| Strona: 1 / 1 strony: [1] |
Trucizna na talerzu – przeczytaj, aby zrozumieć! | |
| | MareczekX5 | 17.09.2012 12:15:46 |
Grupa: Administrator
Posty: 7596 #1010957 Od: 2012-7-24
| nie możecie być już spokojni o swoje życie, rozwój i płodność, nie możecie już spokojnie kupić gumy do żucia, aby wraz z jej smakiem nie wchłonąć substancji o nazwie Aspartam…
źródło: copyright by Wojciech dydymus Dydymski
„Dieta, zastrzyki i nakazy stworzą kombinacje, która od bardzo wczesnego wieku będzie wpływała na stworzenie takiego rodzaju charakteru, jaki władze uznają za pożądany”
Bertrand Russell – „Wpływ nauki na społeczeństwo” – 1953 r.
Od prawie stu lat manipuluje się ludźmi w celu osłabienia i sterylizacji populacji naszego globu. Informacje te nie pochodzą od grupki oszołomów tworzących teorie spiskowe, lecz od samego doradcy naukowego Białego Domu Johna P.Holdrena który ujawnia ten zadziwiający plan w swojej książce „Ecoscience”.
Holdren przedstawia w swojej książce wizje Państwa Globalnego opartego na silnej władzy policyjnej, która kontroluje przyrost ludności za pomocą sterylizacji. Proces ten będzie odbywał się za pomocą substancji dodawanych do wody i jedzenia. Czy ta powstała dekadę temu książka jest to tylko wizją literacką?! Chyba jednak nie, bowiem autor jest z niej dumny i coraz częściej fragmenty tej książki można znaleźć w prasie, interencie i telewizji…
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ FILMY » DARMOWA REJESTRACJA
Dlaczego doradca naukowy prezydenta Obamy wzywa w swoich wypowiedziach do „Planetarnego Reżimu” w celu wymuszenia totalitarnej kontroli populacji!?
Rządy świata są Świadome procederów zatruwania produktów żywieniowych i wody!!!
Testy szkodliwych środków zostały na masową skale przeprowadzone przez Nazistów w obozach koncentracyjnych, aby zastosować je po wojnie na całej ziemskiej populacji!!!
„Zatwierdzenie petycji Monstanto (01-137-01p) szukającej statusu na „nieregulowane” dodatki dla Kukurydzy Modyfikowanej, Bt CryBb1 – odpornej na owady linii kukurydzy MON 863”- rok 2002.
ASPARTAM – zagrożenie dla nienarodzonych
W dzisiejszych czasach nie możecie być już spokojni o swoje życie, rozwój i płodność, nie możecie już spokojnie kupić zwykłej gumy do żucia, aby wraz z jej wspaniałym smakiem nie wchłonąć substancji o nazwie Aspartam… Substancje ta próbowano już zatwierdzić w latach 70-tych (XX w) za sprawą firmy, Searle która trzy krotnie próbowała wepchnąć ją do rejestru substancji dozwolonych…Większość szczurów, na których testowano ten wspaniały preparat umarła na raka…
„wczesne testy firmy Seatle nad aspartamem wykazały, że wytwarza on mikroskopijne dziury i guzy w mózgach myszy i szczurów, ataki epilepsji u małp i był konwertowany u zwierząt w niebezpieczne substancje…”
Aspartam jest obecny nie tylko w gumach do żucia, ale również w tak popularnej wodzie sodowej czy Coca Coli Zero.Aspartam coraz częściej jest obwiniany za przedwczesne porody i poronienia.
Czymże, więc jest ów tajemniczy Aspartam: hmmm to niestety fekalia bakterii E.Coli!Dzięki modyfikacji genetycznej tych bakterii można je karmić toksycznymi odpadami a one wydalają Aspartam…
Od 1985 roku nastąpił znaczący wzrost przypadków nowotworów złośliwych mózgu… Ten fakt można połączyć z wydaniem w 1983 roku licencji na dodawanie aspartamu do wszystkich napojów!
Agencja ds. Żywności i Leków (FDA): Aspertam spowodował spustoszenie w mózgu wielu milionów ludzi, którzy niekiedy nie są świadomi przyczyn tego stanu!!! Aspertam jest również dostępny w formie słodzików dodawanych do soków owocowych i wód gazowanych …
Inne efekty uboczne:
-)Oko – ślepota jednego lub obu oczu, zmniejszenie pola widzenia, obniżenie pola widzenia, ból oczu, zmniejszenie łzawienia, problemy z soczewkami kontaktowymi, wyłupiaste oczy…
-)Szum w uszach, dzwonienie lub brzęczenie, silna nietolerancja na hałas, wyraźne osłabienie słuchu.
-)Klatka piersiowa: palpitacje serca, częstoskurcz, krótki oddech, wysokie ciśnienie
-)częste oddawanie moczu, nadmierne pragnienie, wstrzymywanie płynów, obrzęk nóg, zwiększona podatność na infekcje…
Jak widzicie do propagacji Aspertamu wybrano bardzo popularne produkty, z którymi stykamy się, na co dzień uważając je jako zdrowe i potrzebne naszemu organizmowi do prawidłowego funkcjonowania!
http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSyqyS5CF60LL_eR0GrIs45AyvqJPG6qTXTda9njmFR4h8vjcUsRGpncR19McDonalds, McNuggets, czyli plastyk (silikon) w jedzeniu – dimethylpolysiloxane. Już w latach 90 – tych (XX w) stosowano konserwanty, które nie różniły się niczym od opakowań, w których były pakowane owe produkty. Tak kochani jedząc produkty znanych fastfoodów zjadamy również konserwanty oparte na silikonie…A wszystko to, dzięki FDA (Agencja ds. Żywności i leków), która zatwierdza tysiące leków i środków żywieniowych, które powodują zawały serca, raka i bezpłodność…
Fluor
Przed Trybunałem Norymberskim wyszło na jaw, iż naziści dodawali fluorek do zapasów wody pitnej w obozach pracy i obozach śmierci. Była to pierwsza próba kontroli, która wymuszała posłuszeństwo wobec nowych panów i nowego ładu świata…kontrola ta trwa do dziś i nasila się w sposób lawinowy!
Jednak ten sposób kontroli został wymyślony nie przez nazistów, lecz na uniwersytetach amerykańskich, które testowały go na żywym organizmie pogrążonej w wojnie europy…
Jedna cząstka fluorku sodu na milion bardziej niż podwaja szansę raka kości u chłopców i mężczyzn!
Kiedy opinia publiczna zaczęła się edukować po II wojnie światowej, przemysł państwowy odpowiedział umieszczeniem Fluorku w wodzie pitnej, a co najgorsze w specjalnej wodzie dla niemowlaków i tysiącach innych produktów spożywanych przez nasze dzieci i nas samych!
Czy wiecie, że jajka w proszku zawierają 900 cząsteczek fluorku sodu na milion…Cel: obniżenie ilorazu inteligencji i bezpłodność…
Zmniejszone koncentracje testosteronu u pacjentów z fluorozą szkieletową i u mężczyzn pijących taką sama wodę, co pacjenci…Przegląd toksyczności fluoru wykazał zmniejszenie płodności u większości badanych gatunków…
Organizmy modyfikowane Genetycznie (GMO)
Nie tylko mięso z hormonem wzrostu, ale również: Ameryka od wielu lat je mięso wołowe i wieprzowe klonowane genetycznie, (FDA twierdzi, że klonowane zwierzęta nadają się do jedzenia!) A w ostatnich trzech latach proceder klonowania rozszerza się na inne rodzaje mięs…
Łosoś: Genetycznie modyfikowany łosoś hodowlany jest krzyżówka łososia i kilku innych gatunków ryb,…Ale co najciekawsze, jeśli spróbujemy połączyć łososia modyfikowanego genetycznie ze zwykłym łososiem w ciągu 40 pokoleń naturalny łosoś wymrze! FDA nie tylko zatwierdziła możliwość hodowania łososia modyfikowanego genetycznie, ale również wpuszczenie go do środowisk naturalnych! W ten oto sposób stworzyliśmy krzyżówkę genetyczną – chimerę!
Kukurydza: 85% kukurydzy spożywanej w USA (w europie i kandzie 65%) pochodzi z upraw modyfikowanych genetycznie. Kukurydza ta produkuje w nasionach własny pestycyd, dzięki któremu plony nie są atakowane przez owady, ale kukurydza ta również jest zabójcza dla szczurów i ludzi…Zasada jest prosta to, co jedzą owady nadaje się również dla ludzi!
Bezpłodności, uszkodzenia wątroby i rak to najczęściej wykrywane skutki uboczne karmienia zwierząt laboratoryjnych nowymi odmianami kukurydzy modyfikowanymi genetycznie!
„Wykazano toksyczność kukurydzy Monstatnto MON863…w wątrobie i nerkach zwierząt laboratoryjnych stwierdzono śmiertelne dawki pestycydów…Osobliwy, zakłócający układ dokrewny czynnik w kukurydzy mitogenicznej… aktywny w ludzkich płucach i w komórkach prostaty prowadzący do powstania komórek rakowych…
Problem modyfikacji genetycznych dotkną również Bawełny, która jest pokarmem wielu gatunków owadów.
Genetycznie modyfikowana kukurydza, soja i bawełna powiązana z bezpłodnością i śmiertelnością noworodków wśród zwierząt laboratoryjnych…
Badania przeprowadzone w Niemczech, Indiach i USA ostatecznie wykazały, że zwierzęta karmione nasionami bawełny Bt modyfikowanej genetycznie wpływają na bezpłodność zwierząt hodowlanych i na wzrastająca liczbę poronień…
Ten sam los spotyka pszczoły miodne i motyle, które żerują wśród upraw genetycznie modyfikowanych. Ciekawostka jest fakt hodowli genetycznie modyfikowanego komara odpornego na malarie, który zostanie wypuszczony do biosfery…Wszystko to naraża kod genetyczny naszej planety, zarzynany w walce o władze przez korporacje i rządy cieni bawiących się genetyką całego naturalnego środowiska…
Wypowiedź jednego z szefów Monsanto dla National Geographic :
Zasadniczo w niedługim czasie chcemy posiadać własne uprawy i organizmy przejmujące całą biosferę naszej planety…
Główne korporacje zajmujące się inżynierią genetyczna skupione były do tej pory na ośmiu głównych uprawach (soja, kukurydza, bawełna, zboże…) Jednak większość z nich ogłosiła niedawno plan rozszerzający ich ingerencje w środowisko naturalne na setki nowych gatunków roślin i zwierząt zmieniając w ten sposób kod genetyczny całej planety…
Rekombinowany Krowi Hormon w naszym mleku:
Dzięki niemu już 8 letnie dziewczynki przechodzą proces pokwitania (kiedyś następowało to w wieku 12-13 lat). Antywirusowy oprysk mięsa, który ma zapobiegać powstawaniu zarazków jest faktycznie niebezpiecznym procesem rozpylania sztucznego utrwalacza, który ma pozwolić na dłuższe przechowywanie mięs,…Ale to tylko czubek góry lodowej…
Odpady przemysłowe obciążone metalami ciężkimi są stosowane w nawozach i rozprowadzane na polach uprawnych. Ten proces, który jest całkowicie legalny, oszczędza przemysłowi ciężkiemu wysokich kosztów pozbywania się niebezpiecznych odpadów…
Przykład?! Destylat Ropy naftowej zawierający w sobie duże ilości rtęci, fluoru i ołowiu jest zrzucane na pola uprawne w USA i Kanadzie (ostatnio również w europie) jako nawóz,…Co robią takie uprawy jak ziemniaki, kukurydza czy pomidory? To proste wyciągają te metale ciężkie… i inne skażenia z gleby… Technologia oczyszczania gleby stała się systemem niszczenia populacji ludzkiej…85% napojów warzywno owocowych dla dzieci zawiera kilkadziesiąt razy przekroczony limit ołowiu ustanowiony przez FDA.1/3 Z 55 popularnych napojów warzywno-owocowych (zawierających fruktozę) wykazuje duże dawki rtęci!
Przez 20 lat kraje europejskie broniły się przed uprawami modyfikowanym genetycznie, jednak EU zmusiła rolników, firmy, kraje członkowskie do prowadzenie tego typu upraw! Grupa Bilderberga powoli, ale systematycznie wciela plan globalizacji, który jak widać nie jest teoria spiskową, ale czymś, co się dzieje na naszych oczach za naszym przyzwoleniem…
Proces niszczenia upraw i ludzkości:
Rodzina Rockeffelerów (i kilka innych skupionych min: w klubie Bilderberga) oraz ONZ od kilkudziesięciu lat buduje metalowe bunkry (arki) przechowujące nasiona (nie zmodyfikowane genetycznie), aby po okresie destrukcji i śmierci miliardów ludzi oraz środowiska naturalnego odbudować dla siebie nowy lepszy świat… Oficjalnie twierdzi się,że zbiory te są potrzebne na wypadek gdyby wszystko wymknęło się spod kontroli!
