Rzecz o katolickim fanatyźmie i antypogańskiej propagandzie
Za: http://opolczykpl.wordpress.com/2013/05/31/rzecz-o-katolickim-fanatyzmie-i-antypoganskiej-propagandzie/



.
Oraz o katolickim załganiu po dziurki w nosie – czyli na pohybel rzymskiej szubienicy i nadjordańskiej dżumie, które z Polaków czynią odmżdżonych duchowych Żydów, renegatów i zaprzańców naszej słowiańskiej wiary, kultury i tożsamości.

Chciałem tę sprawę zignorować, ale nie mogę. Krew mnie zalewa, gdy czytam takie brednie, kłamstwa i insynuacje.

Eugeniusz Sendecki – odmóżdżony jahwista, użyteczny idiota, żydłak, wyznawca plugawego Jahwe ludobójcy i żydowskich bredni przez oszustów wymyślonych i ludowi objawionych, na jego koncie you tube zamieścił krótką migawkę z obchodów żydowskich guseł tzw. “bożego ciała” na Ursynowie zatytułowaną “ATAK POGANSTWA PODCZAS PROCESJI BOZEGO CIALA NA URSYNOWIE”.



Tekst o tym filmiku, pod identycznym tytułem zamieściła strona: “Dziki kraj” – rzeczywiści dziki - zamieszały przez katolicką, fanatyczną dzicz.
http://dzikikraj.interia.pl/wyjete-z-sieci/news-atak-poganstwa-na-procesji-bozego-ciala-na-warszawskim-ursyn,nId,976365

U odmóżdnego żydłaka Sendeckiego pod filmem znajduje się krótki tekst – stek bredni, kłamstw, demagogii i pomówień.

“Film z 30-go maja 2013, około godziny 14:00. Scena chwytająca za gardło i dająca do myślenia. Podczas procesji Bożego Ciała, gdy Ksiądz Tomasz śpiewa Ewangelię za płotem u zbiegu ulic Gandhi i Dereniowej, nieopodal kościoła jacyś młodzieńcy grają w najlepsze w piłkę nożną. Szczyt chamstwa, brak szacunku dla kultury narodowej, złośliwa prowokacja, czy bezmyślność? Tyle się mówi o pogaństwie zalewającym Europę i proszę – prawdę się mówi!
+
Mi się najbardziej wydaje przykry fakt, że ludzie utracili wyczucie – jakie zachowanie jest pogańskie, a jakie nasze, chrześcijańskie. Bo granie w piłkę nożną gdy obok przechodzi procesja Bożego Ciała jest ewidentnie aktem postawy pogańskiej. Akt takiej postawy wydarzony na Ursynowie, w dzielnicy Warszawy która jest w bardzo dużym odsetku zamieszała przez dzieci i wnuki ubeków i esbeków oraz masonów warszawskich – ma dodatkowy smaczek sensacyjny. Zauważyłem to idąc w procesji, to było olsnienie – i dlatego spontanicznie wyciągnąłem kamerę, sfilmowałem 86-sekundowy film, umieściłem w internecie i… gmach Wielkiej Ubeckiej, Esbeckiej i Masońskiej Warszawy doznał kolejnej rysy. Dlatego ONI się tak pieklą – tam na FF-rondzie i na wielu forach internetowych. ONI czują, że ten ICHNI gmach się musi kiedyś zawalić, bo Bóg tak chce. Zaczęło się od Krzyża przed pałacem namiestnikowskim wzniesionym przez masonów, a skończy na statule Maryi na czubku Pałacu Kultury i Nauki wzniesionym przez Stalina.
+ Amen!

.

“Scena chwytająca za gardło i dająca do myślenia”

Oczywiście że tak! Tłumy Polaków jak stado baranów biorące udział w żydowskich idiotycznych gusłach ku czci “ciała bożego” obrzezanego cieśli. Który był takim bogiem, jak ja Chińczykiem. Agent Sanhedrynu Szaweł Paweł podrzucił nieobrzezanym Goim judaistyczną, heretycką sektę obrzezanego cieśli kreując go na “zbawiciela” i “odkupiciela”. Idioci katolicy nie zastanawiaję się nad jedną sprawą – skoro ich idol “odkupił” ich grzechy – to po co jest jeszcze piekło? A skoro “grzesznicy” idą do piekła – to jakie grzechy obrzezany cieśla w ogóle odkupił?

