Polskie sądy – studium urzędniczej psychopatii
W moich tekstach wielokrotnie pisałem o tym, że w polskich sądach regularnie fabrykuje się oskarżenia i skazuje niewinnych ludzi. Analiza wielu wyroków i postanowień sądów wskazuje na silne zaburzenia psychiczne ich autorów. Z tego co wiem, osobnicy ci są badani psychiatrycznie, więc są poczytalni i zdają sobie sprawię z tego co robią, jednak mimo to kłamią, oszukują i manipulują. Taka wydaje się być ich natura.

Jest to zjawisko analogiczne do kleptomanii. Kleptoman wie, że czyni rzecz naganną, jednak nie powstrzymuje go to od kradzieży. Podobne jest z sędziami. Wśród moich rozmówców doświadczonych przez oszustwa sądowe spotykałem się z zarzutami korupcji sędziów. Jednak nie mieli na to żadnych dowodów ani nawet poszlak. Faworyzowanej strony po prostu nie stać było na łapówki.

Bardziej prawdopodobnym wytłumaczeniem jest psychopatia – naturalna skłonność do siania zamętu i skłócania ludzi, wyraźnie widoczna wśród sędziów. Przy okazji nękania mnie przez ostatnie dziewięć lat, zacząłem analizować ich zachowanie. Mój blog bgoczynski.wordpress.com jest kopalnią informacji o dewiantach w togach.

Na temat psychopatii dostępne są już obszerne opracowania naukowe, które wskazują na odmienną strukturę i działanie mózgu. Wskazuje się również na dziedziczność, jako główną podstawę zachowań psychopatycznych.

Na sali sądowej sędziowie często zachowują pozory poprawności, jednak wyroki niejednokrotnie mają niewiele wspólnego z materiałem dowodowym. Takich informacji dostaję multum, jednak najlepiej mam udokumentowaną sprawę własną. I tak, cztery lata temu po kilkuletnim procesie w Pruszkowie, dostałem wyrok za rzekome pobicie mojej ówczesnej żony, czemu stanowczo zaprzeczałem. Na dowód mojej prawdomówności poddałem się badaniu wykrywaczem kłamstw. Wyszło na moje podczas gdy oskarżycielka odmówiła poddania się badaniu. Wykazałem też wielokrotną sprzeczność jej zeznań i okoliczności wskazujące na sfabrykowanie obdukcji. W sprawę było zaangażowanych kilkunastu sędziów wraz z Trybunałem Konstytucyjnym. Wszystko na próżno.

Po latach, gdy pani ta wciąż ciągała mnie po sądach, udało mi się spowodować poddanie jej obserwacji przez biegłą psycholog. Opinia była jednoznaczna. Zaburzona, psychopatyczna osobowość ze skłonnością do kłamstw i manipulacji. Opinia nie została poddana w wątpliwość przez żadną ze stron procesu, mimo że była taka okazja podczas przesłuchania biegłej.

Zwróciłem się wówczas do sądu o ponowne rozpatrzenie sprawy i anulowanie wyroku. Odmówiono argumentując, że opinia sądowo-psychologiczna nie stanowi dowodu! Wcześniej sędziowie kilku sądów argumentowali, że badanie wariograficzne jest równie niedopuszczalnym dowodem. Według polskiego sądu, jedyne dopuszczalne dowody to te, które wskazują na winę oskarżonego! Jest to mentalność całkowicie bolszewicka – winien, niewinien, siedzieć powinien.

Nie sugeruję przy tym żeby sędziowie byli pochodzenia rosyjskiego czy żydowskiego. Najprawdopodobniej wszyscy z nich urodzili się i wychowali w Polsce, więc są Polakami. To co ich łączy z bolszewikami to psychopatia, być może połączona z sadyzmem. Osobnicy o takich skłonnościach są w każdym społeczeństwie, chociaż bywają znaczne statystyczne różnice pomiędzy populacjami jeśli chodzi o częstość występowania dewiacji.

