Akcja Koppe

Cała akcja trwała zaledwie kilkadziesiąt sekund, samochodu SS-Obergruppenführera nie udało się zablokować, jego kierowca wykazał się refleksem i szybkim manewrem wyminął blokującą drogę ciężarówkę. Mercedes pod gradem kul z dużą szybkością odjechał z miejsca zamachu – mówi dla PCh24.pl Grzegorz Jeżowski, adiunkt w Muzeum Historycznym Miasta Krakowa, oddział Fabryka Emalia Oskara Schindlera, filia Ulica Pomorska.

11 lipca 1944 r. miał miejsce w Krakowie nieudany zamach na Wilhelma Koppe. Kim on był?

SS-Obergruppenführer Wilhelm Koppe (1896–1975) był wyższym dowódcą SS i policji, sekretarzem stanu ds. bezpieczeństwa w Generalnym Gubernatorstwie. Był odpowiedzialnym za zaostrzenie od listopada 1943 roku terroru wobec Polaków. Na jednym z posiedzeń tzw. rządu GG, w grudniu 1944 roku, Wilhelm Koppe postulował, by na ulicach Krakowa rozstrzeliwać codziennie 50 Polaków „(…), którym w 60 procentach udowodniono popełnienie jakiegokolwiek zbrodniczego czynu”.

Dlaczego Kraków został wybrany na siedzibę władz Generalnego Gubernatorstwa?

Niemcy uznawali Kraków za miasto odwiecznie niemieckie. Znaczenie miała tu historia niemieckiego osadnictwa sięgająca średniowiecza. Jednak głównym powodem była chęć pozbawienia statusu stolicy Warszawy, miasta będącego symbolem polskiego oporu przeciwko okupantowi. Warszawa w 1939 r. była jedyną w Polsce ponadmilionową aglomeracją. Stolicy okupant nigdy nie był w stanie w pełni kontrolować, w przypadku Krakowa zapanowanie nad miastem mającym wówczas 259 tysięcy mieszkańców było znacznie łatwiejsze.

W których budynkach Krakowa znajdowała się siedziba „rządu” Generalnego Gubernatorstwa?

„Rząd” Generalnego Gubernatorstwa znajdował się w zarekwirowanym przez Niemców gmachu głównym Akademii Górniczej, w czasie okupacji przy Aussenring, dziś budynek A-0 Akademii Górniczo–Hutniczej przy al. Mickiewicza 30.

Czy Polacy mieli możliwość uczestniczenia w nabożeństwach w katedrze wawelskiej, skoro na Wawelu urzędował Hans Frank?

Od momentu utworzenia Generalnego Gubernatorstwa i obrania wzgórza wawelskiego za siedzibę Hansa Franka, usuwano z tego miejsca Polaków i uniemożliwiano dostęp do katedry. Przez cały czas okupacji w niedzielę i środy były odprawiane Msze święte bez udziału wiernych, najczęściej przed krucyfiksem królowej Jadwigi. Msze mogli odprawiać tylko księża posiadający specjalne przepustki, odbywały się w asyście uzbrojonych Niemców, niektórzy z nich, najczęściej SS-mani, zachowywali się w sposób lekceważący, w czasie liturgii palili papierosy, celowali z karabinów do odprawiających Mszę św. księży.

Jaka była kondycja Armii Krajowej w Krakowie w 1944 r.?

Kraków po Warszawie był największym, najaktywniejszym ośrodkiem konspiracji. W 1944 roku niemieckie służby bezpieczeństwa doprowadziły do aresztowania trzech czołowych postaci podziemia wojskowego w Krakowie. 24 marca 1944 roku został aresztowany w Krakowie komendant Okręgu Kraków AK Józef Spychalski, pseudonim „Luty”. Kilka miesięcy później Gestapo aresztowało 11 sierpnia 1944 roku w Krakowie przy ul. Św. Marka 8 gen. Stanisława Rostworowskiego, pseudonim „Brzask”, „Odra”. Prawdopodobnie jeszcze tego samego dnia został zamordowany podczas przesłuchania w siedzibie gestapo przy ul. Pomorskiej 2.

