Grupa: Użytkownik
Posty: 2113 #1942356
Od: 2014-5-4
| Z danych podanych przez Główny Urząd Statystyczny wynika, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w sierpniu spadły o 0,3 proc. rok do roku, a w porównaniu z lipcem – o 0,4 proc. Największy wpływ na inflację w ujęciu miesięcznym miał spadek cen żywności i odzieży.
W planach budżetowych na rok 2014 obecny rząd przewidywał prawie 2,5-procentowy wzrost cen, tymczasem okazuje się, że mamy coraz bardziej systematyczny ich spadek. To wyraźnie świadczy o fatalnej kondycji portfela polskich gospodarstw domowych. Pustki w budżetach domowych Polaków są coraz większe. Pomimo tego, że statystyczne wskaźniki wynagrodzeń pokazują ich wzrost, jednak w rzeczywistości żyje nam się coraz gorzej i coraz drożej.
Taki stan rzeczy nie pozostanie bez echa dla sytuacji naszej gospodarki, dlatego też możemy się spodziewać niższych dochodów do budżetu państwa na kolejny rok. Stanowi to dowód na to, że budżet na rok 2015 planowany przez ministra Szczurka jest jedynie wróżeniem z fusów. Zapisano w nim stosunkowo wysoki poziom inflacji (ponad 1,2 proc.) i bardzo wysokie dochody z podatków, głównie z podatków VAT i akcyzy. To pokazuje zaklinanie rzeczywistości przez obecną władzę oraz kompletną nieudolność prognostyczną i analityczną naszych rządzących, zwłaszcza osób zajmujących się finansami publicznymi.
Ewa Kopacz, która stanie na czele nowego rządu, nie ma pojęcia o finansach publicznych ani o zagrożeniach dla polskiej gospodarki. Możemy sobie wyobrazić te chaotyczne i przypadkowe decyzje podejmowane w tej dziedzinie, które bynajmniej nie przyczynią się do rozwoju naszego kraju. Na to wszystko będzie się nakładać zła sytuacja w strefie euro, gdzie mamy recesję i deflację, czyli mniejsze zamówienia dla przedsiębiorstw działających w Polsce. Kolejnym gwoździem do trumny będzie prawie całkowite załamanie polskiego eksportu i handlu ze wschodem. To wszystko potwierdza pogarszanie się koniunktury gospodarczej w Polsce.
Rząd nowej pani premier będzie sprawował władzę do wyborów parlamentarnych w przyszłym roku. Przez ten okres raczej nie doczekamy się zmian na lepsze w gospodarce, gdyż zaniedbań z siedmiu lat nie uda się nadrobić przez jeden rok. Poza tym szkody poczynione przez obecną ekipę PO – PSL dla polskich finansów publicznych, zwłaszcza gigantyczne zadłużenie sięgające prawie 1 biliona zł, oraz olbrzymie zadłużenie zagraniczne w kwocie 370 mld dolarów, długo będą rzutować na stan naszego budżetu. Dla porównania, Edward Gierek pożyczył tylko 30 mld dolarów i spłacaliśmy to przez 32 lata.
Nie możemy się spodziewać po tej ekipie żadnych widocznych posunięć gospodarczych. Jedyne, czego możemy oczekiwać, to kolejne decyzje, które jeszcze bardziej zaszkodzą polskiemu portfelowi. Takie posunięcia mogą pojawić się zwłaszcza wtedy, gdy na większą skalę zacznie brakować pieniędzy z dochodów podatkowych w budżecie oraz środków w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych i Narodowym Funduszu Zdrowia.
Janusz Szewczak
Autor jest głównym ekonomistą SKOK. |
