Ukraina wabiona na Wschód
Za: http://marucha.wordpress.com/2013/07/27/ukraina-wabiona-na-wschod/

Z okazji obchodów 1025-lecia chrztu Rusi Kijowskiej wizytę w Kijowie złoży dziś prezydent Rosji Władimir Putin. Jednak prawdziwym celem jego podróży jest ostrzeżenie ukraińskich polityków przed zbliżeniem z Zachodem

Oczekuje się, że umowa stowarzyszeniowa Ukraina – Unia Europejska zostanie podpisana na listopadowym szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie. Moskwa od dłuższego czasu naciska na Kijów, by ten przyłączył się do jej działań na rzecz integracji obszaru posowieckiego i proponuje członkostwo w Unii Celnej tworzonej przez nią z Białorusią i Kazachstanem. Ukraina na razie na to się nie zgadza i oficjalnie zabiega o integrację z Zachodem. To jednak nie jest wcale łatwe, gdyż Bruksela przedstawia trudne dla ekipy Wiktora Janukowycza warunki związane m.in. z przestrzeganiem praw człowieka i walką z korupcją [kurwy żądają od innych moralności? - admin] . Nie tylko nie uwolniono byłej premier Julii Tymoszenko, ale postawiono jej nowe zarzuty karne [oczywiście bezpodstawne - admin]. Poza tym część obywateli Ukrainy, przede wszystkim posługujący się językiem rosyjskim mieszkańcy wschodniej części kraju, nieufnie patrzą na Zachód i wolą polityczne zbliżenie z Rosją.

Te czynniki próbuje wykorzystać gość z Moskwy. – Putin nie przybywa na Ukrainę w roli pielgrzyma. Jednym z głównych zadań rosyjskiej dyplomacji jest dziś niedopuszczenie do podpisania umowy o stowarzyszeniu Ukrainy z Unią Europejską – ocenia analityk Instytutu Współpracy Euroatlantyckiej w Kijowie Wołodymyr Horbacz. Jak podkreśla, w ostatnim czasie nasila się bezpośredni szantaż ze strony Rosji. – Mówią o podwyżce ceł na ukraińską czekoladę i cukier oraz wprowadzeniu kwot na ukraińskie rury. Jasne, że Putin nie powie o tym na konferencji prasowej w Kijowie, ale są to argumenty, które mają zniechęcić Janukowycza do podpisania z UE – dodaje ekspert.

Medale i energetyka

Putin spędzi na Ukrainie dwa dni. Dziś weźmie udział w organizowanych przez Ukraiński Kościół Prawosławny Patriarchatu Moskiewskiego uroczystościach 1025. rocznicy chrztu Rusi Kijowskiej. Ma wręczyć kilku duchownym rosyjskie odznaczenia państwowe. W liturgii miał też uczestniczyć białoruski prezydent Alaksandr Łukaszenka, ale w ostatniej chwili odwołał przyjazd.

Przedstawiciele ukraińskich nacjonalistów zapowiadają demonstracje przeciwko obecności Putina i patriarchy Cyryla w Kijowie. – To nieproszeni goście. Rosyjskie państwo nie ma nic wspólnego z Rusią i Słowianami. Kiedy kniaź kijowski Włodzimierz przyjmował chrzest, na terenie obecnej Moskwy chodziły niedźwiedzie. Moskwa ma tyle wspólnego z chrztem Rusi, co z budową chińskiego muru. O jakiejkolwiek wspólnej spuściźnie duchowej narodów ukraińskiego i rosyjskiego nie może być nawet mowy – uważa deputowany Swobody Anatolij Witiw. Jego zdaniem, Moskwę założył dopiero chan mongolski w 1272 r., a nie Jerzy Dołgoruki w 1147 r., jak twierdzą historycy.

W zależnych od Moskwy ośrodkach obchody te odbywają się z wielkim rozmachem. Do Kijowa już wczoraj przybył specjalnym pociągiem patriarcha Cyryl, a wraz z nim kilku innych wysokich hierarchów, m.in. metropolita Patras w Grecji Chryzostom, który przywiózł cenną i bardzo czczoną na Wschodzie relikwię – krzyż św. Andrzeja Apostoła. W pociągu jest wagon-świątynia, w którym przez całą podróż odprawiane jest nabożeństwo. Z Kijowa delegacja uda się do Mińska, gdzie również odbędą się uroczystości rocznicowe.

Wszystkie te elementy układają się w przekaz Rosji o braterstwie słowiańskich narodów, rosyjskiego i ukraińskiego, wspólnych korzeniach i tradycji, co łatwo można przenieść na sugestie co do strategicznych wyborów politycznych. Wielu ekspertów jest jednak zdania, że obecnie Putin i Rosja nie mają zbyt wielu propozycji dla Ukrainy. – Prócz energetyki Rosja nie ma nam czego zaproponować. Co jeszcze interesuje Ukrainę? Pieniądze, bo znajdujemy się jako państwo na granicy bankructwa, ale Rosja tych pieniędzy nie ma. Rosja nie ma pieniędzy, by po prostu kupić Ukrainę i w ten sposób zapobiec jej integracji europejskiej – uważa politolog Kostiantyn Matwijenko.

W niedzielę Putin będzie w Sewastopolu na Krymie, gdzie wraz z Janukowyczem przyłączy się do wspólnych obchodów Dnia Floty Czarnomorskiej Ukrainy i Rosji. Sewastopol jest główną bazą stacjonującej na Ukrainie rosyjskiej marynarki wojennej.

Wielu publicystów ukraińskich mocno krytykuje wizytę Putina i Cyryla. „Putin przyjeżdża jak wszechrosyjski imperator, tak jakby był władcą, podobnie do patriarchy Cyryla, nie tylko Moskwy, ale i ’całej Rusi’” – pisze Witalij Portnikow. Ukraińcy zauważają, że rola wyznaczona podczas liturgii dla rosyjskiego prezydenta przekracza funkcje zwykłego wiernego; z kolei Cyryl, z racji korzystania z państwowego pociągu specjalnego i rządowej ochrony, powinien być traktowany raczej jak polityk niż duchowny. Drażni olbrzymia ochrona rosyjskiej delegacji. Już widać na dachach dziesiątki snajperów, zaangażowano 5 tys. milicjantów, specjalne patrole z psami itp. Ukraińska ochrona nie stosowała takich środków od pielgrzymki Jana Pawła II w 2001 r., ale wówczas największym problemem była rekordowa liczba wiernych udających się na spotkania z Papieżem. Tym razem nie będzie milionów ludzi, gdyż ukraińskie prawosławie jest podzielone na trzy grupy wyznaniowe, a własne uroczystości planuje też Ukraiński Kościół Greckokatolicki. Jednak kijowian czeka blokada centrum miasta, system przepustek itp. Oficjalnie władze obawiają się prowokacji ze strony nacjonalistów i antyklerykalnych organizacji feministycznych.

http://naszdziennik.pl

Prasa rosyjska ostrzegała i Polaków przed jednostronnym dawaniem Unii d@py za darmo, w nadziei na przyszłe fawory. Oczywiście patridyoci się oburzyli, że ruskie nie będą nam nic dyktować, że skończyły się czasy ZSRR itd.
Admin


  PRZEJDŹ NA FORUM