NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » BARACK HUSSEIN OBAMA. WPROWADZENIE.

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

Barack Hussein Obama. Wprowadzenie.

  
marcus
05.06.2014 00:04:03
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Posty: 2112 #1857908
Od: 2014-5-4
To zadziwiające, ale pierwszy czarnoskóry prezydent supermocarstwa Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej jest ciągle nierozszyfrowaną enigmą.

Większość dotyczących jego życia ważnych dokumentów jest utajniona i chroniona przez dobrze płatną armię prawników. Próżno nawet szukać aktu małżeństwa jego rodziców, jego własny odpis aktu urodzenia uznawany jest za podróbkę (dochodzenie szeryfa Joe Arpaio), nie ma dostępu do jego świadectw szkolnych (Indonezja, Hawaje), świadectwa chrztu, czy aktu przyjęcia amerykańskiego obywatelstwa po powrocie z Indonezji.

Utajnione są jego dokumenty szkolne z kalifornijskiego Occidental College, Uniwersytetu Columbia czy prestiżowego Harvardu. Nie wiadomo, co pisał, jako student, jakie były jego prace końcowe. Nie wiadomo, w jakich okolicznościach i za jakie przewinienia utracił prawo wykonywania zawodu prawnika (podobnie jego żona Michelle). Jeśli chcesz coś wiedzieć, to genialnie mówiąc, może jesteś rasistą…

Kiedy 20 stycznia 2008 r. obejmował urząd Prezydenta, ponad połowa dorosłych Amerykanów w bez mała hipnotycznym transie powtarzała „HOPE & CHANGE”, wyborczy slogan kampanii Obamy, który miał być kamieniem węgielnym nowej, moralnej, sprawiedliwej, zjednoczonej i prosperującej Ameryki.

Amerykanie uwierzyli w jego jasną i szczęśliwą gwiazdę. Obama zaprezentował się społeczeństwu, jako młody idol, przystojny wizjoner, idealista niosący duchowe odrodzenie pogrążonej w wojnach, kryzysie i korupcji, zmęczonej Ameryce.

Ludzie płakali, kobiety mdlały na jego wiecach. Wyborcza kampania i powyborcza prezydencka inauguracja przypominały uduchowioną atmosferę właściwą raczej religijnej sekcie, bądź atmosferę na wiecach w Niemczech, Rosji, czy Włoszech w okresie ich wielkich przemian ideowych w latach 20 i 30 – tych ub. stulecia…

Ten wybuch entuzjazmu, wiary, kredytu zaufania zdawało się porywał Amerykę i kierował ją na drogę nadchodzącej prosperity i większej sprawiedliwości społecznej ponad partyjnymi, rasowymi i społecznymi podziałami. Zdawało się, że Amerykanie otrzymali szansę, aby stać się lepszymi ludźmi…

Dla tych Amerykanów w 2008 r. Obama uosabiał mitycznego Supermena, który pojawił się w odpowiednim czasie i miejscu, aby dokonać koniecznych aktów sprawiedliwości i powstrzymać tych, którzy chcieliby ten kraj zniszczyć zawracając go z drogi historycznie rozumianego postępu.

Sam akt głosowania na Obamę dla większości Amerykanów raz na zawsze zatrzaskiwał niedomknięte drzwi wstydliwej rasistowskiej historii niewolnictwa w Ameryce i lecząc te bolesne rany w spektakularnym stylu jednoczył Naród i czynił go jakościowo czymś nowym i wydawało się lepszym…

Dla jego przeciwników politycznych jednak Obama to pełen tajemnic komuch, muzułmanin, narkoman, homoseksualista, antykolonialny marksista, radykalny ekstremista, lekkoduch i ambitny karierowicz, a nawet obcokrajowiec, który wbrew Konstytucji wysiaduje w Białym Domu, którego celem jest przebudowanie tradycyjnych fundamentów społeczeństwa amerykańskiego i podporządkowanie Ameryki socjalistycznej międzynarodówce.

