Czy CIA dała dokumenty NSA Snowdenowi?
Za: http://marucha.wordpress.com/2013/06/15/czy-cia-dala-dokumenty-nsa-snowdenowi/

Did the CIA give the NSA documents to Ed Snowden?
http://jonrappoport.wordpress.com/2013/06/13/did-the-cia-give-the-nsa-documents-to-ed-snowden/
Jon Rappoport – 13.06.2013, tłumaczenie Ola Gordon

http://www.nomorefakenews.com/

W tej chwili prasa koncentruje się na PRISM-ie, relacjach NSA z największymi tech-firmami na świecie i przeciekami Eda Snowdena.

Już przedstawiłem poważne pytania na temat historii zatrudnienia Snowdena i tego, czy mówi prawdę. Czy jest możliwe, żeby dotarł do i wykradł tysiące ściśle tajnych dokumentów NSA?

“Zobaczmy. Kto pracuje dla nas tutaj w NSA? Och, mądry chłopak. Ed Snowden. Nie kontraktor. On nie jest naprawdę zatrudnionym na pełny etat pracownikiem NSA. 29 lat. Nie ma dyplomu studiów. Ma GED [General Education Development - admin]. Pracował dla CIA i odszedł. Hmm… Dlaczego odszedł? Nieważne, kogo to obchodzi? Żaden problem.
“Coś wam powiem. Umożliwmy dzieciakowi dostęp do najtajniejszych danych. Dlaczego nie? Do wszystkiego. Do tego, co trzymamy za 986 murami. Gdzie musisz przysięgać na życie pierworodnego na wypdek, gdybyś chciał stać się łotrem? Niech Snowden zobaczy to wszystko. A co tam. Jestem dobroduszny. Wygląda na fajnego chłopaka”.

* * *

Oto bardziej prawdopodobny scenariusz.

Snowden nigdy nie widział żadnych z tych tysięcy dokumentów w komputerze NSA. To nigdy nie miało miejsca. Raczej albo go wykorzystano, albo sam zgłosił się jako agent CIA by zrobić nowy krok w toczącej się nieustannie grze między CIA i NSA. Ludzie z CIA MOGLI wejść w te dokumenty NSA i to oni dali je Snowdenowi, który z nimi uciekł.

To było tajna operacja zainicjowana przez głównego rywala NSA: CIA. NSA to agencja dużo większa od CIA. NSA, agencja która przejmuje informacje wywiadowcze, która uważa się za lepszą od każdej innej w dziedzinie wywiadu.
Oczywiście CIA nie mogła być postrzegana jako źródło przecieków w NSA. Potrzebowali faceta. Potrzebowali faceta, który mógł wyglądać jakby był z NSA, żeby wyglądało to gorzej dla NSA i by zrazem chronić CIA.

I mieli Eda Snowdena. Pracował dla CIA w Genewie na wysokiego szczebla stanowisku, nadzorował bezpieczeństwo komputerów. Póżźniej ludzie przyjmą, że znał metody dostępu do teczek NSA i ukradł je sam.

Kiedyś w przeszłości z CIA, Ed spotyka faceta też z CIA, który siada z nm i mówi: “Wiesz, Ed, to wszystko idzie zbyt daleko. NSA szpieguje każdego cały czas. Mogę to udowodnić. Przekroczyli linię łapania terrorystów. Teraz robią coś innego. Poszerzają państwo policyjne, co może doprowadzić tylko do jednego: zniszczenia Ameryki, tego czym jest, tego jaka według ciebie i mnie powinna być. Ed, NSA nie jest taka jak my. My naprawdę ścigamy terrorystów. To wszystko. Zaś NSA ściga każdego. Musimy to powstrzymać. Potrzebujemy faceta… i wśród nas są tacy, według których ty możesz być tym facetem…”

W czasie tej jednej obłudnej rozmowy, CIA morduje dronami 37 niewinnych cywilów na całym świecie, ale to nieważne.

Ed mówi: “Mów, to mnie ciekawi”. Daje się wrobić.

To co agent CIA powiedział, na swój totalnie cyniczny sposób, jest prawdą. Państwo policyjne nie ma łapać terrorystów.

Na poziomie obłędu – tu chodzi o niepełną wiedzę, próbującą stać się wiedzą ogarniającą całość. O wizję inżynierów systemowych: móc przewidzieć i kontrolować działania wszystkich i każdego człowieka z osobna.

Czy da się zestawić, zgromadzić i szybko przeanalizować wystarczającą ilość przydatnych informacji na temat istoty ludzkiej X, które umożliwiłyby nadzorcom dowiedzieć się, co istota X zamierza zrobić i przekierunkować jej przyszłe działania?

