NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » KTO STOI ZA EKRANAMI W BIAŁYMSTOKU. MIESZKAŃCY NIE CHCĄ A WŁADZA POSTANOWIŁA ICH NA SIŁĘ USZCZĘŚLIWI

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

Kto stoi za ekranami w Białymstoku. Mieszkańcy nie chcą a władza postanowiła ich na siłę uszczęśliwi

  
MareczekX5
06.02.2013 12:32:12
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Administrator 

Posty: 7596 #1174107
Od: 2012-7-24
Za:http://www.aferyibezprawie.org/

Takich miast jak Białystok w Polsce jest więcej. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę " niechciane ekarany" Kto i co stoi za ekarnami, którymi na siłę uszczęśliwiają mieszkańców samorządy? Może najwyższy czas aby sprawą zajęła się prokuratura. Bo jak nie wiadomo o co chodzi to zawsze chodzi o pieniądze.

Ekranów akustycznych w Białymstoku na skrzyżowaniu nowo wybudowanego przedłużenia ul. Piastowskiej i ul. Raginisa nie chcą okoliczni mieszkańcy. Składali protesty w tej sprawie do urzędu miejskiego i wojewody podlaskiego. Władze miasta ekrany planują jednak ustawić.

W dniu 22 lutego orzeczenie w tej sprawie wyda WSA w Warszawie. Na sprawie pojawią się organizacje społeczne.

Obrazek

Jeśli decyzja nie zostanie zmieniona, ekran stanie - komentuje prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski, a mówi o decyzji Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.

GDOŚ, po protestach mieszkańców ul. Skrzatów, którzy żądali ochrony przed hałasem swoich domostw, wydała dokument nakazujący budowę tam ekranów akustycznych. Obowiązek postawienia instalacji rozszerzyła również na skrzyżowanie ul. Raginisa i Piastowskiej, choć tam mieszkańcy wcale sobie tego nie życzyli, nie było ich także w miejskich planach.

Sprzeciw grupy białostoczan budzi przede wszystkim fakt, że po ustawieniu ekranów zostaną odgrodzone od głównej drogi działające przy skrzyżowaniu sala bankietowa i pawilon handlowy. Ekrany je zasłonią, a dojazd na ich teren będzie możliwy tylko "od tyłu", od ul. Wiklinowej.

Według tłumaczeń prezydenta miasta, urząd jest zobligowany postawić ekrany, choć wcale nie chce tego robić - ich nie instalowanie dałoby oszczędności i nie budziłoby protestów mieszkańców. Magistrat musi jednak wypełnić decyzję GDOŚ, która jest swego rodzaju prawem. Dopiero gdyby ta decyzja została zmieniona, miasto zrezygnowałoby z ustawienia ekranów w kontrowersyjnym miejscu.

W konflikcie swego rodzaju dolaniem oliwy do ognia była wypowiedź rzeczniczki GDOŚ, z której wynikało, że to od woli inwestora, czyli miasta, zależy czy wykona decyzję GDOŚ.

- Rozmawiałem w tej sprawie z zastępcą Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska Piotrem Otawskim - mówił Truskolaski i przekazał, że według jego słów miasto musi wypełnić decyzję.

W opublikowanym przez GDOŚ specjalnym komunikacie dotyczącym sporu czytamy, że "jeżeli inwestor uznał, że w decyzji Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska wskazano na konieczność budowy ekranów w miejscach, w których według wiedzy i posiadanych przez inwestora dokumentów, nie wystąpią przekroczenia dopuszczalnych norm hałasu, powinien wystąpić do właściwego organu architektoniczno-budowlanego z wnioskiem o przeprowadzenie ponownej oceny oddziaływania na środowisko [...] w ramach ww. postępowania ponownie przeanalizowałby lokalizację ekranów akustycznych i zadecydował o ich ustawieniu."
_________________
http://www.youtube.com/user/MareczekX5?feature=mhee



http://praca-za-prace.iq24.pl/default.asp

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » KTO STOI ZA EKRANAMI W BIAŁYMSTOKU. MIESZKAŃCY NIE CHCĄ A WŁADZA POSTANOWIŁA ICH NA SIŁĘ USZCZĘŚLIWI

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny