Dowódca islamskich terrorystów: "Amerykanie są po naszej stronie" |
![]() Stany Zjednoczone tworzą i wykorzystują różne ugrupowania terrorystyczne aby osiągać swoje cele. Zwykle chodzi o obalenie rządu, co obserwowaliśmy już w Libii, a proces ten w dalszym ciągu trwa w Syrii. Sporo mówi się o "tajnym" sojuszu między USA a terrorystami - jest to tajemnica o której wszyscy wiedzą, ale mimo to wielu wierzy w szlachetne cele Amerykanów. Za taki stan rzeczy należy obwiniać przede wszystkim opłacone, propagandowe media. Na łamach niemieckiej gazety Kölner Stadt-Anzeiger ukazał się wywiad z dowódcą islamskiej, radykalnej organizacji Dżabhat al-Nusra, należącej do al-Kaidy. Pierwsze co rzuca się w oczy jest to, że Abu al-Ezz sam przyznaje kto udziela wsparcia dla jego grupy zbrojnej - tj. które państwo finansuje działania zbrojne w Syrii oraz kim są pośrednicy. Dowiadujemy się, że Zachód nie tylko dostarcza broń do Dżabhat al-Nusra, ale także udziela niezbędnych szkoleń wojskowych. Potwierdza się również to, że terrorystom kompletnie nie zależy na zawieszeniu broni w Syrii i najwyraźniej robią wszystko, aby zaprzepaścić jakiekolwiek szanse na pokój. Jedynym celem tej islamskiej organizacji zbrojnej jest obalenie Assada i ustanowienie prawa szariatu na terenie całego państwa. Dowódca Dżabhat al-Nusra powiedział, że Izrael wspiera ich działania, gdyż jest w stanie wojny z Syrią i Hezbollahem. Sojusz z USA jest nieco skomplikowany, lecz to nie zmienia faktu, że Amerykanie wspomagają terrorystów. Początkowo organizacje Państwo Islamskie i Dżabhat al-Nusra stanowiły jedną grupę, lecz "większość liderów ISIS zaczęło współpracować z tajnymi służbami bezpieczeństwa". Poniżej wywiad Jürgena Todenhöfera z Abu al-Ezz'em. ![]() Jürgen Todenhöfer: Jaka jest relacja między Wami a Stanami Zjednoczonymi? Czy USA wspierają rebeliantów? Abu al-Ezz: Tak, USA wspierają opozycję, ale nie bezpośrednio. Wspierają państwa które wspierają nas. Ale nie jesteśmy zadowoleni z ich pomocy. Powinni wesprzeć nas wysoko rozwiniętą bronią. Wygrywaliśmy bitwy dzięki rakietom TOW [BGM-71 TOW]. Osiągnęliśmy równowagę z reżimem dzięki tymi pociskami. Otrzymaliśmy czołgi z Libii przez Turcję. Również pojazdy BM [BM-21 Grad] - wyrzutnie pocisków rakietowych. Reżim przewyższa nas jedynie przy pomocy myśliwców, rakiet i wyrzutni rakiet. Przechwyciliśmy część wyrzutni rakiet a duża część pochodziła z zagranicy. Ale to właśnie dzięki amerykańskim TOW kontrolujemy sytuację w niektórych regionach. Jürgen Todenhöfer: Komu USA dostarczyły te rakiety zanim trafiły w Wasze ręce? Czy USA wysłały je do Wolnej Armii Syrii, skąd dostarczono je do was? Abu al-Ezz: Nie, rakiety były dostarczane bezpośrednio do nas. Wysyłano je do konkretnych grup. Gdy trasa zaopatrzeniowa została zablokowana i zostaliśmy oblężeni [Wschodnie Aleppo], mieliśmy tu oficerów z Turcji, Kataru, Arabii Saudyjskiej, Izraela i Stanów Zjednoczonych. Jürgen Todenhöfer: Co ci oficerowie robili? Abu al-Ezz: Eksperci! Eksperci od używania satelit, rakiet, zadań rozpoznawczych, kamer termicznych... Jürgen Todenhöfer: Czy byli tam również amerykańscy eksperci? Abu al-Ezz: Tak, eksperci z kilku państw. Jürgen Todenhöfer: Również Amerykanie? Abu al-Ezz: Tak. Amerykanie są po naszej stronie, ale nie tak jak powinno być. Przykładowo zostało nam powiedziane: musimy zająć i zarządzać "batalionem 47". Arabia Saudyjska dała nam 500 milionów funtów syryjskich. Za zdobycie szkoły piechoty al-Muslimiya, lata temu otrzymaliśmy z Kuwejtu 1,5 miliona dinarów kuwejckich a z Arabii Saudyjskiej 5 milionów dolarów. Jürgen Todenhöfer: Od rządów czy od osób prywatnych? Abu al-Ezz: Od rządów. Jürgen Todenhöfer: Walka jest trudna, reżim jest silny i ma silne poparcie Rosji...? Abu al-Ezz: Będziemy walczyć aż do upadku reżimu. Będziemy walczyć z Rosją i Zachodem, ponieważ Zachód nie stoi po naszej stronie. Zachód jedynie dostarcza nam Mudżahedinów, ułatwia drogę tym wojownikom. Dlaczego Zachód nie wspiera nas należycie? Mamy wielu bojowników z Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii, Ameryki, ze