Jak sobie wyobrażam system edukacji w Polsce


Poproszony niedawno przez pana Marka Bekiera o przedstawienie swego punktu widzenia na temat edukacji, zacząłem o tym mimochodem rozmyślać w każdej swojej wolnej chwili. Wykrystalizował mi się taki mniej więcej schemat, który pewnie dosyć znacznie odbiega i od liberalnych poglądów próbujących oprzeć całą edukację jedynie o widzimisię rodziców, i odbiega też myślę w jakimś stopniu od etatystycznych poglądów tak prawicy, jak i każdej lewicy (z którą nawet nie chce mi się polemizować), próbującej nadzorować każdy obszar rozwoju dziecka łącznie z tym, że rączki muszą być na kołderce i już. A każdą indywidualność należy natychmiast nazwać ADHD i otruć pigułkami.

Problem bowiem jest w tym, że rodzic dzisiaj nie jest w stanie zapanować nad własnym życiem, a więc z całą pewnością tym bardziej nie zapanuje nad życiem swoich dziatek w sposób oczekiwany przez społeczeństwo. Pomysł więc edukacji prywatnej powinien być rozszerzeniem dla szkół opartych o państwowy program edukacyjny. Nikt nie powinien zabronić rodzicowi posłać dziecko do szkoły prywatnej z rozszerzonym programem albo po prostu wykupieniem dla niego zajęć dodatkowych. Szczególnie, że system edukacji nie powinien istnieć po to, aby organizować dziecku czas przez cały dzień, aby rodzic czuł się lepiej i spokojniej w pracy.

Szkoła powinna dać dziecku to, co jest oczekiwane w dojrzałym społeczeństwie znającym swoją wartość i tworzącym silne państwo. Na pewno szkoła powinna zająć się intensyfikowaniem nauczania jak najbardziej dopasowanym do rozwoju psychofizycznego. Nie ma sensu przez pięć lat od trzeciego roku życia uczyć dziecko napisania literki A, bowiem się ono znudzi i po prostu zamiast chłonąć wiedzę będzie się zwyczajnie nudzić.

Lepiej więc wystartować ze szkołą później, ale za to intensywniej. Szybciej. Bez nieustannego powtarzania materiału i zanudzania dzieci. Bez sadzania dzieci przed komputerem z nakazem szukania wiedzy samodzielnie (SIC!). Dziecko musi mieć MISTRZA. Przynajmniej w nauczaniu aż do liceum. Później jest zdolne do chłonięcia wiedzy coraz bardziej samodzielnie, bowiem wzorce zaczyna już opierać na samym sobie.

Tak więc nie może dziecko być uczone przez tysiące miałkich nauczycieli nie mających cech charakteru WZORCA osobowego dla dzieci. Lepiej mniej przedmiotów, mniej nauczycieli, intensyfikacja. Nie marnowanie sił na dzieci, które NIE CHCĄ i nie mają daru do tego, aby czegoś się nauczyć. Łopata też musi być obsługiwana, a nie potrzeba do niej żadnej wysokiej inteligencji. Im więcej naprawdę inteligentnych obywateli, tym państwo jest silniejsze. Siła i bogactwo idą z produkowania. A nie z papierków i statystyk.

Moja wizja wygląda tak jak poniżej. Nie jest oczywiście zamknięta (może coś dodać, albo i coś ująć?) :-)

—————————
System kształcenia:

1. Cel podstawowy systemu edukacji – kluczowy (utylitarny)

a. Dać wiedzę i wskazać dostępną możliwość rozwoju
b. Logika
c. Synteza
d. Matematyka
e. Język ojczysty
f. Historia

2. Podział zgodny ze standardami rozwoju i doświadczeniami

a. Nauczanie początkowe – 2 klasy

i. Kaligrafia
ii. Czytanie
iii. Matematyka
iv. Muzyka
v. Plastyka

b. Nauczanie podstawowe – 3 klasy

i. Konstrukcje logiczne – wstęp i zasady logiki
ii. Literatura i poezja
iii. Matematyka
iv. Gramatyka
v. Przyroda
vi. Fizyka
vii. Historia (kultury świata i ich dzieje)

c. Gimnazjum – 3 klasy

i. Język ojczysty (literatura, poezja, epoki historyczne)
ii. Matematyka
iii. Fizyka
iv. Chemia
v. Biologia
vi. Historia (Europa i Polska, reszta świata jako kontekst)
vii. Geografia

d. Liceum / szkoły zawodowe – łącznie np. 4 klasy (do 18 roku życia)

[szkoły zawodowe celem opanowania zawodu, przywrócenie zaś roli matury jako cenzury dającej wykształcenie klasyczne, dające furtkę do studiowania]

i. Język ojczysty
ii. Języki obce
iii. Historia (pełna, klasyczna)
iv. Geografia
v. Chemia
vi. Matematyka
vii. Geometria
viii. Synteza, wyszukiwarka, psychologia, politologia
ix. Fizyka
x. Filozofia
xi. Biologia

3. Program nauczania przygotowywany przez ministra Edukacji, mającego podległych urzędników kuratorów szkolnych sprawujących funkcję kontrolną i przekazujących informacje zwrotne ministrowi. Program nauczania zatwierdzany przez parlament z vacatio legis co najmniej trzy letnim.

Autor: Ireneusz
http://prawica.net


  PRZEJDŹ NA FORUM