W oczach tych ludzi Obama jest dobrym mówcą (szczególnie, kiedy korzysta z telepromptera), ale kiepskim liderem, któremu brak zdolności do bycia blisko z drugim człowiekiem. Za to uważają go za zimnego, wyniosłego, bezwzględnego i zarazem bezosobowego polityka, który powinien pozostać średniej klasy wykładowcą uniwersyteckim i przestać wtrącać się do amerykańskiej ekonomii, której nie jest w stanie zrozumieć.

To prezydent Obama, wychowany przez komunistycznych mentorów gardzących Ameryką, sam „klasowo” nienawidzący ludzi bogatych i tych, którym się powiodło, gardzący wszystkim, co pachnie tradycyjnie amerykańskimi wolnościami i ideałami jest prezydentem „obu Ameryk”. Pragnie on według adwersarzy stopniowo przejąć kontrolę nad ekonomicznym pulsem tego kraju i przemienić go w Socjalistyczne Stany Zjednoczone Ameryki Północnej.

Według jego przeciwników, celem Obamy jest objęcie potężnych sektorów przemysłu i biznesu (banki, przemysł samochodowy, służba zdrowia, ochrona środowiska) rządową opieką i kontrolą federalną, aby ukrócić rolę bogatych wykorzystujących resztę społeczeństwa (wewnętrzna dekolonizacja). Jednocześnie osłabiając siłę militarną Ameryki.

Swoje cele ma on osiągnąć zadłużając budżet, rujnując gospodarkę, wzmagając federalne regulacje i przezwyciężając stymulowany kryzys jednocześnie przebudowując fundamenty Stanów Zjednoczonych.

Desygnując w 2007/08 r. Obamę, świeżo upieczonego senatora ze stanu Illinois, na prezydenckiego kandydata, siły kapitałowo-polityczne kontrolujące polityczny proces w USA zdawały sobie sprawę z kapitalnych walorów tego kandydata wierząc, że pozwalając mu wygrać będą mogły swobodnie zrealizować wiele punktów swojego programu.

Ponowny wybór Obamy na drugą kadencję przyszedł już z większymi oporami i to głównie dzięki zdziesiątkowaniu oddolnie powstałej konserwatywnej i konstytucyjnej Tea Party za pomocą policji skarbowej, jaką jest IRS. Również wyselekcjonowany kandydat Partii Republikańskiej, Mitt Romney nijak nie potrafił pociągnąć za sobą konserwatywnych republikańskich wyborców.

Od tego czasu wiele się w USA zmieniło. Amerykańskie imperium musi dziś liczyć się z rosnącą ekonomiczną i militarną potęgą Chin jak i bardziej stanowczym i terytorialnie głodnym Putinem. Niebezpiecznie zadłużone, ciągle balansujące na krawędzi recesji, z religijną wprost wiarą drukuje coraz mniejszej wartości dolary powoli wchodząc na drogę socjalizmu (kierunek reformy służby zdrowia). Jednocześnie ogranicza tradycyjne amerykańskie wolności na korzyść rosnącej potęgi silnego zbiurokratyzowanego państwa.

Wracając jednak do roku 2008, dla przeciętnego wyborcy Obama był naturalnym zwieńczeniem ideałów, o które przez wiele dziesięcioleci walczyli, tak czarni jak i biali lewicowi i postępowi Amerykanie. Był on niejako ceną odkupienia historycznych amerykańskich win, syn czarnego Kenijczyka i białej kobiety żydowskiego pochodzenia z Kansas. Media głównego nurtu wprost piały z zachwytu nie mogąc uwierzyć w swoje szczęście z zapałem rozwijały miękki czerwony dywan przed swoim idolem, aż do serc i progów amerykańskich wyborców.

