Grupa: Administrator 
Posty: 1196 #975712
Od: 2012-7-18
| 
Problem sprzedajnych sędziów i prokuratorów, ich układów koleżeńskich i rodzinnych polega przede wszystkim na tym, że oni już nawet nie załatwiają spraw w białych rękawiczkach. To państwo jest zepsute od początku do końca. Ujawniamy nazwiska
Motto: „Mawiają, że sprawiedliwość jest ślepa. U nas, suka, ma oczy”.
Sprawa ppłk. rezerwy Mariusza Lewińskiego, sędziego wojskowego w stanie spoczynku zatacza coraz szersze kręgi. I dzięki niej na światło dzienne wychodzą kolejne brudne sprawki, w które zamieszani są prokuratorzy, sędziowie i aparat administracji państwowej. Gubienie akt, podrabianie dokumentów sądowych, nadużycia finansowe i kuriozalne pomyłki sądowe skutkujące absurdalnymi wyrokami są na porządku dziennym. A łapówki wręczane są z budżetu państwa. Naprawdę.
Oto konkretny przykład: prezes Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawiepłk Sławomir Puczyłowskizostał pozwany jako pracodawca przez pracowników jednego z sądów wojskowych przed Sąd pracy. W sporze tym prezesa WSO Puczyłowskiego reprezentowała wynajęta w tym celu kancelaria adwokacka. Sprawę przed sądem pracy prezes WSO w Warszawie przegrał – nie poniósł jednak kosztów reprezentowania przed sądami dwóch instancji. Nawet mimo tego, że w odpowiedzi na pozew pracownika, rzeczona kancelaria adwokacka wniosła o zasądzenie na jej rzecz kosztów procesu. Od momentu rozpoczęcia reprezentowania Wojskowego Sądu Okręgowego w sporze z pracownikiem przed Sądem pracy... kancelaria ta zaczęła być wyznaczana w sprawach, w których obrona przed sądem wojskowym jest obligatoryjna. Adwokat z urzędu dostaje za obronę pieniądze z budżetu państwa. A wyznacza go prezes sądu. Rozumiecie już? To jest właśnie przykład korupcji. Klasyczny – prezes sądu dysponuje nie swoimi pieniędzmi, żeby płacić kancelarii za obronę przed sądem. To tylko początek tej sprawy. Ile jest takich spraw w Polsce? Sprawdźcie kancelarie przyjmujące sprawy z urzędu i ich powiązania towarzyskie i rodzinne z sędziami sądów w Polce.
Sprawa, wydawałoby się jasna, trafiła do prokuratury. Zajęła się nią prokuratorWojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie Marta Kurenda. Choć może „zajęła się” jest dużym nadużyciem. Prokurator Marta Kurenda odmówiła... wszczęcia śledztwa. Jej zdaniem opisany czyn „nie zawiera znamion czynu zabronionego”.
Ale sprawą, a właściwie sprawami ppłk Lewińskiego zajmują się również chłopcy z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która – jak na razie – cicho przygląda się demontażowi i ruinie państwa. Mają sprawdzić również jaki interes miała pani prokurator w odmowie wszczęcia śledztwa. Ppłk Lewiński uprzedził w zawiadomieniu o popełnieniu przestępstwa, że w tej sprawie „ujawnianie wiedzy w tej sprawie powoduje jedynie niszczenie dowodów, co już miało miejsce”.
Być może dokumenty, które umieszczam w tym poście istnieją już jedynie w internecie.
Wszystkie przypadki takich działań sędziów, ich jawnej i ukrytej współpracy z prokuratorami, będziemy publikować. Z nazwiskami i wizerunkami sędziów, jeżeli przypadki łamania przez nich prawa będą zbyt rażące.
Sprawa Mariusza Lewińskiego, Zbigniewa Kękusia(o którym napiszę w kolejnym poście – w jego przypadku chodzi o utajniane przed stronami dowody) i Bogdana Goczyńskiego, którego sprawa odbędzie się jutro w Warszawie to tylko promil tego, co dzieje się w polskich sądach. Sądach, które są poza jakąkolwiek kontrolą, i w których o sprawiedliwości można mówić jedynie, że „się zdarza”.
Proszę Was o przesyłanie mi informacji o wszystkich przypadkach korupcji i wyjątkowej głupoty w polskich sądach. Oto mój e-mail: pawel.pietkun@nowyekran.pl
Przecież sędziowie, prokuratorzy mają swoje rodziny, dzieci, sąsiadów – kiedyś będą musieli im spojrzeć w oczy i powiedzieć, czy warto było położyć swoje nazwisko na wadze, z kilkusetzłotową paczką banknotów.
Przypominam, że wciąż prowadzimyAkcję Windykacja. Przygotowujemy białą księgę polskiej windykacji, gdzie opiszemy i udokumentujemy przypadki łamania prawa przez komorników i sędziów – do namawiania do współżycia seksualnego oraz samobójstwa włącznie.
nowyekran.pl |
