Żydzi wypowiedzieli wojnę Rosji
Pozwolę sobie przypomnieć, że ta cała „geopolityka” to wedlług poglądów byłego radzieckiego dysydenta, Aleksandra Zinowiewa, to jest odwracanie uwagi od spraw istotnych. (Patrz jego książka, która została wydana tylko w języku francuskim w Szwajcarii przez L’Age d’homme „La grande rupture”). Zinowiew twierdził pod koniec swego życia emigranta politycznego, że jedyną zdolną się utrzymać i trwać przez dziesiątki lat alternatywą dla tak zwanego „Zachodu” (ściślej super-kapitalistycznej „amerykanizacji” świata) jest ni mniej ni więcej STALINIZM! (On sam, w 1939 roku ponoć chciał brać udział w zamachu na Stalina, za co wyrzucono go wtedy ze studiów.)

Podobne poglądy głosi, poznany przeze mnie w 2004 roku w Kijowie, przewodniczący zreformowanej gminy żydowskiej w Charkowie, baron Edward Hodos, w swych internetowych wystąpieniach występuje on pod amarantowym komunistycznym sztandarem obrońców Sewastopola w 1941 roku, z wizerunkiem na nim Włodzimierza Illicza Lenina, zabytkowym sztandarem przez władze jelcynowskiej Rosji wyrzuconym na śmieci i kupionym przez Hodosa na jakiejś aukcji.

Oczywiście to co dziś mamy na Ukrainie to jest walka żydostwa, które zdominowało USA, z po-komunistycznymi resztkami jakie stanowi dzisiejsza Rosja, w wielu aspektach jej społecznego życia będąca krajem jeszcze bardziej drapieżnie kapitalistycznym niż USA (np. w stosunkach z Białorusią). I właśnie dlatego „oficjalna, firmowana przez Putina-putanę Rosja”, nie chce wesprzeć BŁAGAJĄCYCH O POMOC rebeliantów na wschodzie Ukrainy, bo ci MAJĄ SOCJALISTYCZNE AMBICJE (patrz manifest Gubariewa). A te socjalistyczne idee, zgodnie z planami Pana Świata mają zostać wyszczute z lica Planety na wiek wieków.

Przecież gdyby oficjalna FR zaczęła pomagać „opłotkiewiczom”, to wkrótce i w samej Rosji pojawiły by się glosy domagające się ograniczenia gigantycznych dochodów tamtejszych miliarderów (swą liczbą doganiających liczbę miliarderów w Stanach Zjednoczonych Zawsze Dziewicy). To przecież nie bez przyczyny mój rówieśnik generał Leonid Iwaszow, pomimo że zebrał ponad 600 tysięcy podpisów pod swą kandydaturą, do prezydenckiej „gońki” w roku 2012 został nie dopuszczony. Gorzko on wtedy zauważył, iż „W ROSJI RZĄDZI KRYMINAŁ”. Czyli w istocie rzeczy „od spodu” jest podobnie jak na Ukrainie dzisiaj i jak w odgrywających role „Boga” USA co najmniej od wydarzeń 9-11 2001 roku, kiedy tam doszło do „cichego zamachu stanu”.

A jeśli Putinowska Rosja nie pomoże „oplotkiewiczom” Donbasu, otwarcie nawiązującym do idei marksistowskich, to obecne powstanie w Dombasie padnie tak jak w 1870 padła Komuna Paryska, zniszczona przez własne władze Francji, bardziej się bojące komunardów niż wojsk pruskich w jej granicach. Jak zauważył to „adm” i wielu innych obserwatorów, poprzez nie udzielenie pomocy Doniecku, Oficjalna Putinowska Rosja szybko zostanie znienawidzona nie tylko przez Ukraińców ale i przez Rosjan na Ukrainie, a także przez co bardziej wrażliwych obywateli tego, wciąż największego na świecie kraju. A to logiczne winno doprowadzić do Rosji GEOPOLITYCZNEJ KATASTROFY, jeszcze chyba za mojego życia. No ale interesy klasowe ponadnarodowych z definicji miliarderów mają charakter BOSKI, przy pełnym moralnym poparciu Kościołów Wszystkich Wyznań, nie wyłączając sunnickiego islamu.


  PRZEJDŹ NA FORUM