Ostrzegam Cię Ukraino |
Ukraina/Noworosja: Raport medialny 17.06 Od Redakcji: W celu poszerzenia zakresu prezentowanych informacji dotyczących rozwoju wydarzeń na Ukrainie i w republikach Noworosji, alternatywnych wobec wybiórczego przekazu mediów głównego nurtu, rozpoczynamy cykl raportów medialnych, czyli tłumaczeń dłuższych artykułów i felietonów z prasy rosyjskojęzycznej. Począwszy od 11 czerwca ukraińska armia unicestwia miasta i miasteczka na wschodzie kraju bombami zapalającymi, które eksplodują tuż nad ziemią. Rozżarzone, gorejące kawałki, wypalają piędzie ziemi. Tego rodzaju amunicja zakazana jest przez Konwencję ONZ z 1980 roku – „Konwencja o zakazie lub ograniczeniu użycia pewnych broni konwencjonalnych, które mogą być uważane za powodujące nadmierne cierpienia lub mające niekontrolowane skutki”. Protokół III tej Konwencji dotyczy właśnie zakazu lub ograniczeń użycia broni zapalających. Artykuł 2 Ochrona osób cywilnych i obiektów cywilnych Zabrania się niezależnie od okoliczności, czynić przedmiotem ataku za pomocą broni zapalających ludność cywilną, poszczególne osoby cywilne oraz obiekty cywilne. Zabrania się, niezależnie od okoliczności, czynić przedmiotem ataku za pomocą lotniczych broni zapalających obiekty wojskowe rozmieszczone w rejonach skupienia osób cywilnych. Ukraina podpisała daną Konwencję i wszystkie jej protokoły, co potwierdza oficjalna strona ONZ. Oczywiste jest wobec tego naruszenie przez Ukrainę prawa międzynarodowego oraz dopuszczenie się zbrodni wojennej. Konieczne jest zatem wszczęcie natychmiastowego śledztwa, czego zażądał rosyjski minister spraw zagranicznych Sergiej Ławrow. Amunicja zapalająca wypełniona jest z reguły białym fosforem, a więc substancją, która przy zetknięciu ze skórą wżera się do samej kości. Poparzenia białym fosforem prowadzą do śmierci w nadzwyczajnych męczarniach. Pacjenta z poparzeniami zajmującymi 15% powierzchni ciała zazwyczaj da się uratować. Jednak jeśli poparzenia wywołane są białym fosforem szanse na uratowanie bliskie są zeru. Dziesięć lat temu podczas wojny w Iraku Amerykanie użyli białego fosforu podczas II bitwy o Falludżę. Biały Dom łgał potem, że białego fosforu nie używał. Wiele lat później, pod ciężarem niezbitych dowodów, przyznał się do winy. I cicho przeprosił. Ale za to, że łgał. Bynajmniej nie dlatego, że dopuścił się zbrodni. Teraz Stany Zjednoczone osłaniają swych ukraińskich współbraci, obciążonych jednakową zbrodnią. Pierwszą broniącą jest niezrównana rzeczniczka Departamentu Stanu Jen Psaki, która niezłomnie powtarza, że nie widzi na wschodzie Ukrainy nadmiernego użycia siły. A poproszona przez korespondenta The Associated Press Matthew Lee o komentarz w kwestii użycia w toku ofensywy zabronionej broni, „udaje głupią”. Inaczej nie można określić tego, w jaki sposób Psaki odsuwa niewygodne pytania. Najprościej udać, że nic się nie wie. Najwyraźniej Psaki woli wyjść na idiotkę, byle by nie odpowiadać na pytania Matthew Lee, znanego ze swych kłopotliwych pytań. Matthew Lee: Może Pani skomentować doniesienia o użyciu bomb fosforowych? Są nagrania i zdjęcia, potwierdzające użycie tego typu amunicji. Jen Psaki: Że Rosjanie użyli? Matthew Lee: Nie, ukraińskie wojsko. Jen Psaki: Pierwszy raz słyszę o takich doniesieniach. Spytam o to w Departamencie Stanu i wtedy będzie jasne, czy to prawdziwa informacja. Takie wybiegi ze strony Psaki może i są śmieszne, ale powodują, że zabójstwa i przestępstwa wojenne uchodzą zupełnie bezkarnie. Zdawałoby się, że to nic takiego. W rzeczywistości jednak osłania się w ten sposób ataki ogniowe ukraińskich nacjonalistów. Tak samo zresztą Departament Stanu osłaniał tych, którzy w Odessie dopuścili się spalenia żywcem, z użyciem koktajli Mołotowa, setki ludzi, zapędzonych do budynku Związków Zawodowych. Wszystko to jest nie tylko zapowiedzią rozpoczęcia nowej fazy wojny w Donbasie i w obwodzie Ługańskim, ale też świadectwem bezgranicznego okrucieństwa, na które gotowe są pójść władze Kijowa i Waszyngtonu w przedsięwziętej awanturze. ATAK NA ROSYJSKĄ AMBASADĘ W nocy z 14 na 15 czerwca w Kijowie miał miejsce skandaliczny incydent, kiedy to tłum dopuścił się aktów wandalizmu wobec ambasady Rosji. Gdy orgia dosięgała już zenitu, na miejsce zdarzeń przybył „zgarnięty” z Majdanu obecny minister spraw zagranicznych Ukrainy Andriej Deszczyca, który raptownie nagle zaczął ordynarnie wyzywać prezydenta Rosji, a tym samym jeszcze bardziej rozjuszać napastników. Jakby temu było mało, wszystkiemu przyglądał się, bez najmniejszej reakcji, minister spraw wewnętrznych Ukrainy Arsen Awakow. Groteskowość całej scenie przydawał fakt, że dokładnie w tym samym czasie, w Kijowie, trwały negocjacje, podczas których Ukraina domagała się od Kremla zniżki na gaz, i to takiej, żeby otrzymywać od Rosji dostawy po cenie niższej niż rynkowa. Innymi słowy, domagała się gazowych dotacji. Jednocześnie z telewizyjnych ekranów do narodu przemawiał Petro Poroszenko. Zapowiadał ofensywę w Donbasie i na Ługańszczyźnie, mającą na celu uszczelnienie granicy z Rosją i złapanie rebeliantów w kocioł, aby zapewnić sobie możliwość spalenia ich miast i osiedli bombami fosforowymi, oraz dobić przeciwników nowej władzy amunicją kasetową. Zachowanie ministra spraw zagranicznych Ukrainy Andrieja Deszczycy to zupełnie nowe zjawisko w światowej dyplomacji. „Kazus Deszczycy” – zapewne tak przejdzie do historii, gdy ktoś z lekką ironią przywoła tego „dyplomatę”. Poroszenko to natomiast nieporadna amerykańska marionetka, niezdolna, ani zaprowadzić, tak jak obiecywał, pokoju w państwie w przeciągu tygodnia, ani przywołać do porządku członków rządu, ani nawet poprosić o cokolwiek oligarchów, stojących u sterów władzy. Można odnieść wrażenie, że prezydenta w kraju po prostu nie ma. Są to za to armia, nielegalne wojskowe ugrupowania i uliczni chuligani, którzy pociągając za sobą ministrów, robią, co im się tylko podoba. Ci ciekawe, takie same stanowisko – pobłażanie aktom przemocy – zajęło też troje członków Rady Bezpieczeństwa ONZ. A wysuniętą przez Rosję rezolucję, potępiającą atak na rosyjską ambasadę w Kijowie, zablokowały już Stany Zjednoczone, Anglia i Francja. W odpowiedzi ambasada Stanów Zjednoczonych w Moskwie otrzymała swoją porcję wzgardy – została obrzucona rolkami papieru toaletowego. Milicja zatrzymała sprawców zniewagi, wobec których wszczęto postępowanie. A przed budynkiem ambasady Ukrainy zorganizowano głośną antyfaszystowską demonstrację pod hasłem: „Faszyzm nie przejdzie!”. Minister Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej Sergiej Ławrow oświadczył, że do MSZ Ukrainy wysłano już notę protestacyjną z żądaniem ukarania sprawców burdy wokół rosyjskiej ambasady oraz wypłaty odszkodowania. „Co się tyczy burdy, jaką urządzili chuligani, kierując pod adresem rosyjskiej ambasady neofaszystowskie i inne niestosowne hasła, to została już wysłana oficjalna nota do MSZ Ukrainy z żądaniem identyfikacji i ukarania sprawców oraz wypłaty odszkodowania za wyrządzone poważne straty”, oświadczył Ławrow. Podkreślił też, że Rosja będzie się domagać „jednoznacznej reakcji ze strony władz ukraińskich”. Na podstawie: http://www.vesti7.ru/archive/news?id=43025 Z jęz. ros. tłum. J.J. http://xportal.pl |