(nie wierzysz poszukaj w Google: Krypta Nasion – dzień zagłady – Arktyka, National Geographic eksploruje arktyczna placówkę…)
Warto również zastanowić się, dlaczego grupy, które tak bardzo walczą o środowisko naturalne nie walczą również z genetycznym zaniszczeniem naszej planety!? Czy jest to kolejny etap odciągania uwagi opinii publicznej od istotnych faktów?! W ciągu najbliższych kilku lat, rządy największych państw nałożą podatek na wszystkich produkujących dwutlenek węgla…?!
Co się za tym wszystkim czai oczywiście jedno: program redukcji populacji (za sprawa wody i jedzenia), o który toczy się walka od 1972 roku. Wciągu najbliższych kilku pokoleń 90% populacji będzie wysterylizowana (często zastanawiamy się skąd bezpłodność i spadek ilości plemników u mężczyzn?!).Sterylizacja staje się powoli religią globalistów, a wizja świata z Seksmisji staje się powoli faktem! Wszyscy Ci ludzie, rządy cieni chcą tylko jednego całej planety tylko dla siebie…
Czym jest Agenda 21 (Plan 21) to plan ONZ zakładający redukcje populacji o 80%…Ostatnio pomysł ten zagościł min: na ustach Teda Turnera, który stwierdził dumnie, iż: większości ziemskiej populacji to zjadacze i żywiciele, a 80% populacji świata musi umrzeć! Nawet Książe Filip w swej wypowiedzi twierdzi, że po śmierci chciałby powrócić na ziemie jako wirus, który zabije 80% populacji… Największe sławy, profesorowie w tym Dr Eric Pianka, Peter Singer wpajają nam, że powinniśmy mieć najwyżej jedno dziecko, ponieważ większa ich ilość wpływa źle na środowisko naturalne…?!
Wystarczy spojrzeć wstecz, aby zobaczyć testy leków (USA, Anglia…), eksperymenty genetyczne i eksperymenty dokonywane na więźniach obozów koncentracyjnych, aby zobaczyć, że wszystko to od dawna zmierza w kierunku obniżenia populacji ludzkości…Polityka Hitlera, Stalina, Busha… jest polityka oczyszczania świata…W USA mówi się o sterylizacji biedaków i bezdomnych, o powrocie domów opieki i domów pracy!
Rak, cukrzyca, bezpłodność… wszystko to dzięki toksycznym odpadom i uprawom genetycznie modyfikowanym rośnie w siłę i atakuje nas o tysiące razy częściej niż kilkadziesiąt lat temu!
Wspomniałem tylko o niektórych zagrożeniach związanych z żywieniem, ale przecież jest jeszcze glutaminian sodu (MSG, E261) to morderca, który dewastuje mózg (ekscytotoksyny)
Za plecami zbrodniarzy wojennych, genetyków stoją bezlitośni globaliści, manipulanci, rządy cieni, których interesuje tylko władza nad całym światem…Jednostka, tysiące istnień, bieda, głód, ich nie interesują wszystko to jest częścią planu ostatecznego… Ty także jesteś zbędnym elementem tego planu przemyśl to zanim pójdziesz na zakupy czy na wybory!
Jeśli chcesz zabijać siebie, to Twoja sprawa, ale nie podawaj tego typu produktów swoim dzieciom, czytaj i sprawdzaj…
Źródła: ABC News, NY Daily, ONZ, FDA, CNN, Washington Post, National Geographic, Guardian.co.uk, infowars.com, prisonplanet.tv,
Wojciech dydymus Dydymski
_________________ http://www.youtube.com/user/MareczekX5?feature=mhee
http://praca-za-prace.iq24.pl/default.asp | | | MareczekX5 | 17.09.2012 12:20:50 |
Grupa: Administrator
Posty: 7596 #1010961 Od: 2012-7-24
| Jesteś tym, co jesz.
Bardzo mi się podobały artykuły z ciekawnika.pl pod redakcją Piotra Parysa. Przeczytaj proszę. W życiu nie sposób obejść się bez jedzenia. Asortyment produktów spożywczych wciąż się zwiększa, co motywuje nas do żywieniowych eksperymentów. Zanim jednak włożymy coś do koszyka sprawdźmy skład danego produktu a jeśli użyta do opisu nomenklatura okaże się nam nieznajoma wróćmy do domu i przewróćmy Internet i książki do góry nogami.Na nasze zdrowie musimy pracować przez całe życie. Pamiętajmy, że zdrowe odżywianie jest jednym z trzech podstawowych filarów długowieczności i dobrego samopoczucia. Zostańmy własnymi ekspertami żywieniowymi! Poniżej wybór piętnastu produktów wraz z krótką analizą ich składu. Mamy nadzieję, że poniższe przykłady zmotywują nas do świadomego i zdrowego “konsumowania”.1. Danone, deser jogurtowy Gratka o smaku truskawkowymDanone GratkaNależy przyznać, że koncern Danone marketing ma opanowany. Estetyczne opakowanie z dorodną truskawką kąpiącą się w jogurcie działa na zmysły. Nasz rozum nie mówi nie – przecież owoce są zdrowe – i deser jogurtowy ląduje w przysłowiowym koszyku na zakupy. Czy postąpiliśmy słusznie?Aby się przekonać musimy przeczytać skład, co dla naszej redakcji okazało się nie lada wyzwaniem. Mała czcionka i bardzo mały kontrast między tłem a kolorem czcionki utrudniają czytanie napisu: Deser jogurtowy o smaku truskawkowym wzbogacony w witaminy. Skład: mleko pasteryzowane, serwatka odtworzona, cukier, woda, skrobia modyfikowana, żelatyna wieprzowa, barwnik: karminy, żywe kultury bakterii jogurtowych, aromat, witaminy: kwas foliowy, B6, B12.Wnioski: Deser jogurtowy nawet nie leżał w sąsiedztwie truskawek – to pierwsze, co przychodzi nam na myśl. W składzie jest serwatka odtworzona, skrobia modyfikowana (E1401 lub E1402) służąca jako zagęstnik, żelatyna wieprzowa – tego typu składników nie znajdziemy w dobrych jogurtach naturalnych. Cukier (w 120 g produktu znajduje się aż 16 g cukru, czyli 18% zalecanego spożycia dziennego) i mleko pasteryzowane to główne źródło pustych kalorii. Aromat – nie wiadomo jaki, ale mało przypominający truskawkę. I jeszcze ten nieszczęsny barwnik – karminy czyli E120. Wszystko brzmi, wygląda i smakuje sztucznie. Produkt ratuje dodanie witamin B6 i B12 oraz kwasu foliowego.Porada: Zanim kupimy jogurt bądź inny produkt mleczny koniecznie zwróćmy uwagę na jego skład – duża część tego, co jest na rynku nadaje się tylko do oglądania na półce.2. Dr. Oetker, Słodka Chwila – budyń o smaku śmietankowymSłodka chwilaUwielbiamy słodkie chwile, dlatego zdecydowaliśmy się na zakup budyniu, na opakowaniu którego czytamy: Budyń Słodka Chwila to pyszna kremowa przekąska, która pozwoli Ci na chwilę zapomnienia! Niestety, my wciąż nie możemy zapomnieć o składzie tejże przekąski.Składniki: cukier, skrobie modyfikowane E1422, mleko w proszku odtłuszczone, preparat tłuszczowo-białkowy / syrop glukozowy, tłuszcz palmowy utwardzany, emulgatory: E71, E472a; białka mleka, stabilizator: E340, zagęstnik: karagen (E407), aromaty, barwniki: E104, E110.
Warto dodać, że zawartość torebki należy zalać wodą, co oznacza, że proszek stanowi jedyną wartość odżywczą, która w tym konkretnym przykładzie ogranicza się do chemii. E472a to mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych estryfikowane kwasem octowym. Zastosowany karagen (E407) jest środkiem zagęszczającym i stabilizatorem, który w wysokich stężeniach może powodować wzdęcia i owrzodzenie jelit (czytaj też pkt. 15). E104 (żółcień chinolinowa) to żółty barwnik syntetyczny z dopuszczalnym dziennym spożyciem do 10 mg/kg masy ciała. Lepiej poznanym barwnikiem jest E110 (żółcień pomarańczowa), który jest barwnikiem azo, a więc takim, który może wywoływać niepożądane reakcje u osób z nietolerancją na salicylany. Ponadto może wzmóc objawy u astmatyków a w połączeniu z benzoensanami może powodować nadpobudliwość u dzieci. Dzienne dopuszczalne spożycie to 2,5 mg/kg masy ciała.
Wnioski: Zdecydowana większość szybkich deserów z torebki (kisiel, galaretka, budyń) zawiera 5 i więcej różnego rodzaju dodatków typu stabilizatory, barwniki i zagęstniki. Nie warto ryzykować własnego zdrowia dla słodkiej chwili z torebki.
3. Goplana, czekolada mleczna z nadzieniem truskawkowym
czekoladaSkładniki: cukier, syrop glukozowy, pasta truskawkowa homogenizowana 11,1% (owoce truskawki, cukier, syrop glukozowy, regulator kwasowości – kwas cytrynowy, aromaty), tłuszcz kakaowy, miazga kakaowa, śmietanka w proszku, mleko w proszku pełne (4,1%), mleko w proszku odtłuszczone, bezwodny tłuszcz mleczny, regulator kwasowości – kwas cytrynowy, emulgatory: lecytyna sojowa,E476, substancja żelująca – agar, aromaty, barwnik E124.
Prawo w Polsce nie wymaga od koncernów z branży spożywczej podawania dokładnych danych odnośnie składu. Z powyższego składu wynika m.in., że w nadzieniu znajdują się aromaty – nie wiadomo jednak jakie, nie mówiąc już o ilości. Nadzienie czekolady zawiera między innymi barwnik o nazwie pąs 4R (E124), który nie jest obojętny dla naszego organizmu. Dopuszczalna dawka dzienna to 4mg/kg masy ciała – badania wykazały, że może wpływać na nadmierną aktywność dzieci, nasilać objawy astmy i wywoływać różnego typu nietolerancję. Zastosowana substancja żelująca (agar – E406) jest słabo toksyczna i bezpieczniejsza od żelatyny, aczkolwiek u niektórych ludzi może powodować reakcje alergiczne i być przyczyną wzdęć. W przypadku lecytyny sojowej (E322), która wykorzystana jest do zmiękczenia czekolady, nie znaleziono żadnych efektów ubocznych. Kwas cytrynowy jest bezpieczny dla zdrowia, choć zdarzają się osoby, których organizm nie toleruje tej substancji.
Wnioski: Większość słodyczy nie wpływa korzystnie na nasze zdrowie. Po pierwsze, zawarty w nich cukier, będący ważnym składnikiem przetworzonej (niezdrowej) żywności dostarcza wielu pustych kalorii. Po drugie, słodycze zawierają liczne barwniki, emulgatory i inne składniki, które nie dostarczają organizmowi niczego, co potrzebuje a wręcz są toksyczne. Mleko zawarte w takich słodyczach także niczego dobrego nie wnosi – jest bowiem silnie przetworzone (proszek). Lepiej jest sięgnąć po zwykłą czekoladę gorzką zawierającą duże ilości zdrowego kakao, por. ciekawnik pt. Sekrety czekolady.
4. Farmapol, CYNKplusA, suplement diety
CynkPo witaminy oraz mikroelementy warto sięgać, aby uzupełnić niedobory wynikające np. z mało zróżnicowanej diety. Są one niezwykle ważne w prawidłowym funkcjonowaniu organizmu. Na przykładzie suplementu diety CYNKplusA dokonamy krótkiej analizy składu.
Składniki: glukonian cynku, palmitynian retinolu (witamina A), amorficzny dwutlenek krzemu (E551; nośnik), stearynian magnezu (E572; substancja przeciwzbrylająca), żelatyna (E441), dwutlenek tytanu, żółcień pomarańczowa, erytrozyna.
Niestety, obok cynku i witaminy A, kapsułka zawiera szereg niepotrzebnych organizmowi i częściowo szkodliwych dodatków (aż 6). Szczególnie niezrozumiałe jest dodanie trzech barwników takich jak: żółcień pomarańczowy (E110), dwutlenek tytanu (E171) i erytrozyny (E127), której dopuszczalne dzienne spożycie wynosi 0,1 mg/kg masy ciała.
Wnioski: Analiza składu suplementu diety utwierdza nas w przekonaniu, że produkty mające z założenia nam pomagać, przy okazji mogą powodować różne skutki uboczne. Nie lepiej wyglądają tabletki musujące. Np. Zdrovit Multiwitamina + żelazo zawiera obok aromatów i wodorowęglanu sodu także substancję słodzącą często występującą w napojach gazowanych – cyklaminian sodu. Zanim kupimy suplementy diety (witaminy, mikroelementy), dokładnie przeczytajmy ich skład i wybierzmy te, które nie zawierają zbędnych dodatków negatywnie wpływających na nasz organizm. Najlepiej witaminy i mikroelementy spożywać razem z owocami, warzywami czy też orzechami.
5. Bio-active, “herbata” owocowa – malina
Uwagę przyciągają ‘podrasowane’ soczyste maliny, którymi jest pokryte opakowanie tej quasi herbaty. W dalszej kolejności nasz wzrok przyciąga krótki, aczkolwiek wiele mówiący tekst: Mało kto wie, że w Polsce występują 3 rodzaje malin, wszystkie są przyjemnie smaczne, więc nam ta różnorodność nie przeszkadza. Wybieramy tylko najlepsze, dojrzałe w pełnym słońcu owoce, które spokojnie wisząc, uśmiechały się do nas, prosząc o zerwanie. Dzięki temu nasze herbatki mają tak naturalny, cudowny zapach, a większe kawałki owoców sprawiają, że Ty i Twoja Rodzina znajdziecie maksimum smaku w każdej saszetce. Po przeczytaniu tego tekstu wrzucamy ‘herbatę’ do koszyka i parafrazując powyższy tekst stwierdzamy: Mało kto wie, że w Polsce występują dobrzy specjaliści od marketingu, co oznacza, że warto zachować odrobinę podejrzliwości i zwrócić uwagę na skład.
Składniki: hibiskus, czarna porzeczka, jabłko, burak, regulator kwasowości: kwas cytrynowy, owoc maliny 1%, aromaty.
Niestety, saszetka zawiera aromaty a także niezidentyfikowane ilości hibiskusa, czarnej porzeczki, jabłka i buraka (pewnie wykorzystany jako naturalny barwnik). Podano natomiast zawartość owocu maliny, którego jest tylko 1%. Brzmi to absurdalnie w kontekście tego, jakimi słowami zareklamowano powyższy produkt.
Wnioski: Alternatywą dla quasi herbaty owocowej jest przefiltrowana i przegotowana woda i dodanie do niej zagęszczonego soku. Ale także tu trzeba być wyczulonym i czytać etykiety. Zwróćmy uwagę np. na sok Herbapolu malina z żurawiną, który zawieraj obok cukru, wody i aromatów, 50% zagęszczonego soku malinowego w ilości 0,25% oraz 50% zagęszczonego soku żurawinowego w ilości 0,06%. W tej sytuacji lepiej domowym sposobem przygotowywać swój zdrowy sok.
6. Hochland, ser topiony kremowy z szynką
Sery topione należą do stosunkowo niedrogich produktów, aczkolwiek są smaczne i według powszechnego mniemania zdrowe z uwagi na mleko w nich zawarte. Rzeczywistość jest jednak brutalna.
Składniki: woda, masło, ser, odtłuszczone mleko w proszku, szynka 5% (mięso wieprzowe, skrobia, glukoza, zagęstnik: karagen – E407, białka mleka, przeciwutleniacz: E301, substancja konserwująca: E250, aromat naturalny), sole emulgujące:E450, E452, E339, białka mleka, regulator kwasowości: kwas cytrynowy, aromat naturalny, sól, preparat dymu wędzarniczego.
Ilość różnego rodzaju dodatków żywnościowych (9 różnych E) zastanawia nad faktyczną wartością tego produktu, która raczej jest ujemna. Najmniej bezpieczne dla zdrowia wydają się być koragen oraz sole emulgujące (odpowiednio: diosforan sodu/potasu, polifosforan, fosforan sodu), które mogą mieć niekorzystny wpływ na nasz metabolizm.
7. Hoop, napój Jupi Soczyste – jabłko i mięta
Estetyczne opakowanie i owoce zachęciły nas do przyjrzenia się nowemu produktowi firmy Hoop (Kafola). Skład napoju jest następujący: woda, cukier, syrop glukozowy, koncentrat soku jabłkowego (20%), regulator kwasowości: kwas cytrynowy, substancje słodzące: acesulfam K, aspartam, cykliminian sodu, aromat naturalny i identyczny z naturalnym jabłkowy i miętowy.
Niewielka ilość soku (20%), aromaty i cukier widocznie nie wystarczyły, aby sok ten dobrze się sprzedawał, dlatego w składzie znajdziemy jeszcze trzy różne substancje słodzące i wzmacniające smak, czyli acesulfam K (E950), aspartam (E951) i cykliminian sodu. (E952) Substancje, choć dopuszczone w Unii Europejskiej wiążą się z wieloma wątpliwościami, codo ich szkodliwości, w szczególności w zakresie wywoływania nowotworów i chorób układu limfatycznego. Wiele badań potwierdza jednak, że aspartam jest najbardziej niebezpieczną substancją dodawaną do żywności. O aspartamie dowiesz się więcej czytając ciekawnik pt. Niepewna przyszłość napojów gazowanych.
Wnioski: Nie warto sięgać po napoje owocowe. Zawartość soku w takich napojach najczęściej stanowi do 50%, napoju – reszta to woda i mogące wywoływać różne dolegliwości substancje słodzące. Lepiej jest wybierać soki, które ustawowo muszą posiadać 100% danego owocu. A zdecydowanie najlepsze rozwiązanie to pić soki świeżo wyciśnięte, zarówno owocowe, jak i warzywne.
8. Jurajska, napój gazowany, Krzyś o smaku gruszkowym
Pisząc o niegazowanych napojach owocowych warto również zwrócić szczególną uwagę na napoje gazowane – na prośbę naszej czytelniczki opisujemy “Krzysia” o smaku gruszkowym.
Napój gazowany Krzyś Składniki: naturalna woda mineralna, cukier, dwutlenek węgla, regulator kwasowości – kwas cytrynowy, zagęszczony sok wieloowocowy (0,5%), aromat, stabilizatory:guma arabska, E445; barwnik: beta-karoten; substancje słodzące: cyklaminian sodu, sacharynian sodu, aspartam, acesulfam K; przeciwutleniacz – kwas askorbinowy, substancja konserwująca – E211, barwnik – E141 (ii).
Napój Krzyś, jak wynika z etykiety oparty jest na naturalnej wodzie mineralnej Jurajska. Szkoda, że o minerałach w składzie nie wspomniano, a ponadto sztucznie wzbogacono napój dwutlenkiem węgla. Sok wieloowocowy w napoju stanowi jedynie 0,5% jego objętości – ciekawe ile znajduje się w nim soku gruszkowego. Bardzo martwi dobór stabilizatorów: guma arabska (E414) ma właściwości drażniące a w wysokich stężeniach może powodować wzdęcia, a u niektórych osób reakcje alergiczne. Glicerynian estrów pochodzenia żywicznego (E445) wzbudza wiele wątpliwości, tym bardziej, że według krótkoterminowych i długoterminowych badań na szczurach większe dawki tego dodatku wskazywały na zmiany wątrobowe, a w kilku przypadkach okazywały się śmiertelne. W napoju wykorzystano te same substancje słodzące, co w przypadku wyżej opisywanego produktu (napój Jupi). W składzie Krzysia znajdziemy, niestety, także benzoesan sodu (E211), który powinny unikać szczególnie dzieci. Może powodować różne reakcje alergiczne i je nasilać – dotyczy to szczególnie osób cierpiących na astmę i pokrzywkę.
Wnioski: Napojów gazowanych należy szczególnie unikać, gdyż ich skład może być dla naszego organizmu toksyczny. Więcej na temat napojów gazowanych w ciekawniku pt. Niepewna przyszłość napojów gazowanych.
9. Winiary (Nestlé Polska), rosół drobiowy – kostki
Użycie kostki rosołowej to droga na skróty – oszczędza czas milionów Polaków. Nie oszczędza jednak naszego zdrowia.
Składniki: sól, tłuszcz roślinny utwardzony, aromaty, maltodekstryna, substancje wzmacniające smak i zapach (glutaminian sodu, E635), tłuszcz drobiowy (3%), cukier, przyprawy, warzywa suszone 0,8% (marchew, liść pietruszki), regulator kwasowości: kwas cytrynowy; mięso drobiowe suszone (0,1%), barwnik E150c.
Kostki rosołowe są produktem silnie przetworzonym, co wyklucza jakikolwiek pozytywny wpływ na nasz organizm w postaci enzymów, witamin czy też mikroelementów. Nie wyklucza to, niestety, negatywnego wpływu na nasz organizm zawartych w kostce dodatków. Tłuszcz roślinny utwardzony może zawierać wysoki poziom tzw. trans tłuszczów, które podnoszą ryzyko wystąpienia chorób miażdżycowych oraz ryzyko zachorowania na choroby układu krążenia. Ponadto substancja wzmacniająca smak i zapach – glutaminian sodu (E621) według ostatnich badań może powodować w zwiększonych dawkach uszkodzenia komórek mózgowych. Sugeruje się, że substancja ta może wpływać na choroby neurodegeneracyjne, takie jak choroba Alzheimera, Parkinsona i Huntingdona. Co więcej niektóre badania wykazały, że glutaminian sodu wywołuje niekorzystne objawy fizjologiczne, takie jak drętwienie, osłabienie i palpitację. Natomiast rybonukleotyd dwusodowy (E635) powinien być unikany przez chorych na astmę i podagrę. Karmel amoniakalny, karmel klasy III (E150c) jest barwnikiem karmelowym wykorzystywanym między innymi w coli, nie jest wskazany do spożywania przez dzieci. A dopuszczalne dzienne spożycie wynosi 150 mg/kg masy ciała. Mogą wystąpić problemy jelitowe. Ze względu na złożoną budowę związku nadal prowadzi się badania toksykologiczne.
Wnioski: Warto zastanowić się, czy droga na skróty jest opłacalna w kontekście naszego zdrowia. Dotyczy to także powszechnie używanej w polskich domach Maggi (Nestle) i Vegety (Podravka), która zawiera wyżej opisany glutaminian sodu (E627) oraz inozynian sodu (E631). Bezpieczeństwo wielu dodatków wciąż jest kwestionowanych i badanych, mimo, że zostały już oficjalnie dopuszczone do obiegu. Musimy kierować się zdrowym rozsądkiem i uwzględnić pieniądze, które za tym się kryją.
10. Wrigley’s Orbit, guma do żucia o smaku miętowym
Wiele słyszy się o zaletach gumy do żucia. Najważniejszą, obok świeżego oddechu, jest zwiększone wydzielanie śliny w jamie ustnej, która ogranicza rozwój bakterii, redukuje płytkę nazębną i zapobiega infekcjom dziąseł. Niestety, zdecydowana większość gum do żucia zawiera toksyczne substancje. Dotyczy to także gum Orbit.
Składniki: substancje słodzące (izomalt, sorbitol, mannitol, aspartam, acesulfam K; baza gumowa (lecytyna sojowa), aromaty, substancja utrzymująca wilgotność (glicerol – E422), zagęstnik (guma arabska), barwnik – E171, substancja glazurująca – wosk carnauba (E904), przeciwutleniacz – BHA (butylowany hydroksyanizol).
Guma Orbit to guma bez cukru, który został zastąpiony przez szereg toksycznych dodatków – substancji słodzących. Do tej pory najlepiej zbadaną substancją słodzącą jest aspartam i acesulfam K (patrz pkt. 7 i. Izomalt (E953), sorbitol (E420) i mannitol (E421) odpowiedzialne są za napis na opakowaniu gum Orbit o możliwych efektach przeczyszczających – warto jeszcze dodać, że substancje te mogą powodować bóle brzucha oraz wzdęcia. Ponadto mannitol (alergen) może powodować nudności i wymioty a według niektórych badań, może natomiast powodować obrzęk mózgu. Koniecznie trzeba też wspomnieć o przeciwutleniaczu BHA (E320), który może mieć toksyczny wpływ na nerki, wywoływać wysypkę, pokrzywkę, a także duszności. Wedle niektórych badań w wysokim stężeniu wywołuje nowotwory u zwierząt laboratoryjnych. W wielu krajach jest niedozwolony w produktach dla dzieci.
Wnioski: Guma Orbit to produkt składający się z aromatów i dodatkowo 10 różnych dodatków żywnościowych (E) – toksyczność niektórych z nich została udowodniona. Kobiety w ciąży powinny unikać tego produktu jak ognia.
11. Winiary (Nestlé Polska), majonez JogoMajo
Winiary JogoMajo to mix majonezowo-jogurtowy, charakteryzujący się stosunkowo niską zawartością tłuszczu (31,4%). Byłaby to bardzo dobra alternatywa dla zwykłego majonezu, gdyby nie kilka pozostałych składników.
