Jeden potwór, dwie nazwy
Komunizm i judaizm to jedno i to samo.

ŻYDZI KOMUNIŚCI A JUDAIZM
pytanie od JD :

Jak judaizm ocenia Żydów wprowadzających i utrwalających komunizm w Europie Wschodniej? Czy mieli prawo np. w imię własnego przetrwania skazywać na śmierć gojów?

odpowiedź :

Judaizm ocenia morderców - jako morderców, a złodziei - jako złodziei, niezależnie kim są i gdzie prowadzą swoją działalność. Żydzi biorący udział w aparacie totalitarnego systemu, jakim był komunizm, podlegają takiej samej ocenie, jak wszyscy pozostali Żydzi, których postępowanie narusza podstawowe prawa Tory.

Fakt, że wśród działaczy ruchu komunistycznego, który prowadził zbrodniczą działalność przez większość XX wieku, znajdowało się dysproporcjonalnie wielu Żydów, można tłumaczyć na kilka sposobów. Jednym z nich może być wyjaśnianie tego zjawiska odejściem tych ludzi od własnych religijnych korzeni i tradycji, od własnego środowiska, przy jednoczesnym zachowaniu szczególnej wrażliwości na problemy etyczne i idealizmu, wyniesionych z domów rodzinnych, a ukształtowanych przez judaizm (czego przykładem może być chociażby postawa Karola Marksa - wnuka rabinów, ogarniętego obsesją zastępowania fundamentalnej kategorii judaizmu, czyli sprawiedliwości - "sprawiedliwością społeczną").

Jednak sama wrażliwość etyczna i idealizm to kategorie uczuć, a nie zasad moralnych. Uczucia bez zasad mogą bardzo łatwo prowadzić do zła. Bez przestrzegania etycznych praw Tory - tych najbardziej podstawowych: nie morduj, nie kradnij - wrażliwość ta przekształciła się u tych ludzi - w życiowej praktyce - w swoje własne zaprzeczenie, w potworną karykaturę.

Realizacja ideałów komunizmu wydawała się być - w swoim zamierzeniu - ucieleśnieniem wizji proroków Izraela: wiecznego pokoju i powszechnej sprawiedliwości, ale osiąganym bez udziału Boga, własnym wysiłkiem człowieka, który miał - według ateistycznej, materialistycznej ideologii komunizmu - zająć Jego miejsce. Jednak metody, którymi usiłowano osiągnąć pokój i sprawiedliwość od samego początku istnienia komunizmu nieuchronnie musiały polegać - jak to jest zawsze przy realizowaniu groźnej utopii - na niesprawiedliwości i zaprzeczać pokojowi.

Komunizm zastąpił bowiem monoteistyczną "miłość bliźniego" (miłość skierowaną do prawdziwego, realnego człowieka obok) stanowiącą jeden z fundamentów Tory - miłością do abstrakcyjnych "mas ludowych", "proletariatu", "klasy robotniczej", w imieniu których prześladowano, niszczono, torturowano i mordowano miliony indywidualnych "wrogów" - czyli miliony konkretnych "bliźnich". Utopijna koncepcja komunizmu - w imię "szczęścia ludzkości" - unieszczęśliwiała realnych ludzi, traktując ich jak odczłowieczony budulec do stwarzania "lepszego świata".

Co do drugiego pytania: nie wiemy, co ma Pan (jakie sytuacje historyczne) konkretnie na myśli, ale wiadomo, że jedno z praw Tory kategorycznie zabrania ocalenia własnego życia kosztem życia innego człowieka - niezależnie, kim jest ten człowiek.

***

Symbolem Żyda-komunisty, zapisanym trwale w świadomości XX-wiecznego Europejczyka, był Lew Trocki (Lew Dawidowicz Bronstein) - twórca i przywódca Armii Czerwonej. W okresie prób odzyskania niepodległości przez Ukrainę w latach po rewolucji 1917 roku, wódz ukraiński, ataman Petlura wielokrotnie podkreślał w przemówieniach i manifestach do ludności, że wroga Armia Czerwona dowodzona jest przez "Żyda Trockiego". Efektem ubocznym tych zabiegów propagandowych były pogromy, w czasie których wymordowano na Ukrainie do 100000 Żydów, którzy nie mieli nic wspólnego z Armią Czerwoną i Trockim.

Gdy rabin Moskwy Mazeh próbował apelować do Trockiego, jako do Żyda, aby użył Armii Czerwonej do opanowania pogromów, Trocki odpowiedział: "Mylicie się. Jestem socjaldemokratą. Nikim innym".

Po spotkaniu z Trockim rabin Mazeh miał powiedzieć słynne zdanie "Troccy robią rewolucję, a Bronsteinowie za to płacą".


źródło: http://www.the614thcs.com/40.820.0.0.1.0.phtml


  PRZEJDŹ NA FORUM