Podobnie się miała sprawa z innym wyrokiem z sądu w Tarnowskich Górach, również z oskarżenia tej kobiety i dodatkowo jej matki. Wobec pierwszej miałem wypowiedzieć groźby karalne a drugą miałem pobić. Chodziło o zajście podczas mojej próby zabrania moich małych dzieci do domu, po wielu miesiącach ukrywania ich przede mną przez sądy i owe zaburzone kobiety. Matki dzieci wówczas w ogóle nie było na miejscu, więc nie mogłem jej grozić, ani nie mogła słyszeć moich rzekomych gróźb a ich babka doznała urazów stawów skokowych, podczas gdy twierdziła, że biłem ją po piersiach i tłukłem plecami o samochód. Po prostu goniąc mnie, przełaziła przez spiczasty płot, potłukła i podrapała się.

Nie pomogło mi badanie wariografem. Sędzi nie interesowało dlaczego uniemożliwiano mi kontakt z moimi własnymi córkami. Dostałem wyrok i spędziłem pół roku za kratami w fatalnych warunkach mimo choroby, wśród morderców i złodziei, przerzucany wielokrotnie pomiędzy różnymi kryminałami. Po latach okazało się się, że matka mojej byłej jest również niewiarygodna jako świadek, jest ograniczona umysłowo i ma skłonności do kłamstw. Jest to opinia biegłej psycholog i również nie została podważona. Wycofania absurdalnego wyroku jednak odmówiono.

Biorąc pod uwagę ukrywanie dzieci zarówno przed incydentem jak i po nim, jest oczywiste że miała miejsce prowokacja prokuratorsko-sądowa. Ponieważ nie byłem nikim znaczącym, w politykę się nie mieszałem a w owym czasie nawet nie pisałem w Internecie, jedynym wytłumaczeniem zachowania sądu i prokuratury są dla mnie zaburzenia psychiczne.

Pod tekstem załączam linki do plików z badaniem wariograficznym i opiniami oskarżycielek, dla porównania z wyrokami.

Nie jestem te wyjątkiem. Podobne doświadczenia miał Rafał Lewicki zamknięty w więzieniu za próbę zajęcia się swoimi synami, a stowarzyszenia obrony praw ojca znają dziesiątki jeśli nie setki takich przykładów prowokacji, skłócania rodziców i rozbijania rodzin. Wśród prawników jest zmowa obarczania winą za ten stan rzeczy feminizacji zawodu sędziego lub złego prawa. Fakt, prawo jest wariackie, lecz jest jeszcze konstytucja, która mówi o sprawiedliwym procesie, równouprawnieniu i o ochronie rodziny. Jeśli chodzi zaś o przewagę kobiet wśród sędziów, to mężczyźni bywają jeszcze gorsi w stosunku do ojców. Poza tym sędzia nie powinien kierować się preferencjami płci.

Ostatnio pisałem o bezczelnej grabieży majątków przez sitwę sądową, przy spreparowanych oskarżeniach i lewych wyrokach sądowych. Psychologowie, znają to zjawisko. Dla psychopaty, coś co może ukraść czy zdobyć w drodze oszustwa, jest dużo bardziej atrakcyjne niż zdobyte solidną pracą. Jednocześnie ci ludzie są odporni na jakiekolwiek racjonalne argumenty. W sprawie związanej z próba zabrana mi mieszkania, wielokrotne wskazywałem na fakty fałszowania dokumentów przez rzekomą wierzycielkę, jej wielokrotne fałszywe zeznania etc. Ani razu sędziowie nie ustosunkowali się do meritum sprawy, natomiast wciąż wynajdują nowe problemy formalne, żeby uniemożliwić mi obronę przed ukradzeniem mojej własności.

Innym przykładem jest regularne aplikowanie przez sędziów badań psychiatrycznych w stosunku do podsądnych, zanim jeszcze kwestia winy czy niewinności zostanie wyjaśniona. Szczególnie ma to miejsce w stosunku do osób fałszywie oskarżanych, które reagują emocjonalnie na agresywne traktowanie ich w sądzie. Dla psychopaty, wszelkie emocje są oznaką nienormalności. Stąd rutynowe wysyłanie podsądnych do psychiatry.

Normalnemu człowiekowi dotkniętemu takim zachowaniem sędziów po prostu opada szczęka i zaczyna zastanawiać się czy sam jest przy zdrowych zmysłach. Jest to tym gorsze, że cały system jest ogłupiający i adwokaci w najlepszym wypadku będą przekonywać, że sąd popełnił błąd, zastosował złą wykładnię prawną etc. Tymczasem mamy do czynienia z cynicznymi psychopatami w togach.

Wytłumaczeniem tych zachowań jest dobór sędziów przez Krajową Radę Sądownictwa spośród rodzin prawniczych z korzeniami w PRL, gdzie zaburzenia natury dziedzicznej zostały spotęgowane wychowaniem. W czasach PRL nastąpiła kompletna wymiana elit. Te tradycyjne, przedwojenne, zostały wyeliminowane i zastąpione przez wszelkiej maści męty społeczne, których wspólną cechą był pęd do władzy. Wciąż mamy tego skutki. Obecny system sądownictwa został uzgodniony przy Okrągłym Stole zdominowanym przez psychopatycznych dewiantów z udziałem grupy pożytecznych idiotów, zadowolonych z faktu dopuszczenia do „zaszczytnego grona”.

Ów psychopatyczny system jest nakręcany przez wszystkie strony polityki, włącznie z kościelną opozycją, która ogranicza się do narzekania ale nie odważy się nazwać rzeczy po imieniu. Gdy przed kilku laty złożyłem skargę konstytucyjną na usunięcie ławników z procesów karnych, w mediach zapanowała zmowa milczenia, mimo że były one o skardze poinformowane a sprawa była bardzo poważna. Jedyne wzmianki były w Internecie, tam gdzie z grupą znajomych informacje te wklejaliśmy. I tak jest dalej. W mediach głównego nurtu, które wciąż są najbardziej popularne, brak jest jakiejkolwiek rzeczowej dyskusji na temat tworzenia dobrze funkcjonującego, harmonijnego społeczeństwa a przecież rozwiązywanie konfliktów ma w tym podstawowe znaczenie. O dyskusji na temat psychopatii wśród sędziów nie warto nawet myśleć. Dziennikarz, który ośmieliłby się na ten temat napisać, może następnego dnia nie przychodzić do pracy.

Byli ministrowie sprawiedliwości Ziobro i Gowin w czasie swoich kadencji wprowadzali chaos w sądownictwie. Ziobro wbrew konstytucji usunął ławników z procesów karnych, powodując umocnienie się władzy psychopatów a Gowin wprowadzał niby reformy, skupiając się na sprawach administracyjnych i udając, że nie rozumie natury problemu. O wprowadzeniu do sądów zdrowego rozsądku nie było mowy. Dlatego też kwestia ławy przysięgłych napotyka taki opór a ja za próbę stworzenia sądu obywatelskiego trafiłem za kraty. Psychopaci nie zamierzają dzielić się władzą z „plebsem”. Wymiar „sprawiedliwości” jest dotkniętą plagą psychopatii najbardziej, lecz zjawisko to jest widoczne na wszelkich szczeblach władzy i życia społecznego. Im zaś wyżej tym gorzej. Fakt, że dyskusja na ten temat nie jest podejmowana, pokazuje skalę manipulacji społeczeństwa przez tzw. elity.

Sprawa jest poważna. Dewianci mają nad nami wadzę i to olbrzymią. Zwykle nie zdajemy sobie sprawy z tego kim naprawdę są i nie znamy ich rzeczywistych motywów. Tak było na przykład kilka lat temu z ustawą o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Ludziom, którzy za tym stali, ewidentnie chodziło o skłócanie rodzin, szpiegowanie i maksymalną ingerencję w życie prywatne. A wszystko to pod pretekstem dbałości o dobro kobiet i dzieci. Psychopaci u władzy mogą nam arbitralnie zabrać dzieci, majątek, zamknąć w więzieniu a nawet pozbawić życia. Sieją chaos i uniemożliwiają normalne życie. Jest ich znacznie więcej niż przypuszczamy a wymiarze sprawiedliwości trudno znaleźć normalną osobę.

Dlatego patrzmy osobom u władzy na ręce, ale nie tylko to. Do wszelkich władz wybierajmy osoby, które dobrze znamy, najlepiej od dawna. Ceńmy oznaki normalności jak uczciwość i solidność a unikajmy samozwańczych proroków. Nie dajmy się psycholom wykańczać.

Bogdan Goczyński
http://bgoczynski.wordpress.com


  PRZEJDŹ NA FORUM