Składniki: Woda, olej roślinny, laktoza, cukier, zagęstniki: skrobia modyfikowana, guma ksantanowa (gluten, soja), ocet, musztarda (woda, gorczyca, ocet, sól, cukier, przyprawy), proszek jogurtowy 1,3%, białka mleka, sól, regulatory kwasowości: E338, kwas mlekowy, kwas cytrynowy, aromaty (gluten), substancje konserwujące: benzoesan sodu, kwas sorbowy, przeciwutleniacz E385, barwnik: kurkumina.
Guma ksantanowa (E415) powstaje w procesie fermentacji i stosowana jest jako stabilizator i zagęstnik. Ma właściwości alergenne, może powodować m.in. tymczasowe wysokie ciśnienie krwi, migrenę. Ponadto jej spożywanie może prowadzić do wzdęcia, biegunki i bólu brzucha. Na nietolerancję gumy ksantanowej, podobnie jak glutenu może cierpieć około 1% populacji. Najmniej bezpieczne dla naszego zdrowia są zawarte w majonezie dodatki konserwujące, szczególnie benzoesan sodu (E211), który w połączeniu z witaminą C ma właściwości kancerogenne. Benzoesan sodu powoduje nadpobudliwość u dzieci i negatywnie wpływa na ich koncentrację. Ponadto różne badania sugerują, że dodatek ten powoduje zmiany w DNA oraz prowadzi do ADHD. Wycofanie tego dodatku to tylko kwestia czasu.
Kwas sorbowy (E200), nie został dopuszczony do użytku m.in. w Australii. Jego dopuszczalne spożycie wynosi 25mg/kg masy ciała w Unii Europejskiej. Badania na szczurach wskazały, że zwiększone spożycie tej substancji powoduje powiększenie się wątroby, nerek i zmiany w tarczycy. Koniecznie należy również zwrócić uwagę na dodatek E385, czyli sól wapniowo-disodowa kwasu etylenodiaminotetraoctowego (EDTA), którego stosowanie w wielu krajów jest zabronione. W UE maksymalna dopuszczalna dawka dziennego spożycia wynosi 2,5 mg/kg masy ciała. Substancja ta przyczynia się do wypłukiwania żelaza z organizmu. Co ważniejsze w badaniach laboratoryjnych na zwierzętach udowodniona została jej toksyczność zarówno wobec komórek, jak i materiału genetycznego (DNA). Badania Lanigana na szczurach wykazały, że powoduje ona problemy z rozmnażaniem się i prawidłowym rozwojem.
Wnioski: Alternatywne produkty dla majonezów nie muszą być wcale lepsze, a jak wynika ze składu JogoMajo, mimo mniejszej zawartości tłuszczu mogą być dużo bardziej niezdrowe. Lepiej jest używać zwykłego majonezu pozbawionego ww. dodatków w niewielkich ilościach albo jogurtu naturalnego. Jeszcze lepszym rozwiązaniem jest sporządzenie majonezu samemu. Należy jednak pamiętać, że w przypadku przygotowywania majonezu z jajkami istnieje ryzyko zatrucia salmonellą, dlatego bezpieczniej jest skorzystać z wegańskich przepisów na majonez.
12. Danone, Danacol, biały napój obniżający cholesterol
Coraz częściej osoby borykające się z wysokim cholesterolem sięgają po produkty, które mają na celu jego obniżenie. Jednym z takich produktów jest Danacol koncernu Danone. Na niewielkich pojemniczkach możemy przeczytać: jeden dziennie obniża cholesterol w trzy tygodnie. Obniżony poziom cholesterolu przyczynia się do utrzymywania zdrowego serca. Czy aby na pewno liczyło się zdrowie konsumenta? Czy może jego portfel? Rzeczywistość jest brutalna.
Składniki: odtłuszczone mleko pasteryzowane i odtłuszczone mleko w proszku, sterole roślinne 1,6%, stabilizatory: pektyna, guma guar; skrobia modyfikowana, oligofruktoza, aromaty, regulatory kwasowości: kwas cytrynowy, cytrynian sodu, cytrynian wapnia, białka mleka, substancje słodzące: aspartam, acesulfam K, żywe kultury bakterii jogurtowych.
Co robi guma guar, aspartam i acesulfam K w produkcie, który kupowany jest ze względu na jego “korzyści” zdrowotne? O wszystkich trzech dodatkach pisałem już wyżej – warto się z nimi zapoznać, szczególnie z opisem aspartamu.
Wnioski: Danacol może i obniża zły cholesterol, ale czy nie zwiększa też ryzyka zachorowania na nowotwór – drugiej najczęściej śmiertelnej dolegliwości współczesnego świata? Kupując produkt, który mimo swego marketingowego wydźwięku powinien być wartościowy dla naszego zdrowia, bądźmy ostrożni i przeczytajmy dokładnie skład. Nie dajmy się oszukiwać.
13. Jutrzenka, Jeżyki z kokosem – ciasteczka
Napis na opakowaniu zdradza, że “Jeżyki” to: pyszne ciasteczka z orzechami laskowymi, karmelem, wiórkami kokosowymi i chrupkami ryżowymi oblane mleczną czekoladą. Odwracamy opakowanie w poszukiwaniu składu – aby się do niego dostać należy dodatkowo odgiąć zakładkę zgrzania opakowania.
Składniki: czekolada mleczna 35,5% (cukier, tłuszcz kakaowy, mleko w proszku pełne, miazga kakaowa, tłuszcz roślinny, serwatka w proszku – z mleka, emulgulatory – lecytyna sojowa iE476, aromat wanilina ), mąka pszenna, syrop glukozowy, cukier inwertowany, mleko zagęszczone, cukier, tłuszcz roślinny utwardzony, wiórki kokosowe (3,6%), orzechy laskowe (2,2%), masło (z mleka), chrupki ryżowe (1,4%), stabilizator – sorbitol, skrobia ziemniaczana, ekstrakt słodowy (z jęczmienia), sól, serwatka w proszku (z mleka), emulgatory (lecytyna sojowa,E471), substancje spulchniające (E503, E500, E450, pirosiarczyn sodu), aromaty (kokosowy, wanilina), masa karmelowa (38,7%).
Wnioski: Lista składników ciasteczek jest długa, niemal równie długa jak lista zastrzeżeń. Zacznijmy od syntetycznie wytwarzanego aromatu waniliny (nie mylić z wanilią i naturalną waniliną), który znajduje się na liście niebezpiecznych związków chemicznych (m.in. rejestrze “National Institute of Health”) mogących spowodować w przypadku połknięcia poważne podrażnienie układu trawiennego. Kolejny składnik to sorbitol (E420), który jak już wspomnieliśmy przy gumie do żucia Orbit może powodować bóle brzucha oraz wzdęcia. E471 może być pozyskiwany z genetycznie modyfikowanej soi. Substancje spulchniające, węglany amonu (E503) mogą prowadzić do bólów brzucha i wzdęć. Podobne działanie zakłócające procesy metaboliczne mają difosforany sodu i potasu (E450) – maksymalna dopuszczalna dawka to 70mg/kg masy ciała. Bardzo szkodliwy jest pirosiarczyn sodu (E223) – spożycie do 0,7 mg/kg masy ciała – abstrahując od tego, że obniża zawartość witamin w produktach na skutek utlenienia, powoduje reakcje alergiczne, w szczególności podrażnienie skóry, gardła i astmę. Nie jest zalecany do spożywania przez dzieci.
14. Chipita Poland, 7DAYS Croissant z nadzieniem kakaowym
Jak często widujesz dzieci zajadające się owocami w czasie przerwy w szkole? A jak często 7DAYSami? Niestety, owoce mają słaby dział marketingu w porównaniu z firmą produkującą 7DAYS’y.
Składniki: mąka pszenna, nadzienie kakaowe 25% [(cukier, częściowo utwardzone tłuszcze roślinne, woda, niskotłuszczowe kakao w proszku 7%, odtłuszczone mleko w proszku, alkohol etylowy, emulgator (mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych estryfikowane kwasem mlekowym), aromat waniliowy, substancja żelująca (alginian sodu), substancja konserwująca (sorbinian potasu 0,1%)], margaryna [częściowo utwardzone tłuszcze roślinne, woda, sól, emulgator (mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych), regulator kwasowości, aromat, substancja konserwująca sorbinian potasu 0,1%)], cukier, stabilizator (mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych), syrop glukozowo-fruktozowy, drożdże, odtłuszczone mleko w proszku, sól, aromat waniliowy, substancja konserwująca (propionian wapnia 0,1%), mąka sojowa, emulgator (lecytyna sojowa).
Pod koniec długiej listy składników znajduje się krótka adnotacja: wyprodukowane w fabryce. Nie brzmi to najlepiej, podobnie zresztą jak: alkohol etylowy, alginian sodu (E401 – w dużych stężeniach może prowadzić do upośledzenia mechanizmu pobierania żelaza przez organizm), sorbinian potasu (E202 – do 25 mg/kg masy ciała – środek konserwujący, silnie drażniący wywołujący reakcje alergiczne) oraz propionian wapnia (E282 – preparat antypleśniowy, może powodować migreny).
Wnioski: Żywność silnie przetworzona, a do takiej należy zaliczyć powyższy produkt, to najmniej odpowiednia żywność dla naszych dzieci. Szczególnie, gdy zawiera dodatki, które mogą mieć niekorzystny wpływ na ich rozwój. Najbardziej odpowiednie przekąski w ciągu dnia, to zdecydowanie owoce i warzywa.
15. Unilever Polska, Carte Dor Bakalia – lody o smaku waniliowym z bakaliami i sosem czekoladowym
Uwielbiamy lody, szczególnie w upalne dni – wtedy pokusa jest największa. Nawet jeśli przyjdzie nam do głowy odczytanie etykiety ze składem, i tak niełatwo się powstrzymać. Dlatego warto dowiedzieć się czegoś więcej na temat lodów odpowiednio wcześniej, aby wypracować w sobie odpowiednie nastawienie do tego typu smakołyków. Przyjrzyjmy się składowi jednym z najdroższych lodów na naszym rynku.
Składniki: odtworzone odtłuszczone mleko, cukier, rodzynki (9,2%), tłuszcz roślinny, glukoza, orzeszki ziemne (3,8%), odtłuszczone mleko w proszku, syrop glukozowo-fruktozowy, kakao w proszku o obniżonej zawartości tłuszczu, kawałki migdałów (0,6%), miazga kakaowa, emulgatory (mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych), stabilizatory (mączka chleba świętojańskiego, guma guar, karagen), aromaty, barwniki (kurkumina, annato).
Obok zdrowych bakalii i kakao w składzie Carte Dor zaplątały się mało zdrowe dodatki. W lodach tych znajdziemy niemal wszystko, dodatkowo w liczbie mnogiej: stabilizatory, aromaty, emulgatory i barwniki. Mączka chleb ziemniaczanego (E410) mimo, że uważana za dodatek dozwolony do używania w produktach BIO, to podejrzewa się, że może wzmacniać powstawanie alergii, jak i sama powodować reakcje alergiczne. W większych ilościach powoduje wzdęcia i ból brzucha. Podobne, aczkolwiek silniejsze działanie ma guma guar (E412). W badaniach najgorzej pod kątem zdrowotnym wypada kolejny stabilizator, jakim jest karagen (E407). Jego dopuszczalna dawka to 75 mg/kg masy ciała. Karagen może powodować problemy z przyjmowaniem substancji odżywczych zawartych w pokarmie, a nawet prowadzić do owrzodzeń. Badania nad zwierzętami wykazały, że karagen wpływa niekorzystnie na układ immunologiczny. Annato (E160b) u wrażliwych osób może powodować alergie skórne; jego maksymalne dozwolone spożycie wynosi 2,5 mg/kg masy ciała.
Wnioski: Także lody zawierają dodatki, które mogą mieć negatywny wpływ na nasz organizm, dotyczy to szczególnie barwników oraz stabilizatorów. Warto o tym pamiętać, szczególnie gdy jesteśmy w ciąży, karmimy piersią bądź dajemy obfitą porcję lodów naszym dzieciom.
Przestraszony, zszokowany?http://republika.pl/blog_xu_3256871/3543177/tr/konsu.jpg Cóż lepiej przeżyć szok i zwracać uwagę na to, co się je niż niepotrzebnie doprowadzić się do zatrucia organizmu.
Autor: Boguslawa Czarnowska
DODATKI, SUBSTANCJE OBCE I ZANIECZYSZCZENIA ŻYWNOŚCI I NAPOJÓW
Z powodów podanych poniżej na wzór Akcji przeciwko Dodatkom ACTIONonADDITIVES także w naszym kraju warto sporządzić zestawienie produktów (żywność, napoje i leki) zawierających takie barwniki, jak: tartrazyna – E 102, czerwień koszenilowa – E 124, żółcień pomarańczowa S – E 110, azorubina – E 122, żółcień chinolinowa E 104 i czerwień allura AC – E 129 oraz najbardziej niebezpiecznego konserwantu, jakim jest benzoesan sodu – E 211.