wszystkich zachodnich państw. Jürgen Todenhöfer: Macie wielu bojowników z Europy w Aleppo w Dżabhat al-Nusra? Abu al-Ezz: Wielu, wielu, wielu! Jürgen Todenhöfer: Jak wielu? Abu al-Ezz: Wielu. Jürgen Todenhöfer: Co uważasz o zawieszeniu broni? Abu al-Ezz: Nie uznajemy zawieszenia broni. Będziemy zmieniać położenie naszych grup. Będziemy w najbliższych dniach przeprowadzać zmasowaną ofensywę przeciwko reżimowi. Mamy uporządkowane wszystkie nasze siły zbrojne we wszystkich muhafazach, w Homs, Aleppo, Idlib i Hama. Jürgen Todenhöfer: Nie chcecie aby 40 ciężarówek z pomocą humanitarną dotarło do wschodniej części Aleppo? Abu al-Ezz: Mamy żądania. Dopóki reżim rozmieszczony jest wzdłuż autostrady Castello, w al-Malah i w północnej części miasta nie przepuścimy żadnej ciężarówki. Reżim musi się wycofać ze wszystkich terytoriów abyśmy przepuścili te ciężarówki. Jeśli mimo tego pojawi się ciężarówka, aresztujemy kierowcę. Jürgen Todenhöfer: Dlaczego kilka Twoich grup wycofało się kilometr czy 500 metrów od autostrady Castello? Abu al-Ezz: Reżim używa wysoce rozwiniętej broni przeciwko nam. Otrzymaliśmy gwałtowną reakcję. Dlatego po cichu wycofaliśmy się, aby odzyskać siły i na nowo zaatakować reżim. Ale ten atak musi doprowadzić do upadku reżimu. Jürgen Todenhöfer: Więc to był podstęp, taktyka militarna? Abu al-Ezz: Tak, to była taktyka militarna. Jürgen Todenhöfer: Celem tej taktyki było zdobycie żywności, czy realokacja bojowników? Abu al-Ezz: Nie zgodziliśmy się na zawieszenie broni. Jürgen Todenhöfer: Czy dotyczy to tylko grupy Dżabhat al-Nusra, czy też wszystkich innych grup, pozostałych grup sojuszniczych? Abu al-Ezz: Dotyczy wszystkich naszych zintegrowanych grup, które są naszymi sojusznikami. Jürgen Todenhöfer: Front Islamski, Islamska Armia? Abu al-Ezz: Oni wszyscy są z nami. Wszyscy należymy do Dżabhat al-Nusra. Grupa powstaje i nazywa się "Islamska Armia", lub "Fateh al-Sham". Każda grupa ma swoją nazwę ale wierzenia są takie same. Ogólna nazwa do Dżabhat al-Nusra. Jedna osoba, przykładowo, ma 2 tysiące bojowników. Następnie tworzy z nich nową grupę i nazywa ją "Ahrar al-Sham". Bracia, których wiara, myśli i cele są takie same jak w Dżabhat al-Nusra. Jürgen Todenhöfer: Czy to jest tylko Twoja opinia, czy też jest to zdanie osób na wyższych szczeblach zarządzania? Abu al-Ezz: To jest ogólna opinia. Ale jeśli ktoś przychodzi do Ciebie i robi z Ciebie "umiarkowanego bojownika" i oferuje Ci jedzenie i picie, zaakceptowałbyś to czy nie? Jürgen Todenhöfer: 450 tysięcy ludzi zginęło w tej wojnie. Byłem w Aleppo i w Homs. Większość jest zniszczona. Jeśli wojna będzie trwała nadal, cały kraj zostanie zniszczony. Zginą miliony. ... W Niemczech mieliśmy kiedyś Wojnę Trzydziestoletnią... Abu al-Ezz: Jesteśmy na wojnie tylko 5 lat, to stosunkowo krótko! Jürgen Todenhöfer: Czy zaakceptowałbyś kogoś z reżimu Assada w rządzie przejściowym? Abu al-Ezz: Nie akceptujemy nikogo z reżimu Assada oraz z Wolnej Armii Syrii, która nazywana jest umiarkowaną. Naszym celem jest upadek reżimu i założenie państwa islamskiego zgodnego z szariatem. Jürgen Todenhöfer: Ludzie Alousha [przywódcy Jaish al-Islam], którzy wybrali się do Genewy na negocjacje, zgodzili się na rząd przejściowy. Abu al-Ezz: Tam są syryjscy najemnicy. Aloush walczy z Dżabhat al-Nusra. Grupy pochodzące z Turcji, oraz te z których powstała Wolna Armia Syrii, przynależały wcześniej do Dżabhat al-Nusra. Ci ludzie są słabi, otrzymali dużo pieniędzy, sprzedali się. Muszą wykonywać rozkazy swoich sponsorów. Jürgen Todenhöfer: "Islamska Armia" i "Islamski Front" negocjują w Genewie. Abu al-Ezz: Ponieważ ich liderzy powstali na Zachodzie. Otrzymują rady i są opłacani przez zachodnie tajne służby i tajne służby krajów Zatoki Perskiej aby realizowali cele tych państw. Na podstawie: http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/dowodca-islamskich-terrorystow-amerykanie-sa-po-naszej-stronie źródło: http://www.ksta.de/politik/interview-mit-al-nusra-kommandeur--die-amerikaner-stehen-auf-unserer-seite--24802176 |