“Szczyt chamstwa”

Szczytem chamstwa jest to, że żydłactwo ich gusłami blokuje ulice i zmusza do wysłuchiwania ich żydłackich “modłów” i jewangelii ludzi, którzy nie są jahwistami! A jeszcze większym szczytem chamstwa jest oczekiwanie z ich strony, że wszyscy będą w tych żydłackich gusłach uczestniczy??. A największym szczytem chamstwa jest ten żydłacki bezpodstawny atak na pogaństwo.

“brak szacunku dla kultury narodowej”

Dla jakiej “kultury narodowej”? Katolicyzm to pseudokultura żydowska – żydowska mitologia księgi zbrodni, żydowskie jewangelie, żydowski bożek Jahwe, obrzezany żydowski cieśla Joszue, żydowscy apostołowie, żydowscy prorocy i żydowska “panienka” Miriam – wszystko żydowskie, nadjordańskie – a nie polskie, słowiańskie.

“Tyle się mówi o pogaństwie zalewającym Europę i proszę – prawdę się mówi!”

Co ty zakuta żydłacka pało bredzisz? Od kiedy to olewanie żydo-katolickich guseł jest pogaństwem?

Natychmiast przypomniał mi się haniebny żydłacki Tumult Toruński z roku 1726. Wywołany przez fanatyków katolickich. Watykańskie żydłactwo robiło procesję ku czci żydówki Miriam i jednego z fanatyków, ucznia kolegium jezuickiego wkurwiło to, że protestanci nie zdjęli czapek i nie uklęknęli przed żydo-katolicką procesją. Podszedł więc do protestantów, którzy byli takimi samymi żydłakami-jahwistami jak i on sam, tyle że z konkurencyjnego odprysku nadjordańskiej dżumy i wszczął bijatykę. Wynikła z tego dłuższa rozróba z braniem zakładników i demolką żydłackiego kolegium. Na koniec – choć to katolik rozróbę rozpoczął – 10 protestantom ścięto głowy. Protestantom – nie poganom. Bo to protestanci – żydłacy-jahwiści zignorowali żydo-katolickie gusła.

Tak więc zakuta pało – jeśli ktoś olewa wasze żydłackie gusła niekoniecznie jest poganinem. Nie wycieraj sobie pogaństwem pyska ty żydłacka wywłoko. Wiem, wiem, boli ciebie żydłaku, że nie wszyscy Polacy jak ty biorą udział w tych waszych bzdurnych żydłackich gusłach. Chciałbyś, aby wszyscy padali na kolana przez żydłacką monstrancją – ale niedoczekanie wasze. Zbierajcie dupy w troki i jazda nad Jordan. I odchrzańcie się od nas – pogan! To wy, żydłaki, atakujecie nas na okrągło i bezpodstawnie. I wszystko co nie żydłackie nazywacie “pogaństwem”. UB-cy i SB-cy byli głównie ateistami a nie poganami zakuta pało. Wasza chamska metoda pomawiania to ciągłe stawianie nas – pogan – albo w towarzystwie Hitlera, albo żydo-UB-ków i komuchów. Choć gwoli sprawiedliwości dodam, za komuny nie było milionów bezrobotnych i rzesz bezdomnych. A fabryki budowano, a nie niszczono.

“ONI czują, że ten ICHNI gmach się musi kiedyś zawalić”

To wasz żydłacki świat powoli się wali. To wasza nadjordańska dżuma zanika. Jak wymrą mohery, to niewielu was zostanie. A nas, pogan przybywa. Kiedyś wywalimy was na zbity pysk z naszego słowiańskiego domu nad Jordan – gdzie wasze miejsce i wasza “ziemia święta”.
Paszli won – renegaci Słowiańszczyzny, żydłacy-jahwiści – wyznawcy obrzezanego cieśli i żydowskiego “bożego ciała”.