Jesienią, 20 października 1944 roku, w Białogonie pod Kielcami został aresztowany kolejny komendant Okręgu Kraków AK, płk Edward Godlewski, pseudonim „Garda”. Niemcy początkowo nie wiedzieli, że zatrzymany był komendantem Okręgu Kraków AK. Z więzienia w Kielcach został przewieziony 24 października 1944 roku do siedziby gestapo przy ul. Pomorskiej 2 w Krakowie, gdzie został zidentyfikowany przez funkcjonariusza gestapo.

Pomimo aresztowań niemieckim służbom bezpieczeństwa nigdy nie udało się rozbić struktur konspiracji, czy też zahamować jej rozwoju. Liczebność Związku Walki Zbrojnej-Armii Krajowej w czasie wojny stale rosła, osiągając apogeum latem 1944 roku. Okręg Kraków AK w połowie 1944 roku osiągnął około 90 tysięcy osób, stając się drugim, po Okręgu Warszawa, najsilniejszym okręgiem AK w skali kraju. Jednak byli słabo uzbrojeni, zaledwie 10-15 procent posiadało broń palną.

Co było powodem wydania wyroku śmierci na Wilhelma Koppe?

Kierownictwo Polskiego Państwa Podziemnego przygotowało listę niemieckich urzędników, którzy byli odpowiedzialni za zbrodnie i straszliwy terror wobec Polaków i Żydów. Jednym z takich zbrodniarzy był Koppe. Operacja likwidowania niemieckich zbrodniarzy otrzymała kryptonim Akcja Główki. Numerem drugim na tej liście był wyższy dowódca SS i policji w Generalnym Gubernatorstwie SS-Obergruppenführer Wilhelm Krüger, którego próbował zlikwidować oddział specjalny AK w Krakowie.

Akcja została przeprowadzona 20 kwietnia 1943 roku. Atak nie powiódł się. SS-Obergruppenführer Krüger, chociaż został ciężko ranny, przeżył. W Krakowie pozostał do jesieni 1943 roku, kiedy został odwołany ze stanowiska. Jego zastępcą był Koppe.

Jaki przebieg miał nieudany zamach z 11 lipca 1944 r.?

Trzykrotnie żołnierze „Parasola” zajmowali pozycje w pobliżu placu Kossaka i w najwyższym napięciu oczekiwali na przejazd samochodu SS-Obergruppenführera. Dwukrotnie oczekiwano bez skutku.

W końcu 11 lipca 1944 roku przy ul. Powiśle, w miejscu przygotowanej zasadzki, pojawił się opancerzony 12-cylindrowy Mercedes Koppego. Cała akcja trwała zaledwie kilkadziesiąt sekund, samochodu SS-Obergruppenführera nie udało się zablokować, jego kierowca wykazał się refleksem i szybkim manewrem wyminął blokującą drogę ciężarówkę. Mercedes pod gradem kul z dużą szybkością odjechał z miejsca zamachu. W chwili kiedy padły pierwsze strzały, Koppe skulił się na siedzeniu. Oficer towarzyszący Koppemu i ostrzeliwujący się w czasie zamachu został zastrzelony.

Po akcji oddział „Parasola” szybko i sprawnie opuścił Kraków. Na trasie odskoku, już poza Krakowem, doszło do potyczki z odziałem niemieckim. W wyniku walki zginęły dwie osoby, trzy dostały się do niewoli: Halina Grabowska pseudonim „Zeta”, Tadeusz Ulankiewicz pseudonim „Warski”, „Bolesław Niepokój”, „Storch”. Przy zatrzymanych znaleziono broń typową dla miejskich konspiratorów, a sami schwytani przyznali się, że są z Warszawy. Uchroniło to miejscowość Udorz przed pacyfikacją, stosowaną w odwecie za akcje miejscowej partyzantki.