Zapraszam do współpracy. dr Zbigniew Hałat
Obecnie w Wielkiej Brytanii trwa energiczna wymiana zdań pomiędzy stowarzyszeniami działającymi na rzecz ochrony zdrowia konsumentów a władzami sanitarnymi. Te ostatnie oskarżane są o bezczynność i uleganie wpływom lobby przemysłu agrochemicznego, w szczególności wielkich korporacji ponadnarodowych. Postulaty ugrupowań rodziców dzieci cierpiących na zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi (ADHD) natychmiastowego wprowadzenia zakazu użycia niektórych substancji dodatkowych do żywności, w tym benzoesanów, wycofania produktów je zawierających ze sklepików szkolnych i zamieszczania wyraźnych ostrzeżeń zdrowotnych na opakowaniach jednostkowych szkodliwych artykułów spożywczych – do dzisiaj nie zostały spełnione.
Co nie udało się na Wyspach, może uda się w Polsce pod rządami partii przedstawiającej się jako obywatelska. A jakże by inaczej ;-) _________________ http://www.youtube.com/user/MareczekX5?feature=mhee
http://praca-za-prace.iq24.pl/default.asp | | | MareczekX5 | 17.09.2012 12:23:03 |
Grupa: Administrator
Posty: 7596 #1010963 Od: 2012-7-24
| ———————Trucie po polsku———————-
Fałszerze jedzenia
Na rynku spożywczym zapanowała wolnoamerykanka. Zwycięża ten, kto wyprodukuje taniej, a jego wyroby będą ?zjadliwe?. Gdzież te czasy, gdy cechy rzeźników konkurowały ze sobą jakością wyrobów? Dziś lepszy jest ten, kto sprzeda najwięcej. Co to jest parówka? Jaki jest jej skład? Na te pytania żaden specjalista od żywienia nie odpowie.
Wartość zafałszowanej żywności na polskim rynku sięga prawie 50 mld zł.
- W parówce może być mięso, ale nie jest to konieczne ? twierdzi jeden z pracowników Inspekcji Handlowej. ? Kiedy sprawdzamy towar, interesuje nas tylko, jaki skład podał producent. Jeśli po zbadaniu próbki jej skład zgadza się z zadeklarowanym, wszystko jest w porządku. Parówką może być na przykład kilka zmielonych składników, niekoniecznie pochodzenia zwierzęcego. Można tam dodać nawet papier toaletowy, byleby całość nie była szkodliwa dla zdrowia. Poza tym każdy ma prawo nazwać swój wyrób, jak mu się podoba. Akurat ten producent postanowił nazwać to coś parówką.
Kontrole stwierdziły, że to, co sprzedaje się u nas jako chleb i bułkę, to w większości produkty chlebopodobne i bułkopodobne. Niektórzy producenci do chleba dodają startą bułkę, czasem gips i kreatynę otrzymywaną z ludzkich włosów, kupowanych w zakładach fryzjerskich.
W maju tego roku Inspekcja Handlowa opublikowała raport z kontroli kilku dużych sieci sklepów. Sprawdzono Biedronkę, sieć Champion, Elea, Leader Price, Lidl, Real, Tesco i AHOLD. Inspektorzy stwierdzili, że jakość 24 proc. badanych towarów była znacznie niższa od deklarowanej.
Najgorzej wypadły produkty mleczne. Jedna trzecia z nich nie spełniała norm wypisanych na opakowaniu. Przetwory owocowe i warzywne miały wady w 26,3 proc., konserwy rybne w 24,5, a przetwory mięsne niemal w 24 proc. Inspekcja wykryła również, że przetwory mięsne mają ?niewłaściwe cechy organoleptyczne? (po prostu śmierdzą ? red.); w wędzonkach stwierdziła ?występowanie skupisk galarety, wyciek soku, konsystencję mało kruchą i gumowatą, smak kwaskowy, zapach lekko nieczysty?.
Z kolei konserwy rybne mają ?zapach lekko gorzkawy, lekko metaliczny smak i są mdłe?. Na domiar złego także żywność określana mianem ekologicznej często bywa fałszowana podobnymi metodami. Podczas przeprowadzonej w 2009 roku w 211 placówkach handlujących ekologiczną żywnością kontroli Inspekcji Handlowej wykryto wiele uchybień. 56 proc. wędlin zawierało niedozwolone konserwanty. Badania laboratoryjne zakwestionowały jakość 48 proc. mleka i przetworów mlecznych oraz 41 proc. mięsa i przetworów mięsnych.
Z badań analizowanych przez Walentynę Rakiel-Czarnecką, eksperta ds. żywności z PSL, wynika, że prawie co czwarta woda mineralna czy źródlana (na rynku jest jej około 500 rodzajów) to po prostu zwyczajna kranówka. – Niewielu producentów jest uczciwych. Odkąd kilka lat temu obniżono normę określającą poziom składników mineralnych zawartych w 1 litrze z 1000 do 200 mg, praktycznie każdy, kto miał studnię, mógł rozpocząć produkcję wody – twierdzi Rakiel-Czarnecka.
Prawdziwy dramat zaczął się po wprowadzeniu w 2001 roku ustawy zezwalającej, by na naklejkach drukowano hasła na temat leczniczego oddziaływania danego produktu. Wypisywano więc: antystresowa, odchudzająca itd., co nie miało żadnego konkretnego uzasadnienia. Ale taka oszukańcza reklama skutecznie wabiła konsumentów.
Na szczęście wciąż jesteśmy krajem dziewiczym pod względem „ulepszania” żywności. – Polskie płody rolne mają lepszą wartość biologiczną niż produkty intensywnego rolnictwa zachodniego dzięki temu, że u nas zużywa się trzy razy mniej nawozów mineralnych i dziesięć razy mniej środków ochrony roślin – informuje dr Urszula Sołtysiak z SGGW. Jakkolwiek w ciągu ostatnich 10 lat zużycie nawozów mineralnych w Polsce wzrosło o niemal 15 proc., wciąż jest o wiele mniejsze niż w UE, nie mówiąc już o Japonii (niemal dwukrotnie większe niż w UE). Wiele ubogich obszarów w Polsce nigdy nie nawożono, a rosnących na nich upraw nie opryskiwano. Mieliśmy więc szczęście w nieszczęściu, polskie rolnictwo miało bowiem do niedawna charakter ekstensywny, a produkty małych gospodarstw rodzinnych są ekologiczne w najlepszym znaczeniu tego słowa.
Zielone światło z Unii Jednak po naszym wejściu do UE przestały obowiązywać branżowe normy żywieniowe z lat 80. Z dzisiejszej perspektywy trzeba przyznać, że nie były one najgorsze. Określały skład wyrobu, jego ciężar, kolor czy smak. Nie było – jak dzisiaj – pełnej dowolności w technologii produkcji i nazewnictwie.
Jeszcze 24 kwietnia 1997 roku uchwalono w Polsce ustawę bezwzględnie zakazującą powrotu mięsa i przetworów mięsnych z półek sklepowych do producenta. Po wejściu Polski do UE przestała ona jednak obowiązywać, otwierając pole do „odświeżania” wyrobów. Także zakres dopuszczalnej chemizacji żywności znacznie się zwiększył. – Po wejściu Polski do Unii Europejskiej liczba dopuszczonych do użycia w przemyśle spożywczym substancji dodatkowych wzrosła ponaddwukrotnie – ocenia dr Sołtysiak.
Czary-mary, czyli wielkie psucie
Do niedawna ze stu kilogramów mięsa odpowiedniej jakości wolno było wyprodukować 52 kg kabanosów czy 86 kg szynki. „Wydajność” tych wyrobów wynosiła odpowiednio 52 proc. i 86 proc. Dzisiaj z tej samej ilości mięsa produkuje się 200 i więcej kilogramów „szlachetnych” wędlin. Do mięsa wstrzykuje się wodę z azotanami i azotynami, substancje wiążące wodę, fosforany dodające wędlinie kruchości, ulepszacze. – Z kilograma mięsa można spokojnie zrobić 1,5 kg szynki. Producent zgodnie z przepisami umieszcza na towarze informację, że szynka jest napompowana wodą. Brzmi ona: „produkt wysoko wydajny” – mówi Rakiel-Czarnecka.
Nie inaczej jest z wyrobami drobiowymi, które mają niewiele wspólnego z drobiem. Są produkowane z MOM, czyli mięsa drobiowego odkostnionego. Jest to mieszanina zmielonych kości, chrząstek, szpiku kostnego, ścięgien. Do 1995 roku używanie tego specyfiku było zabronione. Teraz już nie jest. Dodanie MOM-u znacznie obniża koszty produkcji. Najczęściej wykorzystuje się go w parówkach, kaszankach i pasztetowych.
Unijne normy dotyczące rtęci odnoszą się wyłącznie do ryb. Jeszcze bardziej tolerancyjne jest obecnie prawo dotyczące kadmu – metalu wysoce rakotwórczego. Po 1 maja 2004 roku do Polski można sprowadzać żywność o podwyższonej jego zawartości.
Według Lidii Lorek z SGGW, zgodnie z ustawodawstwem UE do żywności może być dodawanych 500 chemicznych substancji dodatkowych. W procesie technologicznym można wykorzystywać ich tysiące. Dlatego dziś, jak nigdy wcześniej, producenci żywności dbają o urodę swoich wyrobów. Piękne różowe łososie zawdzięczają swoją barwę dodatkowi beta-karotenu. Napojom gazowanym kolor nadają barwniki, których nazwy zaczynają się od litery „E”. Niedawno głośno było o dodawaniu do papryki niebezpiecznego barwnika o nazwie sudan, a dodatki zabarwiające słodycze na kolor czarny i granatowy wciąż budzą spory wśród żywieniowców.
Psychotechnologia i pieniądze
Głównym motorem rozwoju przemysłowych metod produkcji żywności są płynące stąd miliardowe zyski. Phill Angell, dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej koncernu Monsanto, powiedział „New York Timesowi”: „Koncern Monsanto nie powinien być zmuszany do łaskawego udzielania gwarancji bezpieczeństwa dla żywności opartej na biotechnologii. Naszym interesem jest sprzedawać jej tak dużo, jak tylko się da. A zapewnianie jej bezpieczeństwa to zajęcie dla Urzędu ds. Żywności i Leków”. Pecunia non olet.
Amerykański koncern Smithfield został w USA ukarany najwyższą w historii grzywną za wielokrotne naruszanie Aktu Czystości Wód. Przed paroma laty Smithfield rozpoczął działalność także w Polsce. Jego własnością jest m.in. firma Constar SA w Starachowicach, która wsławiła się niedawno wykrytym przez dziennikarzy procederem „odświeżania” zepsutej żywności. Mimo to koncern ma się w naszym kraju całkiem dobrze.
Także firmy reklamowe oraz marketingowe mogą się przy okazji nieźle pożywić. Codziennie jesteśmy bombardowani absurdalną propagandą. Wynika z niej, że najlepszym pożywieniem dla dzieci i ich rodziców są czekoladowe batony, pragnienie zaś najlepiej gaszą słodkie napoje albo piwo. A jakże, pamięta się również o zdrowiu obywateli! Od lat wmawia się nam, że masło roślinne, zawierające tłuszcze nienasycone, jest zdrowsze od tradycyjnego, w którego skład wchodzą zwierzęce tłuszcze nasycone. Ale aby olejowi roślinnemu nadać konsystencję maślanego żelu, należy dodać szereg substancji zagęszczających, które zdrowotność masła roślinnego czy margaryny stawiają pod znakiem zapytania! Zresztą, czy którakolwiek agencja reklamowa bada jakość reklamowanego produktu, zanim zacznie nam wmawiać, że bez niego nie możemy żyć?
Wyrafinowanymi metodami uzależniania klientów od towaru posługuje się również sam przemysł. Niedawno technologowie żywności odkryli, że istnieje piąty smak, występujący obok smaku słonego, słodkiego, gorzkiego i kwaśnego. To umami. Znany od dawna Azjatom. Substancje wywołujące jego wrażenie występują m.in. w niektórych azjatyckich grzybach. Sprawiają, że potrawa bardzo zyskuje na smaku. Nie umiemy powiedzieć, dlaczego tak jest, bo nie potrafimy tego efektu smakowego opisać w kategoriach znanych nam smaków. Chętnie jednak sięgamy po „umamione” produkty. Problem w tym, że opracowano już chemiczny odpowiednik naturalnego umami, czyli glutaminian sodu. Jego oddziaływanie na organizm człowieka jest nie do końca rozpoznane; wiadomo jednak, że substancja ta w dużych ilościach jest szkodliwa dla zdrowia. Producenci wiedzą jednak, że stosując tę substancję, mogą konsumenta przywiązać do każdego świństwa. Umami wszystkich nas omami.