Natomiast na stronie “Dziki kraj” autor tekstu, idiota ogłupiony żydo-propagandą jahwizmu napisał:

“ale od siebie dodamy, że Mieszko I biorąc chrzest nie tak sobie wyobrażał Polskę”

Baranie jeden – nie było żadnego chrztu Mieszka. On zmarł jako poganin. Jego chrzest to wymysł żydłackiej propagandy! To dopiero jego synalek Chrobry zaczął katoliczyć Polskę na całego. Ale skończyło się to wypędzeniem żydłackiego kleru i spaleniem wszystkich żydłackich kościołów za Bolesława Zapomnianego. Którego żydłactwo wymazało nam z historii. 99,9 % ówczesnych mieszkańców Polski nienawidziło waszego żydłackiego jahwizmu! Wyrzucili go z Polski. Dopiero wspólne działania pacyfikacyjne cesarstwa niemieckiego (wspierającego zdraję Kazimierza) oraz zjahwizowanych Czech i Rusi siłą i gwałtem ponownie narzuciły Polsce tę waszą mściwą i odmóżdżającą nadjordańską dżumę. Po tej pacyfikacji “Polska stała się jedna wielką pustynią bezlud­nym opuszczonym pustkowiem, cmentarzyskiem ruin i zgliszcz” (Gall Anonim).
Tyle dała Polsce w XI wieku wasza żydłacka dżuma. A w XVIII wieku doprowadziła do upadku Rzeczypospolitej. Ostatnio zaś, pod przywództwem kk Polskę wyrwano z bloku wschodniego i oddano w łapska żydo-zachodu, bilderbergowskiej Unii Jewropejskiej i zbrodniczego NATO. W czasach PRL przynajmniej Ziemie Zachodnie były bezpieczne przed zakusami rewizjonistów, bo ZSRR był solidnym gwarantem ich przynależności do Polski. Natomiast obecni nasi “sojusznicy” mają nas w nosie, jak zawsze zresztą w przeszłości (1918, 1939, 1945). Jedynie gdy potrzebują naszych żołnierzy jako mięsa armatniego w kolejnych banksterskich agresjach i okupacjach, to nas nagle “zauważają”.

.

opolczyk

.

ps.

Na “deser” polecam treść komentarza z Onetu, którego autorem jest “urwane.ucho.u.misia1“. Komentarz ten podrzucił Mezamir:

.

“Chyli sie ku upadkowi jedna z bardziej niebezpiecznych bajek (chociaż chciało by sie szybciej). Archeolodzy podważają same podstawy Biblii. Pan Bóg nie przekazał Mojżeszowi Dekalogu, naród Izraela nigdy nie był w egipskiej niewoli, mury Jerycha nie rozpadły się na dźwięk trąb, bo Jerycho było miastem nieobwarowanym, pierwsza monoteistyczna religia nie ma swoich korzeni na Górze Synaj, a wielkie królestwa Dawida i Salomona to legenda dostosowana do potrzeb teologii.

Telawiwski dziennik “Ha’aretz” opublikował poważny artykuł znanego archeologa, autora dzieł o historii starożytnego Bliskiego Wschodu, prof. Zeeva Herzoga, który twierdzi, że sto lat badań archeologicznych w Palestynie, Syrii, Egipcie i Mezopotamii nie potwierdza biblijnego opisu wydarzeń. Poważne autorytety z tej dziedziny, archeolodzy i historycy, powiadają niemal jednogłośnie, że w kołach naukowych od dawna dyskutowane są rozbieżności między archeologicznymi wykopaliskami a tekstem Księgi nad Księgami. – Niestety, wokół wniosków, które należałoby wysnuć, panuje ogólna zmowa milczenia – twierdzi prof. Israel Finkelstein z uniwersytetu w Tel Awiwie. – Społeczeństwu trudno jest rozstać się z mitami, które przez liczne pokolenia kształtowały jego światopogląd.

Jednym z najbardziej wiarygodnych źródeł historycznych są egipskie papirusy i inne wykopaliska znad Nilu. Żadne z nich nie wspomina ani niewolniczej pracy Żydów, ani fascynujących dziejów Mojżesza. Starożytni Egipcjanie wspominali jedynie obcych pasterzy, którzy w okresach suszy wędrowali ze swoją trzodą na pastwiska w delcie Nilu. W Księdze Wyjścia znajdujemy szczegółowe sprawozdanie zarówno z pertraktacji Mojżesza z faraonem jak i z wędrówki Izraelitów przez pustynię Synaj, w drodze do Ziemi Obiecanej. Mimo iż archeolodzy brytyjscy, amerykańscy i niemieccy usilnie szukali od połowy XIX stulecia jakichkolwiek śladów tej wędrówki, nie dokopali się niczego. Nie udało się również ustalić, gdzie znajduje się Góra Synaj, na szczycie której Jahwe przekazał Mojżeszowi kamienne tablice z dziesięcioma przykazaniami.

