Czas na poważną debatę o Ukrainie
Kto wiatr sieje…

Zgodnie z wiadomościami agencji informacyjnych, Rosja jako obecny przewodniczący Rady Bezpieczeństwa ONZ zainicjowała przeprowadzenie w poniedziałek, 16 czerwca, konsultacji w sprawie Ukrainy.

Wcześniej członkowie Rady Bezpieczeństwa zablokowali propozycję strony rosyjskiej projektu rezolucji, potępiającej atak tłumu na rosyjską ambasadę w Kijowie. To poprzedziła z kolei klasyfikacja faktu zniszczenia samolotu transportowo-wojskowego ukraińskich sił zbrojnych z żołnierzami i sprzętem na pokładzie jako akt „cynizmu” i „terroru” przez władze kijowskie i liderów Unii Europejskiej.

Powodem ataku ultranacjonalistów w Kijowie było zniszczenie przez separatystów z proklamowanej Lugańskiej Republiki Ludowej w nocy z 13 na 14 czerwca samolotu transportowo-wojskowego ukraińskich sił zbrojnych, w którym znajdowało się wsparcie dla uczestników operacji represyjnej na południowym wschodzie państwa oraz sprzęt pancerny.

Co zaś dotyczy wspomnianego wyrażenia odnośnie „cynicznego aktu terroru”, to należy ono do prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki. Śmierć ludzi zawsze jest tragedią. Ale przecież ci, którzy znajdowali się w samolocie nie lecieli na wycieczkę turystyczną. Lecieli, aby zabijać. O jakim cynizmie mówi prezydent-oligarcha, któremu wtórują politycy w stolicach Europy?

A teraz, jak zauważyła niemiecka gazeta «JungeWelt», kijowskie wyrażenia podchwyciła prasa pisząca o „wiarołomnym zamachu terrorystycznym”. „Jak? Powtórzcie proszę – ironizuje gazeta. – W Donbasie trwa wojna, a samolot to cel wojskowy. Ci, którzy wyrażają żal z powodu śmierci żołnierzy powinien pomyśleć o drogach rozwiązania konfliktu, a nie ”zemście”.

Ale w Kijowie i popierających go państwach Unii Europejskiej i NATO myślą o czym innym. A może w ogóle nie chcą myśleć o niczym? Szef niemieckiego MSZ Frank Walter Steinmeier był „wstrząśnięty” tym faktem, że „tak wielu ludzi na wschodzie” jak powiedział „bezmyślnie oddało życie”. Winnych tego aktu, jak oświadczył, powinno się pociągnąć do odpowiedzialności i powinni ponieść oni „zasłużoną karę”.

Trudno powiedzieć, czego tu więcej – nieznajomości realiów, politycznej naiwności czy, co bardziej prawdopodobne, prawdziwego fałszu. Właśnie tego dnia, kiedy niemiecki minister wyrażał swój wstrząs z powodu „bezmyślnej śmierci” ukraińskich żołnierzy, żołnierze operacji represyjnej pociskami systemu „Grad” starli z powierzchni ziemi miejscowość Ambrosijewka pod Donieckiem. 27 domów cywilów zmieniło się w ruinę, są ofiary. W mieście Słowiańsku tego dnia od rana do wieczora prowadzono ostrzal placówek medycznych. Tylko w ostatnim dniu, jak informuje 16 czerwca ukraińska agencja UNN, zginęło 50 separatystów, a 150 osób zostało rannych. Czyja śmierć, mówiąc językiem Steinmeiera, jest bardziej „bezmyślna”?

Tego wyrażenia raczej nie można zastosować do zabitych sepratystów z południowego wschodu. Czy w Europie nie pamięta się już o przeprowadzonym 11 maja w obwodzie lugańskim i donieckim referendum, na którym ponad 96% mieszkańców przy frekwencji około 80% opowiedziało się za niezależnością od Kijowa? Czy pamiętają o tym,że na początku nikt na wschodzie nie brał w ręce broni? Dopiero, kiedy zrozumiano, że ich nie słychać, ani, jak powiedział minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow, nie uważa się ich za ludzi, zdecydowali się na obronę swoich interesów. Dlaczego śmierć dziesiątek i setek mieszkańców wschodu Ukrainy nikim nie „wstrząsa”?

Nie mniej cyniczny jest sekretarz generalny NATO Rasmussen, który nazwał działania sojuszu w związku z kryzysem na Ukrainie „obronnymi” i oskarżył Rosję o „agresję”. Ekspert wojskowy, kierownik redakcji wiadomości wojskowych agencji ITAR TASS Wiktor Litowkin widzi w tym fałsz polityki Zachodu.

Kiedy w Syrii wojska rządowe walczą z separatystami i terrorystami, to jest to potępiane, a kiedy na Ukrainie ludzie bronią swego prawa mówić we własnym języku, żeby nie być zabitymi przez banderowskie grupy, to uważa się, że rząd postępuje słusznie, ogłaszając wojnę przeciwko nim. Fałsz Zachodu zawsze będzie wywoływać oburzenie normalnych ludzi.

Mówi się, że kto sieje wiatr, ten zbiera burzę. Dziś w pokojowej na razie Europie politycy łagodnie spoglądają na działania nazistów na Ukrainie. Ale niedawna historia pokazała, że pożywką dla każdego rodzaju faszyzmu jest wojna. Kto jak kto, ale Europejczycy nie powinni o tym zapominać. Ani o tym, kto pokonał faszyzm w Europie.

http://polish.ruvr.ru


  PRZEJDŹ NA FORUM