Ks. Stanisław Małkowski: DOBRE WINO VERSUS JAGODZIANKA NA KOŚCIACH (DENATURAT)
Im więcej miłości do Chrystusa, tym więcej władzy w Kościele, tak, jak ona jest lub powinna być rozumiana i sprawowana przez tych, którzy naśladują św. Piotra w jego wyznaniu i świadectwie aż po męczeństwo (J 21, 15-19). Ten, kto opiera swoje panowanie na zdradzie, naśladuje Judasza chociaż niekoniecznie tak, jak Judasz życie doczesne kończy. Każdy człowiek staje wobec daru Bożego miłosierdzia, ale nie każdy gotów jest je przyjąć. Czcimy w liturgii św. Piotra, natomiast nie wspominamy Judasza ani jego pogrzebu, który z pewnością nie był uroczysty.

A jednak Judasz okazał się patronem pogrzebu pewnego sowieckiego generała w polskim mundurze, zaszczyconego funeralnymi honorami ze strony wysokich przedstawicieli państwa i Kościoła w Polsce. Ciche skorzystanie z sakramentu pojednania przed śmiercią (dobrze byłoby wiedzieć, kto generała spowiadał, czy może ks. Adam Boniecki) nie uwalnia od warunku publicznego zadośćuczynienia za popełnione wobec zabitych, skrzywdzonych, wygnanych i prześladowanych zło, odnoszące się do poszczególnych ludzi, ale także do całego narodu. A publiczny grzech apostazji wymaga w razie nawrócenia publicznego świadectwa powrotu do Kościoła. Grzech był, świadectwa nie było. Dlatego ceremonia wykonana 30 czerwca w dniu św. Jana Sarkandra – niezłomnego kapłana i męczennika – generałowi się nie należała w żadnym wymiarze. Dwaj zbrodniarze hitlerowscy Hans Frank i Rudolf Höss spowiadali się przed śmiercią, wrócili do Kościoła katolickiego, wiadomo, kto ich spowiadał, ale po śmierci przez powieszenie uroczystego pogrzebu nie mieli. Przyjęli Boże miłosierdzie, ale dostąpili sprawiedliwości. Gdy chowany był na warszawskim cmentarzu komunalnym w Wólce Węglowej gen. Zenon Płatek, odpowiedzialny m.in. za śmierć bł. ks. Jerzego, ksiądz proboszcz w Wólce słusznie odmówił uroczystej oprawy i obecności jako koncelebransa drugiego kapłana, który zaświadczył, że generał wyspowiadał się u niego przed śmiercią.

Generał Jaruzelski stał się symbolem transformacji PRL w III RP jako PRL-bis. Rola przedstawicieli Kościoła w akcie przemian sprzed dwudziestu pięciu lat i w akcie pochówku generała, ujawnia pewien rodzaj sojuszu tronu z ołtarzem. Duch św., który od Ojca i Syna pochodzi, a nam jest darowany na mocy paschalnego zwycięstwa Chrystusa, przekonuje świat „o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie” oraz „doprowadzi do całej prawdy” (J 16, 8.13). Takiego przekonania i prowadzenia ostatnio zabrakło. Ducha Prawdy usiłuje pokonać duch kłamstwa, który potrafi wcisnąć się w serca i szeregi wiernych, ale ostatecznie musi przegrać, a wraz z nim przegrają ci, którzy wchodzą z nim w kompromis i współpracę. Modlimy się w hymnie „Veni Creator”: „O Stworzycielu, Duchu przyjdź, nawiedź dusz wiernych Tobie krąg”. Prosimy więc o nowe Zesłanie Ducha Świętego w ojczyźnie, w Europie i na świecie.

W poniedziałek po Zielonych Świątkach czcimy Maryję Matkę Kościoła, a w czwartek Jezusa Chrystusa Najwyższego i Wiecznego Kapłana. Maryja jest Matką kapłanów w Kościele, broni ich przed pokusą poddania się oczekiwaniom władz świeckich, które lubią czasami siadać na ołtarzu lub przynajmniej pokazywać się koło ołtarze. Gdy przyznaje się honory ludziom bez honoru, wtedy traci się świadomość o różnicy między dobrem a złem i wprowadza społeczny zamęt pod przykrywką wszechogarniającego miłosierdzia przeciwstawionego sprawiedliwości.

III RP to ćwierćwiecze zamętu, braku prostych rozróżnień, to czas bluźnierstw i ludzkiej krzywdy. Świętowanie wolności ma wymiar groteski. Czy polska wolność ma stać się narodowym samozniewoleniem? Przecież „zawsze czynił to obcy, a dziś brata zabija – zniewala brat”. Być może znowu trzeba zobaczyć nasz naród w kategoriach: „my” i „oni”. Matka Boża na weselu w Kanie wyprosiła cud przemiany wody w wino. Za Jej przyczyną wody chaosu w Polsce mogą przemienić się mocą Chrystusa i Ducha Świętego w wino miłości i prawdy.

Ks. Stanisław Małkowski

Warszawska Gazeta 06 – 12 czerwca 2014 r.
KOMENTARZ TYGODNIA

Jak zwykle pięknie napisane.
Dziękuję Ci Ojcze w niebiesiech za dar jakim jest ksiądz St. Małkowski.
Duchu Święty prosimy umacniaj Tego kapłana, bo czasy coraz cięższe.
Judasz zrozumiał – srebniki chciał oddac w koncu nimi zucil… W rozpaczy sie powiesil – widac, ze byl swiadom swego grzechu – zrozumial kim byl Jezus i z tej rozpaczy popelnil najwyzszy rodzaj pokuty* – odebral sobie zycie, a mogl zyc w luxusie jak obserwujemy to dzis. Na dobra sprawe czym Judzasz rozni sie takim wielkim od Piotra? …Pozatym trzeba pamietac, ze Judasz zapewne byl juz w ksiedze zapisany – by sie wypelnilo-…Na dlugo przed stworzeniem ziemi…

* nie widział dla siebie, za swój czyn pokuty, a co za tym idzie – przebaczenia…


  PRZEJDŹ NA FORUM