Kiedy więc powstała pierwsza monoteistyczna religia? Tego nikt nie wie. Prof. Zeev Herzog wspomina wykopaliska z XVIII w. przed naszą erą, gdzie odnaleziono starohebrajskie napisy “Jahwe i Oszrat” oraz : “Jahwe i jego Oszrat”. Czyżby były to dwa bóstwa, czczone przez ówczesny lud? Herzog wyciąga stąd daleko idący wniosek: wszystko co napisano jest wymysłem autorów tekstu uwiecznionego setki lat później i podporządkowanego ściśle określonej ideologii.

Profesor Herzog nie ma praw wyłączności do tego stwierdzenia. Już pod koniec ubiegłego stulecia powstała w Niemczech szkoła biblijnego krytycyzmu, a jej czołowa postać, Julian Wellhausen, rzuciła wyzwanie ówczesnym archeologom, na ogół ludziom głęboko wierzącym, którzy – jego zdaniem – organizowali wyprawy archeologiczne do Ziemi Świętej głównie po to, aby znaleźć w terenie potwierdzenie prawd, na których opierała się religia chrześcijańska. Wellhausen dowodził, ze zmiennym powodzeniem, że historiografia biblijna sformułowana została dopiero podczas niewoli babilońskiej, a więc po pierwszym wygnaniu Izraelitów z Jerozolimy, za czasów Nabuchodonozora, z początkiem piątego wieku przed naszą erą. Niektórzy współcześni mu badacze dziejów posunęli się jeszcze dalej, pisząc, iż historia Izraelitów, począwszy od Abrahama, Izaaka i Jakuba, nie była niczym innym jak sztuczną rekonstrukcją wydarzeń, która służyć miała założeniom natury teologicznej.

Rzecz zrozumiała, że taka analiza historii musiała spotkać się z ostrym sprzeciwem społecznym. Godziła ona w samą istotę wiary. Żydzi, wciąż jeszcze zamknięci w swoich gettach duchowych, nie brali udziału w tych dysputach. Może wcale o nich nie wiedzieli. Bulwersowały one przede wszystkim fundamentalistów chrześcijańskich. W tym kontekście warto przypomnieć sprawę zwojów odkrytych w 1947 r. w jaskiniach Kumranu nad Morzem Martwym.

Dokumenty spisywane w okresie od trzeciego stulecia p.n.e aż do roku 68 n.e. znalezione zostały przez beduińskiego pasterza i sprzedane izraelskiemu archeologowi Jigalowi Jadinowi, późniejszemu szefowi ekspedycji archeologicznej na Masadę. Przez dziesiątki lat Izraelski Instytut Archeologiczny wzdragał się przed udostępnieniem znalezisk zagranicznym naukowcom. Przyczyna: zapisy dotyczyły, między innymi, życia Jezusa Chrystusa. Wynikało z nich, iż Jezus posiadał starsze rodzeństwo – fakt, który podważałby tezę o Maryi dziewicy.

Grono naukowców w Jerozolimie obawiało się, że chrześcijańska opinia publiczna oskarży Żydów o bezczeszczenie postaci Najświętszej Marii Panny. Dopiero w ostatnim dziesięcioleciu publikacje Uniwersytetu w Cincinnati przełamały zmowę milczenia. Ale, podobnie jak teorie Juliana Wellhausena w XIX w. i Zeeva Herzoga u progu trzeciego milenium, teksty te ze zrozumiałych względów nie wzbudziły powszechnego zainteresowania.

Opisy kraju podbitego w ciężkich walkach, prowadzonych z boskiego nakazu, stanowią podstawę ideologii religijno-narodowych osadników na Zachodnim Brzegu: “co nam Bóg nadał nie może być oddane Arabom”. Również fundamentalizm chrześcijański podpiera się biblijnymi wersetami i stąd poparcie liderów tego ruchu, udzielane izraelskiej religijnej prawicy. Nic dziwnego, że rozprawa prof. Herzoga wywołała falę głośnych protestów nie w gronie ludzi nauki, lecz przede wszystkim wśród polityków. Bo jeśli Ziemia Obiecana nie została zdobyta w krwawej walce, to skąd się na niej wzięli wyznawcy Jahwe i jakie mają do niej prawo?