Odrębną sprawą jest hodowla. Tajemnicą poliszynela jest dodawanie do paszy i karmy dla ptactwa hormonów wzrostu i antybiotyków, które podaje się profilaktycznie w celu zapobieżenia dziesiątkującym stada infekcjom. Aplikowanie antybiotyków zdrowym zwierzętom jest w Polsce prawnie zabronione. Ale jak inspektorzy służb kontrolnych mają dowieść producentowi, że obecność antybiotyków w mięsie nie wynika z niedawnego leczenia infekcji?
Zresztą, nawet gdyby producenci działali w zgodzie z prawem, zezwala ono na stosowanie sztucznych witamin i ulepszaczy paszy. A ta jest z reguły mieszaniną nasyconych chemią roślin przemysłowych i odpadów zwierzęcych (zwierząt, które były hodowane tą samą metodą).
Mleko bez krowy
Na każdym kroku jesteśmy zręcznie wprowadzani w błąd przez producentów żywności. Sery, które powinny być wytwarzane z mleka, są podrabiane z użyciem olejów roślinnych. Mleko i kefir często produkowane są z proszku. Idziemy tu tropem wielkich koncernów zachodnich, które budują fabryki przetworów mlecznych w takich rejonach świata o taniej sile roboczej – np. w Maroku – gdzie w promieniu kilkuset kilometrów nie ma ani jednej krowy. A wszystko to dzieje się w majestacie prawa polskiego i unijnego.
Cała żywność produkowana metodą przemysłową przesycona jest chemią. Także ta, którą postrzegamy jako wolną od niezdrowych składników. Przykładem tego mogą być produkty oznaczone jako „light”. W Polsce nie istnieje prawna definicja tego terminu. Dlatego każdy producent może go używać, jak chce. Ci, którzy rezygnują z zastosowania cukru w produktach „light”, dodają chemikalia imitujące smak cukru. Są one często bez porównania groźniejsze dla zdrowia niż zwykła sacharoza. Jak choćby aspartam, dopuszczony do użycia tylko w niewielkich dawkach.
Co się jednak dzieje, gdy te niewielkie dawki są zjadane systematycznie? Co z tymi konsumentami, którzy opijają się gazowanymi napojami „light” nie tylko w upalne dni? Zresztą bardzo często zawierające słodziki wyroby „light” wcale nie są wolne od cukru. Producenci obniżają jedynie jego zawartość w stosunku do produktów „pełnocukrowych”.
Drużyny kontrolerów
Mamy wiele różnych inspekcji badających żywność. I wszystkie niewydolne. Nie ma między nimi dobrego przepływu informacji, ponadto podlegają trzem różnym resortom – rolnictwa, zdrowia i Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Eksperci od zdrowej żywności są zgodni, że ostatnio kontrole są zbyt wyrywkowe.
Dr Zbigniew Hałat, epidemiolog (w trzech kolejnych rządach główny inspektor sanitarny), mówi wprost, że ludzi zajmujących się kontrolowaniem żywności producenci korumpują tak samo, jak koncerny farmaceutyczne lekarzy.
– Wiem o licznych przypadkach, gdy w trakcie kontroli producenci zmieniali deklarację na temat składu produktu – dodaje wieloletni pracownik Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych z południowej Polski. Dobrze zna środowisko pracowników inspekcji. – Zatrudnione są tam dwie grupy ludzi: staruszkowie tuż przed emeryturą i młodzież tuż po studiach. Ani jednym, ani drugim nie opłaca się wychylać. Każdy przecież wie, że koncerny nie przepuszczą. Młodzi nabierają doświadczenia i odchodzą do innej, lepiej płatnej pracy, a starzy w spokoju doczekują emerytury. Ponadto kary są śmieszne – od 500 do 1000 zł.
Klątwa BSE
– Wszystkie środki dodawane do żywności, a posiadające odpowiednie certyfikaty, mogą być używane. Ale nikt nie badał, jakie skutki dla organizmu człowieka mogą mieć przeróżne mikstury i połączenia kilkunastu składników naraz. Z pewnością nie jest to nic zdrowego – mówi Rakiel-Czarnecka.
Waldemar Starosta, specjalista ds. żywności z Samoobrony, twierdzi, że polifosforany są masowo wykorzystywane głównie przy produkcji parówek. – Te związki bardzo źle wpływają na kości. Są szczególnie niebezpieczne dla małych dzieci – mówi.
Naukowcy są zwykle bardziej wstrzemięźliwi. Żeby wiedzieć coś na pewno – podkreślają – trzeba by przeprowadzać przez kilkadziesiąt lat kliniczne eksperymenty na ludziach. Na razie więc zalecają nie ulegać panice. Uspokajające komunikaty nie od dzisiaj docierają także do opinii publicznej w krajach UE i w Stanach Zjednoczonych. Mączka mięsno-kostna, która stała się nośnikiem BSE, również była przez całe lata uważana za bezpieczną. Czy rzeczywiście konserwanty i ulepszacze, pestycydy i herbicydy dopuszczone do użycia w przemyśle przetwórczym i rolnictwie są bezpieczne?
Wśród samych naukowców trwają spory, na ile bezpieczne są chemikalia prawnie dopuszczone do spożycia w ściśle określonych dawkach. – Konserwantami są obce substancje wprowadzone do produktów. Najczęściej mają zapobiegać rozwojowi bakterii, a więc – nazwijmy rzecz po imieniu – są to trucizny. Być może ich dawki są zawsze przestrzegane, ale nie mamy pewności, czy nie nastąpi raptowna zmiana ich właściwości, na przykład pod wpływem czynników zewnętrznych – stwierdził publicznie prof. Stanisław Zaręba z Akademii Medycznej w Lublinie.
„Poważne znaczenie w patologii człowieka ma też duży wolumen powstającego w hodowlach przemysłowych aerozolu mikrobiologicznego, amoniaku i odorów. Efekty skażenia gnojowicą powierzchniowych i podziemnych zbiorników wodnych są z natury rzeczy odległe i mało dostrzegalne przez odbiorców wody” – pisze dr Hałat. W styczniu 2004 roku Amerykańskie Stowarzyszenie Zdrowia Publicznego wezwało władze do wprowadzenia moratorium na nowe lokalizacje przemysłowych ferm trzody chlewnej oraz wsparcia szeroko zakrojonych badań nad wpływem na zdrowie ludzkie skażeń wody i powietrza, wywołanych chemizacją procesów produkcyjnych. W USA tego rodzaju kosztowne badania prowadzone są już od lat 60., a mimo to pozarządowe organizacje monitorujące stan zdrowia społeczeństwa ponaglają rząd do znacznie bardziej stanowczych działań.
W Polsce na takie badania nie ma pieniędzy. Powinny się jednak znaleźć, bo corocznie odnotowuje się ponad 2 tys. zatruć pokarmowych substancjami niestosowanymi w farmakoterapii.
Co drugie rodzące się obecnie niemowlę cierpi na alergię – jedną z najbardziej rozpowszechnionych dolegliwości wywołanych chemicznym skażeniem środowiska. Rośnie liczba chorób nowotworowych, o których przyzwyczailiśmy się mówić „cywilizacyjne”. Ale co to tak naprawdę znaczy? Gdzie jest ich pierwotne źródło?
Autor rozprawy habilitacyjnej obronionej na jednej z wyższych szkół rolniczych porównał liczbę utylizowanych padłych zwierząt hodowlanych w latach 80. i 90. Okazało się, że w ciągu dekady ich liczba zmniejszyła się dziesięciokrotnie. Nie chcemy formułować podejrzeń o znamionach teorii spiskowej. Ale – jak sugerował rozmówca, który podsunął nam ten trop – czy przypadkiem padliny, która się gdzieś zawieruszyła, nie zjedli nabywcy najtańszych wędlin albo karmione podejrzaną paszą zwierzęta z wielkich hodowli?
Jak się bronić
Klienci powinni dokładnie sprawdzać na etykietach, co kupują. Wybierać produkty o naturalnej barwie, pieczywo bez przedłużonego okresu ważności, żywność jak najmniej przetworzoną. Zimą i wiosną warto kupować mrożonki, w których rzadko trafiają się substancje dodatkowe. Należy zapomnieć o parówkach po 3 zł za kilogram, wspaniale wyglądających owocach, zrozumieć, że wyroby czekoladowe pięknie błyszczą dlatego, że są pokryte specjalnymi substancjami nabłyszczającymi. Czyli chemikaliami.
Warto też pamiętać, że tradycyjne potrawy narodowe mają tę przewagę nad kulinarnymi nowinkami, że ich bezpieczeństwo zostało przetestowane przez poprzednie pokolenia żyjące na danym terytorium.
Pod adresem ustawodawców należy skierować postulat przywrócenia norm branżowych, co pozwoli chronić jakość polskich produktów i ich pozycję na rynkach eksportowych. UE nie zabrania zresztą wprowadzania norm krajowych.
Natomiast bezkompromisowym obrońcom żywności przemysłowej polecamy wynalazek opisany w zeszłym roku przez „New Scientist”. Amerykańscy specjaliści ds. żywienia opracowali dla armii amerykańskiej specjalny filtr. Pozwala on żołnierską rację żywnościową, którą przed spożyciem miesza się z wodą, mieszać z moczem. Zaufanie do żywności z fast foodów oraz współczesnej nauki każe się liczyć z tym, że hamburger przyrządzony z moczem nie ustępuje smakiem hamburgerowi z wodą. Smacznego!
ps.”Jedz aby żyć, a nie żyj aby jeść”
Knorr – kłamliwy kubek pełen chemii
Dlaczego firma Unilever Polska kłamie, pisząc na swoim produkcie Knorr Gorący Kubek – bez konserwantów, skoro na odwrocie opakowania wymieniony jest konserwant np. dwutlenek krzemu, który konserwuje produkt zapobiegając jego zbrylaniu?! Pewnie Knorr kłamie po to, aby produkt kojarzył się jako wolny od chemicznych dodatków. Tyle, że Knorr oprócz dwutlenku krzemu zawiera również cukier, sól, kwas cytrynowy, maltodekstrynę, glutaminian sodu, guanylan disodowy, dioctan sodu…
1,6 lira posłodzonej wody prosto z fabryki
Garden – prosto z sadu, to napój wyprodukowany z koncentratu owocowego, z dodatkiem: dużej ilości wody, cukru, syropu glukozowo-fruktozowego, aromatu, kwasu cytrynowego, syntetycznej witaminy C i syntetycznych słodzików: E-952 i E-984 lub sukralozy. Na kartonie napisano wielkimi literami: 100 % (i małymi świeżego smaku), co kojarzy się ze 100 % sokiem, a naprawdę jest to tylko napój z zawartością owoców 20 % . Pozostałe 80 % to woda, cukier i chemiczne dodatki, czyli kupujemy 0,4 litra soku plus 1,6 litra posłodzonej wody, z tym, że 1 litr tej wody jest niby za darmo (1 + 1 litr gratis). W rzeczywistości zapłacimy za wszystko 3,70 zł. Smacznego – Glutaminian szkodliwy dla mózgu!
Przemysł stosuje się różne glutaminiany (glutaminian sodu, glutaminian potasu, glutaminian wapnia i kwas glutaminowy) a ich działanie jest prawie że identyczne. Pozostańmy więc przy ogólnej nazwie glutaminian.
Patrząc neurologicznie, glutaminian jest narkotykiem. Jest to związek aminokwasowy wywołujący uzależnienie, który przechodząc poprzez komórki śluzowe do krwi a dzięki temu bezpośrednio do mózgu, szkodzi i zakłóca prace mózgu. Dzieje się tak, ponieważ molekuły glutaminianu ze względu na swoją wielkość bez oporu przekraczają barierę krew-mózg (blood-brain barrier)Glutaminian jako narkotyk
http://newworldorder.com.pl/artykul,562,Smacznego-Glutaminian-szkodliwy-dla-mozgu Benzoesan sodu – E211
Benzoesan sodu niszczy materiał genetyczny znajdujący się w mitochondrium i pojawia się cały szereg chorób związanych z niszczeniem DNA, m.in. choroba Parkinsona, cały proces starzenia, nowotwory. E951 aspartam #1 słodzik trujaca substancja słodząca która jest wszedzie!!! Od wielu już lat napoje słodzone są aspartamem. Jest on dużo tańszy w produkcji od cukru. Czy jego stosowanie jest obojętne dla (więcej…) E951 aspartam #2 słodzik trujaca substancja słodząca która jest wszedzie!!!