Przystojny, z pogodnym uśmiechem, mąż i ojciec miłej rodziny, wykształcony na elitarnych amerykańskich uczelniach, czarujący idealista i mówca, wychowany w muzułmańskim świecie (Indonezja), którego Ameryka nie rozumie i na Hawajach, niejako spadł Ameryce zbawiennie jak owoc z kokosowego drzewa, którego rozgryzieniem zamierzam się zająć w następnej części poświęconej jego rodzinie i dzieciństwu…

Jacek Matysiak
http://prawica.net
  
marcus
05.06.2014 00:06:38
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Posty: 2112 #1857910
Od: 2014-5-4


TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ FILMY » DARMOWA REJESTRACJA




TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ FILMY » DARMOWA REJESTRACJA




TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ FILMY » DARMOWA REJESTRACJA




TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ FILMY » DARMOWA REJESTRACJA


Dwugłos na temat prezydenta USA, Baracka Husseina Obamy

http://marucha.wordpress.com/2012/05/31/dwuglos-na-temat-prezydenta-usa-baracka-husseina-obamy

BARACK HUSSEIN O’BAMA – POCHODZENIE ŻYDOWSKIE
Jako, że niektórzy blogowicze (nie tylko z tego forum) zarzucają mi mówienie nieprawdy o pochodzeniu Prezydenta USA (jako rodowitego Żyda) pozwalam sobie przytoczyć treść mojego wpisu na blogu z dnia 20.01.2009 roku
(…)
Swego czasu zastanawiałem się nad jego fenomenem. Skąd się wziął i jak mu się udało dojść tak wysoko w Partii Demokratycznej i wygrać wybory w USA?. Jego wykształcenie, zawodowe koleje losu, działalność społeczna i polityczna, są przecież typowe dla solidnych polityków amerykańskich wywodzących się z zamożnej klasy średniej lub też nawet z tzw.: establishmentu.

No właśnie zamożnej klasy średniej… On Afroamerykanin musiał więc, aby przejść przez te wszystkie szczeble nauki i kariery, bądź mieć solidne rodzinne zaplecze finansowe, bądź też wykorzystywać darowizny i stypendia bo innej możliwości nie było.

Otóż wgłębiając się w jego życiorys odkryłem, że jego zapleczem zarówno finansowym jak i ludzkim jest jego rodzina ze strony matki i sama matka: Stanley Ann Dunham, z pochodzenia majętna Żydówka (jej żydowskie korzenie sięgają: Irlandii, Niderlandów, Francji, Szkocji, i Niemiec). Mówi się też, że w matce Prezydenta płynie też drobniutka część czirokeskiej krwi indiańskiej.

No tak. Czyli Barack Hussein OBama jest więc w prostej linii ŻYDEM i przez całe swoje życie mógł liczyć na poparcie swoich bratnich duszy posiadających przeogromne wpływy w USA.

I nie rozumiem, dlaczego nigdzie w mediach (no poza mediami żydowskimi przeznaczonymi dla Żydów) o tym się nie mówi?. Czy to jest powód do wstydu, że Obecny Prezydent USA jest jednocześnie Afroamerykaninem i prawowitym po linii matki Żydem?

I właśnie ten fakt (i tylko on): pomijania i omamiania ludzi czarnym kolorem skóry Prezydenta, skłonił mnie do napisania niniejszego postu. Dążę do prawdy a nienawidzę zakłamania!

Matka Prezydenta – Stanley Ann Dunham była Żydówką i to spowinowaconą z wielkimi żydowskimi rodzinami. Jej rodzice: Madelyn Payne i Stanley Armour Dunham byli obydwoje Żydami a poprzez swojego ojca matka Baracka Husseina Obamy (tym samym sam Prezydent) była spowinowacona rodzinnie m.in.z: Żydem i b. Prezydentem Harry’m Trumanem; Żydem i b. Wiceprezydentem Dickiem Cheneyem; Żydem i bardzo zamożnym brytyjskim bankierem Gustavem Anthony de Rothschildem (w prostej linii związanym bezpośrednio rodzinnie z Nathanem Mayerem Rothschildem współtwórcą finansowej potęgi Żydów niemieckich Rothscildów) i Żydem premierem Wielkiej Brytanii Winstonem Churchillem (jego matka Janette Jerome była Żydówka i córka amerykańskiego finansisty).

en.wikipedia.org/wiki/Barack_Obama_Sr
en.wikipedia.org/wiki/Ann_Dunham
en.wikipedia.org/wiki/Madelyn_Payne
en.wikipedia.org/wiki/Stanley_Armour_D…

