniesie, bo i po co?
Admin.


  PRZEJDŹ NA FORUM