Od wielu już lat napoje słodzone są aspartamem. Jest on dużo tańszy w produkcji od cukru. Czy jego stosowanie jest obojętne dla (więcej…)
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ FILMY » DARMOWA REJESTRACJA
_________________ http://www.youtube.com/user/MareczekX5?feature=mhee
http://praca-za-prace.iq24.pl/default.asp | | | MareczekX5 | 17.09.2012 12:24:11 |
Grupa: Administrator
Posty: 7596 #1010964 Od: 2012-7-24
|
Soki z butelek PET mogą być trujące i powodować raka ale co tam Amcor zainwestuje w Łodzi trzeba przecież wytruć gojów Amcor to jeden z największych producentów opakowań. W minionym roku firma odnotowała sprzedaż na poziomie 11 miliardów dolarów australijskich oraz dochód na poziomie 379,2 milionów AUD. Jest właścicielem 217 fabryk w 34 krajach zatrudniając przy tym 24 tys. osób. http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/nauka/soki-z-butelek-pet-moga-byc-trujace,54121,1
http://www.plastech.pl/szukane-haslo?query=amcor+z%C5%82ot%C3%B3w
warzywa i owoce , są spryskane , mięso
nafaszerowane chemią i zwierzęta , które nigdy nie widziały trawy, konserwy, zatrute środowisko , paskudna woda, hormony i leki, chleb który nie jest chlebem, sama chemia w nim. Nabiał, który szkodzi kazemu dorosłemu człowiekowi i szczepionki, które rujnują organizm a nie pomagają. Do ptasiego mleczka dodaje się krew, duzo by pisac
_________________ http://www.youtube.com/user/MareczekX5?feature=mhee
http://praca-za-prace.iq24.pl/default.asp | | | MareczekX5 | 17.09.2012 12:24:38 |
Grupa: Administrator
Posty: 7596 #1010965 Od: 2012-7-24
| Aspartam zmienia nazwę na AminoSweet
http://www.naturalnews.com/028151_aspartame_sweeteners.html
Aspartam powoduje przedwczesne porody
http://grongor.info/2011/09/02/aspartam-powoduje-przedwczesne-porody/
Zdemaskowanie aspartamu
http://grongor.info/2011/08/24/zdemaskowanie-aspartamu/
Czy tłuszcz nasycony rzeczywiście nam szkodzi?
http://grongor.info/2011/08/18/czy-tluszcz-nasycony-rzeczywiscie-nam-szkodzi/ Syrop glukozowo-fruktozowy – kontrowersyjny dodatek do żywności
http://www.odzywianie.info.pl/Syrop-glukozowo-fruktozowy-kontrowersyjny-dodatek-do-zywnosci.html _________________ http://www.youtube.com/user/MareczekX5?feature=mhee
http://praca-za-prace.iq24.pl/default.asp | | | MareczekX5 | 17.09.2012 12:26:31 |
Grupa: Administrator
Posty: 7596 #1010968 Od: 2012-7-24
| Czym jesteśmy truci : Mięso
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ FILMY » DARMOWA REJESTRACJA
Mięso zwiększa swoją objętość po nastrzykiwaniu go solankami. To właśnie solanka decyduje o smaku i zapachu wyprodukowanej wędliny...
Solanka jest dodawana w ilości ok. 20 proc., aby przyśpieszyć proces peklowania, żeby wędliny były na przekroju różowe i miały smak w każdym punkcie identyczny. W końcowym efekcie ze 100 kg mięsa otrzymamy ok. 110 kg polędwicy. Wszystko jest atestowane, nie dostaje się nic, co jest zabronione...
Na sklepowych półkach można jednak znaleźć produkty, które są zaledwie w 14 proc. mięsem! Pozostałe składniki to chemia. Czy taka żywność pozostaje obojętna dla naszego zdrowia?
W roku średnio zjadamy z żywnością kilka kilogramów związków dodatkowych. Bardzo dużo dzieci ma w tej chwili alergie, łatwo łapie choroby, bo dajemy żywność, która wydaje nam się, że jest zdrowa a okazuje się, że tam jest chemia mówi Alicja Kalińska, dietetyk...
Nadmiar fosforu w przetworach mięsnych powoduje, że w organizmie młodego człowieka, który buduje swój kościec, jest zachwiana proporcja między wapniem i fosforem. Stąd te procesy nie zachodzą prawidłowo. Karageny powodują zmiany chorobowe w przewodzie pokarmowym u dzieci wyjaśnia prof. Marek Cierach, Wydział Nauki o Żywności, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski...
W tej chwili rak jelita grubego jest najczęstszym nowotworem zaraz po tytoniozależnym raku płuc przyznaje dr Grzegorz Luboiński, onkolog....
Przepisy Unii Europejskiej nie określają, ile ma być mięsa w wędlinach. Regulują jedynie maksymalne ilości zagęstników, substancji wzmacniających zapach i smak, konserwantów, soli, i innych dodatków. Unijne normy zezwalają również na używanie do produkcji wędlin barwników. Konsument ma jednak prawo o tym wiedzieć a producent ma obowiązek podać wszystkie informacje na etykiecie. Jak wykazała zeszłoroczna kontrola Inspekcji Handlowej, w praktyce często jest inaczej...
Podczas badań laboratoryjnych stwierdziliśmy, że tego mięsa jest mniej. Zastępowano je np. skrobią czy większą ilością tłuszczu. Parówki cielęce, które powinny zawierać cielęcinę w rzeczywistości miały jedynie przyprawę do cielęciny. Miały mięso wieprzowe i wołowe mówi Anna Jawoszek, rzecznik prasowy Inspekcji Handlowej...
Wszystko, co zostało przedstawione w programie jest legalne... _________________ http://www.youtube.com/user/MareczekX5?feature=mhee
http://praca-za-prace.iq24.pl/default.asp | | | MareczekX5 | 17.09.2012 12:27:14 |
Grupa: Administrator
Posty: 7596 #1010970 Od: 2012-7-24
| Specjaliści z Inspekcji Handlowej w Gdańsku dokonali ponurego odkrycia – wielu producentów mięsa mielonego oszukuje nas, jak tylko się da. Skład podany na opakowaniu to jedno, a zawartość to drugie. Przykład? W przetworach, w których miało być 10 procent mięsa cielęcego, było go ledwie procen http://media.wp.pl/kat,1022943,wid,13311447,wiadomosc.html
50 procent mięsa w mięsie. “Bo klienci tak chcą” Rośliny w maśle, kurczak udający wieprzowinę, kości i szczecina w konserwach. O tym, co znajduje się w żywności krążą legendy. Zgadnij, co kupujesz w sklepie!
Najwięcej obaw budzi mięso. Prawdopodobnie dlatego, że to właśnie jego dotyczą najgłośniejsze przypadki nadużyć, ujawniane przez państwowe inspekcje i media. Kilka lat temu wszyscy byli w szoku, kiedy telewizja TVN ujawniła, że w większości zakładów mięsnych w Polsce nagminnie nastrzykuje się szynki roztworem solanki, i niekiedy zawartość szynki w szynce to tylko 14 procent. http://www.iwoman.pl/zdrowie/diety/50;procent;miesa;w;miesie;bo;klienci;tak;chca,87,0,967255.html#utm_source=money.pl&utm_medium=referral&utm_term=box&utm_campaign=kontekst_money_home _________________ http://www.youtube.com/user/MareczekX5?feature=mhee
http://praca-za-prace.iq24.pl/default.asp | | | MareczekX5 | 17.09.2012 12:28:46 |
Grupa: Administrator
Posty: 7596 #1010973 Od: 2012-7-24
Ilość edycji wpisu: 1 | Sól przemysłowa w przetworach mięsnych?Na polski rynek w ostatnich latach mogło trafić tysiące ton przetworów mięsnych, do produkcji których użyto soli przemysłowej – ustalili reporterzy RMF FM. Śledztwo w tej sprawie od kilku miesięcy prowadzi Centralne Biuro Śledcze oraz prokuratura w Poznaniu. Już zatrzymano 5 osób, które kupowały sól przemysłową, a później sprzedawały ją jako spożywczą do zakładów mięsnych.
http://tvp.info/informacje/polska/sol-przemyslowa-w-przetworach-miesnych/6611732
Co w kiełbasie piszczy?
http://finanse.wp.pl/kat,104128,title,Co-w-kielbasie-piszczy,wid,13334821,wiadomosc.html
Afera solna ,poważniejsza,niż zdać się mogło.!!!!!!!!!!!Kto nas po cichu truł,dla czego,nie pytam.
http://nowaalchemia.blogspot.com/2011/10/bekitne-mundury-i-cyjanek-w-soli.html
By nie ostrzegać przed karcinogenem, Coca-Cola i PepsiCo zmieniają skład napojów
http://kopalniawiedzy.pl/karmel-Coca-Cola-PepsiCo-napoj-sklad-karmel-4-metyloimidazol-4-MI-Kalifornia-sklad-cola-pepsi,15375
_________________ http://www.youtube.com/user/MareczekX5?feature=mhee
http://praca-za-prace.iq24.pl/default.asp | | | MareczekX5 | 17.09.2012 12:29:51 |
Grupa: Administrator
Posty: 7596 #1010974 Od: 2012-7-24
Ilość edycji wpisu: 1 | Szokująca prawda o aferze solnej i o tym co znalazło się na naszych stołach. Polacy zasługują czegoś lepszego i nie można dopuścić, aby ten skandal zamieciono pod dywan bez ukarania sprawców, inaczej będzie się to stale powtarzać. Co jedli Polacy przez ponad 10 lat? Szokujący artykuł. Przeczytaj, skopiuj i podaj dalej.
Argumenty Sanepidu i innych apologetów – poparte rzekomo obiektywnymi badaniami laboratoryjnymi – że sól odpadowa nie jest szkodliwa dla zdrowia są wprost absurdalne i są zniewagą inteligencji każdego Polaka. Równie dobrze można by powiedzieć, że picie wody z kałuży ulicznej na przestrzeni wielu lat jest bezpieczne, ponieważ woda z kałuży w 98% ma ten sam skład chemiczny co woda z kranu, źródła czy z butelki (H20). Pies jest jednak pogrzebany gdzieś w tych ostatnich 2% czy nawet ostatnim 0,1%… woda w kałuży ulicznej może być zanieczyszczona brudem, piaskiem, benzyną, olejem i cząsteczkami ołowiu lub wyciekającymi płynami z przejeżdżających samochodów, a nawet drobinkami stłuczonego szkła. Nie mówiąc już o spłukanych odchodach ludzkich lub zwierzęcych.
Sól “wypadowa” to zgrabne, techniczne określenie jednego z ODPADÓW – dlatego bardziej pasuje tutaj określenie „odpadowa” – w procesie produkcji chloru w Zakładzie Chloru i Ługu Sodowego będącym częścią ogromnego kombinatu chemicznego we Włocławku (należącego do spółki ANWIL S.A.), który jest jedynym w Polsce producentem suspensyjnego polichlorku winylu (PCW).
Sól odpadowa jest więc chemicznym odpadem poprodukcyjnym powstałym w procesie produkcji chloru. Powtórzmy jeszcze raz: nie jest to sól kamienna, nie jest to solanka, nie jest to sól glauberska, nie jest to sól spożywcza – jest to chemiczny odpad poprodukcyjny.
Czym może zostać zanieczyszczony/skażony odpad poprodukcyjny w kombinacie chemicznym podczas jego odzyskiwania, osuszania i przetwarzania? Otóż mogą to być nie tylko osadzone cząstki szkodliwych związków chemicznych i metali ciężkich, pył, kurz, lecz mogą tam się dostać także inne osady i zanieczyszczenia jakie zwykle są obecne w każdym zakładzie przemysłowym. Na ten temat lepiej niż ja z pewnością mógłby się wypowiedzieć przedstawiciel/pracownik zakładów chemicznych – i rzeczywiście, Anwil S.A. sprzedawał sól odpadową z wyraźnym oznaczeniem, że produkt może być wykorzystany tylko do posypywania dróg lub w przemyśle garbarskim i absolutnie nie nadaje się do wykorzystania w przemyśle spożywczym.
Jak powiedział prof. dr hab. Włodzimierz Urbaniak z katedry chemii analitycznej UAM: - Podczas produkcji chloru, sól przemysłowa jest produktem ubocznym. Z racji tego, że nie jest stosowana w produkcji żywności, nie musi spełniać określonych norm. Dlatego w soli przemysłowej możemy znaleźć zanieczyszczenia nieorganiczne, np. piasek, kawałki papieru lub drewna, czy metale ciężkie (gazeta Fakt z 2 marca 2012)
Nabywana przez 3 nieuczciwe firmy w Anwilu sól odpadowa transportowana była luzem brudnymi wywrotkami, a następnie wysypywana łopatami przez robotnika w kaloszach na plac w zakładzie niespełniającym żadnych norm higienicznych i sanitarnych (to wszystko pokazane w programie TVN UWAGA).
W czasie transportu, osuszania, składowania i przesypywania, sól mogła zostać DODATKOWO zanieczyszczona przez: pył, kurz, brud z ziemi, smary, osady i zanieczyszczenia atmosferyczne, drobinki skruszonego szkła, cząstki startego metalu, cząstki asfaltu, betonu, smołę, olej, benzynę, sadzę, piasek, spłukane odchody ludzkie/zwierzęce lub inną materię organiczną – nie można nic wykluczyć, przecież nikt nie sprawdzał tej soli ani jej przydatności do spożycia. To wszystko mogło znaleźć się w naszych wędlinach, serach i rybach. Pies jest niestety pogrzebany właśnie gdzieś w tych ostatnich 2% czy nawet ostatnim 0,1%……..
