Grupa: Użytkownik
Posty: 2113 #1954283 Od: 2014-5-4
| Specjalnie na potrzeby kijowskiej junty i jej gorących zwolenników , CIA zdaje się , że opracowało swoisty poradnik jak prowadzić działania propagandowe.
Stany Zjednoczone (w większości podbite) nie mają wcale na celu żadnej misji wprowadzania praw człowieka, wolności, demokracji pokoju etc . Nadrzędnym celem polityki amerykańskiej jest destabilizacja świata w takim stopniu, aby sprzyjało to ich polityce. Obecnie prowadzone działania w Europie służą zacieśnieniu więzów z oddalającymi się państwami Starego Kontynentu poprzez straszenie rosyjską ekspansją.
[Można by podyskutować, czy Judeoameryce chodzi o zacieśnienie więzów z Europą, czy wprost przeciwnie: o cios w gospodarkę europejską poprzez sankcje, które w niewielkim stopniu dotykają Rosji, natomiast kontr-sankcje Rosji dotkliwie uderzają w państwa UE. - admin]
Dla osiągnięcia tego zamiaru CIA sfinansowało na Ukrainie zamach stanu dobrze wiedząc, że spotka się to z oporem zamieszkujących ją Rosjan. Celowo podpalono pogranicze z Rosją, aby wmówić opinii publicznej, że to wszystko wina Federacji Rosyjskiej. Idąc za ciosem, demonizuje się przeciwnika, podobnie jak to czyniła propaganda stalinowska i hitlerowska .
Każde wieści z Donbasu bądź z Rosji muszą się zaczynać od demonicznego obrazu moskiewskiego najeźdźcy; rzeczownik Rosja musi występować wraz z epitetami koszmaru nowych dziejów.
Krokiem następnym zapewne będzie dehumanizacja, tak jak postępowano w III Rzeszy. Dla celów otumanienia mas wcale nie trzeba wiele, wystarczy kontrolować media. Media muszą stale bombardować umysły obrazami potworności i „niezbitych dowodów”; zauważcie, że przeważnie telewizja tych „dowodów” nie pokazuje, tylko o nich mówi. Może sobie na to pozwolić, bo ma całkowity monopol. Aby zobaczyć drugą stronę lustra widz musi sobie zadać trud szukania w mediach, które już zostały ochrzczone „putinowskimi”. Jest ludzką tendecją, aby nigdy nie być po stronie tych „złych” i „przegranych” – i właśnie taki schemat wykorzystują …agenci?
Po raz kolejny widzimy mechanizm wschód-zachód. Atlantyzm ma reprezentować indywidualizm, ład, wyższość, rozwój – podczas gdy ten ruski wschód, to jakaś azjatycką dzicz żyjąca w jakimś brudnym kołchozi . Jestem w Doniecku zaledwie drugi tydzień, ale naprawdę zdziwilibyście się, jak bardzo jest odwrotnie!
Z całego nieszczęścia tych ludzi, media i rządy zachodnie czerpią jeszcze jedną ogromną korzyść – mają temat zastępczy. Za każdym razem, kiedy uwaga opinii publicznej zacznie się skupiać na np. sejmowych rachunkach, albo stosunku ministrów do państwa, któremu winni służyć – można odwrócić uwagę obywateli na wschód, który ma być nam daleki. I powiedzieć, że chcąc rozliczyć rząd z kłamstw wspieramy Putina .
„Open your eyes , open your mind” , jeszcze nie jest za póżno.
http://www.kronikanarodowa.pl |