Niezwykle cennym jeńcem dla Niemców była „Zeta”, łączniczka znająca wiele adresów i szczegółów związanych z przygotowaniem całej akcji. Ani w Krakowie, ani Warszawie nie doszło do aresztowań ludzi związanych z akcją na Koppego. Świadczy to o tym, że torturowani żołnierze „Parasola” nie zdekonspirowali współtowarzyszy. Po przesłuchaniach schwytana trójka została prawdopodobnie rozstrzelana pod koniec lipca 1944 roku w więzieniu przy ul. Montelupich w Krakowie.

Dlaczego do wykonania tego wyroku zostali sprowadzeni konspiratorzy z Warszawy?

Komenda Główna AK zleciła przeprowadzenie akcji warszawskiemu oddziałowi Kedywu „Parasol”, który miał duże doświadczenie i sukcesy w likwidowaniu niemieckich zbrodniarzy. Najbardziej znaną akcją była likwidacja, w centrum Warszawy, dowódcy SS i Policji w Dystrykcie Warszawa Franza Kutschery – 1 lutego 1944 r.

Jakie były w Krakowie najsłynniejsze udane akcje na przedstawicieli niemieckich władz okupacyjnych?

Jeśli akcje na Krügera, Franka, Koppego zakończyłyby się sukcesem, byłyby to w okupowanej przez Niemców Europie najbardziej spektakularne akcje likwidacji niemieckich dygnitarzy. Trzeba pamiętać, że przygotowanie akcji wymagało żmudnej, kilkumiesięcznej, niebezpiecznej pracy wywiadowczej, logistycznej wielu osób. Nie wyróżniłbym jednej konkretnej, najsłynniejszej akcji w Krakowie. Wspomnę o akcjach likwidacji konfidentów niemieckich, zabitych na mocy wyroku sądów podziemnych przez żołnierzy AK. Najczęściej bezpośredniej egzekucji dokonywało dwóch żołnierzy, a kilku innych ubezpieczało akcję i odskok.

Pamiętajmy, że Kraków miał swoją specyfikę. Był miastem bardzo trudnym do prowadzenia konspiracji, miastem w którym „wszyscy się znali”. Z powodu „stołeczności” Kraków był bardziej strzeżony przez odpowiednie służby. W mieście stacjonowały liczne formacje o charakterze wojskowo-policyjnym czy paramilitarnym. Po ulicach krążyły uzbrojone niemieckie patrole. Kraków z czasem stał się miastem o najwyższym nasyceniu ludnością niemiecką w Generalnym Gubernatorstwie.

Czy to prawda, że był również przygotowywany zamach na generalnego gubernatora Hansa Franka?

Tak, to prawda, nawet zamach został przeprowadzony. Generalny gubernator Hans Frank był numerem jeden na liście niemieckich zbrodniarzy, na których Polskie Państwo Podziemne wydało wyrok śmierci. Jednak w obawie przed spodziewanymi krwawymi represjami na ludności polskiej za jego likwidację Komenda Główna AK odkładała wykonanie wyroku. Dopiero w noc z 29 na 30 stycznia 1944 roku grupa krakowskiego Kedywu AK przeprowadziła nieudany zamach na pociąg generalnego gubernatora w pobliżu niewielkiej stacji Grodkowice, znajdującej się dwadzieścia kilometrów na wschód od Krakowa

Jakie były powojenne losy Wilhelma Koppe?

Po wojnie był dyrektorem fabryki, używał fałszywego nazwiska. Bezskutecznie próbowano wymierzyć sprawiedliwość, Koppe był oskarżony, nawet aresztowany, władze PRL-u wystąpiły o jego ekstradycję. Jednak ostatecznie nie poniósł odpowiedzialności za popełnione zbrodnie. Zmarł w RFN w 1975 roku.

Dziękuję za rozmowę!

Rozmawiał Kajetan Rajski
http://www.pch24.pl


  PRZEJDŹ NA FORUM