Mówiąc inaczej, umysły oczarowane Matrixem chcą ten Matrix zrobić jeszcze ciaśniejszym i jeszcze bardziej perfekcyjnym. Chcą grać w 100-wymiarowe szachy najtrudniejszą figura na szachownicy – człowiekiem. Chcą zobaczyć, czy mogą sterowac tą figurką, przesuwać ją, przewidywać co zrobi, kontrolować ją i wygrać grę. Wygrana w tej grze oznacza redukcję 100-wymiarowej szachownicy do systemu zamkniętego.

To właśnie inżynierowie państwa policyjnego próbują zrobić z ludzkością.

Dlaczego?

Bo uważają że mogą.

Bo pracują dla ludzi którzy chcą zawładnąć wszelkim życiem.

Bo dla nich wolnośc jednostki jest tak przekonującą iluzją, że chcą ją unieważnić i zniszczyć.

To przypomniało mi mój artykuł z 1982 roku dla LA Weekly. Przeprowadzałem wywiad z Billem Perrym, który właśnie zwolnił się ze stanowiska szefa PR w Laboratorium Lawrence’a Livermore, gdzie prowdzono badania nad budową lepszej broni nuklearnej. Jako jeden z kluczowych momentów Bill przywołał rozmowę jaka odbył z pracującym tam fizykiem, który narzekał, że laboratorium potrzebuje większych funduszy.

Bill powiedział: “Patrz, już teraz możemy rozwalic świat dziesięć razy. Czego jeszcze potrzebujesz?”
Fizyk podniósł głowę znad biurka i powiedział: “Nie rozumiesz. To jest problem matematyczny, fizyczny”.

I taki jest sposób myślenia. Tu chodzi o stworzenie lepszego systemu. Kogo interesują szkody uboczne w ludziach?
Kiedy ci naukowcy widzą wolność, uciekaja od niej. Ona im przeszkadza. Przypomina im, że nie sa wolni. Przypomina im, że nie wiedzą czym jest wolność.

To można nawet zobaczyć w niektórych zdumiewających komentarzach prasowych na temat Eda Snowdena. Tak, to było w porządku, że zdemaskował NSA, ale… powinien zostac w Ameryce i ponieść odpowiedzialność.
Co?!? Co najmniej zadziwiająca ocena.

Jednakowoż opiera się ona na założeniu, prawdziwym czy fałszywym, że Snowden obecnie jest wolny i nie podlega kontroli. A nie ma przecież do bycia wolnym żadnego prawa, jak nie ma nikt spoza zasięgu rządu.

Wolnośc to dzika karta. “Musi być porządek”. I o to chodzi w państwie policyjnym.

“Mamy tu te biologiczne maszyny zwane ludźmi biegające wokół i to jest wariactwo. Możliwe, że mają coś, co nazywa się WOLNOŚCIĄ, co jest zbyt straszne, by nawet o tym myślec – bo ja, obsesyjny rozwiązywacz problemów, już dawno poświęciłem WŁASNĄ WOLNOŚĆ na ołtarzu… zapomniałem czego… W każdym razie, zaczekaj, te biologiczne maszyny gtak naprawdę nie maja żadnej wolności, one chodzą na wadliwych programach… TAK, TAK JEST – i te programy trzeba zmmienić, RAZ NA ZAWSZE ! Tak, już jest lepiej. Nie ma nic takiego jak wolność”.

“Tak właśnie jest. Nikt nie jest wolny, wszystko to ułuda. Są tylko dobre i złe programy, i te miliardy ludzkich maszyn działają na złych programach… więc potrzebny jest nam jeden główny program, jeden GŁÓWNY PROGRAM dla każdego – i wtedy zapanuje porządek i koordynacja i pokój”.

“Żeby stworzyc taki program musimy mieć absolutny nadzór. Musimy obserwować te wszystkie maszyny biologiczne i ich wariackie życie, 24 godziny na dobę, dokąd chodzą, co robią… i wtedy możemy zgromadzić te informacje, analizowac je i znaleźć rozwiązanie. Algorytmy. Lepszy program. Wszech-obejmujący program. I wtedy możemy umieścić go w zachowaniu każdego człowieka”.

Państwo policyjne opiera się na psychologii i filozofii, która właśnie tak postrzega życie i istoty ludzkie.
I z tym mamy do czynienia. Nie mniej.
Masowa kontrola umysłu. Warunkowanie sprawcze. Przymus.
O to wszystko chodziło Orwellowi w “1984″: “Wielki brat cię obserwuje”. Państwo policyjne nie było tylko ciekawe. Nie próbowało jedynie wytepić terrorystów. Było nieodłączną częścią systemu kontroli.

Jon Rappoport


  PRZEJDŹ NA FORUM