Ostatnio nawet pojawiły się informacje (L’Osservatore Romano), że jednym z przodków mamy Prezydenta był polski Żyd: Jakub Izaak z Przysuchy. (na konferencji prasowej temu poświęconej B. Obama pojawił się w ortodoksyjnym stroju chasydzkim i nie odpowiedział na żadne pytanie dotyczące jego żydowskiego pochodzenia). Natomiast ja nie znalazłem nigdzie takich śladów, ale nie jestem historykiem – więc, kto wie?

Reasumując: TAK, po linii matki B.H. O’Bama (mimo, ze po ojcu murzynie jest mulatem) zgodnie z judaizmem jest Żydem. I to spowinowaconym z wielkim światem syjonistycznej polityki oraz finansjery.

Tak, więc nie dziwmy się, że Prezydent otacza się ludźmi z dawnego otoczenia (administracji) Billa Clintona, która to w przeszło 80% składała się wyłącznie z Żydów.

I w tym miejscu pojawiaja się wątpliwości o etyczność wykorzystywania swojego koloru skóry w kampanii prezydenckiej. Amerykanie potrzebowali zmiany po rządach nieudacznika i głupca (jak określił to Olvier Stone) G. Buscha juniora.

Potrzebowali też nowej jakości: tą nowa jakość dawali Demokraci. I to w dwóch wymiarach:
1) Pierwsza Kobieta Prezydent USA,
2) Pierwszy Afroamerykanin Prezydent USA.

Cała walka pomiędzy Obamą a H. Clinton była po prostu jednym wielkim spektaklem marketingowym stworzonym i zrealizowanym dla, w większości raczej mało rozgarniętych intelektualnie, Amerykanów. Elita wiedziała swoje: niezależnie, kto wygra i tak będziemy u władzy (jakby wygrała Clinton to zapewne B. Obama zajmowałby się polityką zagraniczną oj hipokryzja).

Uzyskano jeszcze dodatkowy efekt tej niby kłótni: Partia Demokratyczna jak nigdy dotąd pozyskała i zaktywizowała ogromne raczej do tej pory mało angażujące się w wybory – elektoraty Afroamerykanów i amerykańskich kobiet.

Niestety elity zdominowane są w większości przez Amerykanów pochodzenia żydowskiego. Przeciętny Afroamerykanin jest naprawdę (niczego nie ujmując, a zresztą z własnej winy) mało inteligentny (nawet infantylny). Zresztą wśród białych jest podobnie. A kampania B. Obamy była perfekcyjna. Kobiety widziały w nim drugiego Kennedyego a Murzyni swojego kompana z ulicy. Ciekawe jakby głosowali wiedząc, że jest to jeszcze jeden z tych bogatych dupków spowinowacony dodatkowo z bogatymi żydowskimi białasami?

Ale! – przecież powiedzą niektórzy – B. Obama ma piękną żonę Murzynkę i fajniusie czarniutkie dzieciaczki. Tak to prawda ale i tu NIESPODZIANKA!.

Okazuje się, że kuzyn jego żony jest jednym z najbardziej znanych w USA czarnych rabinów!!!

Michelle Obama, żona Prezydenta, i czarny jak smoła rabin Capers Funnye, duchowy przywódca synagogi w chicagowskiej South Side, są kuzynostwem drugiego stopnia.

Matka rabina Funnye, Verdelle Robinson Funnye była bowiem siostrą dziadka pani Obamy. Rabin Funnye jest naczelnym rabinem hebrajskiej kongregacji etiopskiej Beth Shalom B’nai Zaken w południowo zachodnim Chicago. W kręgach żydowskich jest znany głównie, jako pośrednik pomiędzy głównym nurtem judaizmu a małą i dosyć wyizolowaną kongregacją czarnych Żydów, nazywanych niekiedy czarnymi Hebrajczykami lub Izraelczykami. Rabin Funnye często apeluje do wspólnoty żydowskiej o większą akceptację w stosunku do Żydów, którzy nie są biali.

