Łamał dzieciom karki. Aborcyjny horror w hrabstwie Harris
Za: http://marucha.wordpress.com/2013/06/03/lamal-dzieciom-karki-aborcyjny-horror-w-hrabstwie-harris/

Uwaga – drastyczne treści!

Przed amerykańskim wymiarem sprawiedliwości już wkrótce może stanąć kolejny aborcyjny rzeźnik. Prokuratura hrabstwa Harris prowadzi postępowanie w sprawie aborcjonisty, który własnymi rękami łamał karki żywo urodzonym dzieciom.


Zwyrodnialec pewnie znów wykręci się jakimś “potrójnym dożywociem”.





Przypadek przypominający sprawę Kermita Gosnella, któremu udowodniono zabicie trojga dzieci po przeżyciu aborcji, prowadzi prokuratura hrabstwa Harris. Zarzuty przedstawiono Douglasowi Karpenowi, właścicielowi kliniki aborcyjnej specjalizującej się w późnych aborcjach, czyli po 24. tygodniu życia prenatalnego.

„Nasz Dziennik” podaje, że z informacji zebranych przez śledczych wynika, że oskarżony wielokrotnie dopuszczał się zabójstw dzieci, którym udało się przeżyć aborcję. Podstawą oskarżenia są zeznania trzech byłych pracownic. Deborah Edge, Gigi Aguliar i Krystal Rodriguez zgodnie potwierdziły, że Karpen wielokrotnie zabijał dzieci, które przyszły na świat żywe. Przecinał dzieciom kręgosłupy.

– W większości przypadków płód był całkowicie na zewnątrz, zanim on [Karpen] przecinał mu rdzeń kręgowy lub wbijał jedno ze swoich narzędzi, tak by zabić dziecko – powiedziała Deborah Edge. – Jestem przekonana, że widziałam przynajmniej trzy czy cztery razy, kiedy płód został w pełni urodzony – dodała. Z pozostałych zeznań wyłania się obraz jak z najbrutalniejszego horroru. Ginekolog w swoim morderczym procederze wielokrotnie nie używał nożyc, tylko skręcał karki dzieciom własnymi rękami.

Doniesienia o makabrze w Houston zlekceważyła lokalna rada lekarska. Odrzucono także liczne doniesienia organizacji pro-life, dokładnie opisujące praktyki Karpena. Sprawa morderczych praktyk nie znalazła także miejsca w wielkoformatowych mediach.

Źródło: „Nasz Dziennik”
luk
http://www.pch24.pl

Przyzwolenie na aborcję, choćby nawet obwarowane licznymi zastrzeżeniami i ograniczeniami, otwiera furtkę, przez którą nieuchronnie, w przyspieszonym tempie, wciskają się demony zbrodni. Mała furtka szybko zmienia się w otwarte na oścież wrota.
Jaki byłby los tego “lekarza” w ciemnym Średniowieczu?
Admin.


  PRZEJDŹ NA FORUM