Bądźcie jak Rudolf Höss

Rudi Höss

W wyniku nagonki na prof. Chazana w wykonaniu Gazety Wyborczej, a w zasadzie całej tej lewackiej hołoty, dociera do Polaków taki oto przekaz. Oczywiście każdy ma prawo do kierowania się własnym sumieniem, ale nie w pracy. Tam przestrzegać trzeba ścisłe ustanowionego prawa i trzymać się regulaminów.
Co najbardziej zaskakujące, mówią to wytrwali tropiciele wszelkich objawów faszyzmu rasizmu i antysemityzmu.
Któż zatem byłby ideałem dla tej bandy obłudników i faryzeuszy?
Sądzimy, że według nich najlepszym przykładem i wzorem do naśladowania byłby komendant Auschwitz, Rudolf Höss. Jak wyznała odnaleziona niedawno jego córka, Brigitte jej ojciec był kochającym, prawym, czułym i bardzo troszczącym się o rodzinę człowiekiem.

Stosując logikę salonu III RP to, że w miejscu swojej pracy zastosował system, dzięki któremu można było zabijać 2 tys. ludzi na godzinę nie powinno zaprowadzić go na stryczek. Takie było jego zadanie, a więc człowiekiem sumienia stawał się dopiero po fajrancie. Czy „Gazeta Wyborcza” w sojuszu z „Polityką” Żakowskiego wystąpią o rehabilitację Hössa? Przecież można domniemywać, że wracając umęczony z roboty do domu nie był także antysemitą. Antysemityzm był dla niego tylko obowiązkiem służbowym zwalniającym go z posługiwania się sumieniem.

Artykuł ukazał sie w najnowszym numerze Warszawskiej Gazety, już w kioskach

Dla Wirtualnej Polonii autor,

Mirosław Kokoszkiewicz


  PRZEJDŹ NA FORUM