(żródło: Anthony Weiss, Michelle Obama Has a Rabbi in Her Family,
Forward Jewish Daily Sep 02, 2008).
Tak, więc mamy czarne (mulatowate), znów żydowskie małżeństwo prezydenckie w USA!!!
Pozdrawiam

Poniżej: ciekawe notki biograficzne rodziców Prezydenta

MATKA PREZYDENTA –

Stanley Ann Dunham (29.11 1942 – 07.11.1995, później znana jako Dr. Stanley Ann Dunham Sutoro była antropologiem specjalizującym się w rozwoju obszarów wiejskich. Urodziła się w Forcie Leavenworth w stanie Kansas w USA. Jej rodzice, Madelyn Payne i Stanley Dunham, spotkali się w Wichita (Kansas), a związek małżeńskii zawarli 05 maja 1940 roku. Po ataku na Pearl Harbor Stanley Dunham – jej ojciec (który nie posiadał wykształcenia wyższego) wstąpił do armii amerykańskiej a po wojnie rodzina Ann przeniosła się do Tekasau a następnie w 1956 do Waszyngtonu. Tam 13 letnia Ann uczęszczała do Mercer Island High School.

Ojciec zajmował się handlem meblami a jej matka – Ann Madelyn Dunham pracowała w lokalnej bankowości.

Ann Madelyn (babka Prezydenta) była bezpośrednio córką Falmoutha Kearneya – irlandzkiego żydowskiego emigranta, rolnika, który osiadł w Jefferson Township i podobno miała dalekich przodków z indiańskiego plemienia Czirokezów.

W 1960 roku rodzice Ann przenieśli się na Hawaje, gdzie Madelyn (mataka Ann) została – jako pierwsza kobieta – Viceprezesem Banku Hawaje.

Ojciec Ann (dziadek Prezydenta) Stanley Armour Dunham z pochodzenia Żyd – poprzez swojego przodka Mareena Duvalla (zamożnego żydowskiego, ale katolickiego – Hugenod – kupca) był związany rodzinnymi więzami krwi m.in. z: Żydem i b. Prezydentem Harry’m Trumanem; Żydem i b. Wiceprezydentem Dickiem Cheneyem ; Żydem i bardzo zamożnym brytyjskim bankierem Gustavem Anthony de Rothschildem (w prostej linii związanym bezpośrednio rodzinnie z Nathanem Mayerem Rothschildem – współtwórcą finansowej potęgi Żydów niemieckich Rothscildów) i Żydem premierem Wielkiej Brytanii Winstonem Churchillem (jego matka Janette Jerome była Żydówka i córka amerykańskiego finansisty).

Kontynuując: Rodzina Ann (matki Prezydenta) w roku 1960 przeniosła się na Hawaje a Ann rozpoczęła studia na Uniwersytecie Hawajskim. Tam poznała Baracka Obamę Seniora i wyszła (pomimo sprzeciwu obydwu rodzin „młodych”) za niego za mąż oraz w wieku 18 lat urodziła Berrego – Baracka Obamę Juniora (obecnego Prezydenta USA).

Małżeństwo nie trwało długo, tylko do roku 1964. W 1967 roku poślubiła indonezyjskiego studenta Lolo Soetoro i wyjechała do Indonezji. Później wiele podróżowała. W 1992 uzyskała doktorat z antropologii, działała społecznie na rzecz rozwoju biednych obszarów afrykańskich, współpracowała z wieloma rzadmi państw, fundacjami międzynarodowymi, pomagała m.inb. w Pakistanie. Zmarła na raka jajnika i szyjki macicy w roku 1995 w wieku 52 lat.
/en.wikipedia.org/wiki/Ann_Dunham)