Ten skandal jest szokujący nie tylko ze względu na ogromną skalę skażenia – do obiegu wprowadzono setki tysięcy ton skażonej soli – i fakt, że produktów zawierających trefną sól nie wycofano z handlu, co jest rzeczą właściwie bez precedensu w nowoczesnym świecie, lecz także dlatego, że istnieją poważne podejrzenia korupcji. Przecież Prokuratura i Sanepid zostały 10 lat temu poinformowane o tym przestępstwie, a sprawa została zamieciona pod dywan. Poza tym, w przemyśle spożywczym przez wiele lat krążyły plotki o wykorzystywaniu soli odpadowej z Anwil S.A.
Czy kraj, w którym przez 10+ lat sypano brudną sól odpadową do żywności i w którym pomimo donosów i otrzymanej dokumentacji ani prokuratura, ani organa ścigania, ani służby sanitarne nie zareagowały na ten szwindel, powinien w ogóle być w Unii Europejskiej i nazywać się krajem cywilizowanym? Obowiązkiem tych instytucji – już w 2002 r. – było nie tylko surowe ukaranie przestępców, lecz także ostrzeżenie opinii publicznej o masowym skażeniu żywności oraz podjęcie wszystkich możliwych działań, aby coś takiego nie mogło się powtórzyć – to wszystko powinno być zrobione 10 lat temu. Nie można tego nazwać inaczej niż bandytyzmem i zgwałceniem społeczeństwa przez instytucje zaufania publicznego.
Sól wypadowa zdrowsza od spożywczej? Polacy nic się nie stało!
http://www.sekretyameryki.com/index.php/sol-wypadowa-zdrowsza-od-spozywczej-polacy-nic-sie-nie-stalo/
Szokująca prawda o aferze solnej i o tym co znalazło się na naszych stołach. Polacy zasługują czegoś lepszego i nie można dopuścić, aby ten skandal zamieciono pod dywan bez ukarania sprawców, inaczej będzie się to stale powtarzać. Co jedli Polacy przez ponad 10 lat? Szokujący artykuł. Przeczytaj, skopiuj i podaj dalej.
Argumenty Sanepidu i innych apologetów – poparte rzekomo obiektywnymi badaniami laboratoryjnymi – że sól odpadowa nie jest szkodliwa dla zdrowia są wprost absurdalne i są zniewagą inteligencji każdego Polaka. Równie dobrze można by powiedzieć, że picie wody z kałuży ulicznej na przestrzeni wielu lat jest bezpieczne, ponieważ woda z kałuży w 98% ma ten sam skład chemiczny co woda z kranu, źródła czy z butelki (H20). Pies jest jednak pogrzebany gdzieś w tych ostatnich 2% czy nawet ostatnim 0,1%… woda w kałuży ulicznej może być zanieczyszczona brudem, piaskiem, benzyną, olejem i cząsteczkami ołowiu lub wyciekającymi płynami z przejeżdżających samochodów, a nawet drobinkami stłuczonego szkła. Nie mówiąc już o spłukanych odchodach ludzkich lub zwierzęcych.
Sól “wypadowa” to zgrabne, techniczne określenie jednego z ODPADÓW – dlatego bardziej pasuje tutaj określenie „odpadowa” – w procesie produkcji chloru w Zakładzie Chloru i Ługu Sodowego będącym częścią ogromnego kombinatu chemicznego we Włocławku (należącego do spółki ANWIL S.A.), który jest jedynym w Polsce producentem suspensyjnego polichlorku winylu (PCW).
Sól odpadowa jest więc chemicznym odpadem poprodukcyjnym powstałym w procesie produkcji chloru. Powtórzmy jeszcze raz: nie jest to sól kamienna, nie jest to solanka, nie jest to sól glauberska, nie jest to sól spożywcza – jest to chemiczny odpad poprodukcyjny.
Czym może zostać zanieczyszczony/skażony odpad poprodukcyjny w kombinacie chemicznym podczas jego odzyskiwania, osuszania i przetwarzania? Otóż mogą to być nie tylko osadzone cząstki szkodliwych związków chemicznych i metali ciężkich, pył, kurz, lecz mogą tam się dostać także inne osady i zanieczyszczenia jakie zwykle są obecne w każdym zakładzie przemysłowym. Na ten temat lepiej niż ja z pewnością mógłby się wypowiedzieć przedstawiciel/pracownik zakładów chemicznych – i rzeczywiście, Anwil S.A. sprzedawał sól odpadową z wyraźnym oznaczeniem, że produkt może być wykorzystany tylko do posypywania dróg lub w przemyśle garbarskim i absolutnie nie nadaje się do wykorzystania w przemyśle spożywczym.
Jak powiedział prof. dr hab. Włodzimierz Urbaniak z katedry chemii analitycznej UAM: - Podczas produkcji chloru, sól przemysłowa jest produktem ubocznym. Z racji tego, że nie jest stosowana w produkcji żywności, nie musi spełniać określonych norm. Dlatego w soli przemysłowej możemy znaleźć zanieczyszczenia nieorganiczne, np. piasek, kawałki papieru lub drewna, czy metale ciężkie (gazeta Fakt z 2 marca 2012)
Nabywana przez 3 nieuczciwe firmy w Anwilu sól odpadowa transportowana była luzem brudnymi wywrotkami, a następnie wysypywana łopatami przez robotnika w kaloszach na plac w zakładzie niespełniającym żadnych norm higienicznych i sanitarnych (to wszystko pokazane w programie TVN UWAGA).
W czasie transportu, osuszania, składowania i przesypywania, sól mogła zostać DODATKOWO zanieczyszczona przez: pył, kurz, brud z ziemi, smary, osady i zanieczyszczenia atmosferyczne, drobinki skruszonego szkła, cząstki startego metalu, cząstki asfaltu, betonu, smołę, olej, benzynę, sadzę, piasek, spłukane odchody ludzkie/zwierzęce lub inną materię organiczną – nie można nic wykluczyć, przecież nikt nie sprawdzał tej soli ani jej przydatności do spożycia. To wszystko mogło znaleźć się w naszych wędlinach, serach i rybach. Pies jest niestety pogrzebany właśnie gdzieś w tych ostatnich 2% czy nawet ostatnim 0,1%……..
Ten skandal jest szokujący nie tylko ze względu na ogromną skalę skażenia – do obiegu wprowadzono setki tysięcy ton skażonej soli – i fakt, że produktów zawierających trefną sól nie wycofano z handlu, co jest rzeczą właściwie bez precedensu w nowoczesnym świecie, lecz także dlatego, że istnieją poważne podejrzenia korupcji. Przecież Prokuratura i Sanepid zostały 10 lat temu poinformowane o tym przestępstwie, a sprawa została zamieciona pod dywan. Poza tym, w przemyśle spożywczym przez wiele lat krążyły plotki o wykorzystywaniu soli odpadowej z Anwil S.A.
Czy kraj, w którym przez 10+ lat sypano brudną sól odpadową do żywności i w którym pomimo donosów i otrzymanej dokumentacji ani prokuratura, ani organa ścigania, ani służby sanitarne nie zareagowały na ten szwindel, powinien w ogóle być w Unii Europejskiej i nazywać się krajem cywilizowanym? Obowiązkiem tych instytucji – już w 2002 r. – było nie tylko surowe ukaranie przestępców, lecz także ostrzeżenie opinii publicznej o masowym skażeniu żywności oraz podjęcie wszystkich możliwych działań, aby coś takiego nie mogło się powtórzyć – to wszystko powinno być zrobione 10 lat temu. Nie można tego nazwać inaczej niż bandytyzmem i zgwałceniem społeczeństwa przez instytucje zaufania publicznego.
Sól wypadowa zdrowsza od spożywczej? Polacy nic się nie stało!
http://www.sekretyameryki.com/index.php/sol-wypadowa-zdrowsza-od-spozywczej-polacy-nic-sie-nie-stalo/
http://bialystok.gazeta.pl/bialystok/1,35241,11260337,Trucizna_takze_w_podlaskim_chlebie__Afera_solna.html _________________ http://www.youtube.com/user/MareczekX5?feature=mhee
http://praca-za-prace.iq24.pl/default.asp | | | MareczekX5 | 17.09.2012 12:32:04 |
Grupa: Administrator
Posty: 7596 #1010975 Od: 2012-7-24
|
Groza! Producenci i sprzedawcy sprzedają nam żółte paskudztwo, w którym są tylko śladowe ilości mleka, a zamiast nich tłuszcze roślinne, olej, skrobia, a nawet łój. Wszystko w opakowaniach łudząco przypominających te, w które pakuje się prawdziwy żółty ser. Fakt radzi, jak nie dać się nabrać na seropodobny produkt. Na stoisku z nabiałem sięgasz po kawałek zapakowany w folię i myślisz, że zrobisz w domu pyszne kanapki z serem, posypiesz nim pizzę albo dodasz do spaghetti. A tymczasem wystarczy posmakować, by stwierdzić, że taki produkt nie przypomina w smaku sera, a słowa „ser” nie zawiera nazwa. Na sklepowych półkach aż roi się od różnorodnych produktów: edamski, gouda, podlaski, morski itp. Ale nie wszystko to prawdziwe sery. Na rynku jest coraz więcej produktów, których opakowania wzorowane są na tych należących do markowych, że najczęściej klient nawet nie wie, że kupił produkt seropodobny.
Inspektorzy z katowickiej Inspekcji Handlowej w lutym przeprowadzili kontrolę w magazynie jednego z marketów na terenie Mysłowic. W ofercie odkryli 520 kg partię sera „Złoty ułański”, który miał domieszkę niedozwolonego tłuszczu roślinnego. W Chorzowie natomiast stwierdzili w ofercie handlowej ser „Ratuszowy”, który miał ponad 93 proc. obcego tłuszczu oraz partię sera „Pałacowego” o zawartości tłuszczu obcego w ilości 90 proc.
– Przepisy regulują to bardzo konkretnie – mówi Katarzyna Kielar, rzecznik Inspekcji Handlowej. – Ser żółty to produkt mleczny i do jego produkcji może być użyty jedynie tłuszcz mleczny. Każda, nawet najmniejsza domieszka tłuszczu roślinnego, tworzy z niego produkt seropodobny.
Ser gouda. W składzie ma tłuszcz mlekowy 26 proc., mleko pasteryzowane, podpuszczkę i stabilizatory. Jest miękki i jędrny, nie kruszy się podczas krojenia. Ma wyraźnie mleczny zapach. Grecki kanapkowy luz. W składzie ma tłuszcz roślinny 30 proc., mleko odtłuszczone, podpuszczka, skrobia z pszenicy i stabilizatory. Jest blado żółty, kruchy, ciężko go kroić, ma mdły zapach.
Na to zwróć uwagę: 1.Czytaj etykiety – w sprzedaży mogą być „produkty seropodobne” – ale to sformułowanie musi się znaleźć na etykiecie. Dlatego nazwy nie prawdziwych serów mają w sobie zazwyczaj inne sformułowania – np. kanapkowy grecki, typu hollandais itp. Prawdziwy ser będzie miał w nazwie „ser żółty”, a dopiero potem wymieniony skład. 2.Zwróć uwagę na skład – Ser żółty to produkt mleczny otrzymywany z mleka krowiego. W składzie więc powinien być wymieniony tłuszcz krowi i podpuszczka. Nie może być żadnej domieszki tłuszczów roślinnych. Produkt seropodobny zaś zawiera tłuszcze roślinne, mleko w proszku, karogen lub soję. Sprzedawca ma obowiązek pokazać skład z opakowania zbiorczego – jeśli ser sprzedawany jest w plasterkach. 3.Zwróć uwagę na twardość – Prawdziwy ser (poza bardzo drogimi i rzadko spotykanymi w Polsce gatunkami) nie kruszy się, tylko jest sprężysty. Produkt seropodobny rozdrabnia się, a krojony przywiera do noża. 4.Zwróć uwagę na cenę – Produkt seropodobny jest zazwyczaj o wiele tańszy niż prawdziwy produkt. Czujność powinny wzbudzić także wyjątkowe oferty, jeśli ser kosztuje poniżej ok. 15 zł za kilogram.
http://finanse.wp.pl/kat,104128,title,Zolty-ser-grozy-Nie-robia-go-z-mleka-Oni-go-robia-z,wid,14365112,wiadomosc.html?ticaid=1f2f4 _________________ http://www.youtube.com/user/MareczekX5?feature=mhee
http://praca-za-prace.iq24.pl/default.asp | | | Electra | 21.12.2024 15:28:05 |
|
|
| Strona: 1 / 1 strony: [1] |
<< Pierwsza | < Poprzednia | Następna > | Ostatnia >> |
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|