Jednym z pierwszych naukowców, którzy próbowali zmierzyć się z wersją biblijną, był niemiecki badacz starożytności Albrecht Alt. Alt opierał swoją krytykę Starego Testamentu na sprzecznościach wykrytych w samej Księdze Jozuego. Herzog twierdzi, że prowadzone przez dziesięciolecia prace wykopaliskowe nie dowiodły istnienia licznych miast warownych, rzekomo zdobytych przez Izraelitów. Jego zdaniem, wszystko co znaleziono to groby i szczątki ceramicznych naczyń, świadczące, iż na terenie dzisiejszego Zachodniego Brzegu i dzisiejszej Jordanii istniały, przypuszczalnie od wczesnej epoki żelaza, setki małych osiedli. Dwaj amerykańscy naukowcy Georg Mandenhall i Norman Gottwald, autorzy tak zwanej teorii socjologicznej, doszli do przekonania, że pierwsi osadnicy na tej ziemi to wieśniacy, potomkowie Kananejczyków, którzy szukali schronienia przed wyzyskiem i okrucieństwem ówczesnych regionalnych władców.

“Wiele lat poszukiwań w Jerychu nie wykryło istnienia murów obronnych, które ponoć rozpadły się na dźwięk trąb”, pisze prof. Herzog. “Także dokładny opis zdobycia miasta Ai nie znalazł potwierdzenia w pracach archeologów”.

Pierwsza Księga Królewska przedstawia zjednoczone mocarstwo Dawida i Salomona jako apogeum politycznej i militarnej mocy narodu Izraela w czasach starożytnych: “Salomon panował od Rzeki (Eufrat) do kraju Filistynów i do granicy Egiptu”. Źródła egipskie natomiast wspominają Izrael tylko raz, w czasie panowania faraona Merneceptaha (1208 p.n.e.), jako małe, lenne państewko. – Co więcej – twierdzi Zeev Herzog – sto pięćdziesiąt lat wykopalisk w Jerozolimie nie przyniosło żadnych dowodów istnienia potężnej stolicy królestwa w okresie wspomnianym w Starym Testamencie. Znane nam wykopaliska potwierdzają istnienie obwarowanej, wielkiej Jerozolimy w 722 r. przed narodzeniem Chrystusa. Wydaje się, że Jerozolima uzyskała swój centralny status dopiero wówczas, po upadku jej północnego rywala Samarii. Pisarze biblijni przypisali ten fakt sytuacji znacznie dawniejszej.

Josi Sarid, izraelski minister edukacji z ramienia lewicowej partii Meretz, polecił szefom departamentu pedagogicznego zbadać treść dysertacji naukowej Zeeva Herzoga. – Jeśli okaże się, że jest to teoria oparta na rzetelnych badaniach, dobrze, aby znalazła się w podręcznikach licealnych. Młodzież winna poznawać wszystkie aspekty naszej historii – mówi minister. Jest jednak wątpliwe, czy pozostali uczestnicy nowej koalicji rządowej, wśród nich ministrowie reprezentujący partie religijne, umożliwią umieszczenie podobnych obrazoburczych teorii w programach szkolnych. W tym jednym wyjątkowym przypadku rabini znajdą chyba społeczne poparcie. Większość Izraelczyków, nawet ateistów, uważa Stary Testament za skałę i opokę swojej narodowej tożsamości. Bo przecież nowoczesne Państwo Izrael nie jest niczym innym jak odrodzoną kontynuacją Dawidowego królestwa. Najlepiej wyraziła to Naomi Szemer, popularna pieśniarka, patriotka, której pieśń o Jerozolimie stała się niemal drugim hymnem Izraela: “Mówią mi, że Biblia jest tylko mitem. Nawet jeśliby tak było, mit ten istotniejszy jest dla nas od wszystkich starych kamieni”

.

A w nagrodę dla wytrwałych czytelników dołączam filmik podrzucony przez Mezamira, który wizualnie pokaże nam “chrześcijańską miłość bliźniego” i “tolerancję”. Akcja filmu toczy się w żydłackim “domu bożym” i jest autentyczna.

.



  PRZEJDŹ NA FORUM