OJCIEC PREZYDENTA-

Barack Hussein Obama senior (1936 / 24 listopad 1982). Barack Obama senior urodził się w Kenii w miejscowości Kanyadhiang, powiat Rachuonyo na brzegu Jeziora Wiktorii. Należał do grupy etnicznej Luo. Był synem czarnego muzułmanina Onyango Obama (ok. 1895-1979), który miał co najmniej trzy żony. Obama senior w 1954 roku jako osiemnastolatek ożenił się z przedstawicielką wojego plemienia o imieniu Kezia, z którą miał czworo dzieci. Od 1950 do 1953 roku, studiował na Maseno National School, ekskluzywnej uczelni chrześcijańskiej prowadzonej przez kościół anglikański. pokład szkoły w Maseno, który był prowadzony przez Kościół anglikański Kenii (stypendium na studiowanie ekonomii uzyskał od nacjonalistycznego Afrykanera Toma Mboya). Po czym dzięki fundacji Kennedych (promujących wybitnych studentów z Czarnego Lądu) zaczął studiować (przez rok) w USA na Uniwersytecie Stanforda.

W wieku 23 lat Obama senior podjął studia ekonomiczne na Uniwersytecie Hawajskim na Manoa. Pozostawił swoją żonę (Kezię) w ciąży i z trójką dzieci.
Na Hawajach poznał Ann Dunham, z która ożenił się 02.02.1961 roku, w międzyczasie odchodząc od Islamu i stając się ateistą. Ciekawostka jest fakt , że Ann Dunham (matka prezydenta USA) nie wiedziała, że jej nowy mąż jest już żonaty i ma czwórkę dzieci . Ta informacje uzyskała dużo później już po rozwodzie z Obamą Seniorem.

Po ukończeniu w 1962 roku uniwersytetu hawajskiego wyjeżdża do USA by studiować na Uniwersytecie Harwarda W 1964 roku rozwiódł się z Ann Dunham (swojego syna, obecnego Prezydenta USA odwiedził tylko raz, gdy młody Obama miał 10 lat – w roku 1971).

Wrócił do Kenii, gdzie został Głównym Ekonomista w Kenijskim Ministerstwfie Finansów. Był socjalistą. W roku 1965 napisał książkę: „Problemy socjalizmu”. Po konflikcie z prezydentem Kenii stracił stanowiska a jego kariera legła w gruzach. Zaczął pić, stracił wszystkie pieniądze. Stracił pracę, w wypadku samochodowym spowodowanym pod wpływem alkoholu stracił dwie nogi. Kolejnego w 1982 roku w Nairobi już nie przeżył.
Zmarł w 1982 roku w wieku 46 lat.
//en.wikipedia.org/wiki/Barack_Obama_Sr)

PATRIOTYCZNY RUCH POLSKI ( biuletyn nr 206)
http://www.wicipolskie.org/prp/PRP_206.pdf

ZACIĘTY SYJONISTA ZWANY: “SVENGALI” OBAMY

Rahm Emanuel (bo to o niego w tytule chodzi), wybrany przez prezydenta-elekta Baraka Obamę na szefa biura Białego Domu, może się wkrótce okazać bardziej złowieszczy niż Karl Rove i bardziej śmiercionośny niż Dick Cheney. Ta pierwsza decyzja nowego prezydenta powinna zaalarmować obywateli USA, ponieważ Barak Obama obiecał “zmiany” a wszystko wskazuje na to, że będziemy mieli do czynienia z tą samą kabałą, która przyniosła nam tragedię 11 września i niekończącą się wojnę w Iraku i Afrganistanie.
Początkowo niektóre media określały Emanuela jako wulgarnego brutala z Chicago, którego agresywne zachowanie przypomina pitbulla. Inne z kolei przedstawiały go jako bywalca Białego Domu, silnie powiązanego z House Speaker Nancy Pelosi, demokratka z Kaliforni. Jakkolwiek obydwie charakterystyki nie wyglądają przyjemnie, to rzeczywistość może się okazać znacznie gorsza.

