Jak sobie wyobrażam system edukacji w Polsce
Tak w skrócie:

1) DOGMATYZOWANIE FORM ORGANIZACYJNYCH – państwowa, prywatna, domowa ?
Z tego co zauważyłem bardzo wielu ludzi najchętniej widziałoby system edukacji jako tylko państwowy albo tylko prywatny. Oba podejścia uważam za błędne. Jest to wręcz zamach… na rozwój człowieka i społeczności. Wszystkie te formy edukacji powinny współistnieć, ba powinna również istnieć możliwość ŁĄCZENIA tych form. Tylko bogactwo i nieskrępowana możliwość rozwoju form organizacyjnych spowoduje wykorzystanie potencjału jaki drzemie w ludziach.

2) IDEOLOGIZOWANIE SYSTEMU EDUKACJI – czy człowiek ma prawo do posiadania własnego światopoglądu? Czy we wszystkich szkołach powinien pojawić się krzyż czy też może gwiazda Dawida? Czy państwo może narzucać, które książki czytać a których nie. TAK każdy człowiek ma prawo do własnego światopoglądu.Spójrzmy na obecną sytuacje. Elity na służbie NWO za wszelką cenę zawłaszczają system edukacji by „wyhodować” posłusznych głupków w duchu Talmudu. Wielość AUTONOMICZNYCH form organizacyjnych uchroniłaby przed… zamachem na edukacje.

3) SYSTEM OCENY – Bardzo ważnym elementem w edukacji powinien stać się system oceny. System oceny nie może ograniczać się tylko do sprawdzenia czy człowiek rozwinął się na tyle by przejść na wyższy poziom. System oceny powinien opierać się na dwóch zasadach:
a) sprawdzanie postępu w rozwoju człowieka
b) sprawdzanie sprawności formy organizacyjnej (na tle innych)
By tego dokonać należy egzaminować ucznia, studenta PRZYNAJMNIEJ RAZ W ROKU. Ba, egzamin powinien być dwuczęściowy. Pierwsza część ustalana przez system państwowy a druga część stworzona w ramach kooperacji jednostek prywatnych. Dwa źródła zabezpieczą przed sytuacją tworzenia systemu oceny „pod siebie”.

4) FINANSOWANIE – należy określić średni jednostkowy koszt wyedukowania człowieka przez system państwowy. Rodzic korzystający z innej formy niż system państwowy powinien mieć możliwość zwrotu pieniędzy przy założeniu, iż uczeń, student w systemie oceny jest na podobnym poziomie jak jego koledzy korzystający z systemu państwowego. Antypedagogika.
Głoszący wolność od wychowania nurt antypedagogiczny został zapoczątkowany powstaniem Ruchu Praw Dziecka około 1970 roku; błyskawicznie rozprzestrzenił się po Europie, jego prekursorami są m.in. C. R. Rogers, F. Leboyer, M. Mead, H. von Schoenebeck. Antypedagogika głosi, że dziecko od urodzenia powinno być traktowane jak w pełni ukształtowany człowiek, nie musi być wychowywane i powinno korzystać z pełni praw dorosłych. Antypedagogika patrzy na dzieci jako na grupę mniejszościową. Dorosły powinien jedynie dziecko wspierać, ale nie wychowywać. Rodzice to przyjaciele dzieci, którzy nie ponoszą za nie odpowiedzialności. Odrzucony jest przymus uczenia się, świat postrzegany jest jako rzeczywistość subiektywnie doświadczana, prawda obiektywna nie istnieje. Antypedagogika mówi także o prawie dziecka do seksualnego samookreślenia się, a także do kontaktów seksualnych.
Wypływająca z postmodernizmu antypedagogika jest naiwna i niezgodna z codzienną praktyką życia, nie wyjaśnia człowieka, lecz projektuje go. Istotą rzeczywistego wychowania jest bowiem prowadzenie dzieci i ludzi młodych ku pełni człowieczeństwa, pozostawianie im coraz większej przestrzeni wolności, aż do momentu w którym – jako ludzie dorośli – przejmą pełnię odpowiedzialności za swój los i decyzje.
źródło: http://www.newage.info.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=291&Itemid=291

——————

Dywersja ideologiczna


  PRZEJDŹ NA FORUM