Niech się wykrwawią na śmierć…
Za: http://marucha.wordpress.com/2013/09/12/niech-sie-wykrwawia-na-smierc/

Środowiska żydowskie w USA popierają zapowiadany przez Obamę atak na Syrię. Także Izrael jest za.


Abe Foxman


Nie ma w tym niczego ani zaskakującego, ani sensacyjnego, niemniej warto przytoczyć parę ciekawych danych (zaczerpniętych m.in. z nieocenionej publicystyki dwóch niezłomnych amerykańskich komentatorów politycznych – Pata Buchanana i Paula Craiga Robertsa).

Oprócz oczywistego poparcia dla ataku na Syrię ze strony AIPAC-u (American Israel Public Affairs Committee – Amerykańsko-Izraelski Komitet Spraw Publicznych), głównej organizacji lobby proizraelskiego w Stanach, oraz neokonserwatystów, odliczyli się również: The Conference of Presidents of Major American Jewish Organizations (Konferencja Prezesów Głównych Amerykańskich Organizacji Żydowskich), Marvin Hier w imieniu Centrum Szymona Wiesenthala, Abe Foxman w imieniu Anti-Defamation League (of B’nai B’rith), The Republican Jewish Coalition (Żydowska Koalicja Republikańska) oraz sam Eric Cantor, republikański – a jakże! – lider większości w Izbie Reprezentantów. [Kompetentny, acz bardzo skrócony spis najważniejszych łajdaków i złodziei - admin]

Bardzo ciekawie wyglądają sondaże w Izraelu. Wg najnowszych, z ostatniego weekendu, przeprowadzonych przez The Jerusalem Post, Żydzi izraelscy w stosunku 7 do 1 NIE CHCĄ udziału Izraela w nowej wojnie, natomiast 2/3 spośród nich CHCE udziału amerykańskiego. Można powiedzieć, że mentalność przeważającej większości przeciętnych Żydów izraelskich wyraża (może nawet częściowo nieświadomie) rzeczywistość polityczną stosunku pomiędzy USA a Izraelem, a mianowicie, że to Stany Zjednoczone są klientem Izraela, a nie odwrotnie. Po co mają ginąć obrzezani, cenni chłopcy, skoro mogą głupki z Teksasu, nieprawdaż?

A co do samej Syrii i jej wewnętrznego konfliktu? Niech przemówi Alon Pinkas, były konsul generalny Izraela w Nowym Jorku, który powiedział (za New York Times z 5.09.2013): “To sytuacja jak w play offie, kiedy chciałbyś, żeby obie strony przegrały, a co najmniej, żeby jedna z nich nie wygrała – i w której zadowolilibyśmy się remisem. Niech obie strony krwawią, niech to będzie śmiertelny krwotok: jest to myśl strategiczna. Jak długo ta sytuacja trwa nie ma rzeczywistego zagrożenia ze strony Syrii”.

Przynajmniej szczerze i wprost, panie Pinkas! Nie tak jak głupomedia, które swoim zakłamaniem i przekazem stojącym na żenującym poziomie, obrażają inteligencję trzecioklasisty. Na dodatek jeszcze ten – jakby nie patrzeć – paradoks naszych czasów, w których, czy się to komuś podoba, czy nie, to Rosja Putina i Ławrowa stoi na straży prawa międzynarodowego, słuszności i zdrowego rozsądku, a nawet – nie bójmy się tego powiedzieć – na straży chrześcijańskich pojęć cywilizacyjnych.

Ta Rosja, zdegradowana niegdyś przez importowany z zachodu komunizm, wprowadza dziś prawa broniące normalności, broniące chrześcijańskiego ducha w organizmie państwowym, broni lichego, ale jednak koniecznego by nie popaść w stan wojny wszystkich ze wszystkimi, układu międzynarodowego. I jak tu być polskim rusofobem, kiedy chciałoby się przyłożyć Ros…, o przepraszam, Syrii z wojennym jastrzębiem Johnem McCainem na przedzie?

Adam Śmiech
http://www.jednodniowka.pl


  PRZEJDŹ NA FORUM