Rahm Emanuel o przezwisku Rambo jest proizraelskim, ortodoksyjnym żydem, wyedukowanym w talmudycznej jesziwie, który ochotniczo służył w armii izraelskiej. Posiada podwójne, amerykańsko izraelskie obywatelstwo. Izrael jest jedynym krajem, w którym Amerykanin może otrzymać jego obywatelstwo bez zrzekania się obywatelstwa Stanów Zjednoczonych. Niektórzy Amerykanie mogą być uznani jednostronnie za obywateli innych państw. Np. żołnierz amerykański, który ożenił się z Francuzką otrzymuje automatycznie obywatelstwo francuskie. Gdyby jednak jakiś żołnierz amerykański oficjalnie wystąpił o przyznanie mu francuskiego obywatelstwa, straciłby obywatelstwo amerykańskie. Nie można być w 100% lojalnym obywatelem amerykańskim i mieć równocześnie uncje lojalności dla drugiego państwa. Interesy Izraela i Stanów Zjednoczonych nie zawsze są tożsame.

Każdy, kto czytał o ataku terrorystycznym z 11 września 2001 r., pamięta pewnie scenę z tańczącymi z radości na dachu w Weehawken w New Jersey młodymi Żydami, przeszkolonymi w armii izraelskiej, którzy filmowali sceny z porwanymi samolotami uderzającymi w wieże WTC.

Będąc członkiem skorumpowanej chicagowskiej organizacji, Partii Demokratycznej, w 1991 r. dostał się do Waszyngtonu. W czasie kampanii prezydenckiej Bila Clintona został dyrektorem komitetu d/s finansowych. Szybko piął się po szczeblach kariery będąc jednym z głównych architektów NAFTY oraz tworząc ustawodawstwo ograniczające swobodę posiadania broni. Po odejściu ze sceny politycznej, jako doradca B. Clintona wykorzystywał swoje wpływy w sferze bankowej, zarabiając wiele milionów dolarów. W 2002 r. uzyskał miejsce w Kongresie i do 2006 r. stał się czwartym najważniejszym kongresmenem demokratycznym. Obecnie jest najsilniejszą osobą w zespole Obamy.

RODZINA TRADYCJA PRZEMOCY

Ojciec Rahma Benjamin Emanuel był członkiem terrorystycznej grupy Irgun w latach 1940-ych. W kooperacji z inną grupą Stern Gang podłożyli bomby pod Hotel Króla Dawida w Jerozolimie w 1946, kiedy to zginęło 96 ludzi. Podżegali również do masakry Deir Yassin w 1948 r.

Rahm Emanuel jest synem terrorysty, powiązanego z zamachem na księcia Bernadotte, szwedzkiego dyplomaty, który przebywał z misją pokojową w Palestynie z ramienia ONZtu. Niestety, Irgun nie szukał porozumień. Stosował ludobójstwo i rasową czystkę. Zdaniem Elisabeth Bumiller z New York Times, Benjamin Emanuel przekazywał zaszyfrowaną informację przyszłemu premierowi Menachemowi Beginowi, wówczas członkowi Shin Bet. Wspomniani żydowscy terroryści stali się członkami rządu Izraela w 1948 r. oraz stworzyli podstawy prawicowej partii Likud Benjamina Netanyahu.

SVENGALI OBAMY

Rahm Emanuel lubi opowiadać o tym jak wyszukał Obamę: “Sześć lat temu zwróciliśmy uwagę na tego młodzieńca z północnej dzielnicy Chicago”. Reporter D.H.Williams pisał o ich symbiozie: “Rahm i Obama ściśle współpracowali w życiu politycznym Chicago. Emanuel odegrał instrumentalną rolę w karierze Obamy ze świeżego senatora do następnego prezydenta USA. Unikając zainteresowania mediów, Rahm Emanuel znajdował się zawsze obok Obamy w czasie kampanii prezydenckiej.
Jeżeli mówi się, że Karl Rove był architeketem George W. Busha, to Emanuel spełniał tą samą rolę w stosunku do Obamy. Emanuel towarzyszył Obamie w czasie jego obecności na konwencji American Israel Public Affair Committee (AIPAC) 4 czerwca 2008 r.

„PATRIOTYCZNY RUCH POLSKI” NR 206 , 1 GRUDZIEŃ 200 8 R .


Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » BARACK HUSSEIN OBAMA. WPROWADZENIE.

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny