Krótka pamięć entuzjasty

Exposé premier Ewy Kopacz rozgrzało do białości wielu spo- śród medialnych ekspertów. Szczególnie wysoką temperaturę komentarzy można było przy tej okazji zaobserwować u Jacka Żakowskiego.

„Gorące wrażenie może prowadzić na manowce, ale mam wrażenie, że tak dobrego exposé jeszcze w III RP nie słyszałem” – gorączkował się publicysta tygodnika „Polityka”, dzieląc się z czytelnikami swoim przekonaniem o nieuchronnym sukcesie nowego rządu.

„Można oczywiście czepiać się wielu szczegółów, pytać, skąd pieniądze, wątpić, czy się uda wszystko, co nowy rząd zamierza. Na pewno nie wszystko się uda, bo nigdy wszystko się nie udaje. Ale nawet jeżeli uda się tylko połowa i nawet jeżeli połowa wymienionych terminów będzie przekroczona, Polska będzie lepsza, gdy Ewa Kopacz przestanie być premierem. Czy będzie to za rok, czy za pięć lat”.

Z nieznanych powodów słynny dziennikarz nie porównuje treści exposé pani premier z wcześniejszymi, znacznie efektowniejszymi, wielogodzinnymi obietnicami składanymi przed objęciem rządów przez Donalda Tuska.

„Już wkrótce Polacy zaczną wracać z emigracji, bo praca tu będzie się opłacać. Będą nas leczyć dobrze zarabiający lekarze i pielęgniarki, dobrze zarabiający nauczyciele będą uczyć nasze dzieci, dobrze zarabiający policjanci będą dbać o nasze bezpieczeństwo…”.

To dopiero były obiecanki! Czy to możliwe, że Żakowski o nich zapomniał?

Piotr Tomczyk

Rys. ARTur Żukow


  PRZEJDŹ NA FORUM